|
|
Teraz jest 24 lis 2024 16:20:00
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 08 mar 2008 20:51:25 Posty: 17
|
Pierwszym kontaktem z Pilipiukiem było dla mnie przeczytanie "Kronik Jakuba Wędrowycza" książka ze swoim humorem mnie urzekła. Od tamtej pory poluje na wszystko co się da autorstwa Pilipiuka no i udaje mi się, do tej pory przeczytałem wszystkiego chyba jego książki ( nie licząc Panów Samochodzików ) Najciekawszym moim zdaniem cyklem jest "Norweski Dziennik" nawiązujący do równie ciekawej seri o Jakubie Wędrowyczu. Każdemu kto lubi się pośmiać szczerze polecam dowolną z książek tego autora.
|
12 lip 2008 12:16:59 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja na Pilipiuka trafilem przypadkiem i od tej pory jest moim ulubionym autorem . Cykl o Wedrowyczu jest klasa sama w sobie (ostatnio slyszalem, ze tym cyklem Pilipiuk zapoczatkowal nowy gatunek literacji - menel fiction). Goraco polecam trylogie - Kuzynki, Ksiezniczka, Dziedziczki - naprawde warto przeczytac
|
12 lip 2008 19:14:20 |
|
|
Konto usuniete
|
Wszystkie opowiadania/książki o Wędrowyczu są świetne - autor mnie urzekł swoim absurdalnym poczuciem humoru np. robienie supermena(ile to na jego życie nie było zamachów...) z biednego egzorcysty amatora
|
17 lip 2008 19:41:23 |
|
|
Konto usuniete
|
Jego pomysly naprawde powalają na kolana. Aktualnie czytam " Zagadka Kuby Rozpruwacza". Kapitalna jest. polecam wszystkim którzy lubią dobrą powieść.
/edit by muaddib2: OST za spam.
|
22 lip 2008 13:29:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 cze 2008 17:39:19 Posty: 24
|
Andrzej Pilipiuk... hm... Określiłbym go jednym zdaniem w ten sposób: Pisarz o świetnym poczuciu humoru, ale na dłuższą metę nużący. Wiem, bo przeczytałem 4 tomy Jakuba Wędrowycza naraz. Po pewnym czasie miałem już dosyć, bo opowiadania były momentami dość podobne. Ale za to humor na moim poziomie. Gumofilce, domowy bimber, wnuczek i ukraińska viagra wymiatają! Z innych dzieł czytałem "Drogę do Nidaros". Rzekłbym powieść z dużym potencjałem, szumnie zapowiadania, stanowi kawał dobrego czytadła. Ale do arcydzieła trochę brakuje, zobaczymy jak z dalszymi tomami.
|
23 lip 2008 17:21:05 |
|
|
Konto usuniete
|
Usłyszawszy wiele dobrego o Pilipiuku, sięgnęłam po "Kroniki Jakuba Wędrowycza" i... nie dokończyłam, nie mogłam przebrnąć. Pomysł świetny, ale topornie poprowadzony. Coś jak u Gaimana, choć to zupełnie inna tematyka. Pomysły dobre, ale styl nie wciągający - to minusy tych autorów. Niestety, pan Pilipiuk zraził mnie i teraz sama już nie wiem, za którą książkę się wziąć. U koleżanki ostatnio widziałam "2586 kroków", zachwalała - może się skuszę.
|
24 lip 2008 0:33:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 kwi 2008 19:02:25 Posty: 35
|
Wędrowycz owszem, zabawny, ale te opowiadania mieszają się w pamięci- dużo to o nich mówi(natomiast do pociągu, jak znalazł). Natomiast Pilipiuk nie nastawiony na humor(mam na mysli choćby "Kuzynki") jest raczej nużący- chociaż wyjątkiem są obie części "2586 kroków"(naprawdę bardzo dobre horrory w klasycznym stylu), czy "Atomowa Ruletka"(ciekawa wizja alternatywnej historii Polski, w której "dwójkarze"- pracownicy naszego kontrwywiadu- zmagają się z ukraińskim ruchem niepodległościowym). Polecałbym także odnalezienie felietonów, które swego czasu pisał do Fahrenheita, gdzie "pomagał" początkującym literatom.
_________________ "Słowem się tnie jak ostrza świstem,
Słowami tworzyć można system(...)"
|
03 sie 2008 12:51:04 |
|
|
Konto usuniete
|
Andrzej Pilipiuk napisał też wiele książek o Panu Samochodziku jako Tomasz Olszakowski.
/edit by muaddib2: Celna uwaga, jakkolwiek jest to fakt wszystkim nam dobrze znany +1OST za nie nic niewnoszący do dyskusji post.
|
04 sie 2008 16:14:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 cze 2008 17:17:13 Posty: 11
|
Przygodę z prozą Pilipiuka zaczęłam od cyklu poświęconego perypetiom Jakuba Wędrowycza i… długo musiałam się przekonywać, żeby sięgnąć po kolejne dzieło tego autora. Książka była w istocie oryginalna, ale jak na mój gust momentami zbyt dosadna (zupa z psa??? [sic!]). Ostatnio sięgnęłam po cykl opowiadań 2586 kroków i musze przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem pomysłowości autora co do budowy alternatywnej rzeczywistości. Książka niesamowity sposób łączy w sobie elementy fantastyki, fikcji i historii, tak, że momentami trudno jest się zorientować co prawdą jest a co nie. Cykl opowiadań 2586 kroków w moim przypadku dowiódł, że nie warto oceniać autora na podstawie jednej książki, bo można przegapić coś naprawdę wartościowego.
|
12 sie 2008 15:27:06 |
|
|
Konto usuniete
|
Przeczytałem pierwsze 3 tomy o Jakubie Wędrowyczu, czasu nie żałuje bo warto, ale więcej nie wytrzymałem. Właśnie zabrałem sie za Norweski dziennik i jak na razie to mam mieszane uczucia. Licze że dam rade przebrnąć do końca i mnie wciągnie- potem chce skończyć cykl Wendrowycza bo jest dobry, tylko przerwy trzeba sobie robić- nawet najlepsze ciasto sie zbrzydnie jak zje sie za dużo naraz.
|
13 sie 2008 11:49:04 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 sie 2008 15:25:07 Posty: 26
|
Zaczęłam od ,,Kuzynek", przez przypadek, jak zawsze to bywa w moim przypadku . Seria ta mnie zachwyciła. Ale z przykrością stwierdzam, że nie dałam rady przebrnąć przez ,,Diabła Łańcuckiego", po prostu nie mogłam. Dlaczego? Może po protu Łańcut kojarzy mi się tylko z idealnym miejscem na wypad celem sesji zdjęciowej z przyjaciółkami? Nie wiem. W każdym razie ostrzę zęby na Norweski Dziennik i Wędrowycza.
|
23 sie 2008 16:57:03 |
|
|
Konto usuniete
|
Zacząłem od kronik "Jakuba Wędrowycza" ale pierwszy raz z jego twórczościa spotkalem sie w pismie "Fantasy". Zachwyciło mnie jego podejscie do fantastyki. Nowe bo przesmiewcze, wykrzywiajace znana rzeczywistosc i eksponujace glupote ludzka. Wiedzialem,ze musze przeczytac caly cylk powieści o Jakubie Wedrowyczu. Kolejnym ciekawym cyklem byl "Norweski Dziennik" powiazany z Jakubem. Jednak czasami smieszylo mnie w obu seriach to, ze Pilipiuk zmienial odrobine watki. Gdy odonosil sie do jakiegos zdarzenie, ktore czytelnik juz wczesniej poznal, zmienial jego sens oraz tresc jakby zapomnial o czym wczesniej pisal. Np. pochodzenie od przybyszow z kosmosu rodziny Paczenkow. W cyklu o Wedrowyczu inaczej w Dzienniku inaczej
|
23 sie 2008 17:10:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 sie 2008 18:51:39 Posty: 26
|
Pilipiuka polecam każdemu, a w szczególności opowieści o Jakubie Wędrowyczu wlaśnie, który potrafi zrobić bibmer ze wszystkiego nawet ze sznurowek, niczego się nie boi i ma niesamowity talent do pakowania się w klopoty, a wszystko to w bardzo zabawny sposób podane .
Pilipiuk jako pisarz jest bardzo płodny i wydaje ksiązki jedna po drugiej i nie zgadzam się z moimi przedmówcami, że można się nimi znudzić. Może receptą na dobre czytanie jest nie czytac ich hurtowo, a dawkowac sobie przyjemności? W każdym razie lubię tego autora, a lubie go jeszcze bardzie po lekturze oststnich dwoch jego książek rozpoczynających trylogię "Oko Jelenia" - cikawa koncepcja przenieść nas XXI - wiecznych do obcego kraju w XV wieku. Polecam, także tym, którzy Wędrowycza nie lubią, "Oko Jelenia" to zupełnie innsza inszość
_________________ "Opowieści - szerokie, falujące wstęgi ukształtowanej czasoprzestrzeni - powiewały i rozwijały się w całym wszechświecie od początków czasu"
|
25 sie 2008 11:04:27 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 07 wrz 2008 22:10:15 Posty: 34
|
Ja polecam inne książki z opowiadaniami, bez Jakuba Wędrowycza (którego też uwielbiam:D:P) 2568 kroków, szczególnie dziewczyną polecam Czarownicę Monikę, moje ulubione opowiadanie fantasy, nie podejrzewałam Pilipiuka o romantyczną duszę, zbiór opowiadań: Czerwona Gorączka tez bardzo dobry, ze zbiorami to jest dobre ze zawsze znajdzie się jakieś opowiadanie, które trafi do danego czytelnika, z książkami niekoniecznie....
|
08 wrz 2008 8:00:34 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Całkowicie przestałam trawić twórczość tego pana. Wędrowycza i "Norweski" bardzo lubię (ale ten pierwszy w niezbyt dużym natężaniu, próbując czytać wszystkie ksiażki o Jakubie pod rząd w koncu doszłam do wniosku, że te opowiadania sie niewiele różnią i on jaja sobie robi z czytelników momentami). "Kuzynek" i tego nowego czegoś o Hanzie nie znoszę. "Kuzynki" jeszcze jeszcze, mają zabawne momenty, które da się czytać, ale fabuła tak kiepsko prowadzona ze aż ręce opadają. [spoiler]Pisane dla przyjemności wypisania się, bez szacunku dla czytelnika. Pierwszy tom ok, szukają się po cały mieście, super. Drugi, walka z konkurencyjnym zakonem- no szczerze, jedno wielkie deus ex machina, źli wyskakują jak diabeł z pudełka, dostają manto i znowu wyskakują. A te polowanie na wampira? No świetne, ale nie z takim zakończeniem! Zabawa w kotka i myszkę i tu nagle "och to pomyłka? sorki, napijmy się na zgodę".[/spoiler] Co innego grać na schematach, a co innego mieć je tam gdzie swiatło nie dochodzi. Ale spaprana akcja to jeszcze pół biedy, bohaterki to już w ogole doprowadzają mnie do choroby morskiej. Z lektury tej trylogii wynika, że jestem osobą nieciekawą, niewartościową i nudną, bo nie znam pięciu języków, w tym trzech martwych, nie smakuje mi kuchnia etiopska i nie znam się na muzyce z krajów bałkańskich, miałabym problem odróżnić antyk od podróby, nie zrywam sie z łóżka o piątej rano (o ile nie mam napadów bezsenności), nie jeżdżę konno i nie fechtuję, a w liceum zależało mi na stopniach, zdaniu matury i w miarę bezstresowym życiu. Biorąc pod uwagę, ze większosc czytelników Pilipiuka to licealiści, w wyżej wymienionych punktach raczej do mnie podobni, widac co on myśli o czytelniku. Brawo za postawę.
Zbiory opowiadań - "Czerwona gorączka" i inne, również bardzo dobre, Pilipiuk sprawdza się w krótkich formach. Dobrze napisane, interesujące, inteligentne.
I najgorsze- "Oko jeleni". Zniechęciła mnie tak do Pilipiuka, że już więcej jego nie kupię. Może pożyczę od znajomych jeśli wyjdzie kolejny Wędrowycz, ale mowy nie ma żebym sama na tego pana pieniądze wydawała skoro jest tyle innych, wartościowszych tytułów. Jedyne co w tej książce daje się czytać to plany związane z Hanzą i jej sytuacją. Jedyne co jest w tym ciekawe zawarte zostało w opisie na okładce. Podobno miała to być odpowiedż na trylogię husycką sapaka, ale to chyba jakiś żart. "Oko" nie ma w sobie nawet 1/10 rozmachu i opracowania opowieści o husytach. Za to jest wzorową powieścią tendendcyjną. Najbardziej rozbawiło mnie zdanie (cytuję z pamięci) "katolicy zawsze pochylali się nad cierpiącymi". Więcej takich kwiatków proszę, w końcu Lobo musi się z czegoś śmiać. Może jestem pesymistką, ale sądzę, że Pilipiuk najlepszy okres ma już za sobą i wyżej "Czerwonej gorączki" nie podskoczy. Smutne, skoro wszystkie jego dzieła to bardziej czytadła niż książki.
//Edycja Kella: Proszę powstrzymać się od spojlerowania albo oznaczać owe specjalnym tagiem.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
08 wrz 2008 11:00:14 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|