A ja lubię zarówno książki i filmy o Harrym. I nie rozumiem zarzutów wielu ludzi, że niektóre elementy z książki zostały pominięte w filmie, bo to jest chyba normalne przy realizowaniu ekranizacji, (gdyby przenieść wiernie w 100% książkę J.K. Rowling na ekran, to film trwałby o wiele dłużej...). Stwierdzam więc, że wszystkie ekranizacje książek o Harrym jakie zostały zrealizowane, są bardzo dobre. A książki... świetne

Ekranizacje Harrego Pottera są średnie. Najbardziej podobała mi sie ekranizacja pierwszej części a najmniej piątej. Najbardziej denerwuje mnie pomijanie ważnych elementów książki beż których ekranizacja staje sie mało ciekawa.

Uwielbiam Harry'ego Pottera. I lubie też adaptacje, choźć pierwsze dwie części nie za bardzo przypadły mi do gustu. Owszem fajnie bawiłam sie w kinie, ale tak naprawdę oczarowała mnie dopiero trzecia część. A "Zakon Feniksa" po prostu wbił mnie w fotel i to do tego stopnia, że poszłam do kina drugio raz. aktorzy są dobrze dobrani, przynajmniej w głównych rolach, choć pierwszy Dumbledore po prostu mnie rozczarował. Reżyserzy też odpowiedni, choć moim zdaniem Columbus powinnien robic wszystkie filmy

Co do ekranizacji Harry'ego Pottera to mysle, ze juz nikt nie wyobraza sobie Harry'ego inaczej niz chlopca z twarza Daniela Radcliffa Nie wiem czy to dobrze czy zle Jednak moim zdaniem najlepiej przeczytac ksiazki a nastepnie obejrzec film. Moim zdaniem czwarta czesc Harry'ego zostal zmieniona zupelnie niepotrzebnie. Prawde mowiac bylo to dla mnie szokiem... Ksiazka jest tak barwna, ze nie bylo koniecznosci dodawac nic od siebie. Niestety widocznie scenarzysci i rezyser mieli inny pomysl...Jednak z drugiej strony czytajac ksiazke a pozniej ogladajac film mozna przezyc dwie rozne historie Jednak mysle, ze kto nie czytal "Zakonu Feniksa" ten nie zrozumie filmu...Film jest jakby skrotem ksiazki, taka ilustracja...Jednak tylko dla tych ktorzy przeczytali. Dla pozostalych jest dziwnym belkotem, zlepkiem jakis wydarzen...czyms niezrozumialym. Wiem bo mialam okazje poznac zdanie na ten temat osoby ktora nie znala ksiazki. Nie zrozumiala nic. I ja sie jej nie dziwie... Jednak efekty specjalne sa swietne Uwazam natomiast, ze trzy pierwsze czesci Harry'ego sa bezbledne. A "Wiezien Azkabanu" wprost niewiarygodny. W wersji kinowej. W wersji ksiazkowej zaledwie dobre... Konkludujac: dla fanow Harry'ego Pottera kolejna ekranizacja jest po prostu ilustracja ksiazki

Moim zdaniem im dalej to gorzej. Chodzi mi o to, że ostatnio stworzone obrazy: Czara Ognia i Zakon Feniksa bardzo różnią się od pozostałych trzech. Tak samo jest z książkami, lecz moim zdaniem w filmach bardziej to odczuwamy. Zauważam przyrost formy nad treścią. Twórcy skupiają się na oczarowaniu widza wymyślnymi efektami specjalnymi, podczas gdy opuszczają wiele ciekawych wątków. Jestem tą osobą, która zdecydowanie preferuje książkę. Tak jak pisała Vanessa, film to tylko ilustracja. Pomagająca lepiej wyobrazić sobie świat młodego czarodzieja.

Filmy dalszych części były skazane na niepowodzenie, książki są za długie na jeden film a takie szarpanie się jest kiepskim pomysłem, w 2 ostatnich filmach osoba która nie czytała książki na pewno by się pogubiła. Za to pierwsze trzy filmy zachowywały nawet dobry poziom. Najfajniejszy był Więzień Azkabanu

Wszystkie tomy sa geniuszem literackim boirac pod uwage jak i kiedy byly napisane. Pewnie ,a moze nie slyszeliscie ,ze byly pisane w kawiarni poniewaz autorka nie miala pieniazkow na ogrzewanie.Ekranizacje rowniez.Z Williamsa muzyka ,czy tez bez na czysto bryryjska ekranizacje bez amerykanskiej wspolpracy jest wspaniale wykonane. Ksiazki sa fantastyczne.Absolutnie fantastyczne.Podsumowujac J.K. Rowling jest geniuszem i jej ksiazki razem z nia.

Ja powiem tyle...
Film:
1. był świetny i obsada i wykonanie (zgodność z treścią książki) (szkoda, że aktor grający Dubeldore'a zmarł, bo był świetny)
2. też bardzo dobry
3. Film również niezły, troszkę ominięte, ale świetnie pokazana podróż w czasie
4. Ominięty cały motyw z Crauchem i Crauchem Juniorem, krótki, ale świene efekty specjalne
5. Za dużo ominięte, gdyby nie efekty specjalne to film byłby do kitu...
6. Mam nadzieję, że nie schrzanią.
7. Podzielony na 2 części, więc nie powinno być za dużo ominięte, o efekty specjalne też się nie martwię, więc jak to spaprają to są geniuszami destrukcji xD

Ekranizacja Pottera nie jest może najlepsza, ale dla mnie jest ok. Bardzo mi się podoba soundtrack, szczególnie z 1 części oraz piekne krajobrazy - nie tak sobie wyobrażałam Hogwart, ale jest jak najbardziej super. Zreszto nie ma co atakować twórców filmów - żadna, nawet najlepsza ekranizacja musi nas choć troszeczkę zawieść (jeśli czytaliśmy książkę oczywiście;]), bo każdy to sobie wyobraża zupełnie inaczej, a nie sposób zadowolić wszystkich;].

Na każdej ekranizacji obowiązkowo byłem w kinie i ani razu nie wyszedłem niezadowolony. Nie rozumiem tych, którym nie podobała się 5 część. Ten film najbardziej mi się podobał (no może z wyjątkiem "wątku miłosnego" harrego i cho). Choć pewnie jest to spowodowane tym, że książka nr 5 to moja ulubiona. Uważam też, że w piątym filmie humor był zdecydowanie najlepszy (ah ten filch, aktor jest świetny, czy też różowa umbridge)

Muzyka, a zwłaszcza utwór hedwigs theme - jeden z najlepszych soundtracków.

Podział siódmej części na dwa filmy? Skok na kasę, czy próba przekazania wszystkiego z książki? Czas pokaże.

Książki pochłaniałam odkąd tylko zaczęłam składać poprawnie literki, do gustu przypadały mi zwłaszcza zawierające elementy fantastyczne, magiczne itp., więc kiedy Harry Potter pojawił się w Polsce, zaczęłam go czytać z dużym zadowoleniem, z czasem pokochałam te książki. Może i nie są napisane perfekcyjnie, mają wiele wad - zarówno logicznych, jak i dotyczących stylu, ale mimo wszystko, oczarowały mnie - są lekkie, przyjemne, wciągają do innego, ciekawszego świata.
Niestety, ekranizacje są kompletną profanacją, karykaturą i obrazą dla świata, wykreowanego przez Rowling. Pierwszą część dało się przełknąć, bo aktorzy byli jeszcze młodzi, słodcy i niewinni, a ich brak umiejętności aktorskich maskował urok, jaki posiada większość dzieci. Ale reszta... co za porażka. Zwłaszcza czwarta (gdzie rogogon rozwalił pół zamku, a nikt na to uwagi nie zwrócił) oraz piąta (no przepraszam, ale Harry ma rozwichorzone włosy, a nie praktycznie ogolone, jak Radcliffe w piątej części). Gra aktorska, zwłaszcza Radcliffa i Watson pozostawia wiele do życzenia, bronią się jedynie Rickman, jako Snape i Rupert, jako Ron. Porażką jest też Dumbledore (ten nowy, bo ten z pierwszej części był całkiem do rzeczy) oraz Voldi. Oni byli w książce postaciami pełnymi szyku, dostojności, potęgi i opanowania, nie rzucały się po scenie, jak aktorzy, próbujący ich odgrywać.
Poza tym, akcja w filmach o Potterze jest strasznie rozczłonkowana, niespójna, jakby reżyser z góry zakładał, że widz zna książkę i nie trzeba przedstawiać mu spójnej, logicznie, płynnie poprowadzonej historii.
Podsumowując: nie, nie i jeszcze raz nie dla ekranizacji Pottera. Żałuję, że oglądałam.

Ksiązki 1-2 były fajne, ale to była bajka dla trochę starszych dzieci 3 część była już bardzo ciekawa w 4 części powrót Wldemorta i nastrój tworzony przez tą sytuacje daje książce wysoki poziom. Ich adaptacje były średnie, ale 4 części lepsza od pozostałych była dobra. Co do 5 to jest najlepsza ze wszystkich szczególnie przez bitwę warto obejrzeć choćby dla samych efektów specjalnych szczególnie pojedynek Dambledor vs Woldemort polecam.

Ja OCZYWIŚCIE byłam na filmie kinowym " Harry Potter i Zakon Feniksa" i jestem wielką fanką Harrego Pottera.

Dużo ludzi uważa, że ta książka jest dla dzieci i czyta im się to na dobranoc... ;/ ja uwielbiam tę książkę i przeczytała już minimalnie po 2 razy każdą jej część.
Szczerze mówiąć ostatnie 3 części tak mnie wciąnęły że każą z nich przeczytałam w około 4-5 dni. ( czytałam przy jedzenie, w łazience i dosłownie WSZĘDZIE)

Było mi strrrrrasznie smutno kiedy skończyłam czytać ostatnią część bo wiem, że nie przeczytam już nowej częśći Harrego Pottera. Ale i tak jestem szczęśliwa kiedy moge zacząć je czytać od początku

Film zdecydowanie odbiega od książki. Przedewszystkim książka jest tak obszerna, że nie da się dobrze jej pokazać w tak krótkim czasie ekranowym. Nie mówiąc o tym, że na przykład w pierwszej części zmieniona została wogóle fabuła.

Smoka Harry, Ron, i Hermiona potajemnie przed Dumbledorem przenieśli pod pelerynką niewidką na wieżę. W filmie, wyraźnie jest powiedziane, że to Dumbledor wysłał smoka.

Nie wiem, ile jeszcze takich błędów popełnią twórcy filmu. Ja jednak wole książkę....

Obejrzalam 5 części a wczesniej przeczytałam siedem części Harrego Pottera i dzięki temu moglam rozumieć co i dlaczego dzieje się w filmie ,moim zdaniem ekranizacja a książka to dwie i niezupełnie te same rzeczy,w filmie brakowało mi kilku ważnych postaci dla całości tj. Stworka, okrojona tez była cała akcja, rola Neville'a ,który wspólpracowal z Harrym Ronem i Hermioną od pierwszego odcinka.Film ogladałamn razem z 12 letnim synem i ponieważ wątki bardzo byly pourywane to niewiele z tego rozumial ,więc obejrzał film poprostu jak bajkę. A książka chociaż bardzo przez wielu krytykowana pokazuje mlodzieży i dzieciom ze trzeba wierzyć w przyjażń i że dobro musi zwyciężyć, cztałam też niedawno ze Harry Potter jako osoba jest nawiązaniem do bibli tej czarnej-ktoś napisał ze Harry Potter tak jak Jezus Chrysrus mają mają taką samą lizbę liter ,ze horkruksy sa jakby poszukiwaniami św. Gralla ,a ja prosta kobieta myślę ze to calkiem fajna książka i oprócz kilku zaklęć , podrózy do świata magii i klimatu Hogwardu chyba krzywdy nikomu zrobić nie powinna.Załuję nawet że siódma częć jest ostatnią ,bo mi każda następna podobala się bardziej .