Wznawiam moje poszukiwania, może w tym roku się uda.
Książka: w miękkiej zielonej okładce, wiem, że bohaterką była dziewczyna, dość często chyba przewijała się również jej mama. Pamiętam 3 krótkie "momenty": gdy bohaterka gdzieś się z kimś umówiła, ten ktoś gwizdał po drodze melodię z Most na rzece Kwai; fragment akcji na pewno dzieje się zimą, w supermarketach słychać było Jingle bells; dziewczynka (bardziej już nastolatka) i jej mama jedzą jakieś befsztyki czy rostbefy.
Szczęśliwego nowego roku!