|
|
Teraz jest 23 gru 2024 9:20:14
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
hmmm co rozumiesz przez "pogańską magię"?
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
05 cze 2008 13:56:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 mar 2008 14:36:02 Posty: 38
|
być może chodzi tu o alegorię słowa 'magia" a może o jej znaczenie jako synonim słowa "klasyczny", "starodawny" itp, mający "drugie' dno
Nie wiem jak dla was, ale mi z wampirem kojarzy się postać Regisa z twórczości Sapkowskiego. Trochę zasymilowany jak te obecne w pop-kulturze, ale jednak jakiś taki... inny (mądrzejszy, z kilkusetletnim doświadczeniem; skory do poświęceń) i mimo swej odmienności mający sobie więcej z człowieka niż większość ludzi (uratowanie tej dziewczyny, którą jakiś kapłan chciał spalić). Z drugiej strony, kiedy przyszło co do czego (uwolnienie Ciri) dał się ponieść "fantazji" zabijając na swój sposób oprychów. I taki obraz wampira przemawia do mnie najbardziej.
_________________ Audaces fortuna iuvat! - Śmiałym szczęście sprzyja, Wergiliusz
Bogowie nie lubią ludzi którzy nie pracują. Ludzie, którzy nie są przez cały czas zajęci, mogliby zacząć myśleć - autora nie trzeba przedstawiać
|
05 cze 2008 15:09:33 |
|
|
Konto usuniete
|
Ha! Regis... był sympatyczny jako postać budził bezsprzecznie sympatię, ale znowu: nie wyobrażam sobie sympatycznego wampira Alucard w Hellsingu też może wydawać się sympatyczny ale ten już jest sympatyczny tylko pozornie bo pod płaszczem ironii i uśmiechu kryje się bestia "żyjąca" dla rozkoszy walki <chociażby potyczka z jednym z braci Valentine>.
Magii nie rozumiem dosłownie, nie wymagam od wampira by zmieniał się w nietoperza chodzi mi o nastrój towarzyszący wampirowi, aurę pogańskości, starodawności i zaprzeczania tym wartościom którym hołdują chrześcijańskie ofiary krwiopijcy. Wampir kochający bliźniego? Nadstawiający drugi policzek? Podobała mi się scena w Draculi Coppoli w której Vlad przebija mieczem krzyż, z którego zaczyna wypływać krew <od razu mówię, żem katolik i żeby nikt się tu urażony nie poczuł> a nasz kochany rumuński wojewoda spija ją z szałem i nienawiścią do Boga.
|
05 cze 2008 15:32:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Ekhem... no właśnie Dracula Coppoli to wampir, który do mnie przemawia najbardziej I dandys (ach, te niebieskie pseudo-lenonki) i dzika bestia wałęsająca się po ogrodach Lucy , dwa w jednym. Jedna z moich ulubionych scen to ta, w której hrabia schodzi sobie radośnie po ścianie zamku, przecząc prawu grawitacji, a czerwony płaszczyk powiewa za nim. Heh, ten film ma same dobre sceny; arcydzieło. I Alucard- moja platoniczna miłość- opętany żądzą mordu, kolejny wampir idealny.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
05 cze 2008 15:39:26 |
|
|
Konto usuniete
|
Myślę, że niebieskie "lenonki" Draculi Coppoli miały wpływ na czerwone okulary Alucarda I prawda, w tych niebieskich "lenonkach" wyglądał świetnie
|
05 cze 2008 15:56:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
W "Hellsingu" prawie każdy bohater chodzi w brylach i to przeważnie okrągłych. To zabieg graficzny, demonizujący twarz w odpowiednim oświetleniu- cała sylwetka czarna, a zamiast oczu dwie białe, okrągłe plamy, czyli powierzchnia szkieł odbijająca światło, efekt do uzyskania tylko w grafice czarno- białej i mangowej. Poza tym przecież Alucard to stokerowski Dracula, o czym nawet imię świadczy dobitnie
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
05 cze 2008 16:00:48 |
|
|
Konto usuniete
|
Co do "Draculatowości" Alucarda nie ma wątpliwości, choćby w 13 odcinku anime ten krótki przebłysk w końcówce odcinka gdy Incognito pyta się "kim jesteś", czy już wyraźnie w ostatnich tomach mangi, gdzie Alucard ma wąsy Ale masz rację, zapomniałem o innych postaciach w brylach i faktycznie wszyscy mają okrągłe
No ale właśnie. Alucard jest w pewien sposób demoniczny, bywa szalony i przerażający - może tego właśnie brakuje mi u innych wampirów, krwawego szaleństwa które sprawia, że bestia jest w pewien sposób pociągająca.
|
05 cze 2008 18:41:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
W kwestii "Hellsinga"zdecydowanie wolę mangę. "Hellsing" bez dawania łupnia nazistom to już nie to samo Za to nowa seria, będąca wierną adaptacją mangi razi mnie trochę wpychaną na chama grafiką komputerową. Normalnie narysowane postacie na wygenerowanym tle rażą mój zmysł estetyczny Kurcze, teraz strasznie załuję, ze nie znałam treści "Hellsinga" przed moją prezentacją maturalną z polskiego. Gdyby było inaczej to Alucard zostałby głównym bohaterem na miejsce Lestata.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
06 cze 2008 11:08:56 |
|
|
Konto usuniete
|
wampiry
Wampiry to krwiopijcy. zawsze złe, bezduszne, kojarzone z nocą i podstępem. W telewizji swego czasu był film dla młodzieży "Baffy postrach wampirów". Tam pokazano jednego "dobrego wampira". A "dobrego" tylko dlatego, że nie chciał pić krwi i pomagał zwalczać tych złych. Reszta to złe, podstępne stwory.
|
10 cze 2008 10:21:58 |
|
|
Konto usuniete
|
wampiry nie są bezdusznymi stworzeniami zawsze złymi wypijającymi krew bezmózgimi maszynami do zabjania wampiry to przecież ludzie któży stracili sens życia, załamali się po śmierci kogoś na kim im zależało i zagubili się w rzeczywistości jednak zbyt bali się umrzec i wybrali nieśmiertelność ( oczywiście w odpowiednim dla nich czsie czyli w momencie największej rozpaczy bohatera pojaiwa się inny wampir i daje im do wyboru śmierć lub nieśmiertelność no i oczywiście wybierają niesmiertelność) dobrym tego przykładem jest np. film Wywiad z Wampirem lub Królowa demonów ( też film o wampirach choć tytuł jest mylący) gdzie wampir wciąż miał ludzkie uczucia i odruchy a także potrafił kochaćlub choćby Blade gdzie wampir jest pół człowiekiem i walczy z innymi krwiopijcami o spokój w świecie ludzi
|
11 cze 2008 23:03:02 |
|
|
Konto usuniete
|
Wielu moich przedmówców w swoich postach pisze o wampirach jako o prawdziwych stworzeniach. Cóż nie mogę udowodnić, że nie istnieją. Podobnie jak nie mogę wykluczyć Wielkiego Kosmicznego Czajniczka władającego światem. Dlatego wypadałoby się kierować literaturą w ocenie wampirów. A w tej występują raczej jako krwiożercze (dosłownie) potwory zabijające wszystko wokoło. Generalnie można oczywiście podzielić je na dwie grupy:
-Wampiry z wyboru, które z radością delektują się krwią niewinnych, a tym kim są stały się z żądzy nieśmiertelności.
-Wampiry-mimo-woli ugryzione przemocą pijące krew aby przeżyć.
Jak każdy wie na świecie więcej jest tych pierwszych (zakładając ich istnienie), ponieważ myślę, że przypadkowe ofiary (przynajmniej część z nich) spróbowałyby się skontaktować np. z lekarzem nieświadome swojej przypadłości. A wtedy media zrobiły by z nich newsa na skalę światową. A jeśli tak podejść do tematu to uważam, że wampiry jednak są złe i można je bez wahania potraktować z kołka!
|
12 cze 2008 16:31:57 |
|
|
Konto usuniete
|
niesądzę aby ofiary wampirów mogły skontaktowac się z lekarzem i wogóle by świat się o tych ludziach dowiedział ponieważ wampiry zazwyczaj wypijają z człowieka całą krew i człowiek odrazu umiera gdyż w ich ślinie jest enzym polodobny do enzymu z pijawek i krew nie krzepnie tak np było w Królowej demonów( film o wampirach) czy w Blade i raczej nie zostawiają świadków a poza tym takie wampiry nie istnieją bynajmniej te zabjane za pomocą kołkaw lecz istnieją takie które są jeszcze okrótniejsze i działają wyłącznie z chęci władzy nigdy z przymusu ich nie można wybić kołkami ani czosnkiem a szkoda a żywia się nie krwią a energią
|
12 cze 2008 17:00:14 |
|
|
Konto usuniete
|
Matko Boska Bezlitosna!! Od razu uprzedzam że zostałem sprowokowany. To są rozmowy o literaturze, a nie forum młodocianych szatanowców więc Mistrzu nie sądzę żeby trzeba było udowadniać istnienie bądź nieistnienie Wampirów, tak jak istnienie bądź nieistnienie Czajniczka czy Wielkiej Discordii. Dlatego kierujemy się literaturą, wierzeniami czy choćby wizerunkiem w popkulturze.
Wampir debilny, czyli właśnie szalona maszyna do zabijania to wynalazek nowy. Dopiero amerykańska popkultura stworzyła krwiopijcę nie lepszego od głupiego zombie. Blade, Underworld i podobne filmy stworzyły techno-wampira. Zauważcie, że w tych filmach wampiry jak armia radziecka idą na masę - są ich dziesiątki jak nie setki, połączonych w jakąś "tajną" organizację. I przyjmujących w swoje szeregi byle kogo. Maszynki zabijające wszystko wokoło?? Tak, ale dopiero u głupich amerykanów nierozumiejących wcale idei.
No bo wybaczcie, Vlad Dracula, Ferenczy z Nekroskopu nawet nieszczęsny Louis z Wywiadu, to arystokraci. Wyobrażacie sobie żeby Dracula, Wojewoda Wołoski uczynił jakiegoś wieśniaka wampirem?? Głowę dam że tak jak za życia brzydziłby się pospólstwem. Amerykanie z ich manią demokracji pokazali "niskie" wampiry, zorganizowane w quasi-korporacje czy grupy przestępcze.
Nie żeby wampirem mógł stać się tylko ktoś błękitnej krwi. Pamiętacie gdy Louis podróżował po europie natknął się na takiego pożałowania godnego wampira, w jakiejś wschodnioeuropejskiej głuszy. Oczywiście, że wampirem może zostać hm... no byle obwieś z zaułka, ale jak pokazuje mitologia taki delikwent nie przeżyje długo jako wampir bo wystarczy garstka wieśniaków żeby znaleźć jego grób i ewentualnie zakołkować.
Jeszcze przyczepię się do podziału zaproponowanego przez Mistrza. Dobra, punkt drugi to ewidentnie Louis... ale co powiesz o Lestacie który został ugryziony nawet nie mimo woli ile wbrew woli, a mimo to lubił to co robił <Lestat sam podkreśla że nie miał "wyboru" jak Louis>. Nie wprowadzaj sztucznych podziałów bo rodzajów wampirów jest więcej niż pisarzy którzy ich stworzyli.
Teraz przyczepię się i do Mistrza i do Blanci. Przypadkowa ofiara wampira... "the Sun", "der Bild" czy nasz "Fakt" co tydzień piszą o kobietach porwanych przez ufo, o krowach z dwiema głowami mówiącymi po hiszpańsku czy o jakichkolwiek innych "dziwnych", "sensacyjnych" sprawach. Czy ktokolwiek z was dałby wiarę gdyby przyszedł do was pacjent i powiedział: panie doktorze ugryzł mnie wampir? Takiego pacjenta wysyła się do czubków.
A to co pisze Blanca... co do pierwszej części zgoda, wampir który zostawiłby niedojedzonego człowieka?? Gdybym miał popełnić morderstwo nie bawiłbym się z ofiarą przez godzinę, dając jej możliwość ucieczki czy ryzykując ewentualne przerwanie mi przez kogoś. Ale kobieto, czemu podajesz takie przykłady jak Blade?? Czarnoskóry pół-wampir walczący o pokój na świecie i mszczący swoją matkę... niech jeszcze zacznie dorabiać na pół etatu w przedszkolu i zakocha się w azjatyckim ćwierć wilkołaku to wyjdzie Underworld w wersji komediowej. Matko, amerykanie są głupi... ale filmy mi się podobały To jest przerażające, w tych filmach zmasakrowano mit wampira, a mimo to fajnie się je oglądało.
Chyba trochę za bardzo się rozpisałem... Dobra, jeśli kogoś uraziłem to sorry rozumiem, że każdy ma własną wizję krwiopijcy.
|
12 cze 2008 20:06:05 |
|
|
Konto usuniete
|
Nie panie doktorze ugryzł mnie wampir tylko "panie doktorze COŚ mnie ugryzło (niekoniecznie trzeba fakt ssania pamiętać, a nawet jak już się pamięta to ja bym się chyba nie przyznał właśnie z powodu istnienia szpitali psychiatrycznych ) i dziwnie się czuję". Z resztą skoro wampiry nie istnieją to każdy może sobie wyobrażać inaczej z czym się zgodzę. A jeśli chodzi o to, że to dopiero współczesna kultura wymyśliła wampiry - masowych morderców, to cóż. To tez jest kultura i biorę ją pod uwagę (z resztą ze względów czasowych jest mi bliższa). Co do Czajniczka - skąd wiesz że to właśnie nie jest moja religia/wierzenie? Czciciele Wielkiego Szzatanistycznego Czajniczka (dobra sorry rozpędziłem się)? A i nie uraziłeś mnie. Bardzo rzadko się obrażam. Chyba, że ktoś obraża Czajniczek
Co do podziału to jest jaki jest i większość się załapuje, jednak słuszna uwaga - punkt dla ciebie. Trudno klasyfikować coś czego nie ma.
Blade był fajny niebywale właśnie z powodu swojej bezmózgowości. Podobnie zresztą jak inne Świty żywych trupów
Najlepszym dla mnie wampirem był ten stary, poczciwy prawie-wegetarianin z "Wiedźmina". Świetne podejście do życia, umiał się zakręcić w bitwie w razie potrzeby. Tylko szkoda, że zginął na końcu
|
12 cze 2008 20:45:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Jeśli wampir zgłosi się do psychologa na 100% jest to Malkav
Gdyby wampiry istniały one władałby ziemią jako silniejsze drapieżniki, a my byliśmy hodowani jak bydło na rzeź. Chociaż jak to ujął dziwny Marius w "Królowej potępionych"- ludzie nie mogą o nas wiedzieć, nocą jesteśmy bezbronni, zniszczyliby nas. To jest argument.
Ale pisze, żeby się pochwalić. Obejrzałam w końcu "Vampire hunter D.- Żądza krwi" i mam same pozytywne wrażenia. Tylko Japończycy mogli stworzyć skrzyżowanie s-f, westernu i powieści gotyckiej tak, żeby efekt końcowy nadal był genialny i klimat zachowany. Amerykanom by się to nie udało (a przecież to oni stworzyli western!). W każdym razie- graficznie cudownie. Postacie ciekawe, charakterystyczne, dopracowane. Koraliki we włosach Meyera czy mieczo-krzyż D. to detale, które tworzą nastrój. Muzyka oparta głównie na chórach świetnie się wpisuje w narrację, współgra i buduje klimat. Sceny walk ciekawe, efektowne, dopracowane. Fabuła- wyklęta w świecie miłość wampira i śmiertelniczki, pościg, pogoń owocu podobnego związku sprzed wieków półwampira, perfidne plany dawnej władczyni- wszystko wciąga, przeplata się, bawi się konwencją. Bo w sumie wszystko już było- półwampir łowca (oklepane), zakazana miłość (stare), łowczyni, której wampiry wybiły rodzinę (o boże! ile można?!). Ale jednak udało się i całość wychodzi zdecydowanie na plus. Skoro i tak zeszliśmy na filmy mam nadzieję, że ta dygresja nikogo nie rozeźli. Polecam serdecznie, film jest już stary, więc łatwy do dorwania. Enyoj.
aaaa z postaci drugoplanowych proszę zwrócić uwagę na wilkołaka- świetny pomysł na paszczę zwierzęcia i na przywódcę braci Markus- nie wiem, czy to przez cygaro, czy bokobrody, ale cały czas kojarzył mi się z pewnym X-menem
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
12 cze 2008 20:48:48 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|