Wgryzam sie wlasnie w THE QUEST Wilbura Smitha (po polsku Zemsta Nilu -_-). Juz kiedys przekartkowalam to na szybko i wiem, czym sie skonczy i jak, ale teraz postanowilam zafundowac sobie wakacje od rzeczywistosci A co do koncowki, to za bardzo to wszystko udziwnili: przywracanie meskosci i mlodosci glownemu bohaterowi to dla mnie troche naciagane. Zostaje jakis taki niesmak.

Szpieg na Boże Narodzenie najnowsza propozycja Davida Morrella

Ja zabrałam się za:
- 'Świńskim truchtem', Joanna Fabicka - książka jest komiczna,
- 'Odlotowa szesnastka', Kate Brian - troszkę odpoczynku od ciężkiej lektury,
- 'Cujo', Stephen King,
- 'Śmierć w wodzie', Jill Eckersley.

"Dotyk zła" - Alex Kava

Z jednej strony taki kryminał z elementami romansu z drugiej solidny thriller, z całkiem niezłą, choć z początku wydającą się banalną i łatwą do przewidzenia intrygą. Intryga jednak ani banalna, ani taka prostacka nie jest i mniej więcej po jednej trzeciel lektury potrafi czytelnikiem nieźle zakrecić. Duże brawa za końcówkę, która może irytować, ale mimo wszystko wykonana jest zręcznie. No i jest niezły cliffhangerek pod koniec... Biorę się za "W ułamku sekundy".

"Tracę ciepło" Łukasza Orbitowskiego

Pod przykryciem ciekawej fabuły wspomnieniowo-kryminalnej z elementami grozy kryje się analiza trudnych relacji miedzyludzkich. Czytam z przyjemnością ponieważ jest napisana żywo i pokazuje Kraków jaki zapamiętałem z mojego dzieciństwa. Idealna lektura na deszczowe lato.

No Popatrz, a ja odłożyłem te książkę ostatnio z powrotem na biblioteczną półkę, bo zniechęcił mnie jej opis... wydawał się właśnie taki banalny. Przy następnej okazji sięgnę po te pozycję.

Nawiązując jednak do tematu czytam obecnie "Ewangelię wg Szatana" by Graham Patrick. Nie jest to (jak niektórzy śmią twierdzić), żadne propagowanie satanizmu, tylko bardzo ciekawy i makabryczny horror, w którym autor w niezwykle intrygujący sposób przeinacza najważniejsze aspekty religii chrześcijańskiej. Szczególnie przypadło mi do gustu Stworzenie Świata zawarte w tytułowej Ewangelii. Jeśli ktoś lubi, makabryczne zbrodnie, bohaterów z nadprzyrodzonymi zdolnościami i śmiałe wątki religijne to lektura, której nie może opuścić.

Ian R. MacLeod "Dom burz"; dużo lepsze, moim zdaniem,niż "Wieki swiatła" tegoż autora. Trochę jakby Charles Dickens pisał w duchu s-f, alternatywna wizja wiktoriańskiej Anglii.

Ian R. MacLeod "Dom burz"; dużo lepsze, moim zdaniem,niż "Wieki swiatła" tegoż autora. Trochę jakby Charles Dickens pisał w duchu s-f, alternatywna wizja wiktoriańskiej Anglii.

Obecnie czytam "Boga Imperatora Diuny", czwartą część cyklu Franka Herberta. Fantastyczne pod względem zawartości intelektualnej ale akcja, w porównaniu z poprzednimi częściami, nieco za bardzo zwalnia. Przynajmniej w mojej opinii.

Męczę się też z "Pieśnią Oberżysty" P. Beagle`a. Forma powieści niespecjalnie do mnie przemawia... Aż trudno mi napisać coś więcej.

Też sobie oryginalny i jedyny słuszny cykl "Diuna" odświeżam. A "Bóg Imperator..." kiedyś mi się cholernie podobał. Zobaczę, jak czas to zwerfikuje i jakie zmiany nastąpią w moim "diunowym" rankingu książek...

Przypadkowa zbieżność z czasem. Czytam "Powstanie '44" Normana Daviesa. Lubię historię, więc czytam bez zbytniego ziewania. Szkoda tylko, że wersja nie jest dokładnie tłumaczona z angielskiego. Wolałabym wiedzieć, co Anglicy czytali o Polakach.

Kiedyś miałam w rękach "Europę" ale przyznam się, nie podołałam. Miałam za mało czasu i nie zdążyłam przeczytać. Takie kolosy powinno się mieć w domu, na własność

a ja czytam "Proces" Franza Kafki, nie miałem zamiaru sięgać na razie po ta książkę, ale zachęciła mnie do tego płyta "Der Prozess" zespołu Armia

"Bikini" J.L.Wiśniewski
Bardzo dobra powieść. Do Samotności w sieci się nie zmusiłam, ale kiedy tylko wzięłam do ręki tę i przeczytałam kilka akapitów, wiedziałam, że nie wypuszczę z ręki, aż przeczytam. Dzieje się na końcu II Wojny Światowej, zaczyna bombardowaniem Drezna, potem poznajemy Amerykanina w tym samym czasie żyjącego w Nowym Yorku. Pracuje jako fotograf dla NY Times, jedzie do Niemiec fotografować wojnę i poznaje dziewczynę znaną nam już z bombardowanego Drezna. Jeżeli ktoś myśli, że to jest zwykły romans, myli się, a ja nie powiem nic więcej, żeby nie popsuć wam lektury. Warto, warto, warto!!!
Nie tylko dla kobiet.

Wesele Wyspiańskiego Tak sobie pomyślałem, że wypadałoby powtórzyć kilka klasyków literatury polskiej.

Właśnie czytam , drugą wydaną w Polsce, książkę Ferenca Mate "Wzgórza Toskanii" (pierwsza "Winnica w Toskanii"). Jestem zachwycona. Czuje się wspaniałe włoskie słońce, smak tamtejszych potraw, serdeczność ludzi. To świetna książka na każdą porę roku, polecam.