Carol Berg - cykl "Rai-Kirah"?

Wielkie dzięki.Właśnie tego szukałem

W zamierzchłej przeszłości czytałem książkę, która była nawiązaniem do bajki o Śpiącej królewnie, książka została pożyczona komuś, kto jej nie oddał i zarówno po książce jak i po tytule pamięć zanikła. Jeśli ktoś skojarzy proszę o odpowiedź. Fabuła była połączeniem baśni, fantastyki i humoru. Ze szczegółów, okładka chyba była jasna i miękka (niewiele wiem ).
A tak dla uśmiechu czytających, link na Facebooka z Manifestem Czytelniczym
http://www.facebook.com/pages/Czytam-dl ... 3232348205

Trochę mało danych - "Przynieście mi głowę księcia" (R. Zelazny & R. Sheckley) pasuje.

jaka to książka a może opowiadanie:

gość trafia do miasteczka w którym wszyscy sobie szczęśliwie żyją, ale mają jednego osobnika na którym wykonują wszystkie kary za przestępstwa popełniane przez innych w miasteczku. Ktoś co ukradnie to "wybrańcowi" obcinają rękę albo wyłupiają oko. Kończy się to jakoś tak że nasz bohater zostaje złapany przez tego "wybrańca" i sam zostaje "wybrańcem".

Szukam tytułu i autora książki.
Czytałem kiedyś książkę i chciałbym do niej wrócić trudno tego dokonać jednak jak nie pamięta się ani tytułu autora jedynie szczepy akcji. Autorem jest chyba Polak choć niekoniecznie.
Akcja książki osadzona jest w czasie wyborów prezydenckich w 1990 gdzie startowali Wałęsa i Tymiński (nazwiska były wymienione) z grubsza chodzi o niedopuszczenie za zamachu na Wałęsę. Ma tego dokonać agent z CIA zatrudniony w ambasadzie USA w Warszawie (o korzeniach Polskich) oraz były amerykański komandos który zmuszony został do dezercji, zna język Polski ponieważ kazano mu nauczyć się języka wroga wybrał j. Polski (korzenie choć niekoniecznie).
I jeszcze jeden szczegół który zapamiętałem dotyczący agenta CIA. Zanim przyjechał do Warszawy był na innej placówce (Afryka?) doszło tam do zamachu wszyscy obcokrajowcy schronili się w Ambasadzie wtedy jeszcze Czechosłowacji i byli ochraniani przez oddział amerykańskich komandosów, ponieważ w grupie cywili były również dzieci puszczano im na video czeskie filmy rysunkowe min. Krecika w grupie dzieci był 2-3 letni chłopczyk którego rodzice zginęli podczas walk i on się chłopczykiem zajmował podczas pobytu w ambasadzie.
I jeszcze to, że po zakończeniu walk wszyscy cywile zostali ewakuowani do Holandii i tam próbowano rozdzielić go z chłopczykiem na co chłopczyk odpowiedział płaczem i biciem się po głowie (tak robił krecik jak był zdenerwowany) o zresztą uczynił podobnie co zostało pokazane we wszystkich stacjach telewizyjnych.
Tyle pamiętam.
Czy ktoś pamięta jaki jest tytuł książki i kto jest jej autorem?

Krecik to ewidentnie Waldemar Łysiak Ale nie kojarzę czy Konkwista czy coś innego.

Re: Jaka to książka?.
Umyślnie nie podawałem podejrzeń co do autora ale jak już padło to nazwisko, to powiem że tak właśnie kojarzyło mi się z Łysiakiem ale na pewno nie jest to Konkwista akcja książki toczy się w czasie wyborów Prezydenckich w roku 1990 i wszystkie wcześniejsze pozycje automatycznie odpadają.
Próbowałem na podstawie dostępnych opisów książek dokonać selekcji ale bez rezultatów.

Witam
Chodzi o książkę "Najlepszy", czyli Konkwista 2 (więc alekk miał trochę racji)

Pozdrawiam
Krzysiek

witam! dawno dawno temu w odległej galaktyce... czytałem świetną książke ale nie mam pojęcia kto ją napisał ani jaki jest jej tytuł.
w pamięci pozostała mi fabuła a właściwie szczątki.
to co pamiętam to świat ludzi współistniejący ze światem mrówek (wielkości ludzi lub wiekszej) jakiś spisek, zdrada i jakaś dziewczyna pragnąca wyjaśnić to. ludzie mieli wszczepione w przedramie chitynowe płytki i mniej wiecej tyle...
wiem że to niewiele ale może ktoś podziela fascynacje tym dziełem i zna tytuł. będę zobowiązany za informacje.
pozdrawiam mario

Część tych szczątków pasuje do "Wyjścia z cienia" Janusza Zajdla, ale pozostałe zupełnie nie. Może jednak źle coś zapamiętałeś, a tytuł czy nazwisko autora coś rozjaśni. Pozdrawiam.

nie, nie to na pewno nie jest "Wyjście z cienia".
w tej powieści co szukam mrowiska były częścią świata ludzi. mrówki współistniały i współdziałały z ludżmi. były wielkości człowieka lub trochę większe a płytki wszczepiane w przedramię ludziom pomagały na ich identyfikacje przez mrówki.

Dzień dobry, widzę, że temat trochę stary, ale może ktoś tu zajrzy

Chciałabym dowiedzieć się, z jakiej książki bądź opowiadania jest motyw, który kiedyś zapamiętałam i który tłucze mi się od niedawna po głowie. Wiem, że nie czytałam całej opowieści, jedynie krótki fragment, może stronę, ale nie mam teraz pojęcia kiedy, ani w jakich okolicznościach... Była tam wzmianka o społeczności, w której czasem rodziły się dzieci ze znakiem (czarnym...?) na czole, co oznaczało, że osoby te nigdy nie umrą. Ale nie było to błogosławieństwo, bowiem tacy ludzie starzeli się, jak każdy inny, ich ciało słabło z wiekiem, a oni musieli egzystować uwięzieni w tych niesprawnych, grzybiejących powłokach, czy tego chcieli, czy nie.
Przewija mi się też w pamięci obraz podziemnych jaskiń, w których żyła ta społeczność, ale nie jestem pewna, czy to moja wyobraźnia nie dorobiła po prostu takiego tła.

Mam nadzieję, że to fragment faktycznej, realnej publikacji, a nie jakiegoś starego snu, o którym sobie teraz przypomniałam... :d No i naprawdę chciałabym poznać tytuł i autora.

Witam wszystkich.

Staram się przypomnieć sobie tytuł książki bądź opowiadania sprzed lat, prawdopodobnie z Fantastyki.
Strzępy które pamiętam: przyszłość, istnieje gildia katów z siedzibą w wielkiej opuszczonej katedrze gdzie szkoli się główny bohater. Ma zakaz opuszczania tej katedry ale mimo wszystko z niej wychodzi. Wszystko kończy się pojedynkiem na arenie gdzie bronią jest kwiat z zatrutym kolcem.
Pomoże ktoś?

Hmm... Może "Cień kata", autor Gene Wolfe? To pierwsza część opowiadania. Nie pamiętam kwiatu z zatrutym kolcem, ale książka również opowiada o konfraterni katów: głównym bohaterem jest kat Severian, który często opuszcza mury swojego "klasztoru" (?). Ostatecznie zostaje wydalony z głównej siedziby za skrajne nieposłuszeństwo i odesłany na prowincję w roli miejskiego kata.