|
|
Teraz jest 13 lis 2024 8:35:21
|
Autor |
Wiadomość |
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Witam,
Wiecie co? Tak czytam te "płaskie", beztreściowe i nasycone stereotypami opinie o tychże lekturach i zaczynam się zastanawiać ilu z Was zna listę lektur. A już całkiem "dziwne" są opinie o książkach-lekturach napisane na podstawie bryków. A zatem, ogłaszam, że wątek LEKTURY przestał być miejscem do pisania postów w stylu: "tytuł x mi się podobał, a tytuł z to flaki z olejem". Jak nie macie nic do powiedzenia, to lepiej milczcie. Autorom postów tego typu do tej chwili udzielam abolicji, ale każdy następny post tego typu spowoduje otwarcie się mojej "brzytwy" i wyląduje w niebycie. HOWGH!
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
01 mar 2008 0:08:43 |
|
|
Konto usuniete
|
Najlepiej jako lekturę zapamiętałem "Stowarzyszenie umarłych poetów", która chyba nie jest wszędzie przerabiana. Książka która trochę dała do przemyślenia mojemu młodemu ja (2kl gim lub nawet wcześniej) i trochę ukształtowała światopogląd przez Neil'a Perry'ego..
|
02 mar 2008 0:02:13 |
|
|
Konto usuniete
|
Wiele lektur ze szkoły to naprawdę dobre ksiązki, ale trzeba do nich czesto dorosnąć. Ja bardzo lubie do dziś Gombrowicza, choc na początku mi się nie spodobała, nie zrozumiałam go. Ponadto "Mistrz i Małgorzata", "Rok 1984", to wielkie dzieła. Ponadto, co jest dziwne, ja bardzo lubiłam "Chłopów", choć wiele ludzi ich nie cierpi. Ale czesto nie miałam cierpliwości do wielu romantyków, np do "Cierpień młodego Wertera", bo on nic tylko cierpiał i cierpial i ja cierpiałam czytając to. Tak samo Syzyfową pracą było czytanie "Syzyfowych prac"
|
02 mar 2008 16:23:06 |
|
|
Konto usuniete
|
Lektury czytałam bo musiałam, jak to bywa w szkole. Ale książke którą przeczytałam w całości to Potop.
Każdy z was pewnie się dziwi niemożliwe a jednak.
|
02 mar 2008 16:50:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 14:57:37 Posty: 40 Lokalizacja: krakĂłw
|
Niestety, potwierdzam, że lista lektur szkolnych była średnio interesująca. Poza nielicznymi wyjątkami, jak np. wspomniane wcześniej "Mistrz i Małgorzata", czy "Ferdydurke", które czytałam z wypiekami na twarzy i do dziś chętnie do nich wracam, pedagodzy usilnie zabijali naszą miłość do literatury męczeniem martyrologicznych pozycji romantyzmu polskiego, który jak sądzę, jest znienawidzoną epoką większości licealistów.
A czy ktoś pamięta np. Akademię Pana Kleksa, która rozbawiała do łez. Moja nauczycielka na tydzień, podczas przerabiania tejże, zamieniła się w Pana Kleksa, a wszyscy uczniowie otrzymali imiona na A. Podobnie w kwestii "Mitologii greckiej". Jeżeli się chce, można dzieci zainteresować lekturą, bez uciekania się do Harry'ego Pottera.
Ja osobiście najbardziej polubiłam "Dramaty" Słowackiego, w tym kilka nie-lektur, oraz wiersze K.I.Gałczyńskiego.
_________________ nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu
|
02 mar 2008 20:00:14 |
|
|
Konto usuniete
|
Podejrzewam, że niechęć do lektur jest czysto psychologiczna...
Wiąże się z niechęcią do rzeczy i czynności narzuconych.
Mark Twain napisał: "Klasyka to książki, które każdy chciałby znać, a nikt nie chce czytać."
Myślę, że to również dotyczy lektur. Założę się, że ci, co mieli kłopoty z "pochłonięciem lektury" w szkole, w późniejszym czasie czytają je i nawet sobie je chwalą
Ja sama miałam tak z kilkoma książkami...
Pozdrawiam - Midraszka
|
03 mar 2008 12:40:25 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 gru 2007 12:10:37 Posty: 36 Lokalizacja: Siedlce
|
Zdecydowanie z lektur to najmilej wspominam " Krzyżaków " i Potop" jako nawiązujące do historii i ukazujące przełomowe dzieje Polski .
Przykładem negatywnym zaś niech będzie " Granica " i "Popiół i diament" , są to dobre pozycje jednak w skutek narzuconego przez nauczyciela języka polskiego jedynego słusznego punkt oceny bohaterów i zdarzeń do dziś mam awersje do tych tytułów .
Jako EX-nauczyciel historii wyrażę swój pogląd , Olbrzymia większość uczących sie zna lektury tylko z opracowań i ściąg , trzeba pracować nad tym aby lektury były czytane przez uczniów w oryginale .
|
03 mar 2008 13:14:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 9:50:38 Posty: 18 Lokalizacja: UK
|
To cale zmuszanie dzieciakow do czytania obowiazkowych lektor moze ich zrazic do czytania juz na samym poczatku. Ja sam przeczytalem jakies 90% lektor szkolnych bo MUSIALEM, jednak wiecej juz bym tego nie powtorzyl. Jedna mi sie podobala "Lord Jim". Moze to dlatego ze nie jestem humanista. W polskich szkolach powinno sie zostawic przynajmniej jakas "furtke" dla scislych umyslow. Oceniam to po czasie jako kompletna strate czasu, ktory mozna by wykorzystac na cos bardziej konstruktywnego. Oczewiscie, humanisci ktorzy sie tym zachwycaja, nie mam nic przeciwko, ale niech to bedzie ich wybor. Moja sciazka jest matematyka, a czytam duzo, ale tylko dla przyjemnosci, cos co dziala na wyobraznie. Zawsze mnie ten temat bulwersowal, polska mlodzierz jest zmuszana do czytania ksiazek, czesto pisanych w dalekiej przeszlosci przez ludzi chorych psychicznie. Ludzie powinni miec wybor, nie na sile.
|
03 mar 2008 15:48:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Za najtrudniejsze do przyswojenia (choć daleki byłbym od stwierdzenia, że najgorsze) były dla mnie greckie sztuki teatralne oraz "Treny"Kochanowskiego. A jak zdałem maturę, to wtedy dopiero zabrałem się do stworzenia swojej własnej listy beletrystyki, którą chciałem przeczytać.
|
03 mar 2008 16:50:29 |
|
|
Konto usuniete
|
Różne
Nigdy nie miałam tak, że mam jakąś ulubioną lekture. Czytałam bo terzeba było. Najgorzej natomiast wspominam "Wesele".
W jednej ręce książka w drugiej opracowanie, bo nie mogłam wogóle zrozumieć o co tam chodzi:-)
|
03 mar 2008 17:15:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 mar 2008 18:20:14 Posty: 49
|
Osobiście nie znoszę "Pilota Pirxa". Pamiętam, jak nauczycielka w podstawówce zmuszała nas do jej czytania i pytała większą część klasy o treść.. Do kilku zabierałam się kilka razy, zwłaszcza do lektur Sienkiewicza. Nie ma co, ma gość swój własny styl i jeśli ktoś się nie wczuje, to jest ciężko. Lektur z gimnazjum czy liceum jakoś nie pamiętam. Ale podstawówka jakoś zapadła mi w pamięć. No bo chyba każdy z nas pamięta historię o psie, który jeździł koleją..
|
03 mar 2008 18:55:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Tak, heh... Było kilka lektur, które są naprawde warte przeczytania jak np "Granica" Zofii Nałkowskiej, czy wspomniana już "Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego. Są takie lektury, które przynajmniej mnie kształtowały, no ale sa tez takie, który się czytało, bo było trzeba, niestety
|
03 mar 2008 19:32:45 |
|
|
Konto usuniete
|
śWIęTOSZEK MOLIERA
Moja młodsza siostra, która chodzi do liceum, ostatnio przerabiała w szkole "świętoszka" autorstwa Moliera.. nie pamietałam za dobrze tej lektury więc postanowiłam do nią sięgnąc ... i bylam zaskoczona- pomijając fakt ze naprawde orientowałam sie w temacie to na dodatek zafascynował mnie język używany przez tego wielkiego francuskiego poetę oraz BARDZO PODOBAłY MI SIę adnotacje do języka francuskiego, ktory naprawde jest godny nauki i poznania..
naprawde polecam tę ksiązkę nie tylko uczniom, a nawet bardziej polecam ją tym ktorzy juz skonczyli edukacje w szkole, naprawde warto!!
p.s. ostatnio rowniez bylam w teatrze Roma na spektaklu świętoszek i rowniez mi sie podobal, choc szczerze- książka jest nie do zastąpienia!
pozdrawiam
(jak dobrze się orientuje kazdy ma PRAWO do pisania wlasnego zdania, i mam nadzieje ze KAZDY to uszanuje..)
|
03 mar 2008 22:40:00 |
|
|
Konto usuniete
|
krzyzacy? przeciez to jest zbyt brutalne. moze jest watek o milosci,ale ja wole raczej inna literature.raczej koniec XiX w i XX wiek
|
04 mar 2008 1:11:33 |
|
|
Konto usuniete
|
Re: Lektury
To ja się może pochwalę: Nie lubię szczególnie Mistrza i Małgorzaty. Nie cierpię Zbrodni i Kary! Tak samo, jak nienawidzę Coehlo. Wolę Idiotę i Karty. A z lektur Denisowicza nawet.
Ale nie po to zaczęłam ten post, tylko żeby przyznać się po raz pierwszy publicznie, czego nie przeczytałam 'nigdy'. Bo jako sumienna uczennica czytałam zawsze wszystko i więcej, zawsze zainteresowana odkrywaniem nowych światów. Niestety, dwóch nie odkryłam.
No dobra, koniec lania wody - nigdy nie przeczytałam debilnej "Sierotki Marysi" <serio, nie żartuję!> i nie przetrawiłam <przynajmniej w szkole, na studiach już musiałam > Robinsona Cruzoe. I zawsze zastanawiało mnie, jak można dzieci zmuszać do czytania takiego barachła. Zna ktoś może odpowiedź?
Ech, a zlektur najbradziej ukochani - Bursa, Barańczak. Boy i Białoszewski;-).
|
08 mar 2008 6:14:59 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|