Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 19:05:04 Posty: 177 Lokalizacja: SĂŞpopol, Olsztyn
|
Nie czytałem i nawet nie kojarzę... Bo w sumie to moja znajomość pisarzy stoi na miernym poziomie... Ale popróbuję czegoś poszukać... Problem w tym, że ebooki niestety raczej odpadają... Nie kręci mnie perspektywa czytania z monitora ustawionego na desce do prasowania ( takie warunki mamy na stancji )... Gdybym chociaż laptopa kiedyś, gdzieś wygrał
_________________ Myślenie boli tylko za pierwszym razem...
|
14 mar 2008 18:23:15 |
|
|
Konto usuniete
|
Faktycznie warunki kiepskie:) ciekawie musisz wyglądać przed tym monitorem. ale laptop i tak jest mniej poręczny niż książka, szukaj plusów hehe No to chyba zostaje Ci jakaś biblioteka, a książki na prawdę ciekawe. Ja już uciekam...
|
14 mar 2008 18:30:00 |
|
|
Konto usuniete
|
U mnie wszystko zależy od czasu i ...pory roku
Jednak najwięcej książek połykam jesienią i zimą, ale latem zdarzają mi się nawet "całosezonowe" przestoje.
|
14 mar 2008 20:25:41 |
|
|
Konto usuniete
|
Kuba nie wiem w jakiej formie masz "Sycylijczyka" Mario Puzo. Czy „na papierze” czy jest to jakowyś eBok? Ale jak jest to klasyczna papierowa cegiełka to mam dla Ciebie pewien sposób który mi zawsze pomagał w takiej sytuacji. Otóż książkę tę trzeba zawsze nosić przy sobie. Idziesz na zajęcia – bierzesz ja ze sobą. Idziesz na piwo – zabierasz ją również. Wycieczka w góry? Super! Książka do plecaka. Jeździsz samochodem? Zostaw go na parkingu a w drogę wybierz się autobusem/tramwajem/trolejbusem/pociągiem. Idziesz do wc.. I tak dalej i tak dalej. Z moich obserwacji wynika, że po książkę którą mamy pod ręką, prędzej czy później zawsze sięgniemy.
Oczywiście może zdarzyć się również, że zechcesz kogoś nią zamordować...
PS. UWAGA: książka oczywiście musi być solidnie przygotowana do „ustawicznego” noszenia. Dobre opakowanie, dodatkowa okładka, zakładka. Przypominam, że czytamy tak aby nikt nie zarzucił nam braku znajomości zasad dobrego wychowania.
|
15 mar 2008 12:11:28 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 19:05:04 Posty: 177 Lokalizacja: SĂŞpopol, Olsztyn
|
W sumie to ciekawa metoda...I chyba nawet ją wypróbuję. Zwłaszcza, że mam parę irytujących przerw pomiędzy zajęciami, podczas których nie mam za bardzo co robić.
_________________ Myślenie boli tylko za pierwszym razem...
|
15 mar 2008 16:01:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 mar 2008 22:11:47 Posty: 21
|
Ach jeśli chodzi o mnie to jestem od nich uzależniony. Palenie po 16 latach rzuciłem ale książek bym nie potrafił. Muszę czytać i tyle. Praktycznie w każdej wlonej chwili. Niestety niektórzy mają do mnie o to pretensje - cóż... Trudno. Natomiast najgorzej jest kiedy nie mam nic do czytania pod ręką. Wtedy jadę po raz kolejny z moimi ulubionymi pozycjami. Do biblioteki już nie chodzę, bo czasy mamy takie jakie mamy i można tam trafić tylko na to co się już przeczytało - nic nowego tam nie trafia. No a do książnicy 10 km nie chce mi się znowuż zasówać. Więc pozostaje "jeszcze raz to samo". Od kiedy jest Allegro to troszeczkę ratuje sytuację - tam się coś niezłego czasami przytrafi
_________________ Czy znasz swój język?
Czy go szanujesz?
Czy go używasz?
Czy też jesteś kolejnym prostakiem bez szacunku dla swoich protoplastów?
|
15 mar 2008 20:23:10 |
|
|
Konto usuniete
|
Eh myślałem że sobie dzisiaj późnym wieczorkiem poczytam, a tu taka nieprzyjemna niespodzianka trza mieć 20 postów. Nic może uda mi się jeszcze coś szybko dziś znaleźć. Dla mnie beż sensu jest ta zasada szkoda
|
15 mar 2008 23:58:37 |
|
|
Konto usuniete
|
Witam !! ja wlasnie jako nowy uczestnik tej strony ,postanowilam zabrac sie wkoncu za czytanie..Jakos mnie tez jakies lenistwo ogarnelo lub moze naprwade to jakies presilenie wiosenne No kazde wytlumaczenie jest dobre..Ale teraz to juz sie napewno zabiore do odkurzenia ksiazek
|
16 mar 2008 9:05:44 |
|
|
Konto usuniete
|
Mnie osobiście nigdy nie chce się czytać, jednak gdy już zabiorę się za jakąś książkę, to najczęściej wciąga po uszy
Po prostu trzeba się przemóc.
|
16 mar 2008 14:18:15 |
|
|
Konto usuniete
|
Moja teoria jest taka, albo tylko moj przypadek, ze czlowiek ma w zyciu rozne fazy - czasem na czytanie, czasem na cos innego zeszlej zimy namietnie pieklam ciasta na przyklad. Nie jadlam, pochlanial maz, ale pieczenie sprawialo mi frajde
Z czytaniem jest roznie - czasem mam okresy bardziej, czasem mniej intensywne, czasem tylko nowosci, czasem wracam do ksiazek czytanych juz kilkanascie razy. Czasem po prostu nie mam czasu na wiecej niz kilka stron czytanych do sniadania albo tuz przed snem. Teraz jest lepiej - dziecko spi tylko na spacerach do lasu, ja rozsiadam sie na ulubionym pienku i co najmniej godzina na lekture. Nie ma co rozpaczac ze "sie nie chce" przeczekac, samo przejdzie.
|
16 mar 2008 16:12:12 |
|
|
Konto usuniete
|
Jak nie chcesz czytać to przecież nie musisz. Nikt cię nie zmusza. Każdemu może się zdarzyć niechęć do książek. Ja tam częściej odczuwam przemożną chęć przeczytania czegoś(zwykle kiedy się uczę i nie mam czasu na czytanie niczego innego, choć czasem się zdarza że nie wytrzymuje) Mogę nic nie czytać przez dzień, dwa dni, ale potem po prostu muszę! Zdarzały się w przeszłości okresy, kiedy nie odczuwałam takiej potrzeby, ale teraz się na to nie zanosi. Robię tak jak mi "wewnętrzny głos" podpowiada.
|
19 mar 2008 18:56:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 sty 2008 19:04:32 Posty: 126
|
Przyznam się szczerze, że miałem okresy czytania po kilka godzin bez przerwy a zdarzyło sie też kilka lat bez ani jednej książki innej niż technicznej związanej z pracą. Teraz czytam łącznie z 2 godziny dziennie bo na więcej nie mam czasu. Jestem przekonany że potrzeba i mozliwość czytania wiąże sie bezpośrednio z zaangażowaniem mózgownicy w problemy życia codziennego. Kiedy okoliczności zmuszają nas do codziennej wielogodzinnej pracy koncepcyjnej trudno jest wykrzesać w sobie skupienie potrzebne do oderwania sie od bieżących spraw. Wtedy próba czytania kończy się bolesnym stwierdzeniem, że nie mamy pojęcia o czym czytaliśmy pięć stron temu. Kiedy mamy okazję popracować bardziej fizycznie acz trochę bezmyślnie wtedy rajem jest wyciągnięcie się wieczorkiem na kanapie i zgłębieniu sie w inne światy aż do momentu kiedy książka sama wypadnie z rąk na podłogę
|
20 mar 2008 3:44:16 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja mam całkiem odwrotne odczucia , dla mnie książka do odskocznia od tej naszej zwariowanej codzienności , od szklanego okienka w którym praktycznie nie ma co oglądać , no chyba że uwielbia się mydlane opery naszych domorosłych autorów , zresztą wszystkie są do "bani" .Właśnie ksiązka to jest coś wspaniałego nie ta masowa "szklana" kultura .
|
20 mar 2008 12:26:38 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja przez długi czas nie mogłem się zebrać do czytania. A to gry, a to TV, a to inne zajęcia. Ogólny brak czasu. Ostatnio jednak pracuję w Wawie, mieszkam w Łodzi. 3 h godziny w pociągu spędzam regularnie i zaczynam nadrabiać braki. Teraz to do 3 książek na tydzień idzie...
BTW. Wiecie, że ostatnio były badania (jak znajdę to wkleję), że 60% Polaków nie rozumie co czyta!!!! Maskara
|
20 mar 2008 13:17:03 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 mar 2008 0:43:05 Posty: 20
|
Oh takie coś mi się jeszcze nigdy nie przydarzyło i mam nadzieję iż się nie przydarzy! Fakt czasami na jakiś czas zwalniam tempo czytania, ale zazwyczaj jest to spowodawane brakiem czasu lub zmęczeniem materiału:) Raz mi się zdarzyło, że utknełam na jednej książce na dłuższy czas, więc zaczęłam czytać inną, i gdy skończyłam u tamtą też poszło gładko. I może to jest to lekarstwo, o które pytałeś?
|
20 mar 2008 21:29:48 |
|
|