Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Oj ... Ciężko sobie przypomnieć Pamiętam jednak książkę, którą wypożyczyłam jako pierwszą w bibliotece szkolnej. Były to "Klechdy domowe" Hanny Kostyrko Pamiętam, że książka bardzo mi się podobała.
|
23 lis 2008 20:04:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 lis 2008 13:08:21 Posty: 26
|
Ksiazki z mojego dziecinstwa do tej pory sa mi bliskie. I chociaz nie pamietam autorow to czesto wspominam. Byly to " kozucha klamczucha" i " Pimpus sadelko" Wspaniale ksiazeczki pelne przygod. A jak troche podroslam zakochalam sie w "Jezycjadzie" Musierowicz. Przezycia rodziny Borejkow do tej pory sa dla mnie ciekawa lektura. I z niecierpliwoscia czekam na kazdy kolejny tom. Chc musze przyznac ze te pierwsze tomy opisujace lata 80 sa wedlug mnie ciekawsze. A moze poprostu zycie w tamtych czasach bylo ciezsze ale milo sie je wspomina??
_________________ "a że Pan Bóg ją stworzył, a Szatan opętał, wiec będzie na wieki i grzeszna, i święta, i zdradliwa, i wierna, i dobra, i zła; początek i koniec..."
|
23 lis 2008 22:31:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:14:37 Posty: 32
|
Kiedy byłem małych chłopcem, byłem jeszcze w wieku, że zadane lektury czytałem w całości (a nie jak później do momentu, kiedy przy niej zasnę).
Wtedy w moje łapki trafiły "Dzieci z Bulerbyn". Wspaniała historia, do której często później wracałem.
Jeszcze w podobnym wieku polowałem na "Przygody Mikołajka", które chyba w owym czasie były dość tożsame ze względu na samego bohatera.
Później do ulubionych należał "Szatan z siódmej klasy", do czasu kiedy siostrze podwędziłem "Wiedźmina". Oczarowany światem Sapkowskiego zainteresowałem się fantasy oraz S-F.
|
25 lis 2008 23:51:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 lis 2008 16:41:24 Posty: 79 Lokalizacja: z pierwszego piętra
eCzytnik: Kindle 3 3G
|
Mnie ukochany dziadek nauczył czytać jak miałam 4 lata. Zaprowadził mnie też do biblioteki, no i pamiętam, że pani bibliotekarka nie chciała uwierzyć, że już czytam.
Pierwszą samodzielnie przeczytaną przeze mnie książką było "na jagody" Marii Konopnickiej - pierwsza książka wypożyczona z biblioteki. A ulubione lektury dzieciństwa to seria o Mikołajku Sempe i Gościnnego, oczywiście cykl Lewisa o Narnii, cały cykl Szklarskiego i Nienackiego, cała Montgomery, dużo tego było. Jednak najulubieńszą lekturą dzieciństwa były książki Astrid Lindgren, szczególnie "Bracia Lwie Serce" i "Ronja córka zbójnika".
|
26 lis 2008 11:46:44 |
|
|
Konto usuniete
|
:)
ja uwielbiałm czytać wszystko w szczególności ksiązki straszne.... PIerwsze świdome czytanie to były Bajki Grimm do dziś się dziwię że rodzice pozwolili mi to czytać... to jest coś na kształt horrorów
Hm i potem od razu przeskoczyłam na horrory:) grahama Mastertona
Miałam szczęscie bo moja ukochana Babcia zawsze mnie uczyła jak i po co się czyta stad miłość do książek pozostł do dzis:)
|
26 lis 2008 12:04:07 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 lis 2008 16:23:20 Posty: 14
|
Moimi pierwszymi książkami były cała seria książek o Tomku. Książki te czytał mi ojciec, a ja przenosiłem się w najdziksze obszary świata.
Gdy tylko nauczyłem się czytac, zaczołem kolekcjonowac "Pana samochodzika" i serię książek o 2 wojnie światowej. Nie pamiętam nazwy serii, bodajże były to "Tygrysy", mocno propagandowe, każda książka była odrębną całością z własnym bohaterem.
_________________ SinMan
|
26 lis 2008 19:12:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 lis 2008 22:24:11 Posty: 21
|
Ja niestety uroki czytania odkryłem dość późno, choć w dzieciństwie też zdarzało mi się coś przeczytać. Miło wspominam przygody Tomka (a zwłaszcza jego druha Bosmana Nowickiego), książki Bahdaja czy Niziurskiego ale przede wszystkim: Chłopców z Placu Broni. Nigdy później żadna książka tak mnie nie wzruszyła a zapewne niejeden autor wzruszyć mnie miał zamiar
|
26 lis 2008 22:39:28 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 gru 2008 9:57:06 Posty: 22 Lokalizacja: RzeszĂłw
|
Bezspornie książką mojego dzieciństwa była książka pt. "O psie który jeździł koleją" czytałem ją wielokrotnie - na długo przed tym jak czytaliśmy ją jako lekturę szkolną, dostałem ją zdaje się na któreś urodziny. Była o ile dobrze pamiętam świetnie napisana jak na potrzeby dziecka, wartka akcja, żadnej przemocy a ilekroć dochodziłem do momentu kiedy biedna psinka umierała pod kołami pociągu po uratowaniu swojego przyjaciela (dziecka), moment ten wywoływał u mnie ogromne wzruszenie aż do łez. Żadna inna książka nie wywoływała u mnie tylu emocji co akurat ta. Pamiętam również jak wypożyczyłem sobie bajki brzechwy i chcąc je zachować (przecież nie było wówczas ksera) nagrałem jako "lektor" treść tych bajek na kasetę firmy Stilon - pewnie mało osób je już pamięta, magnetofon Grundig. Niestety nie dane mi było cieszyć się treścią w ten sposób zachowanych bajek bo ojciec bez mojej wiedzy dał komuś tą kasetę jako pustą
|
11 gru 2008 14:39:23 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 gru 2008 15:10:59 Posty: 31
|
Jako zapalona czytelniczka już w dzieciństwie pochłaniałam wielką liczbę książek. Doskonale pamiętam, że zaczytywałam się Niziurskim, Panem Samochodzikiem, Tomkiem Wilmowskim, Anią z Zielonego Wzgórza, ale dość wczas sięgnełam po biografie. Gatunek ten nie wciągnał mnie na dłużej, ale jedna książka cieszy się moim sentymentem do dzisiaj. A mianowicie jest to biografia Roalda Amundsena, zdobywcy bieguna południowego, napisana przez Centkiewiczów. Długi, długi czas po przeczytaniu tej książki ja również marzyłam o wyprawie antarktycznej, najlepiej śladami Roalda i robiłam spisy niezbędnego wyposażeniai hartowałam się Właściwie do dziś chętnie sięgam po tę książkę, pomarzyć też sobie lubię, ale raczej o podwiezieniu mnie samolotem na biegun niż o samodzielnej wyprawie na własnych nogach
|
12 gru 2008 10:31:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 gru 2008 13:25:36 Posty: 25
|
Dzieci z Bullerbyn to jest książka którą czytałam kilkakrotnie jako dziecko.Zupełnie niedawno dowiedziałam się że są jej dalsze części więc wrócę do krainy dziecka i postaram się je przeczytac.
|
12 gru 2008 14:00:03 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 paź 2008 17:04:20 Posty: 23
|
Pamiętam ze w podstawówce, moją ulubiona ksiązka była Ania z Zielonego Wzgórza. Mogłam ja czytać całymi dniam....w sumie to przeczytałam cała serię "Ani", a moja mama była pod wrażeniem że cały czas spedzam przed książkami.... Jak dawno nie widziałam tej książki. Oczywiście wszytkie lektury szkolne były mi "bliskie"- np. Pan Tadeusz.....heheh
|
13 gru 2008 4:19:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 gru 2008 22:51:43 Posty: 23
|
Pamietam "Sloneczko", chyba lektura, nie pamietam w ktorej klasie. Potem standardowo Pan Samochodzik. Obecnie wracam do Nienackiego, zaczynam zbierac, na szczescie nie ma tego az ta duzo.
O! Muminki jeszcze byly przekochane i "Chlopcy z Placu Broni".
A jak tzreba bylo szukac informacji, to nie drogie dzieci internek tylko opasla i ciezka encyklopedia. To byly czasy.
|
13 gru 2008 18:24:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 gru 2008 22:34:31 Posty: 21
|
Ksiazka mojego dziecinstwa jest "Pierscie i roza" autorstwa Thackeray William Makepeace. Historia Lulejki i Bulby, zabawna i moralem, zwycieza dobro, skromnosc, praca i nauka. Polska ekranizacja bardzo udana, swietna roli Kasi Figury, dobre dialogi. Polecam kazdemu powiesc, bo to nie tylko ksiazka dla dzieci.
|
15 gru 2008 19:36:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 gru 2008 17:53:49 Posty: 14
|
Książkami mojego dzieciństwa na pewno był cały cykl książek o Winnetou Karola Maya: Winnetou, Old Surehand, Old Shatterhand, Upiór z Lano Estacado. Do dziś pamiętam lekturę z wypiekami na policzkach o przygodach dobrych Apaczów i złych Komanczów. Dopiero później przeczytałem że May dotarł do Stanów już po napisaniu swoich książek o dzikim zachodzie. Ale nie zmienia to faktu - że od czasu do czasu lubię sobie przeczytać jeszcze raz te książki i na pewno moim dzieciom postaram się je podsunąć.
|
17 gru 2008 1:11:36 |
|
|
paula66
|
Zdecydowanie dzieci z bullerbyn oraz Ania z Zielonego Wzgorza.
Poruszające wyobraźnię, pełne przygód i zabawnych sytuacji.
|
20 gru 2008 2:07:15 |
|
|