Ogólnie jeśli chodzi o lektury to zazwyczaj czytałem nie te które akurat były zadawane przez co doprowadzałem swoją polonistkę o apopleksję. kiedy przerabialiśmy "Lalkę" ja pod ławką czytałem Trylogię Sienkiewicza. Polonistka nie wiedziała co ze mną zrobić, bo podobało jej się, że dużo czytam z drugiej strony czytałem nie to co trzeba. Stanęło w końcu na tym, że sama mi pożyczała książki Jakoś nie przepadałem za lekturami epoki Pozytywizmu ani Młodej Polski, za to uwielbiałem Romantyzm. Teraz nadrabiam zaległości i odkrywam od nowa to co sam ominąłem mimo wszystko polecam Dziady cz. III, Trylogię oraz Zbrodnię i Karę a na deser proponuję zaspiewać sobie Bogurodzicę

a ja myślałem ze "Chłopów" bardzo lubisz. Ja bym jeszcze dorzucił "Jądro ciemności" Conrada. A czy lubi ktoś "Ferdydurke"??

Coś słyszałam o tym 'Jądrze Ciemności'. Co to w ogóle jest? Obiło mi się o uszy, że podobne jest do 'Władcy Much' Golding'a, faktycznie jest?

ostatnio przerabialiśmy Konrada Wallenroda a teraz bierzemy się za "Cierpienia młodego Wertera"....

Polecam Lalke i Kamienie na szaniec, z młodszych lat z lektur to Chłopcy z placu broni.
W liceum jest tak żę lektury są jedna za drugą i nieraz nie zdąży ich się przeczytać. Teraz muszą to nadrobić ze względu na tegoroczną mature.

Kamienie Na Szaniec to tak nie bardzo było z tego co czytałam i co pamiętam. Takie długie sprawozdanie, wiem, że tak miało być, ale nie lubię takich. Chociaż rozumiem treść jaka miała być przekazana w tym. I powiem, że dobrą lekturą i z resztą nie tylko lekturą jest Pan Tadeusz. Doskonałe dzieło .

Hobbit- no co ?miałem jako lekturę w 3 gimnazjum

Moja siostra na początku gimnazjum albo pod koniec podstawówki za lekturę miała Harry'eg Potter'a I część. Bo uczniowie chcieli. Jak ktoś powiedział to mojemu poloniście to wyśmiał wszystkie nauczycielki dające uczniom wybierać takie lektury. Zresztą się mu nie dziwię.

Pottera może i owszem, dawać się nie powinno, ale Hobbit to klasyka przecież Mistrza Tolkiena

Z tego słyszałam to Tolkien w swoich książkach ma rozbudowane opisy przyrody i innych tak stworków tam występujących. Także w sumie tu nie ma się czego czepić. Może facetka chciała was zmobilizować to czytania prywatnie książek, a nie tylko lektury i tylko nieliczni.

w 3 gim to ja już po Silmarillionie i Niedokończonych opowieściach byłem, a tak po prawdzie to raczej z mojej starej mało kto choć jedną lekturę przeczytał, jakiś awers do książek mieli czy co?

Nam dziś polonistka powiedziała, że ma maturzystę teraz takiego co ostatnią książką jaką przeczytał był "Pie, który jeździł koleją". I podobno koleś wcale się z tym nie kryje. Po za tym większość lektur odpycha ludzi od czytania z powodu nalepki lektura szkolna.

Ja nigdy nie czytałem lektur, zawsze brałem inną książkę niż była zadana Jak kazali nam czytać Dziady, to ja przerabiałem Potop i tak w kółko macieja Najbardziej jednak irytowała mnie rozmowa na temat "co autor chciał powiedzieć przez ten utwór" gdzie trzeba było odpowiedzieć tak jak nauczycielka tego chce

Ja raczej czytam lektury, a ze sprawdzianów no i tak mam 3. Ale co tu się dziwić. Jak na ostatnim sprawdzianie z Romea i Julii dostałam pytania typu "Ile zębów miała Piastunka Julii?"

Skoro było takie pytanie to widać musiała być szczerbata