|
|
Teraz jest 18 gru 2024 6:57:55
|
Wasza pierwsza książka z gatunku fantasy...
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lut 2008 23:16:24 Posty: 28 Lokalizacja: Łódź
|
Moją pierwszą książką fantasy były "Baśnie z gór", którą mamusia zawsze czytała mnie i mojej siostrze przed snem. O ile dobrze pamiętam (bo już dawno nie sięgałam po te pozycję) autor tworzył bardzo barwne postaci, które otaczał, równie bogaty, świat magii. Bardzo gorąco polecam jeśli ktoś by dotarł.
Potem było już pospolicie: Harry Potter i Sapkowski.
_________________ "Aktorzy są od grania, a dupa od srania" - Wacław Holubek
|
16 lis 2008 22:41:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 lis 2008 22:01:30 Posty: 5
|
No dokładnie tak samo najlepiej pamiętam tą baśń o Tartarze ;]
Potem był Conan Roberta E. Howarda
|
17 lis 2008 21:41:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 17 lis 2008 22:40:40 Posty: 26
|
U mnie zdecydowanie fascynację fantasy rozbudziły kolejne części Conana (pamiętam jak dziś nocne czytanie przy latarce ). A jeszcze wcześniej - "Bracia Lwie Serce" (może to i dziecinne, ale mnie się strasznie podobało ).
|
17 lis 2008 23:08:22 |
|
|
Konto usuniete
|
A dla mnie przygoda z fantastyką zaczęła się od Anne McCaffrey i jej cyklu o jeźdźcach z Perm a dokładnie tom pierwszy. Było to naście lat temu i zupełnie przypadkowo. Snując się między półkami bibliotecznymi w swojej mieścinie natrafiłam na książkę nie za grubą, nie za cienką, mało zniszczoną i z niebrzydką okładką Smile A potem było już gorzej bo się okazało że w bibliotece jest tylko ten jeden tom - minęło kilka lat zanim przeczytałam następne tomy - co nie zaszkodziło mi zapoznać się z innymi autorami a w końcu i tak skończyłam jako fanka SF (zwłaszcza nurtu militarnego Very Happy )
|
18 lis 2008 14:13:38 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:14:37 Posty: 32
|
Moja przygoda z fantasy zaczęła się od... przypadku. Na koloniach znaleziona książka Miecz Przeznaczenia, którą wciąłem jak odkurzacz, a później polowanie na resztę tomów Wiedźmina w bibliotece. Później przypadkowe odkrycie Pratchett'a i wkręciłem się do fantasy na maksa. Początkowo było to fantasy + s-f, ale teraz już tylko fantasy, bo już jakoś światy zbyt techniczne już do mnie nie przemawiają.
|
19 lis 2008 20:36:42 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 paź 2008 22:50:58 Posty: 21
|
Moją pierwszą książką fantasy był "Władca Pierścieni:Drużyna Pierścienia". Jednak tak na prawdę moja przygoda rozpoczęła się od "Achai" Ziemiańskiego. W pamięć zapadła mi też trylogia "Mrocznych Materii" Pullman'a, która była jedną z pierwszych książek z zagranicznej fantastyki.
|
22 lis 2008 17:38:48 |
|
|
Konto usuniete
|
Moją pierwszą książką przez którą pokochałem fantastykę był "Hobbit" :p Do teraz wspominam te czasy.
Edit by Mori: +1 za brak uzasadnienia.
|
22 lis 2008 21:08:45 |
|
|
Konto usuniete
|
no to nie zabłysnę niczym nowym, jeśli napisze, że też zaczęłam od pottera v.v teraz strasznie to brzmi ale jednak ta książka sprawiła, że w ogóle zainteresowałam się literaturą (do tąd liczyli się tylko znajomi no i oczywiście anime ) w gruncie rzeczy, to zawdzięczam to znajomej która niemalże siłą zmusiła mnie do przeczytania pierwszego tomu, no a ja oczywiście na odczepnego, żeby już dała mi spokój książkę przeczytałam i muszę przyznać, że się wciągnęłam, choć pierwszy rozdział był katorgą xD (<- wiecie, dziecko do tej pory nie obyte z książkami,a że jeszcze nic specjalnego się na tych pierwszych stronach nie działo, pomyślałam sobie: czego ta dziewczyna ode mnie chce i czemu każe mi to czytać?!? no, ale gdy dotarłam do rozdziału 2 i kolejnych coraz bardziej zaczynałam rozumieć o co jej chodziło no i oczywiście po pewnym czasie to od książki oderwać się już nie byłam w stanie v.v" taaa.... ale to było dawno xD tak naprawdę większość dzieł, które w chwili obecnej mam na swym koncie odhaczonych, jako pozycji w pełni przetrawionych, zawdzięczam majii lidii kossakowskiej i jej (bijcie pokłony za to cóś) "siewcy wiatru"! książka już od prologu powaliła mnie na kolana i do dziś uważam ją za moją wszechbiblię fantastyki! xD. kobieta oprócz tego, że naprawdę ma fajny styl (nie wspominając już oczywiście o świetnym pomyśle na fabułę) potrafiła zawrzeć w swych postaciach to, czego ja nigdy, jakkolwiek bym się starała, nie potrafiłam. no i oczywiście od tamtej pory pokochałam polską fantastykę i naszych rodzimych autorów (cudze chwalicie,swego nie znacie ) dlatego też gorąco polecam ją wszystkim- pozycja obowiązkowa dla każdego,kto choć trochę interesuje się fantastyką i polskimi autorami
...kurczę, i znowu się rozpisałam xD
|
24 lis 2008 23:46:23 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 lis 2008 16:38:40 Posty: 27
|
najpierw były gry fabularne na studiach... piękne czasy... to wtedy znajomy Mistrz Gry podsunął mi "Achaję" Ziemiańskiego. I od tego się zaczęło. Zawsze dużo czytałem, ale ot tej pamiętnej "Achai" pochłaniam książki o tematyce fantasy. Moja biblioteczka jest już całkiem rozbudowana. A po tych kilku latach uważam, że nikt nie doścignie Grzędowicza w budowaniu atmosfery grozy... To taki polski King, ale dla mnie osobiście od Kinga lepszy...
|
25 lis 2008 10:03:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 lis 2008 1:29:18 Posty: 24
|
Przygodę z fantasy rozpoczęłam bardzo przyjemnymi książkami autorstwa Terry'ego Pratchetta ;] co prawda sięgam teraz po cięższe utwory tego gatunku jak np. "Pan Lodowego Ogrodu" , ale chętnie wracam do uroczego pana, który zadziwia mnie swą wyobraźnią ;]
|
28 lis 2008 0:29:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 lis 2008 16:41:24 Posty: 79 Lokalizacja: z pierwszego piętra
eCzytnik: Kindle 3 3G
|
Fantasy zawsze kojarzyło mi się z Wojowniczką Kseną i Conanem barbarzyńcą, a wiecniezbyt dobrze i omijałam ją szerokim łukiem. No ale pewnego dnia wpadł mi w ręce "Hobbit" Tolkiena, no i się zaczęło na dobre. Przeczytałam wszytko co było w owym czasie wydane, a było to 17 lat temu, więc nie wszystko co jest dostepne teraz. Kolejne pozycje to mój ukochany do dziś Terry Pratchet, tu wsiąknęłam całkowicie - czytałam, co poniektóre pozycje po kilka razy. Uwielbiam jego poczucie humoru.
|
28 lis 2008 11:38:25 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 kwi 2008 12:05:37 Posty: 44
|
W podstawówce poznałam Lema, w liceum Lovecrafta, ale za prawdziwe "zderzenie" z fantastyką uważam lekturę "Piknik na skraju drogi". Fenomenalna, mega klimatyczna opowieść braci Strugackich o tajemniczej strefie Zero - przedmiocie pożądania Stalkerów. Mimo leniwego tempa, bardzo wciągająca i intrygująca powieść z frapującym zakończeniem i głębokim przesłaniem.. ale pewnie dla każdego trochę innym Niestety inne książki braci Strugackich, po które sięgnęłam ("Przyjaciel z piekła", "Miliard lat przed końcem świata) rozczarowują przewidywalnością i prymitywizmem wręcz.
_________________ Carpe Omnis
|
28 lis 2008 13:23:56 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja kiedyś nienawidziłam czytać, a że uwielbiam tajemniczość, magię i fantastykę. Gdy miałam 12-13 lat rodzicielka podsunęła mi Harrego Pottera. No i się posypało, gdy miałam głód po HP (bodajże Rowling wtedy napisała cztery tomy), wzięłam się za Tolkiena. Tak, w wieku 13 lat pochłonęłam całą trylogię, do tej pory nie wiem jak to zrobiłam... Później przeszedł czas na Wiedźmina, który był dla mnie szokiem po Władcy Pierścieni. Następna, Saga o Ludziach Lodu, tasiemiec norweskiej pisarki Margit Sandemo (była wydawana z Faktem, Panie świeć nad tymi okładkami...) Aktualnie zaczytuję się w polskiej fantastyce.
|
28 lis 2008 15:09:27 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lis 2008 21:15:10 Posty: 25
|
Nie pamiętam juz dokładnie, było to dawno temu ale chyba pierwszą popełnioną przeze mnie fantazy było: "Tam gdzie mieszka zły" niezbyt znanego mi autora Clifford'a Simak'a. Sam tytuł ogólnie nie jest stary, polskie wydanie było (sprawdziałem) w 1994 r, więc na pewno dorwałem ją z działu "Nowości" w mojej bibliotece tuż przy okienku dla wypożyczających.
Autor opowiada dosyć zgrabnie przygodę małej ekipy ruszającej na teren wrogiego Złego. Zły, jak to dawniej się określało, jest każdy, kto żyje w tych opuszczonych przez człowieka pustkowiach. Cała czwórka ma inny cel wyprawy, ktoś chce odzyskać dawno utraconą miłość, ktoś chce dopełnić swój los, ktoś inny znowu pragnie dowiedzieć się czegoś o własnym pochodzeniu. W trakcie tej ekspedycji wybucha jednak wojna, przez co część planów bierze w łeb. A każdy z osobna dostaje to czego chciał w bardziej lub mniej dosłowny sposób.
Czyta się przyjemnie, jest to kawał dobrej gatunkowo książki. Oczywiście niektórzy miłośnicy "Hobbita" lub Pratchetta mogą stwierdzić, że to nie tak ma wyglądać fantazy ale każdy ma inne wyobrażenia i nikt nie chce ich zmieniać:) Po prostu fajna lektura do pociągu lub samolotu. Polecam!
|
28 lis 2008 15:28:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lis 2008 20:40:25 Posty: 21
|
Moją pierwszą książką fantasy był "Miecz w Burzy" Davida Gemmella. Książka przedstawia losy bohatera imieniem Connavar, który wyrusza za wielką wodę, do kamiennego grodu, aby tam stoczyć walkę z armią dowodzoną przez niepokonanego i groźnego Jasaraya. Szczerze mówiąc, rzadko sięgam po literaturę fantasy i od tej książki nie oczekiwałem zbyt wiele. Jednak po przeczytaniu kilku stron przekonałam się jak bardzo się myliłam, autor oczarował mnie, ukazując mi piękny świat magii, mężnych bohaterów i ich ciekawych przygód.
|
28 lis 2008 22:46:44 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|