Och jedni chwalą inni narzekają. Ja Kinga czytuję, więc nie przeczytałam jeszcze wszystkiego. A filmy staram się oglądać już po przeczytaniu pierwowzoru (jeśli się da - bo np "Red Rose" tak średnio). No i kiedyś ekranizacje Kinga oglądałam namiętnie. Aż razu pewnego wysiadłam na "Miasteczko Salem" i "Creepshow 2" (dokładnie odcinku z autostopowiczem) - serio nie mogłam. Wiecie u mnie tak jest że wiem co się stanie ale serio się bałam skrzyni w "Miasteczku..." i zobaczyłam może 15 minut. Więc się wypowiem o tym co widziałam. do każdego możecie sobie dopisać, że książka (jeśli była) to jest lepsza.
- "Skazani..." jak dla mnie mistrzostwo
- "Zielona mila" bardzo dobra
- "Langoliery" mi się podobało - bo jak na ekranizacje była niesamowicie wierna - co nie zdarza się często a w moich oczach jest na plus
- "Creepshow" - no cóż - tu zgodność jest 90% oprócz drobnostek w ostatniej części - serio bardzo polecam abyście dorwali ten komiks - no a film u mnie godny polecenia
- "Oko kota" - średnio pamiętam więc chyba nie było dobre
- "Lśnienie" z Jackiem
- wkurzałam się na zmiany względem książki - ale dla Jacusia biegającego z siekierą naprawde warto. A i dodatkowo ja byłam książką zachwycona, a mój tata, który najpierw widział ten fim przez książkę od kilku lat nei może przebrnąć
- "Sekretne okno" no POLECAM Z CAŁEGO SERCA (nie tylko bo johnny
który znów pokazał mistrzostwo) - wg mnie zakończenie bardziej kingowskie niż w minipowieści - super ja byłam zachwycona
- "Martwa strefa" - gdzieś w połowie się utrzymuje
- "Krysia"
:D:D - no nie wiem co narzekacie
film do obejrzenia
- "Dzieci kukurydzy" - niestety tylko pierwszy
a może stety - luźno powiązany - i tak jakoś może dla wielkich fanów
- "Smętarz dla zwierzaków" - jedna z moich ulubionych książek - filmowi brakowało jednak dużo - ale końcówka zostawiła te niepewność co powinna być
- "Uczeń szatana" - wiem że mi się podobał ale nie wiem dlaczego
- "Kraina wiecznego szczęścia" - polecam tylko fanom Hopkinsa i Morse'a - jakoś brakowało mi rozmachu
- "Sprzedawca śmierci" - oł je !
- "Red Rose" - tutaj będzie krótko - bałam się, strasznie się denerwowałam, że bohaterowie nie uciekli i cieszyłam się jak się pojawił dostawca pizzy - czyli warto
- "Misery" to wczoraj przeczytałam i przełamałam mój strach przed ekranizacjami kinga -> zobaczyłam na youtube, po prostu tak mi się książka spodobała, że nie mogłam darować filmowi, który jakieś tam nagrody pozbierał - film dobry ale KSIAZKA REWELACYJNA
no i jeszcze gdzieś widziałam ekranizację opowiadania "Tratwa" ale nie pamiętam gdzie
ogólnie mój wiosek jest taki, że dużo filmów jest dla fanów twórczości króla
ale nie mogę ogólnie narzekać na wszystkei filmy. Przy takim tempie powstawania ekranizacji - muszą się zdażać lepsze i gorsze. Nie ma innej możliwości. Ale po prostu nie mogę powiedzieć, że jakiś mi się tak strasznie koszmarnie nie podobał. No nie da się ukryć, że większość traci na dużym ekranie, ale taki już urok filmów.
Jednak polecam kolejność słowo pisane a dopiero potem przekaz audiowizualny. Lepiej tak jest