Ta książka nie jest Dawkinsa, tylko Hawkinga
Po za tym...
9,49 funta za książkę + 7,98 wysyłki = 17,47 funta. Kurs 4,5 i wychodzi 78 złotych. Taniej niż w empiku, ale nie tak jak twierdzisz.



Po za tym powtarzam - mówię o tych pozycjach, jakie mnie interesują. Będziemy teraz przeszukiwać wszystko jak leci, żeby sprawdzać co jest droższe, a co tańsze?

Pisałeś ogólnie, że empik jest najtańszy - cztery losowe pozycje pokazały, że jest odwrotnie - jest najdroższy. Zdanie, które napisałeś: "Nie zmieni to jednak faktu, że ściąganie przez niego importów jest najbardziej opłacalne." jest zupełnie fałszywe.
A autora pomyliłem - patrzyłem na tytuły - nie robi to ze mnie oszusta, co próbowałeś insynuować. Dziwnym trafem też zapominasz o Book Depository - gdzie nawet przy małych zamówieniach nie płacisz za przesyłkę (skoro nie chcesz robić większych zamówień) - a i tak jest taniej niż w Empiku.

Witam,

Panowie - hmmm... ogłaszam KONIEC wojny o wyższości tego, czy tamtego sklepu internetowego!!!

Piszę z mojego punktu widzenia. A interesujące mnie pozycje zawsze są tańsze w empiku niż w amazonie.
Ale jak widzę tego pisać nie mogę, muszę brać jeszcze pod uwagę masę książek, które nic mnie nie obchodzą...



Nie zapominam, tylko tak jak mówię - wygodniej jest mi odebrać w oddziale empiku niż na poczcie. Przy paru złotych mogę na to przymknąć oko. Ale przecież nie należy korzystać z tych rozwiązań, które są najwygodniejsze...

Miałem już nie pisać, ale uparte doliczanie przez Krzysztofa kosztów przesyłki dla zamówień z AmazonaUK by udowodnić własne tezy jest po prostu przezabawne.
Czy naprawdę tak trudno raz na miesiąc (czy dwa) skompletować zamówienie za równowartość 120 zł?
Jeżeli ktoś nie potrafi liczyć, zawsze będzie skazany na przepłacanie, niezależnie od sklepu. Ale przepłacać i być z tego zadowolony, to już prawdziwa sztuka

Panowie, Chesuli ładnie poprosił, by już nastał koniec wojny. W artykule chcieliśmy pospekulować na temat tego, co może wydarzyć się w przyszłości, bazując na pewnych obecnych ruchach Amazonu.

I nieważne, gdzie kto kupuje, byle był z tego zadowolony. Ojciec mojej koleżanki kupuje w drogim supermarkecie tylko dlatego, że uważa, że dzięki temu dostaje wysokiej jakości produkty (w co osobiście śmiem wątpić, tym bardziej, że część marek jest dostępna i w tańszych supermarketach). Zapewne jest świadomy, że przepłaca, ale to jego świadoma decyzja, z której jest zadowolony. Robi to, co lubi - a to w życiu najważniejsze.

I tym optymistycznym akcentem zamykam tę dyskusję. Jeśli ktoś ma do kogoś jeszcze jakieś żale - wyjaśnijcie je sobie (w cywilizowany sposób) poprzez prywatne wiadomości.