Teraz czytam "Diunę" F. Herberta, będę się na niej(między innymi) opierał przy prezentacji maturalnej na ustnym egzaminie z polskiego... Świetna książka, może nie idealna ale konstrukcja świata urzeka, zdecydowanie.

Równocześnie czytam "Pieśń Oberżysty" Peter`a S. Beagle`a. Ta akurat podoba mi się średnio, napisana jest trochę zbyt baśniowo(ale zauważyłem, że u Beagle`a to norma). Niemniej polecam, bo to klasyka gatunku fantasy.

Dan Simmons "Terror"- o wyprawie w XIX wieku na daleką północ. Nie spodziewałem się, że tak mi się spodoba i tak wciągnie. Ze wstydem również przyznaję, że nie znam nic Simmonsa.

Niedawno zakończyłem czytanie "Kongresu futurologicznego" autorstwa Stanisława Lema. Jak wszystkie dzieła Lema pozycja bardzo ciekawa. Autor sprytnie lawiruje pomiędzy rzeczywistością a ułudą. Wczoraj zacząłem lekturę "Innych pieśni" Jacka Dukaja. Po przeczytaniu niezbyt obszernego fragmentu mogę powiedzieć że zaczyna się ciekawie a jak zawsze u Dukaja pełno jest dziwnych nazw i zdrobnień.
PS. A "Lalka" stoi na półce i się kurzy chociaż muszę ją przeczytać na przyszły tydzień

Waleria Komarowa "Jesienne Ognie". Aż chyba recenzję napiszę...

Toć to z Fabryki Słów jest. To jak dobre niby może być?

Ja czytam... Davida Webera - "Bolo!". Jestem mile rozczarowany.

Teraz "Ojciec chrzestny" w formie audio jak jeżdżę samochodem i "Odyseja Kosmiczna 2001" w formie klasycznej.

No nie przesadzajmy, nawet Fabryka może wydać coś dobrego! A Komarowa jest dobra.

A ja czytam Harrego Pottera i Komnatę Tajemnic

Poważnie ;D

Aktualnie czytam "The children of Hurin" Tolkiena. Oczywiście w wersji oryginalniej. Język jest trochę trudny ale z moją znajomością języka angielskiego daję radę. Gdyby nie to że wersja angielska była tańsza od polskiej to pewnie bym jej nie kupił ale teraz nie żałuję.

Philippa Gregory "Kochanek dziewicy".Od czasów "Kochanic króla" bardzo polubiłem autorkę i czytam wszystko,co u nas wydali. Znów czasy Tudorów i dylematy królowej Elżbiety, choć to nie tak silna kobieca osobowość jak w poprzednich utworach autorki. Pewnie słabsze niż wspomniane "Kochanice..",ale się nie zawiodłem.

Patricia Briggs "Bones Crossed"

Ostatnio po raz kolejny przeczytałem trylogię husycką Andrzeja Sapkowskiego.
Oprócz tego zacząłem czytać Trylogię Galaktyczną Julian May.

Z trylogii w trylogię, heh...

A ja w oczekiwaniu na dostarczenie "LonNieDynu", czytam "Bliznę" China Miéville. Druga ksiązka z serii równie zacna, jak tom pierwszy.

Dzisiaj zaczne "Corke Oficera" Ziny Rohan, obiecuja, ze podobna, napisana z rozmachem i rownie epicka jak Doktor Zivago. Ciekawe, czy to możliwe? Isabelle Allende bardzo polecała, mam nadzieję, że się nie zawiodę. W kolejce "podrabiane" dzienniki Jane Austen napisane przez Syrie James, tu dam się nabrać świadomie, po prostu tak tęsknię za Jane Austen, która napisała tyle ile napisała i nie da się tego jak gumy rozciągać, podobnie jak całej klasyki, że nawet się cieszę na tę lekturę.

Aktualnie "Bracia Bielscy", historia żydowskiego ugrupowania partyzantów na Białorusi w czasie II WŚ. Za mną "Człowiek malowany" a w kolejce czeka "Historia Lisey" Kinga.