|
|
Teraz jest 23 gru 2024 8:29:48
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Astrid Lindgren
100 rocznicę urodzin obchodzi dziś szwedzka autorka literatury dziecięcej Astrid Lindgren. Urodzona w rodzinie zamożnego chłopa od najmłodszych lat była przygotowywana do objęcia posady sekretarki w jednym z sztokholmskich biur. Swoją przygodę z literaturą rozpoczęła późno, bo w wieku 37 lat napisaniem książki Zwierzenia Brit-Marii. Powieść została bardzo pozytywnie przyjęta przez młodych czytelników i autorka rozpoczęła pisanie kolejnych książek dla dzieci. Lindgren zastąpiła moralizatorstwo dawnych utworów humorem, trafną obserwacją obyczajowo-psychologiczną oraz powiązaniem świata swych książek ze współczesną rzeczywistością lub ludową fantastyką.
Wśród jej dorobku literackiego znajduje się ponad 20 powieści i zbiorów opowiadań dla dzieci, a ponadto sztuki teatralne i słuchowiska radiowe. Wiele z jej powieści zostało sfilmowanych. Przygody Pippi czy dzieci z Bullerbyn znane są dzieciom na wszystkich kontynentach. Pisarka doczekała się wielu prestiżowych nagród szwedzkich i zagranicznych (m.in. Right Livelihood Award w 1994 roku). W Polsce przyznano jej Order Uśmiechu, a 2 maja 1989 tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego.
Najpopularniejsze utwory Astrid Lindgren to:
- Pippi Pończoszanka, w Polsce znana też jako Fizia Pończoszanka, tytuł oryg. Pippi Långstrump (1945, wydanie polskie 1961)
- Pippi wchodzi na pokład, tytuł oryg. Pippi Långstrump går ombord (1946)
- Dzieci z Bullerbyn, tytuł oryg. Alla vi barn i Bullerbyn (1947, wydanie polskie 1957)
- Rasmus, Pontus i pies Toker, tytuł oryg. Rasmus, Pontus och Toker (1957)
- Dzieci z ulicy Awanturników, tytuł oryg. Barnen på Bråkmakargatan (1958)
- Emil ze Smalandii, tytuł oryg. Emil i LĂśnneberga (1963)
- Latający szpieg czy Karlsson z dachu, tytuł oryg. Redigerar Karlsson på taket smyger igen (1968)
- Bracia Lwie Serce, tytuł oryg. BrĂśderna Lejonhjärta (1973)
|
14 lis 2007 16:14:32 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja z sympatią wspominam ekranizację książki:
Emil ze Smalandii, tytuł oryg. Emil i LĂśnneberga (1963)
Są to przygody małego rozrabiaki, który każdy swój figiel odsiadywał w drewutni
|
14 lis 2007 20:59:42 |
|
|
Konto usuniete
|
Mi się podobała "Ania z Zielonego Wzgórza", ale "Dzieci z Bullerbyn" nie przeczytałam nigdy do końca. Może to dlatego, że kiedy dziecko jest małe to okładka i cały wygląd książki są dla niego ważne. A mnie trafiła się książka pożółkła ze starości, posklejana i dalej rozpadająca się....do tego kartki były nie po kolei...Wydanie było kieszonkowe i było ich tyle, że w wieku 8 lat nie umiałam nawet doliczyć do tej ostatniej strony żeby to poskładać. Ostatecznie się obraziłam na książkę i do dziś mam jakiś uraz, nie przeczytałam jej....
|
01 mar 2008 0:30:05 |
|
|
Konto usuniete
|
Zawsze kiedy czytam nazwisko Astrid Lindgren stawiam sobie pytanie. Dlaczego niedostała ona Nagrody Nobla?.
|
01 mar 2008 12:15:23 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 mar 2008 18:20:14 Posty: 49
|
Dzieci z Bullerbyn czytałam chyba 20 razy. Za każdym razem jest tak samo fajna, jak wcześniej. Bracia Lwie Serce może nie 20, ale też dużo. I za każdym razem zastanawiam się jak ona to zrobiła, że zastanawiam się jak to wszystko się skończy, a przecież od tak dawna znam jej zakończenie... Z tym chyba trzeba się już urodzić...
|
03 mar 2008 18:58:47 |
|
|
Konto usuniete
|
Tak, ja też uwielbiam "Dzieci z Bulerbyn". Czytałam ją kilka razy jako dziecko, nidgy mi się nie znudziła i za kazdym razem przeżywałam wydarzenia "razem z dziećmi z Bulerbyn" na nowo . Super ksiązka, naprawdę ------------------ Dodano: Dzisiaj o 18:26:43 ------------------ Za to Pippi kompletnie mi nie podchodziła, nie wiem czemu, heh. Widzę, że nie tylko mi
|
03 mar 2008 19:26:43 |
|
|
Konto usuniete
|
ja z twórczości Astrid, to najbardziej ukochałam książkę "Rasmus i włóczęga". Przygody Rasmusa i Oskara były tak przepysznie opisane, że jako chyba dziewięciolatka nie marzyłam o niczym innym, tylko żeby być sierotą w Domu Dziecka, uciec z niego w świat i wędrować z sympatycznym włóczęgą...a wędrując zarabiać na jedzenie śpiewaniem ludziom pod oknami....dobrze, że mama o tym nie wiedziała, bo by mnie pewnie z domu nie wypuściła na krok hahaha
|
04 mar 2008 18:46:46 |
|
|
Konto usuniete
|
Mi jak bylem mały Astrid Lindgren czytała mama zanudzałem ja tym od rana do wieczora.
Wielkie dzięki za przypomnienie dzieciństwa może jeszcze wrócę do kilku z tych tytułów .
Mniej więcej połowy z nich nie znałem może nad robie zaległości .
|
05 mar 2008 21:33:27 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 12:39:50 Posty: 32
|
[quote="ziazi"]Mi się podobała "Ania z Zielonego Wzgórza", ale "Dzieci z Bullerbyn" nie przeczytałam nigdy do końca. Może to dlatego, że kiedy dziecko jest małe to okładka i cały wygląd książki są dla niego ważne. A mnie trafiła się książka pożółkła ze starości, posklejana i dalej rozpadająca się....do tego kartki były nie po kolei...Wydanie było kieszonkowe i było ich tyle, że w wieku 8 lat nie umiałam nawet doliczyć do tej ostatniej strony żeby to poskładać. Ostatecznie się obraziłam na książkę i do dziś mam jakiś uraz, nie przeczytałam jej....[/quote]
Droga ziazi Anię z Zielonego Wzgórza napisała Lucy Maud Montgomery
|
06 mar 2008 9:40:47 |
|
|
Konto usuniete
|
Cóż, ja z Lindgren czytałem tylko Dzieci z Bullerbyn, ale jak czytałem!!! W dzieciństwie istniała jedynie ta książka! Mam 31 lat, a pamiętam ją jak dzisiaj. Przeczytana kilkadziesiąt razy! Byłem zafascynowany.
Teraz żałuję, że nie przeczytałem innych jej książek, jednak miłe chwile wspomnień z Dziećmi wynagradzają mi to. Najlepsza książka mojego dzieciństwa!!
|
13 mar 2008 9:37:28 |
|
|
Konto usuniete
|
To byly czasy. U nas na osiedlu nie bylo dziewczynki ,ktora by nie czytala "Dzieci z Bullerbyn". Oczywiscie ksiazka byla przeczytana niezliczona ilosc razy. Najbardziej lubilam jak czytala ja mama ,bo ona zawsze dorzucala do tego anegdotki za swojego dziecinstwa.
|
13 mar 2008 18:51:28 |
|
|
Konto usuniete
|
Nie będę oryginalna chyba, ale mi tż Pippi jakoś się nigdy nie podobała. Dzieci z Bullerbyn za to były moją ulubioną książką dzieciństwa i wyobrażeniem idelanego miejsca zamieszkania i zabaw z rówieśnikami, szczególnie, że jestem jedynaczką.
|
14 mar 2008 16:02:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 17:10:17 Posty: 76
|
Astrid Lindgren można podziwiać za wiele rzeczy; za to, że tak dobrze rozumie dzieci, a w jej książkach wszystkie „ważne” dla nich sprawy są potraktowane w poważny, a jednocześnie zrozumiały dla dzieci sposób. Kiedy byłam mała, bardzo lubiłam czytac jej książki. Moimi ulubionymi był „Karlssson z dachu” i „Ronja – córka zbójnika”. Za „Dziećmi z…” nigdy ni przepadałam. Nie mogłam ich strawić ani jako szkolnej lektury – z ręką na sercu przyznaję, ze od razu sięgnęłam po streszczenie, żeby się nie męczyć z czymś, co było dla mnie niejadalne – ani (w późniejszym wieku) jako zwykłej książki.
Nie wiem, co mi się tak dokładnie w niej nie podobało; chyba denerwował mnie głównie fakt, że mimo kłótni/waśni/sporów/nieporozumień, wszystko tam żyją w spokoju i harmonii. Natomiast podziwiałam ją za świat, jaki udało się jej stworzyć. I Ronja, i Karlsson są po prostu niezwykli – na pewno każde dziecko chciałoby mieć takiego przyjaciela. Przy nich Briita, Anna, czy Olle wydają się nieciekawi, zupełnie zwyczajni. I to pewnie to tak mnie do nich zniechęciło.
Trzeba przyznać, że Lindgren wie, „co lubią dzieci” – w jej książkach jest wszystko to, co rodzice chcieliby przekazać dzieciom w prostej, zrozumiałej formie. Ma niesamowity język doskonale zna psychikę dzieci i bardzo obrazowo potrafi wszystko opisywać. Jej książki uczą i bawią – i tak właśnie powinno być.
(Inna sprawa: znam parę osób, które uważają, ze jej książki „nie są już na czasie”).
|
14 mar 2008 16:07:47 |
|
|
Konto usuniete
|
Uwielbiałam czytac dzieci z bullerbyn, mama miala problem żeby mnie odciągnąc od książki,niedawno zobaczyłam że ma ja moja siostrzenica, chciałam przeczytac, ale niestety chyba czar prysł, a może juz jestem za stara na ta ksiażkę
|
15 mar 2008 16:11:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 lut 2008 18:00:18 Posty: 32
|
Gdzie tam za stara Któż nie lubi czasem powspominać książek z dzieciństwa. A Dzieci z Bullerbyn to klasyka. Świetny był też serial, trochę go jeszcze pamiętam - najśmieszniejsza była wyprawa Lisy i Anny do sklepu
|
15 mar 2008 17:36:44 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|