|
|
Teraz jest 29 lis 2024 18:30:22
|
Najgorsze książki jakie czytaliście?...
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 20:25:39 Posty: 215 Lokalizacja: KrakĂłw/ZamoœÌ
|
tak moim zdaniem to nie książka "Mein Kampf" wywołała tyle zła na świecie lecz człowiek który, ją napisał. Pod względem historycznym książka jest cennym źródłem wiedzy o chyba największym mordercy w historii (może większym był Stalin). Jednakże, może ona wywołać, nawet w dzisiejszych czasach sporo zła. To zależy w jaki sposób się do niej podchodzi
_________________ http://toolsweb.pl/
|
01 kwi 2008 19:37:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 kwi 2008 18:58:42 Posty: 14
|
Czytam bardzo dużo zróżnicowanej literatury, ale nie mogłam przebrnąć przez "Dziennik Bidget Jones". Pustota, pustota, pustota...
|
02 kwi 2008 20:05:42 |
|
|
Konto usuniete
|
Z góry przepraszam miłośników Winnetou.
Karol May i te jego gnioty o Indianach to jedne z najgorszych książek jakie są dostępne IMO. A konkretnie jedna. Przeczytałem jedną, Szatan i Judasz się nazywała, wyszła w chyba KAW w 11 zeszytach. Ja wytrzymałem tylko do piątej części. Dalej nie mogłem. Wszystko mi się nie podobało. I jeszcze ci Indianie mówiący: UFF! UFF! Język taki sobie. I ciekawostka: wszyscy na dzikim zachodzie mówią po niemiecku albo po hebrajsku!
|
04 kwi 2008 20:12:19 |
|
|
Konto usuniete
|
Muszę poprzeć przedmówcę - wszelkie podmioty typu Winnetou są drogą przez mękę - na mnie takie opowieści działają jak lek nasenny.
|
04 kwi 2008 21:09:51 |
|
|
Konto usuniete
|
A ja myślę, że nie ma gorszych, czy lepszych książek. To wszystko zależy tak naprawdę od czytelnika. Ja nie natrafiłam jeszcze na taką książkę która naprawdę była by jakaś strasznie nudna i nieciekawa, ale napewno kiedyś na takową natrafię.
|
06 kwi 2008 19:28:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 mar 2008 10:13:48 Posty: 41
|
Nie wiem jaka jest najgorsza książka, jaką czytałam, ale do tych, przez które trudno było mi przebrnąć należy "Ostrze elfów" Nika Pierumowa - pierwszy tom cyklu "Pierścień mroku", będącego kontynuacją "Władcy pierścieni" 300 lat późnej. Dosyć nieudolną - autor kopiuje schematy z "Władcy", wydarzenia są tak banalne i głupie że aż żal... serce ściska. Na dodatek autor wtrąca co i rusz jakieś nazwy i fragmenty z historii Śródziemia mające chyba świadczyć jak to dobrze zna on świat wykreowany przez Tolkiena. Że już nie wspomnę o irytującym głównym bohaterze. Ponadto trylogia "Ukochany poddani cesarza" Tomasza Piątka, którą tu już kilkakrotnie wspominano, więc nie będę się na jej temat rozpisywać. I jeszcze wszystko, co napisał Paulo Coelho, a nie jest "Alchemikiem". Bo jakoś nie podoba mi się styl tego pana, a w "Alchemiku" był najbardziej strawny.
|
06 kwi 2008 21:48:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 07 kwi 2008 16:04:48 Posty: 20
|
masz rację, że to zależy od czytelnika, ale tu masz napisać co się TOBIE nie podoba, a nie innym. Ja osobiście nie mogłem przełknąć większości lektur (szczególnie tych dzieł XIX-wiecznych pisarzy). Czyta się je jak podręcznik od chemii :/
|
07 kwi 2008 20:27:48 |
|
|
Konto usuniete
|
Widzę, że dyskusja zeszła ze szmir, na polemikę o zaletach/wadach Kodu Leonarda
też dobrze - ja akurat jestem pod wrażeniem tej książki. W literaturze liczy się dla mnie ciekawa fabuła, wartka akcja, dobra narracja, a nie koniecznie prawda obiektywna. Ważne aby kłamstwa i półprawdy, a także dowolne interpretacje były opakowane tak, abym nie odniósł wrażenia, że to kłamstwa. Kod nie pozostawił tkaiego wrażenia. Najlepszym dowodem na to jest fakt, jak wielkie budzi kontrowersje i jak bardzo środowisko kościelne starało się go zdyskredytować. Gdyby był taką szmirą, to nic by nie zrobili.
Wracając jednak do moich nielubianych książek....
zdecydowanie jedną z najnudniejszych pozycji, jaką kiedykolwiek czytałem jest "okręt pożegnanie" G. Buchheima. O ile "okręt" jest klasyką gatunku, to jego druga część jest dla mnie nie do strwaienia. Czytam to już ponad rok i jestem w połowie. Nie daję rady przełknąć na raz więcej niż kilkanaście stron.
|
08 kwi 2008 9:57:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 9:15:57 Posty: 20
|
Ta dyskusja jest z góry skazana na bezsensowność co już zauważyli moi przedmówcy. Wiedzieli już o tym starożytni Rzymianie: De gustibus non est disputandum. Ale to nie zmienia faktu że w ramach subiektywnej oceny można innych uprzedzić o, naszym zdaniem, "słabszych" pozycjach literatury. Co ze swej strony czynię poniższym apelem: Unikajcie książki "Szakal z Nar" Johna Marco. Moim zdaniem nuda, siląca się formą na patetyczną opowieść fantasy! Nie polecam.
|
08 kwi 2008 10:12:00 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja nie polecam książki Balladyna. Nie wiem może jestem za młody, aczkolwiek książka mnie nudziła i to bardzo. Co prawda przeczytałem całą książkę, ale po ukończeniu nie byłem w stanie powiedzieć kto jak i dlaczego kogo zabił. Była ona dla mnie zbyt zawiła. Spróbuję za 20 lat.
|
08 kwi 2008 17:15:51 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim zdaniem najgorsze sa lektury szkolne. Co prawda sa wyjatki (np.: "Hobbit") ale to sporadyczne.
|
08 kwi 2008 17:59:09 |
|
|
bardzozly
|
A czego wymagasz? Każdy autor tworzy uniwersum jakie chce, skoro w wampira może zmienić picie krwi wampira tuż przed śmiercią, to czemu nie spojrzenie Zbawiciela? Co tu jest do wyjaśniania? Równania chemiczne podać trzeba? To fantasy jest i jak na fantasy wyjaśnienie - kara za nadzwyczajną obojętność jest wystarczająco dobre.
A co do najgorszych książek Masterton, Masterton, Masterton. Uciekać na widok takiego napisu na okładce. No chyba, ze ktoś lubi rzeźnię, to na pierwszych 10-15 stronach ma flaki i inne takie, w środku nuda skrzyżowana z kiepskim kryminałem a zakończanie banalne... To schemat tych kilku które w młodości z nudów przeczytałem.
|
09 kwi 2008 0:49:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00 Posty: 294
|
Odradzam czytanie powieści "Chłopak Beaty" napisanej przez Ewę Nowak.
Kiedy kilkunastoletnia córka mojej koleżanki, przeczytała ją i strasznie skrytykowała, postanowiłem przeczytać i ja.
Co o niej sądzę?
Przeciętna historia miłosnego zauroczenia Beaty i jej chłopaka, przeciętne obrazki z życia nastolatek, niewnoszące nic nowego, czyli książka poniżej przeciętnej...
Tyle już takich książek jest, że szkoda czasu na czytanie kolejnej, podobnej.
|
14 kwi 2008 20:23:51 |
|
|
Konto usuniete
|
Nie zgadzam się ze stanowiskiem, że nie ma gorszych i lepszych książek. Niektóre po prostu nie nadają się do czytania z racji cięzkiego stylu, banalnej, lub glupiej treści. Powiedzmy Faraon - zapoznałam się z nim jakieś trzy lata temu i wiem jedno - nigdy do niego nie wrocę.
Inna okropna pozycja to "Wojny wladcow niebios" - po tym jak to przeczytalam przeszlam na klasyków SF, albo sprawdzonych autorów, tak mnie toto zniesmaczyło.
|
22 kwi 2008 14:24:11 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja odradzalabym Artura Baniewicza przeczytalam dwie i stwierdziłam "nigdy wiecej", chociaż przy niej nich nie zasnęłam 5 razy jak mi sie zdarzyło przy czytaniu Gloria Victis . No i jak czytałam Zbrojni Pratcheta to mi sie bodajrze przy dwudziestej którejś stronie odechciało i od tamtej pory jakoś nie moge sie zebrac żeby kolejna zacząc. Ach zapomniałabym o Karol May - Ród Rodrigandów, toto ma 9 książek do tej pory przeczytałam 3 nie mam sił do nich czytam jedna na kilka miesięcy a zanim sie za nią wezme jak już mam ją w domu to też mija troche czasu, jak czytam po raz nie wiadomo który hasło:'... cios tak potężny..' to mi sie źle robi nie mówiac już o tym że doktor Sternau to normalnie wyrocznia wszytko wie we wszystkim najlepszy nieomylny.
|
22 kwi 2008 23:37:43 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|