|
|
Teraz jest 10 lis 2024 23:33:15
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 25 mar 2008 23:45:50 Posty: 28
|
Ania mnie osobiście wszystkie ekranizacje sie bardzo podobały , fakt dużo ważnych wątków pominęli ale czy w jednym filmie można pomieścić wszystko z książki blisko 1000 stronicowej tego się nie da zrobić , trzeba by nakręcić serial
|
06 maja 2008 19:28:52 |
|
|
Konto usuniete
|
Nieprawda, wystarczyłby film mający 3-4 godziny, z przerwą jakieś 15-30 minut w środku.
Ostatnia część jaką widziałem to była Czara ognia. Zakonu feniksa już nie oglądałem, bo według mnie te ekranizacje schodzą coraz niżej, a nie chciałem już bardziej psuć sobie opinii o tych, którzy to kręcili :/ Czara ognia przelała (nomen, omen) czarę goryczy tym, że pominęli prawie całkowicie mistrzostwa świata w quidditchu, i tego im nie wybaczę...
|
06 maja 2008 19:49:52 |
|
|
Konto usuniete
|
Zgodzę się - Mistrzostwa w Quidditchu wyglądały nie jak scena z filmu, tylko jak urywek gry komputerowej. 4 część była w ogóle 'przebajerowana'. 'Zakon Feniksa' był za to nudny (nie licząc końcówki). Tak więc wg. mnie, klimat świata HP najlepiej oddają części 1 i 2 (ewentualnie 3)
|
07 maja 2008 22:07:38 |
|
|
Konto usuniete
|
Wg mnie najlepsza jest trójka. Relacje pomiędzy Harrym a Syriuszem to coś czego wg mnie brakowało w pierwszych częściach zarówno książki jak i filmu. Sam Quidditch jest rewelacyjnie nagrany, aż by się chciało w niego zagrać. Co do reszty części... 1 i 2 to przyjemne ekranizacje. Ale "Czara ognia" to żenada. Jak można było pominąć Mistrzostwa w Quidditchu? Gdzie rozmowa Harry'ego ze Sfinksem? Gdzie olbrzymie pająki broniące pucharu w środku labiryntu? Niedociągnięć masa. Uważam, że nawet fani książki lepiej zekranizowaliby tą część niż ten nieszczęsny reżyser. Zakon feniksa. Też wiele w nim brakuje. Wydaje się, że reżyser skupił się wyczynach Umbridge tylko przelotem. A potem na trochę przerzucił się na Gwardię Dambledora. Na szczęście końcówka nadrabia dobrą sceną bitwy pomiędzy Harrym a Voldemortem. Szkoda, że tylko dobrą. Co do szóstki to mam pewne obawy... Teraz z niecierpliwością czekam na ostatnie dwie części siódmej ekranizacji książki.
|
08 maja 2008 9:59:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 kwi 2008 14:31:30 Posty: 33
|
Książki o Potterze nie są jakąś wysoką literaturą. Są interesujące. Nie można jednak nie zauważyć tzw. "komerchy". Jednak to, co zostało zrobione w wersji filmowej jest straszne. Pomijanie ważnych wątków, kompletne spłycenie postaci, tanie efekciarstwo. To jest już "komercha" w najczystszej postaci. A najstraszniejszą zbrodnię uczynił polski dystrybutor serii, który dodał do każdego z filmów pełny dubbing. Głosy polskich aktorów są kompletnie nie dopasowane do oryginalnych postaci, a główny bohater (pomimo dorastania w ciągu kolejnych produkcji) mówi tym samym, cienkim głosikiem. Ku przestrodze
_________________ Sit on my face and tell me that you love me I'll sit on your face and tell you I love you too
|
08 maja 2008 14:37:39 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 mar 2008 15:44:28 Posty: 13
|
Bez przesady. Filmy nie są, aż takie złe jak piszesz. Film po prostu nie może zawierać tego wszystkiego co książka, bo wydarzeń jest tak wiele, że by ukazać każdy szczegół tak jak ludzie by chcieli, musiałby trwać kilka godzin. Mi osobiście nie przeszkadzają wycięte sceny. Oczywiście fajnie było by je zobaczyć, ale one są po prostu mniej ważne, które nic nie wnoszą do całości, tak jak przywołany sfinks czy mecz quidditcha na mistrzostwach. Spłycenie postaci zawsze jest w filmach nakręconych na podstawie książek zwłaszcza tak długich jak Harry Potter, bo nie da się ukazać całego charakteru kogoś kto jest przedstawiany na kilkuset kartkach papieru. A już w ogóle nie wiem czemu ci się nie podobały efekty specjalne... Walka z bazyliszkiem czy z rogogonem była niezła. Albo tacy dementorzy czy Zgredek.
Jedyną rzeczą z która się zgadzam to polski dubbing, zwłaszcza w drugim filmie był tragiczny.
A komercha? Jest w dzisiejszych czasach wszędzie...
|
08 maja 2008 16:37:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 kwi 2008 14:31:30 Posty: 33
|
Widzisz, chodzi po prostu o to, że oglądam głównie ambitne filmy, dlatego właśnie jestem tak krytyczny wobec tworów takich, jak seria filmów o Harrym Potterze. Notabene, właśnie przeczytałem na FilmWebie, że Rowling chciała, aby filmy wyreżyserował Terry Gilliam, lecz Warner Bros. zdecydował się na Columbusa. Gilliam (którego wielbię) zrobiłby film bardziej plastyczny, wręcz artystyczny. Właśnie takiego artyzmu zabrakło mi w tych filmach. Harry Potter, to temat tak magiczny i bajkowy, że można to było ująć plastycznie i pięknie, a nie opierając się na efekciarstwie i family entertainment
_________________ Sit on my face and tell me that you love me I'll sit on your face and tell you I love you too
Ostatnio edytowano 09 maja 2008 19:09:03 przez Milocardin, łącznie edytowano 1 raz
|
08 maja 2008 21:15:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 maja 2008 17:30:18 Posty: 39
|
Zgadzam się, brakuje artyzmu w filmach o Potterze. Jednak nie czarujmy się - większością dziedzin życia rządzi pieniądz i naprawdę nie sądzę, żeby jakiś artysta mógł sobie pozwolić na rezygnację z kasy na rzecz realizowania się artystycznie. Nawet van Gogh marzył o pieniądzach, a nie miał równych klepek .
Wydaje mi się, że ostatnie tomy książek o Potterze są zbyt obszerne, by upychanie ich w dwugodzinnych filmach nie wiązało się z ryzykiem przynudzania i spłycania, tudzież nieczytelności obrazu ("H.P. i Zakon Feniksa" byłby dla mnie nieczytelny w sprawie ważnych wątków, gdybym nie przeczytała książki).
|
09 maja 2008 8:04:34 |
|
|
Konto usuniete
|
Podzielam zdanie większości użytkowników którzy tu się wypowiadali. Ekaranizacje HP są niezbyt dobre. Pierwsze 3 cześci jeszcze ujdą w tłumie ale 4 a szczególnie w moim uznaianiu 5 cześć są nudnawe i wiele im brakuje zeby uznać je za dobre filmy. Coż oczywiście polecam przczytac ksiązke przedz obejrzeniem filmu.
Pozdro
|
09 maja 2008 18:18:46 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja osobiście filmy HP uważam za mierne i słabe, im nowsza tym gorsza część głównie dlatego że książki grube są i film porządny w moim tego slowa rozumienieniu ( lubie filmy wierne orginałowi, ale także reżyser tudież scenarzysta powinien w filmie doać coś od siebie). Chodzi mi o to że np. można by dodać jakiś poboczny wątek, przedstawić całą historia z punktu widzenia innego bohatera, a nie że obcina się wątki do minimum, tworząc pożałowania godny kicz.
|
10 maja 2008 16:35:58 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 kwi 2008 12:55:59 Posty: 24
|
Hm... Mogę się zgodzic z twoją opinią, że niektóre wątki są bardzo przycinane, albo w ogóle ich nie ma, ale nie sądzę, że można się wręcz posuwac d stwierdzenia, że to kicz. Filmy i tak są długie, i gdyby chciec opowiedziec całą książkę musiałyby trwac kilkanaście godzin!
|
11 maja 2008 9:47:47 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja sobie w ogóle inaczej wyobrażałem mecze Quidditch'a. W filmie zrobili z tego jakieś epickie walki niczym starcia we Władcy Pierścieni Nie podoba mi się to.
Natomiast co do ogólnej konstrukcji filmów: 2 pierwsze części za dziecinne, a następne za bardzo okrojone. To wszystko wygląda jak trailer książki, czyli obejrzysz film, zaciekawi Cię to poczytaj książkę, a będziesz się bawił 100 razy lepiej. Niby filmy ciekawe do obejrzenia, ale jednak lepiej sięgnąć po książki. Ja jako fan HP filmów nie uznaję
|
11 maja 2008 17:50:59 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim zdaniem ekranizacje harrego nie dorastają do pięt książkom, ogląśdałam wszystkie filmy juz po przeczytaniu książki i szczerze mówiąc było nudnawo, dużo zostało pominięte, wiem że to przez to że film trwałby w nieskończoność ale prosze... niektóre sceny można by było spokojnie zastąpić czymś ciekawszym. Ja osobiście miałam po filmie wrażenie straty czasu, ogólnie bardziej polecam książke, dowiesz się wszystkiego i miło spędzisz czas.
|
12 maja 2008 11:22:07 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 kwi 2008 21:22:16 Posty: 34 Lokalizacja: JasÂło
|
Hm... Film mogę potraktować jako dodatek do książki, nie jako osobną 'całość'. Ciekawi mnie np. jak reżyser przedstawił niektóre postacie/miejsca. Porównuję to potem z moją wizją i to jest w sumie ciekawe. Pierwsze filmy o HP były, podobnie jak książka, naiwne, jednak najnowsze (IV i V część) zaczyna robić się coraz ciekawsza. Chodzi mi tu dokładnie o dobry mroczny klimat. Filmy uważam za niezłe (bo zekranizować jak popularną książką nie jest sztuką łatwą), pomysłowo wykonane (pomimow wyciętych wątków dalej mamy solidną całość) i ze świetną oprawą muzyczną (co jest w sumie najlepsze chyba w filmach).
Podsumowując: można obejrzeć, ale jako dodatek i TYLKO po przeczytaniu książki/książek.
_________________
O muse, o alto ingegno, or m'aiutate,
O mente, che scrivesti ciò ch'io vidi,
Qui si parrĂ la tua nobilitate.
|
12 maja 2008 23:28:48 |
|
|
Konto usuniete
|
Ekranizacje Harry'ego Pottera to ten rodzaj filmu, na który czeka sie w napięciu i z utęsknieniem. Z filmem zetknęłam się dużo wcześniej niż z książka. Uważam, że film filmowi nie jest równy (chodzi mi o części), może byłoby inaczej gdyby był kręcone przez jednego reżysera. Prawdopodobnie wtedy nie było by tych różnic między nimi. Ale wracając do poszczególnych części. HP i Kamień Filozoficzny idealnie odbija atmosferę książki, zawarta jest w nim ta niewinna magia, która oczarowała nas w książce. Bez bajkowej muzyki film ten oczywiście nie miałby specyficznego klimatu. Podobne zdanie mam co do drugiej części, nakręcona jest w podobny sposób ze względu na tego samego reżysera. Zawsze duże wrażenie robi na mnie przeogromny wąż bazyliszek oraz mówiący pająk- Aragog. Jednakże już trzecią część uważam za najlepszą z dotychczasowych. Perfekcyjnie oddany mroczny nastrój książki, Cuaron porzucił bajeczność, co wyszło oczywiście na korzyść. Najbardziej podobali mi się Dementorzy, którzy zostali pokazani jako bezwzględne istoty nie mające dla nikogo litości. Efekty specjalne stoją na najwyższym poziomie. Przejdźmy do kolejnej części, HP i Czara Ognia - uważam, że film gorszy od 3, ale tylko w nie wielkim stopniu. CO straszy widza w nie mniejszym stopniu niż WA. Przeniesienie ponad siedmiuset stronicowej powieści na ekran było sporym wyzwaniem. Reżyser ograniczył się do najważniejszych scen, pominął wiele wątków i postaci. Podoba mi się, że film pozostał zrealizowany w chłodnych barwach i zachowała mroczny klimat. "Czara Ognia" trochę mnie zawiodła - spodziewałam się czegoś dużo lepszego, choć nie jest tak źle. No i przyszedł czas na najnowszą ekranizację, bez skrupułów stwierdzam iż zawiodła moje oczekiwania. Pomimo, że został zachowany klimat dwóch poprzednich części to jednak film mnie nie ujął. Największym mankamentem dla tej części jest brak czasu, wiele interesujących wątków zostało pominiętych. Skoro producenci mają zamiar podzielić Insygnia Śmierci na dwie części żałuję, że nie zrobili tego samego z ZF.
Przepraszam za słowotok, ale o HP mogłabym długo pisać :) I tak to nie wszystko co miałabym o powiedzenia :)
|
14 maja 2008 21:52:43 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|