|
|
Teraz jest 25 lis 2024 21:44:42
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17 Posty: 379 Lokalizacja: UK
|
1. do punktu pierwszego nie mam zastrzeżeń
2. genetyczne uwarunkowanie homoseksualizmu to teoria, a nie fakt - zgadzają się z tą teorią szczególnie środowiska homoseksualne, czemu trudno się dziwić. A jak to bywa z teoriami, część z nich okazuje się prawdziwa, część fałszywa.
3. punktem trzecim sam sobie zaprzeczas odnośnie punktu drugiego - piszesz, że niektórzy mają ten gen homoseksualizmu, który się nieuaktywnił - czyli sam piszesz, że homoseksualizm nie jest uwarunkowany genetycznie, bo oprócz genu potrzbuje też uaktywnienia
co do ostatniego zdania - statystyczną prawdą jest, że w rodzinie w której sporo osób miało raka - istnieje duże prawdopodobieństwo, że kolejna osoba zachoruje - prowadzono takie badania i statystycznie jest to prawda
nie słyszałem jednak, aby niezależni naukowcy prowadzili badania w sprawie genu homoseksualizmu - nie było takich niezależnych badań
np. jeden naukowiec wysuwa teorię i przeprowadza doświadczenie udowadniające tą teorię - inni naukowcy czytają o tym i próbują przeprowadzić podobne doświadczenie - podają swoje wnioski i albo potwierdzają to co napisał ten pierwszy, albo zaprzeczają temu
założę się, że o tym genie czytałeś w jakimś popularnym czytadle goniącym za sensacją - tam piszą podobne rzeczy
|
08 kwi 2008 0:18:04 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15 Posty: 112 Lokalizacja: 3city
|
Podobnie jak uwarunkowanie kulturowe ; ]
A ogólnie w temacie. Intrygują mnie ludzie, którzy tak zawzięcie krzyczą, że "pedały be" "zakaz małżeństw i adopcji". Większość tych ludzi najpewniej nigdy w życiu świadomie nie spotkało osoby homoseksualnej ; ] Obejrzeli w telewizji fragment jakiejś parady, przeczytali że Raczek się przyznał, i w orędziu widzieli zdjęcie "ślubu" ; ] Ot cała ich wiedza na ten temat. (Bilberry, to nie do Ciebie ; ] ).
Jakieś kompletne pomieszanie kilku faktów medialnych, paru haseł z kościoła i jakichś przesądów. Dla mnie kompletnie egzotyczne...
Znam osobiście kilkanaście osób homo i bi - sexualnych, ani sie z tym nie afiszują na ulicach, ani nie wyglądają inaczej. Żadna z nich w rozmowie ze mną (znając moją tolerancyjną postawę) nigdy nie podniosła postulatu legalizacji związków w formie małżeństwa, o adopcji dziecka nie mówiąc. (BTW. dziewczyny i tak dają radę urodzić własne). A w postulacie uregulowania sytuacji prawnej na zasadzie konkubinatu nie widzę nic zdrożnego, ani nielogicznego. Co w tym dziwnego, że dwie osoby żyjące razem od nastu lat, chcą wspólnie kupić mieszkanie, odwiedzić się w szpitalu, o prawie do spadku nie wspominając???
|
08 kwi 2008 13:22:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17 Posty: 379 Lokalizacja: UK
|
to prawda, że zarówno genetyczne uwarunkowanie homoseksualnizmu, jak i kulturowe (środowiskowe) to tylko teorie, ale... ta druga teoria, że homoseksualnizm jest wyuczony ma o wiele więcej dowodów - przykładem jest np. że większosc z nas nie traktuje siostry czy bliskiej kuzynki jako obiektu seksualnego, bo tak nas nauczono - i nie jest ważne czy to religia nas przed tym powstrzymuje, czy po prostu nie chcemy miec kalekich dzieci - fakt pozostaje faktem, że środowisko nam wmówiło, że seks z siostą jest be
Cieszę się, że to nie do mnie ;D
Mam kolegę w pracy, który jest homoseksualistą i pokazywał mi zdjęcia, kiedy był ze swoim partnerem w Tajlandii. To jego wybór i nie krytykuję go za to.
To podobna postawa, jak gdy jesteś niepalący i może się dziwisz, że ktoś pali, ale szanujesz jego wybór i nie wytykasz mu tego przy każdej okazji. Oczywiści, gdy ktoś porusza taki temat to wypowiadam swoje zdanie, ale nie wymuszam go.
|
08 kwi 2008 14:48:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15 Posty: 112 Lokalizacja: 3city
|
Nie no jasne. Tolerancja powinna obejmować obie strony ; ] Równie pocieszne jak skrajni homofobii są, politycy lewicy którzy z pianą na ustach rzucają się na konkurencję. Domagając się cenzurowania jakichś agitek MW, wszystko to w tejże tolerancji obronie ;]
|
08 kwi 2008 15:04:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 0:11:57 Posty: 70 Lokalizacja: Albedo 0.39
eCzytnik: SONY PRS 505
|
Stosujesz ciekawą technikę argumentacji. To że Ty nie słyszałeś nie może oznaczać że taki fakt nie miał miejsca i nie może być conditio sine qua non . Jeżeli natomiast sięgniesz po kompetentne źródła medyczne np. periodyki to tam tej wiedzy dostatek.
I żeby ostatecznie wyjaśnić pkt.3 mojej poprzedniej wypowiedzi, "3. konsekwencją pkt. 2 jest następujący fakt: ok. 30% populacji mężczyzn i 50% populacji kobiet posiada w swoim genotypie ten gen. Może sie uaktywnić lub nie podobnie jak geny odpowiedzialne za raka, skłonności do nałogów, agresji itp." - to dotyczy całej populacji ludzkiej a nie środowisk homoseksualnych. Oznacza to również że do homoseksualizmu trzeba mieć predyspozycje.
|
08 kwi 2008 21:02:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15 Posty: 112 Lokalizacja: 3city
|
Mimo wszystko podaj proszę źródła, bo np. moja ulubiona pani psycholog na takie pytanie odpowiada "brak jednoznacznych danych"
|
08 kwi 2008 21:21:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 0:11:57 Posty: 70 Lokalizacja: Albedo 0.39
eCzytnik: SONY PRS 505
|
Kilka lat temu, bodajże "Biuletyn Lekarski" a może "Gabinet Stomatologiczny" zamieścił przedruk artykułu z jakiegoś pisma anglojęzycznego właśnie na temat wyodrębniania tego genu. Tak się składa że w mojej Rodzinie jest kilkoro lekarzy więc czasem przy wspólnych spotkaniach mają miejsce ciekawe dyskusje. . Ta na temat tego genu utkwiła mi mocno w pamięci, ponieważ wszyscy byli zgodni że w końcu ciemnogród zacznie chylić się ku upadkowi.
Pamiętam również talk-show w telewizji polskiej, wyemitowany jak zwykle w późnych godzinach wieczornych, poświęcony temu tematowi. Zaproszono specjalistów z wielu dziedzin medycyny. Dyskusja była b.ciekawa, przytaczano dużo faktów odnośnie badań nad homoseksualizmem ale uderzyła mnie jedna rzecz: ta polemika pokazała że nawet w środowisku lekarskim istnieje wyraźny podział co do mechanizmu jego powstawania i konsekwencji jakie niesie ze sobą.
|
08 kwi 2008 22:22:57 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15 Posty: 112 Lokalizacja: 3city
|
Czyli jednak jedna baba drugiej babie? Forum jest ogólnie o książkach, ja zakładam, że użytkownicy powinni umieć posługiwać sie cytatem/przypisem ; ] Albo rozmawiamy poważnie albo "ktoś, gdzieś"... Tak się składa, że argument słaby. Też trzymam w domu lekarza + kilku znajomych medycyną/psychologią się para Nie znam, nie widziałem, co ma do tego dentysta albo alergolog?
W Polsce to chyba naturalne, jeśli usunięcie ciąży powstałej w wyniku gwałtu stanowi problem dla niektórych ginekologów, to co dopiero "zdiagnozowanie" homosexualizmu...
|
08 kwi 2008 22:56:35 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 0:11:57 Posty: 70 Lokalizacja: Albedo 0.39
eCzytnik: SONY PRS 505
|
U ludzi i zwierząt występuje zjawisko nazywane "pamięcią genetyczną" lub "pamięcią filogenetyczną" . Na bazie tej pamięci są tworzone kanony środowiskowe (ale nasi przodkowie o niej nie wiedzieli). Stąd nauki środowiska to często właśnie werbalizacja pamięci genetycznej. Jednocześnie każdy z nas ma wrodzone schematy zachowania się w konkretnych sytuacjach a na przebieg tych mechanizmów nasza jaźń nie ma wpływu. Można powiedzieć że te schematy są autonomiczne i ściśle powiązane z ewolucyjnym zachowaniem gatunku.
------------------ Dodano: Dzisiaj o 22:44:12 ------------------
@docend
Utkwiła mi w pamięci informacja sprzed kilku lat. Nie uważasz że mam prawo nie pamiętać tytułu periodyku,artykułu, jego autora, daty napisania, wydawcy, ISBN i tak dalej kilka lat od jego przeczytania?
Akurat homoseksualizm nie stanowi dla mnie "hobby" więc na pewno nie będę zaśmiecać sobie głowy takimi szczegółami jak podane wyżej. Natomiast jeżeli uważasz że podaje informacje co najmniej dziwne to dla dobra nas wszystkich poświęć trochę swojego cennego czasu i je zweryfikuj, podając oczywiście źródła na podstawie których doszedłeś do takich wniosków. To nazywa sie krytyką konstruktywną. Ja sam na tym dużo skorzystam bo będę mógł zweryfikować posiadane informacje. Natomiast krytyka na zasadzie "nie bo nie" to zwykła czepiologia stosowana.
|
08 kwi 2008 23:44:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15 Posty: 112 Lokalizacja: 3city
|
No fajnie ale to znowu tylko hipoteza jest ; ] Ciekawa i modna (zdaje się), ale tylko teoria...
Sure.. przesadziłem, niestety takie zboczenie internetowe. Ale jakbyś znalazł ten artykuł to dawaj, ciekawym co tam napisali, moj domowy dochtór niestety te wszystkie "gazety lekarskie" i.t.p. wyrzuca, a jak już jestem w PAN'ie to mam mnóstwo swoich rzeczy do przejrzenia
|
09 kwi 2008 11:59:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17 Posty: 379 Lokalizacja: UK
|
Dołączam się do docend w sprawie źródeł.
Teksty w stylu "nauka udowodniła", czy "naukowcy twierdzą", albo "czasopismo naukowe podaje" - najczęściej znaczą, że gdzieś tam jeden naukowiec powiedział coś, co dziennikarz, który to usłyszał uznał za dobry temat i napisał artykuł - ktoś taki artykuł przeczytał i uważa, że sprawa zakończona i wszystko jest jasne.
Przypomina mi się temat ewolucji, gdy słyszę lub czytam, że pewni jesteśmy, bo nauka udowdniła, że... - ktoś kto to pisze jest albo niedouczony, albo kłamie w żywe oczy. Ewolucyjnych teorii jest chyba tyle ilu ewolucjonistów i każdy twierdzi, że jego znalezisko to właśnie to kluczowe. Nie mówiąc już o tym, że wielu naukowców nie wierzy w ewolucję. Tak więc, jeżeli ktoś pisze o ewolucji to powinien pamiętac, że to dalej teoria, przyjmowana chyba przez większosc, ale nie wszystkich naukowców. A ci którzy się za ewolucją opowiadają bardzo często nie są zgodni w tym jak ona przebiegała.
Wracając do tematu genów - NIEKTóRZY naukowcy opowiadają się za genetycznym wytłumaczeniem homoseksualizmu, inni nie. A ci co się opowiadają za tą genetyczną teorią nie są wcale zgodni.
A cytaty (źródła) na końcu książki, bądź u dółu artykułu uwiarygodniają go. Artykuł lub książka bez cytatów to na pewno nie jest naukowa pozycja.
_________________
|
09 kwi 2008 14:13:15 |
|
|
Konto usuniete
|
JA jestem bardzo tolerancyjna i nie przeszkadzają mi geje, lesbijki , biseksualiści ani czarni. Każdy jest człowiekiem i nie powinno się oceniać ludzi dlatego że np. kochają kogoś tej samej płci.
CO W TYM ZŁEGO JEŚLI KTOŚ JEST Z OSOBA KTÓRĄ KOCHA NAWET JEŚLI JEST TEJ SAMEJ PŁCI! LUDZIE! BĄDZCIE TOLERANCYJNI DLA WSZYSTKICH. Dajcie im szansę... Oni chcą żebyście ich zaakceptowali.
JA akceptuję...
|
31 lip 2008 17:04:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:46:01 Posty: 887 Lokalizacja: www.eksiazki.org
|
Ekhm ja bym powiedział, że jednak nie do końca jesteś tolerancyjna, skoro nie przeszkadzają Ci "geje, lesbijki , biseksualiści ani czarni". To wygląda tak, jakbyś Murzynów wrzucała do jednego worka z osobami mającymi inny gust w sprawach miłości. I dlaczego akurat "czarni"? Czemu nie wspomniałaś o żółtych, czerwonych, mulatach, metysach i innych?
PS. Większość takich osób ma gdzieś, czy ludzie ich akceptują, czy też nie. Wystarczy, że nie wytykają ich palcami na ulicach i nie obrzucają kamieniami. Przecież równie często nie akceptuje się "normalnych" ludzi, na przykład sąsiadów, ponieważ do późna w nocy słuchają głośno muzyki...
|
31 lip 2008 17:23:59 |
|
|
karolkossowski
|
Co masz na myśli mówiąc akceptować? Co może być złego w miłości? Ja sam kocham wielu ludzi - mężczyzn i kobiet. Mamę, braci, ojca i wielu innych... Problem homoseksualizm nie dotyczy odmiennych upodobań co do miłości tylko jak sama nazwa wskazuje seksu.
Bycie tolerancyjnym jest bardzo popularne w ostatnich czasach a ktoś nietolerancyjny jest uważany za złego człowieka. Ja nie widzę jednak niczego złego w nietolerowaniu pewnych rzeczy. Dla przykładu: nie toleruję gdy ktoś mi pluje w twarz, nie toleruję gdy ktoś mi zabrania wierzyć w Boga. Nie toleruję sytuacji w której po mojej śmierci moje dzieci trafiają pod opiekę dwóch homoseksualistów.
Nie wiem z czego wynika homoseksualizm. Uważam, że każdemu człowiekowi należy się szacunek i miłość. Powinno się kochać wszystkich ludzi i nie wyłączać z tego nikogo. Ale w moim przekonaniu seks dwóch mężczyzn lub kobiet jest zły i nie chodzi w nim tylko o miłość. Można kogoś kochać i nie wchodzić w relacje seksualne z nim. Proszę więc nie mylić zwrotu "kochać się" z "seksem" bo w miłości nie ma niczego złego...
|
01 sie 2008 9:04:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 01 lut 2009 3:05:36 Posty: 30
|
1. Malzenstwo homoseksualistow jest niemozliwe i ten temat szkoda ciagnac, gdyz wynika on z niewiedzy. Malzenstwo- termin oznacza zwiazek mężczyzny i kobiety, koniec, kropka. W odniesieniu do dwoch homoseksualistow mozemy mowic np o zwiazku partnerskim czy jakims innym terminem wymyslonym na te okazje. Wiec zwolennicy homo, nazywajmy rzeczy po imieniu, bez przeklaman. Klania sie etymologia terminu malzenstwo.
2. "kochajacy inaczej"- moje skojarzenie to "madry inaczej" -czyli glupi. "kochajacy inaczej"- czyli nie kochajacy.
rozumiem ze zwolennikom zaklamenego jezyka chodzi tu o sposob zaspakajania popedu plciowego, -inaczej, czyli w odbyt. Lecz nie nazywajmy tego "kochaniem inaczej".
To przeciez zwolennicy homoseksualistow jak i sami homo prosza by nie zagladac im do sypialni, skad wiec taka dwoistosc postaw?
3. Adopcja dla par homoseksualnych. Czyli 2 kolesi( badz dwie kolezanki) twierdza ze chca adopcij, nie bedac rodzina w formalnym ujeciu tego slowa znaczeniu. Znowu jako legalizacje swego zwiazku podaja odbywanie stosunkow plciowych- czyli znowu to nieszczesne "kochanie inaczej"
czyli raz mamy nie zagladac do ich sypialni, a raz (po raz kolejny) to my jestesmy epatowani wypadkami z ich sypialni. znowu ta dwoistosc oczekiwan.
4. mam kontakt tak z gejami jak i lezbijkami. Pisal ktos wczesniej ze sex lesbijek nie przeszkadza heteroseksualnym mezczyzna, to nie prawda lecz stereotyp. Zycie to nie film. Lezbijki nie wygladaja wcale jak aktorki z wiadomych filmow. To grube, zapuszczone babska, w stylu czarny ghotik. Czesto naszprycowane, wyjatkowo agresywne i wulgarne, takie chlopobaby, zareczam ze nikt nie chcialby ich ogladac. Byc moze sa i inne wygladajace jak z okladki vogu, dynamiczne bizneswoman , a ja mialem pecha.
5. gejow takze nalezy opisac inaczej niz przyzwyczaja nas tv. to nie pracownicy top agencji reklamowej, to nie mecanasi sztuki. Czesto to mlodzi chlopcy z pijanymi, starymi spasionymi sponsorami. Zbierajacy kase na narkotyki.
Bylbym nieuczciwy gdybym nie napisal ze spotkalem jedna pare gejow zyjacych razem- wygladalo ze od dluzszego czasu. Lecz niestety ani nie wygladali na specjalnie otwartych ani nie pracowali w reklamie. Byli natomiast obaj bardzo napastliwi seksualnie do postronnych chlopcow, niekoniecznie gejow. Za napastowanie dziewczyny pewnie poszedl b ym siedziec. Im uchodzi to na slucho- taki styl.
6. podal ktos ze istnieje iles tam gatunkow zwierzat homoseksualnych, 1000 czy 1500 wywodzac z tego ze to n ormalne zachowanie. Obecnie jest skatalogowanych okolo 1400 000 gatunkow wiec te 1000 czy 1500 gatunkow w ktorych jak twierdzicie jest kilka procent zaledwie "gejow" mozemy rozpatrywac jako krople w morzu, jako blad statystyczny. Czestszym przpadkiem z krolestwa zwierzat jest kanbalizm, zabijanie slabszych osobnikow, badz kazirodztwo. Homoseksualzim zwierzat jest daleko w tej wyliczance. Mamy sie zjadac? zabijac i parzyc w rodzinach -jako norma? bo jesli nie, to prosze przestac juz powolywac sie na zwierzeta, tlumaczac ze homo to norma.
7. Pingwiny, tatusie ktore wychowaly coreczke- gdzies czytalem ze zaleznie od rynku na ktory wchodzila ta ksiazeczka "dokumentalna" tatusie pingwinie raz mialy coreczke a raz syneczka. mysle ze bardziej chodzilo tu o rozpoznanie rynku sprzedazy i duza kaze dla autorow a nie o zmieniajace sie fakty. Zwlaszcza ze podobno cykl zycia tych pingwinow zaklada ze zniesienu jaja samica na pewien czas odchodzi pozostawiajac jajo w opiece ojcu. Niektorzy tluka lub gubia takie jajo, natura kaze im je odzyskac wiec atakuja innych tatusiow co tez wiadome srodowiska gejowskie odebraly jako czule piszczoty tatusiow nad "kolyska" .. tylko ze samiczki po odzyzskaniu sil w naturze wracaja, a w central parku wprawdzie nigdzie nie odchodza, lecz samczyki nie interesuja sie i tak nimi, bo powinno ich w normalnym cyklu nie byc w poblizu.
8. czytalem ze u jakis malp wystepuje zaspokajanie samcow przez innych osobnikow tej samej plci, lecz zdaza sie to tylko w sytuacji duzego stresu, zagrozenia- jako odreagowanie napiecia.
7 i 8 to tylko lekkie rozwiniecie pkt6 ktory jest nadzrzednym.
dziekuje za uwage.
_________________ dziekuje za uwage.
|
10 mar 2009 6:41:27 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|