|
|
Teraz jest 21 lis 2024 22:11:43
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Lobogirl wyobraź sobie psychikę człowieka który raz na tydzień, miesiąc a nawet rok musi przegryźć czyjeść gardło... Był taki jeden facet i nazywał się Fritz Haarman, niewiele było w nim z ludzkiej istoty. Dlatego uważam, że wampiryzm jednak wiąże się z odczłowieczeniem co nie znaczy, że krwiopijca ma być bezrozumny czy dziki. Chodzi raczej o brak ludzkich uczuć jak miłość czy współczucie które Louis posiadał. "Jako drapieżnik żywiący się ludźmi" Człowiek też jest drapieżnikiem, mam kły, jem mięso, ale nie sądzę żebym mógł spokojnie odrąbać łeb kurczakowi czy zaszlachtować świniaka. A co do fanek podających gardła... no tak zakładamy że wampir jest piękny... ale czy chciałabyś żeby Twoje gardło przegryzał Nosferatu Murnaua czy Herzoga??
Co do Anime. Alucard z Hellsinga czy Saya z Blood`a <ale nie ta z Blood+> są świetni, to praktycznie uosobienie wojownika/łowcy. Osobiście polecam "Hitsuji no Uta" <inny tytuł Lament of the Lamb"> które to Anime bardziej pasuje do wizji Anne Rice, niż do postaci wampira-łowcy.
|
04 cze 2008 15:14:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Myślenie o wampirach w kategoriach ludzkich jest błędem. Przecież to zupełnie inny gatunek. Nikt nie ma pretensji do lwa zjadającego antylopę, oprócz samej antylopy. Co nie zmienia faktu, że w obrębie własnego gatunku wampir może byc zdolny do najbardziej szlachetnych uczuc.
Dolsilwa może ty nie odrąbiesz głowy kurczakowi, ale jesz kurczaki, którym innym człowiek je odrąbał. nazwiesz każdego rzeźnika nieludzkim? ja mogę, ale jestem wegetarianką i nie tykam mięsiwa, więc w moim wykonaniu to nie hipokryzja.
A co do Nosferatu z starych filmów (uwielbiam! mają klimat!)- przecież tyle się mówi o tym, że liczy się wnętrze a nie wygląd jeśli takowy wampir byłoby miły, szarmancki i nie śmierdział, niech se ssie.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
04 cze 2008 15:36:30 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja nie mówię że rzeźnicy są nieludzcy. Ale gdy widzisz krew tryskającą z rany i słyszysz pisk zarzynanego zwierzaka to raczej jakoś się to na twojej psychice odbija. Zapakowane mięso ze sklepu nie piszczy i nie krwawi, więc mogę je bezrefleksyjnie jeść. "Nikt nie ma pretensji do lwa..." no tak, tylko że to ja jestem potencjalną antylopą, więc jak najbardziej mogę mieć pretensje czyż nie? A w jakich kategoriach mamy patrzeć na wampiry?? "Wilkołactwo to opętanie przez zwierzę, zezwierzęcenie, utrata kontroli, podczas gdy wampir przekracza człowieczeństwo, ale go nie traci, w końcu człowiek to też zwierzę drapieżne" -no to jak w końcu, ma to człowieczeństwo czy go nie ma?? Skoro nie traci człowieczeństwa to można chyba o nim myśleć w ludzkich kategoriach, zwłaszcza jeśli patrzy się na wampira z pozycji jego obiadu. Jeśli zaś tego człowieczeństwa mu brak, to jest on tylko bardziej inteligentną drapieżną bestią, która choć myśli to raczej nie czuje.
|
04 cze 2008 15:49:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Wampir jest niejednoznaczny i w tym tkwi jego urok. I człowiek, i bestia, nie traci ludzkiej formy w przeciwieństwie do wilkołaka, więc łatwiej w nim widzieć człowieka, ale jednak jest drapieżnikiem. Podejrzewam, że należałoby spytać jakiegoś wampira o jego kondycję filozoficzną, ale żadnego nie znam. Pewnie dlatego, że nie istnieją (... gdyby to był amerykański film, okazałoby się, że dolsilwa to wampir i po przeczytaniu ostatniego zdania wybuchnąłby demonicznym śmiechem). Antylopa może miec pretensje do tego, kto ją zjada, ale czy z perspektywy praw natury jest to logiczne? jeśli powiemy, ze tak, gatunek ludzki jako mięsożerny staje się jedynie masą morderców. Poza tym tak naprawdę nawet nie wiem, co oznacza człowieczeństwo, bycie człowiekiem i ile w nas z nagiej małpy, a ile z człowieka, więc to tylko frazesy i teorie, a nie jakakolwiek wiedza.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
04 cze 2008 16:13:43 |
|
|
Konto usuniete
|
"Wampir jest niejednoznaczny" Nic nie jest jednoznaczne Gaiman albo Masterton... a może Barker, któryś z nich pisał że są dwa rodzaje wilkołaków: człowiek przybierający postać wilka i wilk przybierający postać człowieka, który jest bardziej ludzki?? Ale faktycznie, miały być rozmowy o literaturze a wyszedł offtopic.
Jeszcze sto lat temu można by pewnie znaleźć całe wsie bojące się wampirów, więc można powiedzieć że brak wiary w ich istnienie jest raczej świeży. Nie, nie twierdzę że istnieją, ale pewnie dla moich przodków nie było to takie oczywiste.
Ostatnio edytowano 04 cze 2008 16:29:54 przez Konto usuniete, łącznie edytowano 1 raz
|
04 cze 2008 16:23:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
nie wyszedł, bo to motyw literacki A propo wilkołaka to samo było w genialnym filmie "Wilk" z Nicholsonem- wilk będzie taki, jaki był człowiek, który się przemienia. Z wampirami pewnie jest analogicznie.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
04 cze 2008 16:28:20 |
|
|
Konto usuniete
|
Zakładając oczywiście, że wampirem staje się ktoś ugryziony przez innego wampira. Wampiryzm był przecież kiedyś klątwą spadającą na tych najgorszych, a w takim układzie ciężko by znaleźć dobrego wampira.
|
04 cze 2008 16:32:23 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Zależy od regionalnych podań. W Ameryce Południowej wampirem stawała sie kobieta zmarła podczas porodu. I gdzie tu coś złego biedaczka popełniła?Zmieniała się biedaczka w drapieżnego ptaka, który nocą wysysał krew dzieci, a odstraszyć ją mogła... cytryna
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
04 cze 2008 16:38:41 |
|
|
Konto usuniete
|
Collin de Plancy podaje z kolei, że wierzono też iż upiór nie wysysa krwi, ale siada na piersi i kradnie oddech... tam też było napisane o tej ssawce którą Monika z książek Pilipiuka miała pod językiem <Dictionnaire Infernal z 1818r.> Ale poruszamy się przecież wśród książek, a tam najpopularniejszy jest obraz z mitologii słowiańskiej i rumuńskiej. Co do zamiany w ptaka to podobnie jak włoska Strzyga, z kolei w Japonii znane są podania o wampirycznych kotach bakeneko i nekomata, ale to bardziej demony choć żerujące na ludziach.
|
04 cze 2008 22:55:08 |
|
|
Konto usuniete
|
Można zobaczy to wszystko w taki sposób tak jak pisał dol silwa ,że to jest klątwa na dla tych najgorszych ,ale po co jak dla mnie to jest jedyna droga do poprawy siebie i swojego ja to ostatni czas kiedy osoba może jeszcze sie poprawi (o ile wcześniej założymy ,że taką klątwę nałożył Bóg)
|
04 cze 2008 23:35:18 |
|
|
Konto usuniete
|
CzterejPazerni grałeś w Wampira: Maskaradę? Bo to co piszesz pachnie tamtejszą Golkondą Ale sorry za offtopic. No można by i tak spojżeć na wampiryzm <czyściec za nie-życia> ale moja wizja bezwzględnego dumnego upiora pachnie bardziej piekłem niż możliwością odkupienia win.
A swoją drogą. Każdy miał w liceum Dziady Mickiewicza, ale kto pamięta "Pieśń Zemsty" którą śpiewa Konrad?? "Pieśń ma była już w grobie, już chłodna - krew poczuła - spod ziemi wygląda i jak upiór powstaje krwi głodna..." To jest dopiero ciekawe ujęcie wampiryzmu - poświęcić siebie i swoich ludzi by być silniejszym i móc zgnieść wroga. Wyobraźcie sobie wampira, ani nie bezwzględną bestię, ani nie ludzkiego Louisa, tylko przepełnionego chęcią zemsty szaleńca którego nie obchodzi życie czy nie-życie ale tylko zemsta, zemsta zemsta na wroga, z Bogiem i choćby pomimo Boga!
|
04 cze 2008 23:55:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Z romantyków zdecydowanie wolę Byrona:
Zostaniesz na ziemi upiorem i trup twój,
z grobu wyłażąc wieczorem,
pójdzie nawiedzać krainę rodzinną,
powiniatowych spijać krew niewinną.
Tam, na rodzeństwo własne rozjuszony,
Wyssiesz krew swej córki, matki, siostry, żony.
Ścierw swój zasilisz cudzym życia zdrojem,
Chciwie pić będziesz, brzydząc się napojem.
To jest naprawdę śmieszne, iż koalicja angielsko-włoska wprowadziła słowiańskiego wampira do literatury, czy tylko ja mam takie dziwne poczucie humoru?
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
05 cze 2008 11:39:36 |
|
|
Konto usuniete
|
Co ciekawe Byron była inspiracją dla postaci Wampira Lorda Ruthvena wykorzystanej przez Polidoriego, ot taka ciekawostka.
W sumie tylko dwa słowiańskie słowa zrobiły karierę na zachodzie: Slave <od Słowianin> i Vampire <od naszego ukochanego Upiora>. To tylko świadczy jak sugestywna jest postać krwiopijcy i jak wielki potencjał w sobie niesie.
|
05 cze 2008 12:48:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Prawie cała klasyka horroru ma słowiańskie korzenia (swoją drogą- jak to o nas świadczy?) wilkołak wywodzi się z mitologii słowiańskiej i germańskiej, potwór Frankensteina inspirowany był działalnością nekromantów w mieście o tej nazwie na Dolnym Śląsku (Ząbkowice Śląskie to właśnie Frankenstein... niedaleko znajduje się Grochowa Góra, miejsce słynnych sabatów, podobnie jak Ślęża), upiór- słowiańska etymologia. Ach, znaleźć się w 1816 nad Jeziorem Genewskim i pogadać sobie z Byronem i Shelleyem o urokach mitologi słowiańskiej przy dobrym winie i eterze serwowanym przez Polidoriego marzenie...
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
05 cze 2008 13:27:20 |
|
|
Konto usuniete
|
Choć słowiańskie ujęcie wilkołaków i germańskie różni się diametralnie. Z tego co pamiętam to kapłani Chorsa albo Welesa mogli zmieniać się co miesiąc w wilka <jakieś bizantyjskie źródła tak podają> i nie było w tym nic złego, w przeciwieństwie do wilkołaków germańskich.
Ale wracając do wampirów, ciekawe jak postać krwiopijcy wyewoluowała. W dzisiejszej pop-kulturze gotycki wizerunek wampira jako kogoś ponadczasowego jest praktycznie nieużywany... upiory się strasznie zasymilowały, a te techno-wampiry jak w Blade czy w Underworld nie mają już w sobie tej... hmm... pogańskiej magii którą miały jeszcze sto lat temu.
|
05 cze 2008 13:42:36 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|