Czytając Kod myślałem, że autor po prostu bawi się koncepcją kryminału osadzonego w wymyślonym przez siebie świecie niby to historii, ale bardziej po prostu ciekawego pomysłu. Nie rozumiałem fali krytyki środowisk chrześcijańskich. Wydawało mi się, że każdy normalny czytelnik, który potrafi czytać, potrafi również zrozumieć, że historycznie to bujda na resorach i absurdalna wydaje się wiara choć we fragment poglądów jakie autor tam umieszcza. Wydawało mi się też, że on myśli podobnie. Potem jednak przeczytałem kilka wypowiedzi samego autora i jekież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że on sam wierzy w każde napisane przez siebie słowa, a także uznaje swója książkę za penwego rodzaja książke historyczna. Mój pogląd zmienił się diametralnie. Potem przeczytalem wypowidzi ludzi, ktorzy mowili, jakto ta powiesc calkowicie zmienila ich spojrzenie na religie... Ludzie? Dąkąd zmierza ten świat?

pewnie jak większość, jak powstał szum wokół "Kodu" dopiero wtedy sięgnęłam po tą książkę i wciągnęła mnie na kilka godzin :] od tamtego czasu kupiłam wszystkie książki tego autora i oto moja lista od najlepszej do najgorszej:

1.Anioły i Demony
2.Kod Leonarda da Vinci
3.Cyfrowa Twierdza
4.Zwodniczy Punkt

Mi został do nadrobienia jeszcze "Zwodniczy punkt", "Anioły.." czytalem ostatnio, a reszte jeszcze przed darmowa akcja reklamowa w mediach.. Czyta sie swietnie, to fakt, mozna niemal rzec ze samie sie czytaja, jednak jak dla mnie troche za bardzo przewidywalne sa zachowania bohaterow i niektore "zwroty" akcji. 10 stron wczesniej wiadomo juz z grubsza co sie zaskakujacego wydarzy, troche jakby wszyscy na okolo krzyczeli o tym a glowny bohater byl gluchy na otoczenie..

takie przynajmniej doczucia mam bezposrednio po "Aniołach.."

Świetne są jego książki, przeczytałam wszystkie w tamtym roku i zastanawiam się teraz, czy nie sięgnąć po nie od nowa i nie zgadzam się, że sa przewidywalne , wg mnie akcja dzieje się tak szybko, że nic nie jaest przewidywalne.

Kod Leonarda da Vinci to bez wątpienia książka fascynująca (przynajmniej dla mnie ). Anioły i Demony też są fajne ale już nie tak bardzo. Już te wszystkie intrygi itp stają się nudne, bo mamy uczucie że gdzieś już to czytaliśmy. Cyfrowej Twierdzy i Zwodniczego Punktu nie czytałem ale zamierzam przeczytać. Ale ogólnie to warto sięgać po książki tego autora

Browna czyta się lekko, łatwo i przyjemnie.
Cyfrowa twierdz i Zwodniczy punkt to dobrze napisane, klasyczne powieści sensacyjne.
Anioły i demony to zdecydowanie najlepsza powieść Browna - imponujące tempo i fascynujące zagadki.
Ostatnia powieść "Kod Leonarda da Vinci" to już jest niestety inna historia.
Po pierwsze autor popełnił plagiat bezprawnie korzystając z teorii zawartych w książce "Święty Graal, święta krew" Maichaela Baigenta co kosztowało Browna zapłacenie wysokiego odszkodowania w wyniku przegranego procesu.
Po drugie Brown z premedytacją zaatakował kościół katolicki aby zdobyć popularność, podczas gdy ten sam cel mógłby zostać osiągnięty unikając niektórych kontrowersyjnych twierdzeń.
Mimo iż Kod Leonarda da Vinci jest bardzo dobrze napisany, sugeruję raczej przeczytać książkę Baigenta.

W ostatnich latach zaroiło się od autorów powieści sensacyjnych o podłożu religijnym, najczęściej są to miernoty, polecić mogę jedynie Philippa Vandenberga i Jamesa Rollinsa.

Pierwsza książką tego autora którą przeczytałam była" Anioły i demony", super trzymała w napięciu, i z przyjemnością zagłębiałam się w nastepne strony. Później przez czystną ciekawość ( i nagonkę) wzięłam się za " Kod Da vinci". Mogę powiedzieć ze była szalona, wszytko działo sie tak szybko, w biegu, pełno niespodzianek, sekretów,tajemnic i niesamowite zakończenie. Były momenty ze zastanawiałam się co jest prawdą a co fikcją. Polecam

Kilka dni temu skończyłam czytać Kod Da Vinci. I choć nie lubie kryminałów to książka wciągnęła mnie bez reszty. Zawikłana zagadka i zaskakujące zakończenie. Czyta się super. No i muszę przyznać się że żeby zrozumieć niektóre kwestie musiałam zajrzeć do różnych źródeł i zainteresować się sztuką:-)). podziwiam Browna, musiał czerpać wiedzę z wielu źródeł żeby napisać tak zaskakującą powieść. Ale ta alegoria do Myszki Miki i innych bajek Dysneya po prostu mnie powaliła. W życiu bym na cos takiego nie wpadła:-))

Po Kod Leonarda sięgnąłem po całym medialnym szumie wokół tejże książki. Dla mnie Brown kojarzy się z wartką akcją i oryginalną fabułą. Po przeczytaniu wszystkich jego książek prócz zwodniczego punktu, byłem zdziwiony, że to akurat Kod był zachwalany. Anioły i demony były wg. mnie o wiele lepsze, przyjemniejsze i jakoś miały bardziej niepowtarzalny klimat. Teraz producenci filmowi właśnie ją wzięli na celownik. Mam tylko nadzieję, że nie będzie taką klapą jak ekranizacja Kodu.

Ja o Brownie slyszlam wiele roznych opinii. Jednak byly tak sprzeczne ze soba, ze trudno sie w tym odnalezc. Oczywiscie ogladalam "Kod Leonarda da vinci" Jednak wtedy nie kojarzylam filmu z ksiazka. Dopiero potem trafilam na ksiazke. Jednak moze dlatego, ze czytalam ja w oryginale, pogubilam sie w nawale rzeczy ktore sie dzieja. Czy wszystkie jego ksiazki sa tak napisane czy tylko ta jedna?? Moze zaczelam od niewlasciwej pozycji? Czy ktoras z jego ksiazek czyta sie latwie,j czy taki jest poprostu jego styl pisania?? Podpowiedzcie mi prosze.

Czytałam tylko i jedynie "Kod Leonarda da Vinci", dostałam kiedyś jako prezent. No i muszę powiedzieć, że kompletnie nie wiem na czym polega fenomen tej książki. Ot lekkie czytadło, z wartką, ciekawą fabułą. Nie jest to książka historyczna, czy pozycja naukowa więc nie rozumiem kompletnie dlaczego znalazła się na Indeksie kościelnym. Przecież każdy przy zdrowych zmysłach zdaje sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie wyssana z palca historia. Może kiedyś, gdy znajdę czas przeczytam jakąś inna pozycję autora, bo "kod" był naprawdę dobrą rozrywką.

No, jak uważasz że to "lekkie czytadło" to podziwiam. Ja nie mogłam się przebić przez nudne opisy - przynajmniej na początku :p
Sama książka była ok. Nie jest to może autorytet historyczny (ani żaden inny) ale trzeba przyznać, że rzucając cień podejrzeń na kościół katolicki, autor przysporzył sobie niemało sympatii. W dzisiejszych czasach, kiedy kościół przechodzi tak poważny kryzys książki Dana Browna padają na bardzo podatny grunt - to jest właśnie jego fenomen. Ludzie potrzebują ich by móc fikcyjnie wyładować swoją frustrację i złość na kościół

Ostatnio przeczytalam cztery ksiazki Browna "Cyfrowa Twierdza "," Kod Leonarda Da Vinci"," Anioły i demony"oraz "Zwodniczy Punkt "wiec wciaz jestem pod wrazeniem ,ksiazki bardzo dobrze napisane ,praktycznie do konca trzymaja w napieciu .Ja polknelam je jednym tchem pomimo ze nie sa to nowelki ksiazki warte przeczytania chociaz moim zdaniem gdzies pomiedzy wierszami poruszane sa troszke inne tematy niz te ktore autor wyraznie nakreslil na stronach

Moja przygoda z ksiażkami Browna zaczeła sie po "reklamie" "Kodu Da Vinci". Przeczytałem ksiazkę, obejrzałem film (który wg jest słabym odwirciedleniem ksiażki) i autor mocno mnie za interesował. W Kodzie najbardziej podobała mi się oryginalna fabuła oraz wartka akcja. Nstępnie sięgąłem po "Cyfrową Twierdze" i tu przyszlo rozczarowanie. Z przykroscią stwierdzam, ze neidotrwałem do końca lektury. Brak szybkiej akcji, czy też treść mnie tak skutecznie odepchneły od niej, ze skończylem czytać gdzieś w połowie. Niezrażony jednak niczym, przeczytałem "Anioły i Demony". Wow, co to za książka, aż nie chciało się jej odstawiać. Utwor do końca trzymał w niepewności. Aż do ujawnienia Janusa nie widziałem kto nim jest, a co których o to podejrzewałem... nim jednak nei byli. Jest to lepszych pozycji jakie kiedykolweik przeczytałem, dużo lepsza od "Kodu Da Vinci".

Przeczytałam "Kod.....", ponieważ kościół katolicki zaczął głośno i żarliwie potępiać tę księgę. Czyta się lekko, szybko i przyjemnie - bo to ten rodzaj literatury. Wartka akcja itd, itp, etc... Osobiście bardziej podobały mi się "Anioły i demony". To, co zwróciło moją uwagę w dwóch wymienionych pozycjach, to bardzo ciekawe opisy zabytków Paryża (w "Kodzie...") i Rzymu (W "Aniołach..."). Moim zdaniem, książka "Anioły i demony" to doskonały przewodnik turystyczny po najważniejszych zabytkach Wiecznego Miasta. Nie sądzicie???