Fremenów na
Wolan tłumaczył niejaki
Łoziński, jeśli mnie pamięć nie zawodzi... Zresztą on też odpowiadał, za kontrowersyjne, nowe tłumaczenie
"Władcy Pierścieni" a w samej
"Diunie" Wolanie to nie jedyny "neologizm", jaki wprowadził... do innych, moim zdaniem poronionych pomysłów należało nazwanie
czerwi pustyni,
piaskalami. Wiem, że obie nazwy nie są zbyt adekwatne, ale ta pierwsza ma w sobie jakiś taki... bo ja wiem?... majestat?
A wracając do tematu - przyznam, że nie czytałem ani kontynuacji ani
prequeli i jakoś niespecjalnie mnie to pociąga... Zresztą dla mnie prawdziwa
"Diuna", to jest ta, którą bezgranicznie pokochałem, kończy się na
"Dzieciach Diuny" (choć przyznaję, że
"Bóg-Imperator" ma w sobie jakiś taki urok, jaki miała pierwsza część cyklu). Pozostałe dwie książki czytałem już bez większego entuzjazmu...
Tak więc, podsumowując - nie jestem zwolennikiem kontynuacji dokonanych piórem innych autorów. Nie chcę tu ferować wyroków, bo tego, co popełnił synowiec
Franka Herberta jeszcze nie czytałem, ale patrząc na różne zabiegi z jego strony (opowiadania, almanachy, prequele, sequele, biografie itp.) to wydaje mi się lekkim skokiem na kasę i jechaniem po popularności ojca. Może trochę niesprawiedliwy jestem, ale cóż...
Leniu napisał o dopiero co wydanej
"Dżihad Butlerjańskiej" (aka
"Dżihadzie Butleriańskim"), który jest
prequelem. Zastanawiałem się nad zakupem tego, ale opis lekko mnie zniechęcił. Może i jako literatura
sci-fi zapowiada się to ciekawie, ale z
"Diuną" to ma raczej niewiele wspólnego. Równie dobrze mogliby umieścić opowieść w innym uniwersum, tyle że pewnie wtedy mieliby pewne problemy ze sprzedażą książki... Dobra, dość zrzędzenia! Nie czytałem, to krytykować mi nie wolno, ale nastawiony jestem gorzej niż sceptycznie.
I jeszcze jedno - wpakowanie starych grafik
Siudmaka (tę z okładki to u mojego wujka w formie plakatu na ścianie jakieś 20 lat temu widziałem) jest moim zdaniem TOTALNYM pójściem na łatwiznę. Jaka by ta książka nie była, to uważam, że
"Diuna" zasługuje na własnego ilustratora.
No, ale może się ktoś wypowie, kto te "poboczne" książki
Briana i s-ki czytał?...
------------------ Dodano: Dzisiaj o 13:01:47 ------------------
Właśnie sprawdziłem i okazuje się, że tylko polskie wydanie ma ilustracje
Siudmaka.
Litości, jeśli będę chciał sobie jego grafiki obejrzeć, to sobie na
google mogę poszukać... moim zdaniem te zagraniczne prezentują się co najmniej fajnie
I na pewno lepiej