|
|
Teraz jest 22 lis 2024 1:28:18
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lut 2008 23:46:19 Posty: 107 Lokalizacja: z wykopalisk
|
Wydawało mi się, że jestem dość zorientowana w historii literatury wampirycznej, ale o tej książce w życiu nie słyszałam Może dlatego, że wszystkie (no dobra - większość) opracowania tematu są pisane przez zagranicznych autorów i polskiej literatury nie uwzględniają.
Bardzozly dzięki za linka Może znasz jeszcze jakieś ciekawe, a nieznane pozycje tego typu?
|
09 kwi 2008 22:05:01 |
|
|
Konto usuniete
|
Coz, kompletne inne spojrzenie na temat, oczywiscie jak na fanatyka przystalo, rpzez pryzmat gwiezdnych wojen.. : P
Jest tam pewna rasa, Anzati, ktora zywi sie zupa. Czym jest zupa ? cuz.. czyms w rodzaju esencji zyciowej, im ktos.. bardziej charyzmatyczny, pewny siebie, potezny tym jego zupa smaczniejsza.. podobnie jak wampiry, przedstawiciele tej rasy czesto zyja tlyko po to, aby zaspokajac swoj glod, w swiecie sw czesto zostaja lowcami nagrod, i innymi podobnymi, w koncu wtedy nie podpada jak ich ofiary sa martwe.. : >
O jednym z przedstawicieli tej rasy, Dannik Jerriko mozna poczytac w ksiazkach "opowiesci z palacu jabby" oraz "opowiesci z kantyny mos eisley".
<mam andzieje ze nie dostane ostrzezenia za ten.. troche odmienny tematycznie post : P>
|
06 maja 2008 14:50:06 |
|
|
Konto usuniete
|
Według mnie wampiry w fantastyce po prostu muszą być. Zawsze są dobrze przedstawione, w książkach zwłaszcza, ale w filmach również (pomijam szerokim łukiem niektóre filmy o Draculi). Szczególnie wampiry u pani Rice przypadły mi do gustu - każdy miał wartą prześledzenia przeszłość, odmienne doświadczenia w obcowaniu z wapmiryzmem i żaden nie żył po to tylko, aby zaspokajać swój głód (tutaj troszkę cytatu od XYuri, mam nadzieję, że nie uraziłam ). Nie lubię tylko zbyt krwistych powieści czy ekranizacji, w których wampiry są przedstawiane jako stworzenia prawie że bezmózgie rozbryzgujące wszędzie krew swoich ofiar. Takie coś odbiera im wtedy osobowość.
|
13 maja 2008 11:24:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 maja 2008 13:33:30 Posty: 34 Lokalizacja: teraz krakĂłw
|
do xxpiter
Jeśli uważasz, ze wampiry powinny pojawiać się częściej to powiedz mi proszę jakie widzisz ich miejsce??
Samo słowo wampir już powoduje, że książkę trzeba już wrzucić w S-F lub Fantasy, ale czy warto jeszcze o nich wspomniać?
Ich temat chyba już zupełnie się wyczerpał - jedynie Prattchet sprytnie ich wskrzesił (np. w "Prawdzie"), ale temat jest juz na tyle wyeksplatowany, że można spokojnie już mi odpuścić - by dalej spokojnie spały w trumnach ... daj my im spokój
_________________ terry pratchett, sigur ros, nikon, góry - dla nich warto żyć:)
|
13 maja 2008 19:47:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 maja 2008 19:02:16 Posty: 43
|
Od siebie dodam odrażającą raczej wizję wampirów wykreowaną przez Glena Cooka w pierwszej książce z cyklu "Detektyw Garret" mającej tytuł "słodki srebrny blues". Choć inteligentne ale potworne, kryjące się w jaskiniach i potężne, otoczone przez tłum czcicieli którzy sami chcą zostać wampirami i którzy są ich narzędziami w świecie zewnętrznym. Szkodzi im srebro więc zrobią wszystko by kontrolować jego rynek. Bardzo zniechęcająca wizja, choć książka i cały cykl bardzo dowcipna i utrzymana w lekko chandlerowskiej manierze (takie fantasy skrzyżowane z powieścią detektywistyczną) Ponadto wspomniał ktoś cykl o Harrym Dresdenie - a w nim (czego w serialu nie widać) głównym przeciwnikiem bohatera są właśnie wampiry. Charakterystyczny jest tu podział wampirów na dwory które zajmują się określonymi zadaniami (coś jak w systemie maskarady) - są na przykład wampiry które zajmują się wyłącznie sztuką i umilaniem innym wampirom czasu np. poprzez swoje towarzystwo. Wpływ na śmiertelnych wampiry te uzyskują dzięki swej ślinie która jest silnym narkotykiem. W kontaktach z innymi (w tym z ludźmi) są one piękne i mają postać ludzką ale pod wpływem gniewu wychodzi z nich potworna maszkara. Czyli właściwie też nie zachęcająca wizja.
|
17 maja 2008 9:56:08 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja osobiście lubie styl Anne Rice. Podoba mi sie to że wampiry są tam przedstawione właśnie bardziej jak ludzie, nie zamieniają sie w nietoperze ani w wilki. Jednak, Dracula jako taki również jest ciekawą postacia. Mówie tu oczywiście o książce Bram'a Stoker'a a nie jej milionach naśladowców, bo nie ma to jak oryginal;) Pozdrawiam
|
18 maja 2008 1:51:49 |
|
|
Konto usuniete
|
Polecam jeszcze trzy inne książki, których nie widziałam we wcześniejszych postach (jeśli przegapiłam, to przepraszam) ;]
Wampir z Mgieł - Christie Golden - ksiażka osadzona w realiach Forgotten Realms, a główny bohater to elf-wampir. Czyta się całkiem miło.
Wieczna Genevieve - Yeovil Jack (właśc. Newman Kim) - realia Warhammera, jedną z głównych postaci jest pewna, niemłoda już, wampirzyca. Uważam, że opowieść trochę słabsza niż powyższa pozycja, ale to mój gust, a wiadomo.......
Trylogia zimnego ognia - C.S. Friedman - właśnie wznawiane przez Maga - bardzo dobra seria. Jeden z dwójki głównych bohaterów, to wampir (staryyy.....). Jeśli ktoś nie czytał, to zdecydowanie polecam - dobrze napisana, niesztampowa fantasy
A co do wampirów - jakoś nie pasują mi jako element komiczny. Bardziej przypominają mi elfy (albo drowy). Długowieczne, piękniejsze i silniejsze niż zwykli ludzie, i raczej odnoszący sie z pogardą do naszego gatunku (oczywiście zdarzają się wyjątki zarówno wśród elfów jak i wampirów).
|
21 maja 2008 6:52:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 maja 2008 19:02:16 Posty: 43
|
Przypomniałem sobie o całkiem udanym cyklu fantasy polskiego autora Konrada T. Lewandowskiego o Ksinie Fargo – kotołaku na służbie księcia. Sam w sobie pomysł ciekawy – w końcu pełno jest wilkołaków a jak inne zwierze zaatakowało to się i kotołak robi i jeżołak i w ten deseń W każdym razie fantasy super nie gorsze od najlepszych wzorców z Sapkowskim na czele. Wracając do tematu w historii tej również występuje wampir – jest to istota niematerialna wysysająca, krew powołana do istnienia przez silnego maga zamurowanego żywcem wraz z wyznawcami, który zapadłszy w letarg w ten sposób mści się na rodzinie człowieka, który go pokarał.
|
21 maja 2008 16:53:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Jak dla historia wamiprow w ksiazkach fantasy, stanowilo zawsze punkt zainteresowania, ale dzisiejsi autorzy jada 2 schematami, elegancko ubrany pan, zly badz dobry i lowca chcacy go zabic, badz wsciela przerosneita bestia, ktora zabija dzielny smialek. Powoli historia slawetnych wampirow, schodzi do rutyny niestety :/
|
22 maja 2008 14:43:50 |
|
|
Konto usuniete
|
wydaje mi się że książki Annie Rice są dobrym przykładem , Kroniki wampirów to raczej czyste fantasty:)i dość ciekawie opowiadają o wampirach , bynajmniej ukazują je od innej strony , chyba najciekawsza jest walka z samym sobą , albo rozterki duszy , i tu najciekawasza jest postać Louisa chociaż Lestat nie jest bynajmniej gorszy od niego
|
22 maja 2008 16:36:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 maja 2008 19:14:35 Posty: 31
|
Od dluzszego czasu poglebiam swoja wiedze o wampirach, czytajac i legendy oraz ksiazki fantasy, badz ogladajac filmy o wampirach co widac jednakowoz po moim nicku ^^. Najbardziej wedlug mnie ciekawymi ksiazkami, o wampirach sa, Dracula - tylko ktorego autora, tak wielu napisalo o nim ksiazki, historia vlada tepesa, jest nadal aktualnym tematem do tworzenia filmow i powiesci. Ostatnio brat przytargal dla mnie animacje dosyc mila Vampire hunter D, dosyc ciekawie i ladnie przedstawione, lecz to forum o ksiazkach, a nie o kinomatografii. Podoba mi sie przedstawienie wampirow wedlug Sapkowskiego i groteskowe ich ujecie przez mistrza Pilipiuka.
|
22 maja 2008 19:23:38 |
|
|
Konto usuniete
|
Wampir... skrzywiona jednostka osobowości. Jakoś odrzucam pozycje, które z wampirami mają coś więcej wspólnego jak chwile opisane przez Glena Cooka. Jak myślę to nadmiar mojej wyobraźni sprawia, że wyobrażona postać wampira zwiększa mi poziom adrenaliny. Tak czy inaczej okropne stwory, które staram się omijać z daleka. Do snu nie zalecam
Jak do tej pory moje wyobrażenie wampirów to potwory bez serc i dusz. Choć seria o wampirku Rydygierze, którą czytam razem z dziećmi jest komediowa i jest to chyba jedyna znana mi pozycja, gdzie wampir jest dość pozytywnym bohaterem.
|
22 maja 2008 21:08:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Takk Anne Rice na prawdę się postarała i wiele wprowadziła do wampirzej literatury...wg mnie najlepiej ujęła to co mi się tak właśnie wampirach podoba...wewnętrzną walkę Człowieka z bestią...bestia chce tylko zaspokajać swoje pragnienie. mimo, że ekstazy krwi są coraz słabsze..a człowiek musi ją utrzymywać w ryzach..tylko co się stanie gdy człowiek przegra??wtedy mamy maszynkę do zabijania (ręka, noga, mózg na ścianie)...
|
29 maja 2008 18:53:16 |
|
|
Konto usuniete
|
Anne Rice... wg. mnie ta kobieta skrzywdziła wampiry, co nie zmienia faktu że "Wywiad" uwielbiam. Upiory nie powinny być za bardzo ludzkie, a już na pewno wewnętrzne rozterki moralne jakie miał Louis powinny im być obce. Kinia pisała o wewnętrznej walce człowieka z bestią. Ok. Pytanie, co dla jakiego gatunku jest naturalne?? Ludzie <w ogólności rzecz jasna> nie są źli. Pewnie, każdy ma w sobie trochę zła i agresji, jedni mniej inni więcej ale jednostki ekstremalnie bestialskie są eliminowane- łapie ich policja czy giną za sprawą linczu. Bo większość aż tak zła nie jest. A teraz mamy sytuacje odwrotną czyli wampira, który nie może być zbyt ludzki <i na sposób Louisa w pewien sposób niewinny> bo nie przeżyłby w świecie w którym trzeba pić cieplutką krew, ukrywać się po cmentarzach, a ciemny rumuński chłop tylko czeka z kołkiem na kogoś nienaturalnie bladego.
Był taki dwutomowy cykl Anno Dracula. Pierwszy tom był świetny, i opisywał wampiry bardzo bliskie mojemu wyobrażeniu, nie były odhumanizowane, bestialskie i bezrozumne. Były dumnymi indywidualistami, kochały władzę i na pewno były stokroć bezwzględniejsze od zwykłego człowieka, ale nie były zbyt ludzkie.
|
04 cze 2008 0:10:48 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Re: Wampiry w Fantasy
Wampiry to świetny motyw do parodii, co udowodnił Partchett w "Carpe Jugulum"; w końcu wokół wampirów wyrosło tyle stereotypów, mitów i konwencji, że jest na czym grać , co naginać, co łamać. A "Nieustraszeni pogromcy wampirów" Polańskiego? Motyw z wbijaniem szczęki w Biblię? Ja się na tym uśmiałam
Wampir jako potwór? Cóż, tym się dla mnie wampir różni od wilkołaka, że choć jest drapieżnikiem nie przestaje być stworzeniem inteligentnym, świadomym. Wilkołactwo to opętanie przez zwierzę, zezwierzęcenie, utrata kontroli, podczas gdy wampir przekracza człowieczeństwo, ale go nie traci, w końcu człowiek to też zwierzę drapieżne. Może za dużo Ann Rice się naczytałam, ale wilkołak rozszarpałby mnie na strzępy, a z wampirem mogłabym się jeszcze jakoś dogadać.
Maturę ustną miałam właśnie z wizerunku wampira w literaturze i jako główną tezę wysunęłam myśl o ewolucji postaci wampira od krwawego potwora Nosferatu z Polidoriego, przez już bardziej ludzkiego wampira Stokera i filmy czarno- białe do "Draculi" Lugosi'ego i Coppoli, z Lestatem Ann Rice jako zwieńczeniem dzieła. Wampir wyrósł z śpiącego w cmentarnej ziemi potwora na dandysa, któremu każda fanka z rozkoszą poda gardziel do ssania. I nie tylko gardziel
Jakoś nie uważam, że zabijanie w wykonaniu wampira jest równoznaczne z jego odczłowieczeniem. To nowy byt, którym rządzą nowe prawa. Jako drapieżnik żywiący się ludźmi, zgodnie z naturą ma prawo do posiłku. Bon apetit. Z drugiej strony jednak pozostaje pamięc o bycie człowiekiem i w związku z tym poczucie gatunkowej solidarności, nawet jeśli to atawizm. Ciekawy problem do rozwiązania, od którego zresztą zależy, czy książka o wampirze będzie ciekawa i warta uwagi.
Muszę przyznac, że wolę wampiry z problemami egzystencjalnymi od chodzących, zoombipodobnych trupów w stylu "Miasteczka Salem" Kinga. Pamiętamy, ze wg Regisa, a można go uznac za autorytet, mit wampirzy to tylko subskrypcja naszych pragnien erotycznych na tle oralnym Dlatego wolę sobie subskrypować Lestata
Nawet Reymont popełnił książkę o dźwięcznym tytule "Wampir", który jednak z wampiryzmem nic nie ma wspólnego.
Ostatnio wole jednak wampiry z anime niż literatury. Taki Alucard z "Hellsinga", czy perełki w stylu "Trinity Blood", "Blood- the last vampire" powalają lobo na kolana
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
04 cze 2008 13:41:27 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|