|
|
Teraz jest 18 gru 2024 6:48:57
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 01 mar 2008 1:38:10 Posty: 23 Lokalizacja: Wawa
|
Hej
No czy ja wiem... u nas wyglądają inaczej Frachtowce to tylko puste w środku pojemniki na ładunek; okręty wojenne mają w środku mnówstwo pomieszczeń i rozmaitych instalacji, 10x tyle czujników ... a z drugiej strony możesz mieć rację, być może np. cała ta antygrawitacja i wchodzenie w nadprzestrzeń wymaga by statek był określoną bryłą geometryczną. Takie prawo autora, może sobie wymyślić fizykę jaką chce jak już mówiłem.
Aaa tak tak racja. Instytucja komisarzy ludowych w armii/flocie, i nawet przechodząca podobną ewolucję jak w ZSRR: od wszechmocnych nad-dowódców z ramienia partii, poprzez nadzorców/doradców politycznych jednak już bez prawa głosu w kwestiach militarnych, aż po zaprzyjaźnionych z dowódcami "asystentów" wspomagających ich w różny sposób i "świeckich kapelanów" opiekujących się żołnierzami (do tego etapu jeszcze w Haven nie doszli ale np. Yuri Radamacher jest na dobrej drodze).
No i w ZSRR podobnie KGB miało własne oddziały zbrojne (nie jakieś "zomo" ale normalne dywizje pancerne, zmechanizowane itd.) i własną flotę.
_________________ pozdr.
Speedy
|
01 mar 2008 14:05:05 |
|
|
Konto usuniete
|
Było tam rozwiązanie w tym stylu - wprowadzenie statku w obrót i w ten sposób korzystanie z salw z obu burt. Była też opcja poczekania rakiet z 1 salwy na rakiety z drugiej.
Problemem miało być za to nachodzenie ekranów rakiet na siebie. A więc nie można po prostu na silniczkach manewrowych umieścić wielu rakiet tuż obok siebie i odpalić. Muszą być odpowiednie odległośći między rakietami, a więc po prostu odpowiednio duży kadłub.
|
01 mar 2008 15:15:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 01 mar 2008 1:38:10 Posty: 23 Lokalizacja: Wawa
|
Hej
No nie wiem. Skoro rakiety z jednej salwy burtowej zaczynały bieg w odległości od siebie równej odległości pomiędzy wyrzutniami czyli zapewne kilkadziesiąt - kilkaset metrów - i to dla ekranów była odległość bezpieczna - to tym bardziej rakiety z przeciwnej burty, oddalone od nich o szerokość okrętu byłyby bezpieczne, a ich wzajemna odległości były wszak też równe odległościom pomiędzy wyrzutniami.
_________________ pozdr.
Speedy
|
01 mar 2008 15:27:13 |
|
|
Konto usuniete
|
No i kwestia sterowania tymi rakietami ze statku. Było to jakoś porównane do salwy burtowej z żaglowca i dymu zasłaniającego potem widok. Musisz wystrzelić jednocześnie, bo potem ekrany rakiet które lecą później uniemożliwią sterowanie tymi przed nimi.
|
01 mar 2008 15:31:33 |
|
|
Konto usuniete
|
no cóz te statki przypominaja mi tuby na mapy zakończone dziwnymi zatyczkami. mała tuba lekki krazownik duża tuba pancernik. Nie mówie ze to jest nie do przyjęcia ale juz wolałbym żeby te statki były nieco bardziej bogate w szczegóły, albo mające nieco wiecej wariacji (vide star wars i ich bogactwo wizualne i szczegółowe, star trek i ich zmienne sylwetki w zalezności od przeznaczenia i klasy, czy choćby babilon 5, Andromeda, i wiele innych uniwersów), dlatego ja czytając te książki nie widze tych kadłubów które sa tam opisane tylko wyobrażam sobie inne rózne kształty dla róznych okretów i statków.
|
01 mar 2008 15:41:42 |
|
|
Konto usuniete
|
No i to w miarę realistyczne i ekonomiczne.
Szkoda tylko, że to w Star Wars totalnie głupie. Po cholerę opływowe kształty, dobrze pasujące do samolotu ATMOSFERYCZNEGO w kosmosie, gdzie przecież próżnia ? A już umiejscowienie mostka w odsłoniętym miejscu zawsze wywołuje u mnie napad... Śmiechu ;D
|
01 mar 2008 16:09:35 |
|
|
Konto usuniete
|
wiem że ekonomia i że wojna i nawet że budowa linii montażowej ale zauważ że nawet w czasie 2 wojny statki rózniły się od siebie nie tylko wielkościa czy ilością dział ale i szczegółami, nawet rzadko kiedy dwa typy pancerników czy lotniskowców były do siebie bliźniaczo podobne (exeter, lexington), a to jest przyszłośc i niech chociaz krążownik od pancernika się czyms różni chocby kształtem zatyczek na końcach tuby a nie tylko wielkością i iloscią wyrzutni.
|
01 mar 2008 16:30:07 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 01 mar 2008 1:38:10 Posty: 23 Lokalizacja: Wawa
|
Hej
Akurat nie ma mojego braciszka więc się nie mam z kim skonsultować sam się w świecie Star Wars słabiej orientuję. Zdaje mi się jednak że te wielkie okręty miały taki kształt (wariacje na temat ostrosłupa/czworościanu) z jakichś tam względów "fizycznych" - czy to ze względu na przechodzenie w nadszybkość czy na te pola ochronne taki kształt był optymalny. Dla małych okrętów nie miało to znaczenia.
Z mostkiem w wielgaśnej nadbudówce na wierzchu faktycznie trochę skwasili. Zapewne byłby ukryty tak głęboko w konstrukcji jak się tylko da.
A myśliwce, służące wszak również do walki w atmosferze, i mniejsze statki, te które mogły lądować na planetach były z oczywistych względów jednak opływowe.
_________________ pozdr.
Speedy
|
01 mar 2008 19:05:13 |
|
|
Konto usuniete
|
Skończyłem właśnie czytać Cykl Przygody Bahzella Bahnaksona i powie tak:
WSPANIAŁE!!!!
Nie myślałem że jakaieś książki "pobiją" u mnie książki Feista ale tak się stało!
Cykl zabawny,z elementami polityki, czarodzieje, magowie, bogowie, brak tylko Ankh-Morpork:P
|
01 mar 2008 19:21:23 |
|
|
Konto usuniete
|
Rzeczywiście, wciągająca lektura. Ale ja tam wolę militarne SF. Ewentualnie mniej militarne, ale bardziej z naciskiem na Science. Przy okazji mogę polecić cykl Aleksanda Zoricza (pseudo duetu), rozpoczęty przez "Jutro wojna". Prezentują tam inne podejście, bardziej słowiańskie, niż anglosaskie. No i nie umniejszając Weberowi, wreszcie nie ma np. "generatorów grawitacji", a jest EMULATOR grawitacji. I wiele podobnych językowych smaczków. Może nie jak u Lema, ale powyżej zwyczajowego poziomu.
|
01 mar 2008 20:31:21 |
|
|
Konto usuniete
|
Nie czytam za często SF ale w kilku pozycjach spotkałem sie z tym iż bohater po dostaniu się na jakąś planete/wymiar mówi językiem tubylców jakby się z nim urodził bez żadnego translatora ani nic:(
Wiem że się czepiam ale to po prostu mnie denerwuje.
Czy nożecie napisać jak jest u Webera?
|
01 mar 2008 21:05:01 |
|
|
Konto usuniete
|
U Webera w cyklu o Honor nie ma innych rozumnych ras niż ludzie. To nie jest u niego naciągane - najbardziej rozpowszechniony jest język oparty na angielskim, ale np. Imperium Andermańskie jest niemieckojęzyczne. Haven zdaje się ma źródło francuskie (stolica Noveau Paris). Coś jak teraz - są różne języki, na spotkaniach dyplomatycznych bywają tłumacze, ale w razie czego zawsze można po angielsku się dogadać.
|
01 mar 2008 21:12:32 |
|
|
Konto usuniete
|
Ok dzięki chyba się skuszę i ściągnę, po przeczytaniu Cyklu Przygody Bahzella Bahnaksona i tak miałem zacząć czytać inne jego dzieła:)
Warto było się zapytać a po książkach tego autora wiele oczekuje.
|
01 mar 2008 21:42:53 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Witam,
@uzytkownik - fajnie, że dokładnie czytasz tą serię HH Webera. Szczególnie w zestawieniu z tym, że według Ciebie nie występują w niej obce rozumne rasy. Za takie twierdzenie to moja piękniejsza połowa chyba by Ci zrobiła --- no to co zazwyczaj zezłoszczone kobiety robią facetom:D
W serii są wymienione i opisane co najmniej dwie obce racy - w Tym ta, z której pochodzi taki mało istotny bohater jak NIMITZ. Przecież prawie dla każdej dziewczyn czy kobiety, która czyta cykl HH podstawowym bohaterem (no może poza Honor) jest właśnie ten Treecat - a z czasem pewnie i Samantha.
Chesuli
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
01 mar 2008 22:03:42 |
|
|
Konto usuniete
|
Ok, ale treecaty to już nie jest obca rasa . Ja kojarzę jeszcze prawie-rozumnych z Placówki Basilisk. Jest tam jakaś rasa posiadająca własne statki kosmiczne?
|
01 mar 2008 22:44:50 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|