Stieg Larsson "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - poleciła mi to koleżanka mieszkająca w Szwecji, a że lubię literaturę skandynawską, sięgnęłam po ten kryminał i jak dotąd, a jestem w połowie, nie zawiodłam się. Akcja trzyma w napięciu, zwroty tam gdzie wdziera się nuda, ciekawie zarysowane postaci, a szczególnie ta młodej hackerki. Pierwszy tom trzytomowej serii pod wspólnym tytułem Millenium. Miliony ludzi na całym świecie oszalało na punkcie tej powieści, nie dziwię się. Niby kryminał hołdujący klasyce, ale jednak z dużym powiewem świeżości. Polecam

Skończyłem "Dzieci Hurina" - całkiem niezłe i dało się przeczytać (w przeciwieństwie do "Quenta Silmarillion"), do tego pożyczony pierwszy tom "Love Hina" (przyjemne ecchi). Teraz pewnie doczytam parę ostatnich stron z "Allaha 2.0" i będę myślał, za co się wziąć dalej.

Wakacyjna przerwa w czytaniu zakonczona. Aktualnie powrot do nawyku czytania kilku ksiazek jednoczesnie: zaczalem "Labirynt" Kate Mosse bedac w 2/3 "Poswiecenia" Karen Traviss i juz mnie ciagnie do "Wielkiego mistrza" Trudi Canavan. A kolejna paczka z ksiazkami juz przyszla, az boje sie otwierac zeby sie na nie nie rzucic;)

Na weekend wzięłam sobie książkę "Dom córek" Sarah-Kate Lynch. Pochłonęłam ją w mig. Jest w niej rodzinna tajemnica, babskie poznawanie, sporo dobrego humoru i dużo fajnych informacji o produkcji szampana. Książki tej autorki (3 wydane w Polsce) są bardzo smakowite. Dlaczego, dowiecie się po przeczytaniu. Polecam

Wanda Półtawska - "I boję się snów", o jej przeżyciach w obozie w Ravensbrück. (To ta przez którą może się opóźnić proces beatyfikacji JP II). Kawałek nie tak odległej historii.

Skończyłem właśnie czytać "Krzyżacki poker" Dariusza Spychalskiego i zabieram się za coś poważnego, a mianowicie "Rozmowy z katem" Kazimierza Moczarskiego.

A ja sobie kilka książek do czytania wziąłem: Kinga Cztery pory roku, Pieśń przed bitwą Ringo i Malafrenę Ursuli K. Le Guin... W sumie chyba od Kinga zacznę niszczenie literek.

The Devil You Know - Mike Carey

Pierwszy tom opowieści której bohaterem jest Felix Castor, cyniczny egzorcysta o ciętym języku.

Haruki Murakami "Norwegian Wood"; to wspaniałe, że po latach czytania można jeszcze odkryć tak doskonałego pisarza.

Ja aktualnie czytam Stiega Larssona "Millenium" - czytał ktoś? Zaczyna mnie powoli wkurzać, bo strasznie długo się rozkręca, a niby taki światowy bestseller.

Pisałam o tej trylogii wcześniej. Mnie się właśnie podoba to, że śledztwo opisane jest tak, jak to się dzieje w życiu, żmudne dłubanie w faktach, śladach, dowodach, zdjęciach, tekstach, odpytywanie ludzi (w większości nie mają nic nowego do powiedzenia), a potem bach - przełom i wszystko dzieje się lawinowo. Uwielbiam klimat tej powieści, atmosferę małego szwedzkiego miasteczka i złożoność bohaterów. To jest odpowiedz na miałkiego moim zdaniem Cobena

Skończywszy Pieśń przed bitwą Johna Ringo (nawet nie takie złe military SF, chociaż nie jakieś wybitne, heroic oczywiście) oraz drugi tom Love Hina (powoli gapowatość głównego bohatera w każdym ecchi zaczyna mnie męczyć), przechodzę do Malafreny Ursuli K. Le Guin.

Aktualnie Czytając Lolitę w Teheranie (przypomina mi klimatem historie o tajnym nauczaniu w Polsce w czasie II WŚ), a w kolejce czeka Tanatonauci Werbera (jego Imperium mrówek bardzo mi się podobało)

Po przeczytaniu Kłamcy Jakuba Ćwieka zabrałem się za dwie książki Michaela Granta z serii Gone mianowicie Niepokój i Głód. Książka wciągnęła mnie. W Polsce ostatnio została wydana i kilka portali patronuje jej. Dając jej czas popularnością może się zbliżyc do serii Dziedzictwo Paoliniego.

Jakby miała dorównaś popularnością to już byśmy o niej słyszeli bardzo dużo, bo to była główna przyczyna, dla której Paolini był taki popularny. A, że nie słyszymy, to ta książka jej z pewnością nie dorówna.

A sam osobiście czytam "Idiotę" Dostojewskiego.


To prawdopodobnie będzie ostatnia książka tego autora jaką przeczytam. O ile w ogóle dobrnę do końca.