Teraz jest 28 kwi 2024 1:37:18




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 281 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 19  Następna strona
Najgorsze książki jakie czytaliście?... 
Autor Wiadomość
Post 
dla mnie jedne z gorszych książek jakie czytałam to cykl "kryminałów" Joe Alexa. Każda pisana według takiego samego wzorca, w każdej niby zagmatwana zagadka. która dziwnie szybko zostaje rozwiązana, a czytelnik dawno się domysla co i jak. i co chyba najgorsze w każdej główny winowajca popełnia samobójstwo a biedny detektyw nie daje rady go powstrzymać- bleee. Pomimo że np Dan Brown tez pisze według z góry narzuconego scenariusza, to jego książki są o niebo przyjemniejsze w odbiorze.


23 maja 2008 10:56:14
Post 
Będzie subiektywnie. Zabierałem się za Doktora Faustusa Manna, pełen dobrych chęci, zapału. Nobel, temat diabła w literaturze którym sie fascynuję no i aura tzw obowiązkowej klasyki. Po czwartej, 3-stronnej analizie kolejnej partytury, nuta po nucie, jaka jest fascynująca, jakie wywołuje emocje itd, zwyczajnie poddałem się. Rozumiem pasje melomańskie Manna ale ja niestety melomanem nie jestem. Poza tym jest książka przeraźliwie nudna, wiem że w przypadku klasyki liczy się przede wszystkim forma ale oczekuje też choć minimum "wessania" w treść, tu tego nie było.


23 maja 2008 17:14:55
Post 
Atul napisał(a):
Stanowczo odradzam czytanie trylogi Ukochani poddani Cesarza (żmije i krety, szczury i rekiny, elfy i ludzie),skusiłem sie do przeczytania tego po opisie na okładce i mocno tego żałuje. Ksiązki nie posiadają sensownej fabuły, logicznego zakończenia nic, to jest po prostu wymysł chorego umysłu autora. Przez wszystkie strony przewijają się morderstwa, gwałty i opisy tortur (szczegółowe), autor ma naprawde poważne problemy. Nic więcej tego autora nie przeczytam choćby dostał Nobla. Jeśli na okładce zobaczycie nazwisko Tomasz Piątek to omijajcie to z daleka. :cry:


Z książek przez które udało mi się przebrnąć do końca, za najgorszą uważam trzecią część rzeczonej trylogii. Ilość niepotrzebnego okrucieństwa i pomysłowości przy zadawaniu cierpienia zawarta w niej jest tak rażąca, że nie potrafię tej książki nazwać inaczej niż obrzydliwa.
Piątek w sposób brutalny i przekoloryzowany opisuje wynaturzony świat. Świat który stworzyli - również - ludzie.
Jednak wśród prozy Piątka jest kilka pozycji które mogę polecić ze spokojnym sumieniem. Dlatego przy formułowaniu ocen o powyżej cytowanej treści sugerowałabym ostrożność.

A z książek przez które nie udało mi się przebrnąć, prym wiedzie "Klaudiusz i Mesalina" R. Graves'a (ponieważ to chyba jedyna pozycja której nie doczytałam, jednak z pamięci nie wyrzuciłam). W pierwszej części tej dwutomowej powieści ("Ja, Klaudiusz") nieomal się zakochałam. Czemu druga mnie tak odrzuciła? Szczerze powiedziawszy już nie wiem... Może po pierwszym tomie spodziewałam się czegoś niesamowitego. A może było to zmęczenie materiałem. Może wiało trochę nudą. A może wszystkiego po trosze...


24 maja 2008 1:47:54
Post 
Ja nie czytałam owej trylogii. Szczerze mówiąc, książka, przez którą nie przebrnęłam, była tylko jedna. I co najzabawniejsze - lektura III klasy podstawówki "Kajtkowe przygody"... Nie podobała mi się "Anielka" Blesława Prusa i "Stary człowiek i morze"(lektura gimnazjum). Tak się złożyło, że ksiązki które tu wymieniłam są bardzo krótkie, najwidoczniej na te wielkie tomiska zawsze dobrze trafiałam :)


24 maja 2008 11:22:20
Użytkownik

Dołączył(a): 24 maja 2008 19:02:14
Posty: 27
Post 
Niezaleznie czy to kogoś urazi czy nie : cokolwiek czytaliście nic nie przebije Egipcjanina Sinuhe. Tak nudnej książki nigdy jeszcze nie przeczytałam. Znaczy owszem "Stary człowiek i morze" był bardziej bez sensu. Ale co znaczy 50 stron przynudzania starego czlowieka do ponad 1000 dorobnego maczku u egicjanina? I cały czas nudy! Czytałam tę książkę pół roku!!! 3 tomu Wladcy pochłonęła w roku szkolnym w 3 miesiące a tę jedną męczyłam pół roku. musiałam niestety, chciałam dostać wyższą ocenę i tak nie dostałam bo przez to wszystko Faraona nie zdażyłam przeczytać. Ale nie wiem czy coś to pobije. Narazie żadne "Wesele", żaden "kordian" czy "Zbrodnia i kara" tego nie pobiły.
A z takich znośnych lecz stanowczo nie polecanych przeze mnie ksiazek fantasy to Artemis Fowl. Naciągana, naiwna, wręcz głupia, ale dla desperatów strawna. Kończy się najwyżej bolem brzucha:p


24 maja 2008 22:18:37
Zobacz profil
Post 
Niestety, co może kogoś zaskoczyć najbardziej zawiodłem się na książce ''Forrest Gump''

Dlaczego?

Dlatego, że po wspaniałym filmie liczyłem na jeszcze lepszą książkę, oczywiście przeczytałem całą jednak pozostał spory niedosyt i rozczarowanie.
Po Filmie byłem wniebowzięty..


25 maja 2008 13:37:15
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2007 19:54:49
Posty: 88
Post 
Eh, ten " Stary człowiek i morze" - jedyna ksiażka, której nie przeczytałam do końca. Zaczynałam 3 razy i nie skończyłam.

A z tych wybieranych świadomie, najgorszą ksiażką, a właściwie książkiami jest cykl "Marzyciele" Eddingsów. Właściwie zabrałam sie za niego tylko dlatego, że znajoma fanka Eddingsa mi poleciła. Ja sama za nim nie przepadam.
Cykl składa się z 4 tomów. W każdym tomie opisana jest walka jednej z 4 krain Dhrallu ze złą Vlagh (bo to ona). Książki są niemiłosiernie nudne. Akcja schematyczna - żadnych zaskoczeń. Od razu wiadomo jak się skończy. Świat infantylny, bohaterowie płascy, czarno-biali, wszyscy wszystkich lubią - po prostu sielanka. Autorzy cofają akcję i przedstawiają prawie każde wydarzenie oczami innego z bohaterów. Początkowo jest to dosyć ciekawy zabieg, ale po jakimś czasie sprawia wrażenia kręcenia się w kółko. Gdyby pominąć te retrospekcje, całą akcje możnaby zmieścić w jednym tomie. Brakuje również specyficznego poczucia humoru Eddingsa. Ponadto autorzy, że się tak wyrażę, "walą prosto z mostu". Nie pozostawiają czytelnikowi miejsca na domysły. Wszystko wyjaśniają, aż do bólu. Moim zdaniem cykl został napisany na siłę, pewnie aby spełnić jakąś normę wydawniczą. Zdecydowanie odradzam czytanie tego chłamu. Mnie ostatecznie zniechęcił do tego autora.


25 maja 2008 14:06:34
Zobacz profil
Post 
A ja nie polecam "Krzyżaków" Henryka Sienkiewicza. Wiem że to lektura szkolna i w ogóle niby wypada przeczytać, no ale mnie ona tak nudziła, że po prostu nerwy mnie brały. Najgłupsza książka jaką kiedykolwiek przeczytałam. Jedynie co mnie trzymało przy czytaniu był komputer, który miałam dostać po przeczytaniu tej powieści.


25 maja 2008 22:10:06
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 kwi 2008 15:27:55
Posty: 26
Post 
Najgorsza i najbardziej nudna ksiazka po jaką siegnąlem (z koniecznosci bo to była lektura, a starałem się je czytać) to "W pustyni i w puszcz" Sienkiewicza. Fakt jest to ksiażka przygodowa ale z jakiegoś powodu musiałem się zmuszać żeby przeczytac chociaż jedną strone, przez co przeczytanie jej zajeło mi dwa tygonie codzienego czytania (normalnei czytam książkę w dwa\trzy dni). Najbardziej nużyły mnie dialogi i wypowiedzi Stasia, oraz motyw z uwieżionym słoniem (bo to był chyba słoń, jesli sie pomyliłem to przepraszam, ale czytałem tą książke ponad 10 lat temu).

Ostatni natomiast przeczytałem "Cyfrową twierdze", która usypiała mnie, wolną akcją i niektórymi dialogami.

_________________
We are against piracy, please don't attack ships.


26 maja 2008 14:53:52
Zobacz profil
Post 
Nie jestm zbyt oczytany ale jak dotad najgorsze ksiazki jakie czytalem to "Syzyfowe prace" i "Krzyżacy". Pierwsza, mimo ze nie jest dluga jest nudna jak flaki z olejem, niczym nie zaciekawia. Jest to lektura wiec bylem zmuszony ja przeczytac, gdyz uwazam ze lektury trzeba czytac. Przeczytalem calosc omijajac niektore opisy ale nie za wiele. Co do drugiej opcji to byla to jedyna ksiazka ktorej nie przeczytalem w calosci. Ominalem jakies 250 stron. Mimo to nadal rozumialem akcje i nic w sumei sie nie zmienilo. Ksiazka jest stanowczo za dluga jak na swoja tresc. Heryk Sienkiewicz mogl to napisal w duzo krotszej powiesci, nie potrzebnie sie tyle rozpisywal. W ogole nie dokonca trafie niektore opisy Henryka


30 maja 2008 20:20:05
Użytkownik

Dołączył(a): 30 maja 2008 16:36:45
Posty: 26
Lokalizacja: BiaÂłystok City
Post 
Ja dostałem od swojej byłej książkę "Czego kobieta pragnie w męszczyźnie" napisną przez niepamiętam już kogo i wydaną przez jakieś wydawnictwo chrześcijańskie. Skapitulowałem po 10 stronach popartych cytatami z Pisma Świętego, rzekomymi badaniami itp. Nudna jak Moda na Sukces.

_________________
,,Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie równa się rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.''


01 cze 2008 13:09:43
Zobacz profil
Post 
Dla mnie najnudniejsze, nie przebrnięcia książki, to wszystkie pisane wierszem. Miedzy innymi "Dziady", "Konrad Wallenrod" , "Pan Tadeusz" itp. Mogę czytać je 10 razy i za każdy razem nic i tak nie rozumiem.


01 cze 2008 13:52:23
Post 
Dla mnie najgorszą książka życia bylo "Jądro Ciemności"... Niby taka króciutka, wygląda niegroźnie, ale przeczytać sie tego nie da. Lektura nie tylko w liceum, ale i na filologii angielskiej. Tej książki nie umialam przebrnąć i choć uwielbiam czytać i czytam chętnie i szybko, bardzo dużo czasu minęlo zanim ją ukończylam. Gdyby nie obowiązek na studiach, darowalabym sobie po kilku stronach. Może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale ja osobiście odradzam jej czytanie. Chyba że z obowiązku, bo do przyjemności to nie należy.


02 cze 2008 17:01:41
Użytkownik

Dołączył(a): 03 cze 2008 19:53:15
Posty: 25
Post 
Najgorszą książką jaką przeczytałam (bo niestety musiałam) jest ,,Blaszany bębenek" Guntera Grassa. Nudna i okropnie długa a do tego napisana takim stylem, o którym ostatnie co można powiedzieć, to to że jest on lekki.


03 cze 2008 22:10:23
Zobacz profil
Post 
Większość książek, które czytałam z własnego wyboru , w chocby mimimalnym stopniu mnie satysfakcjonowały, natomiast wspomnienie podstawówkowych "Naszych szkap" "Antków" do tej pory napawa mnie zmiesmaczeniem. Uważam ,że są zbyt brutalne jak na umysł pierwszo- drugoklasisty. Nie wiem czy ma sens podsuwanie im juz od początku takich obrazów..

------------------ Dodano: Dzisiaj o 9:15:27 ------------------
iszaki napisał(a):
Dla mnie najgorszą książka życia bylo "Jądro Ciemności"... Niby taka króciutka, wygląda niegroźnie, ale przeczytać sie tego nie da. Lektura nie tylko w liceum, ale i na filologii angielskiej. Tej książki nie umialam przebrnąć i choć uwielbiam czytać i czytam chętnie i szybko, bardzo dużo czasu minęlo zanim ją ukończylam. Gdyby nie obowiązek na studiach, darowalabym sobie po kilku stronach. Może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale ja osobiście odradzam jej czytanie. Chyba że z obowiązku, bo do przyjemności to nie należy.


a ja właśnie uwielbiam ta książkę :)! Jak piszesz "wygląda niegroźnie"..ale później wkraczamy w coś niesamowicie mrocznego..cudna! to była pierwsza ksiązka J. Conrada, którą czytałam i nie ostatnia. ALe..o gustach się nei dyskutuje :)
Pozdrawiam!


05 cze 2008 9:15:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 281 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 19  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron