Teraz jest 23 gru 2024 3:09:50




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Astrid Lindgren 
Autor Wiadomość
Post 
Przeczytałam kilka jej książek, chociaż najbardziej lubię i pamiętam ,,Dzieci z Bullerbyn". Gdy byłam mała( w każdym razie młodsza), to zawsze na Boże Narodzenie wypożyczałam ją i czytałam w czasie ferii. Pamiętam jeszcze taką książkę, chyba "Madika z Czerwcowego Wzgórza", czy jakoś tak. Też się fajnie czytało.


19 kwi 2008 22:12:03
Post 
Moją ulubioną ksiązką Pani Lindgren jest raczej mało znany zbiór opowiadań- Nils Paluszek. Kilka historii o zwyczajnych dzieciach, w których życiu pojawia się odrobina magii. Tytułowy Nils Paluszek mieszka pod łóżkiem samotnego chłopca, pomagając mu znieść oczekiwanie na powrót rodziców w długie wieczory. Moim ulubionym opowiadaniem było "W lesie nie ma rozbójników"- o nieprawdziwości tego stwierdzenia przekonała małego chłopca lalka, którą kiedyś bawiła się jego matka.


19 kwi 2008 22:39:21
Post 
Astrid Lindgren może Nobla nie dostala, ale Order Uśmiechu tak. Nie ma sie czemu dziwić - jej ksiązki kochają chyba wszystkie dzieci, które kiedykolwiek przeczytały choć jedną z nich.
"Dzieci z Bullerbyn" przeczytałam dopiero za drugim podejściem (pierwsze to obowiązek przeczytania lektury, a nie lubię być zmuszana do czegokolwiek) i najbardziej mnie zaskoczyło to, że może istnieć tak mała wioseczka jak Bullerbyn. Tęskniłam za taką przyjaźnią jak była między tymi dziećmi. Myślę tez, że warto skłonić maluchy do przeczytania tej książki, bo być może dzieciaki z Bullerbyn zainspirują je do organizowania sobie różnych zajęć i zabaw. Może to odciągnie współczesne dzieci od telewizora i komputera...


25 kwi 2008 19:15:03
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2008 14:31:30
Posty: 33
Post 
Ach, moja ukochana pisarka z dzieciństwa. Jeszcze przed szkołą podstawową "Dzieci z Bullerbyn" czytała mi mama. Potem w podstawówce przeczytałem je sam. Coś cudownego. Wesołe, mądre historyjki dla dzieci pozbawione przemocy i innych głupot, którymi są faszerowane dziś dzieci. Nie wiem, jak można przeżyć dzieciństwo bez Astrid Lindgren. U mnie na półce do dziś leży stare wydanie "Dzieci...", jeszcze z dzieciństwa mojej mamy i czasem powrócę sobie do wczesnego dzieciństwa czytając fragmencik. A nie można zapomnieć o fantastycznej interpretacji tej książki w wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej. Nagranie dostępne było w formacie mp3 w serii Mistrzowie Słowa

_________________
Sit on my face and tell me that you love me
I'll sit on your face and tell you I love you too


04 maja 2008 1:49:19
Zobacz profil
Post 
"Dzieci z Bullerbyn" przeczytałam w tzreciej klasie szkoły podstawowej, więc technika mojego czytania była jeszcze bardzo marna, ale ta książka tak mi się podobała, że caaaaały dzień siedziałam z nosem w książce. Zawsze upodabniałam się do Lisy. Niestety więcej książek Astrid Lindgren nie przeczytałam :(


04 maja 2008 14:02:00
Użytkownik

Dołączył(a): 18 mar 2008 15:44:28
Posty: 13
Post 
Nawet nie wiem kiedy czytałam "Dzieci z Bullerbyn". Było to tak dawno, ale mimo to jak się zastanowić to nadal pamiętam niektóre wątki tej książki. Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad lekturami z dzieciństwa, ale muszę przyznać, że książka Lindgren musiała być dla mnie jedną z lepszych, bo wiem, że przeczytałam ją bez większego przymuszania się do tego. ;-) Kto wie może w niedalekiej przyszłości, przeczytam ją ponownie...


08 maja 2008 15:03:54
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 19 kwi 2008 15:53:14
Posty: 12
Post 
Właściwie to chyba dzięki pani Lindgren, jestem dzisiaj na tym forum. To właśnie " Dzieci z Bullerbyn" były moją pierwszą "dorosłą" książką, którą sama przeczytałam od deski do deski :D Pamiętam, jak z niecierpliwością czekałam na popołudnie, kiedy wrócę ze szkoły, odrobię te paskudne lekcje i będę mogła dalej czytać o tych " wielkich" przygodach. Podczas "pochłaniania" tej książki naprawdę połknęłam bakcyla czytania...i zostało mi to do dziś. I choć zmienił się mój wiek, gust czytelniczy i wiele innych rzeczy to gdy mam problem co kupić jakiemuś dzieciakowi na prezent - szukam książek A.L. (i zawsze się sprawdzało , choć czasami były problemy ze zdobyciem - ale Pippi już nie daję bo to był dwukrotny falstart :( )


18 maja 2008 21:48:07
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 15 maja 2008 17:06:17
Posty: 35
Lokalizacja: Z GdaĂąska
Post 
Kiedy byłam młodsza zaczytywałam się w książkach autorstwa Lindgren. Pamiętam te noce kiedy zaciągałam mamę do czytania mi po raz setny "Dzieci z ulicy Awanturników" i "Dzieci z Bullerbyn". Teraz uważam je za ciut dziecinne, ale przyjemnie wraca się do nich po latach. Z przyjemnością jednak teraz to ja czytam je mojej siostrze. Moim zdaniem najciekawszą z wymienionych książek pani Lindgren jest "Rasmus i włóczęga" i "Madika z Czerwcowego Wzgórza". Szkoda, że nie napisze już żadnej książki. Miała talent do pisania i bardzo ją lubiłam.


18 maja 2008 22:06:01
Zobacz profil
Post 
Ja mam do Astrid Lindgren szczególny sentyment ponieważ dzięki jej książkom jako małe dziecko pokochałam literaturę. "Dzieci z Bullerbyn" czy "Pippi Pończoszanka" to powieści do których pomimo upływu lat chętnie wracam i aż łezka się kręci w oku na wspomnienie dzieciństwa.


19 maja 2008 21:50:46
Post 
Jedna zlektur szkolnych 3 klasy za moich czasow szkoly podstawowej, pamietam, ze prowadzilismy, nawet zeszyt lektur, gdzie oprocz podstawowych informacji o pozycji, jej stresczeniu, charakterystyki poszczegolnych bohaterow, nalezalo robic rysunki najciekawszych scen, z moja przyjaciolka tak bylysmy zafascynowane, ze nawet proboalysmy stworzyc sznurkowa komunikacje z bloku do bloku, niestety odleglosc za duza i sznurek sie z czasem porwal, ale dzieki temu, bylysmy jeszcze bardziej zzyte......


21 maja 2008 19:22:59
Post 
Przeczytałam prawie wszystkie książki tej pisarki :) I chyba nie znam dziecka, któremu te książki by się nie podobały. "Madikę z czerwcowego wzgórza" oraz drugą część "Madika i berbeć z czerwcowego wzgórza" przeczytałam chyba ze dwadzieścia razy :P No i moja ulubiona "Bracia lwie serce" - książka przy której ryczałam jak bóbr ;) Lindgren była nieprzeciętną pisarką :) W domu mam jeszcze "Ronję córkę zbójnika", "Braciszek i Karlson z dachu", "Nils Paluszek", klasyczne "Dzieci z Bullerbyn", "Rasmus i włóczęga", "Lottę z ulicy awanturników" i oczywiście wszystkie części Pippi ;)

Swoją drogą podobnie jak Caterina też kiedyś namówiłam przyjaciółkę i zrobiłyśmy sobie pocztę sznurkową z pustego opakowania do filmu do aparatu fotograficznego i sznurka do prania :P Niestety w czasie burzy sznurek się przerwał (albo odwiązał??) :) Taka poczta była lepsza od gg ;P


22 maja 2008 14:43:34
Post 
Jeśli chodzi o książki tej autorki to jednym tchem przeczytałam "Dzieci z Bullerbyn" i bardzo podobała mi sie ta wesoła i tryskająca humorem książka. Wzruszyłam sie też czytając książkę "Rasmus i włóczęga". Postać Rasmusa- chłopca z domu dziecka, który SAM szuka sobie rodziców- uświadomiła mi jak bardzo ważni w naszym życiu są rodzice i jak się czuje dzieci z domu dziecka. Gorąco polecam te książki bez względu na wiek.


26 maja 2008 19:08:51
Post 
"Dzieci z Bullerbyn" to chyba największy dziecięcy klasyk. I, o ile pamiętam, była to druga przeczytana przeze mnie książka w życiu (zaraz po 'Filonku Bezogonku"). Taka naiwna, sentymentalna, ale nie sposób jej nie lubić. W Bullerbyn zamyka się historia dzieciństwa, wyraźnych zapachów i rozedrganych obrazków. No i ten epos przyjaźni :)


01 cze 2008 0:04:29
Post 
Astrid Lindgren na zawsze będzie kojarzyć mi się jako nieodłączna część mojego dzieciństwa. Pamiętam, że silnym wstrząsem była dla mnie wiadomość o śmierci autorki. Bardzo wcześnie zaczęłam przygodę z czytaniem i to właśnie książki szwedzkiej pisarki były jednymi z pierwszych po jakie sięgnęłam. "Fizia Pończoszanka", "Lotta z ulicy awanturników", "Dzieci z Bullerbyn". Książki niezapomniane, wracałam do nich już kilkakrotnie, bo pachną moim dzieciństwem. Jestem pewna, że te powieści czytać będą moje dzieci i wnuki.


09 cze 2008 12:08:33
Post 
"Dzieci z Bullerbyn" przeczytałem jako lekturę i mi się podobało. W domu mam dwie książki autorki: "Pippi na południowym pacyfiku" oraz "Detektyw Blomkvist żyje niebezpiecznie". Zwłaszcza ta druga bardzo mi się podobała i zdarza się, że czytam ją od początku. "Pippi na południowym pacyfiku" chociaż należy do serii najsłynniejszych książek Astrid Lindgren oceniam niżej niż "Detektywa Blomkvista". Pisarka posiada jakiś dar pisania w taki sposób, że czyta się przyjemnie i to niezależnie od wieku.


05 lip 2008 11:33:05
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron