Noisy, dzięki za artykuł.

Moją uwagę przykuło szczególnie zdjęcie porównujące "starego" i nowego Kindle z podświetleniem. Mam na myśli to, które pokazuje nowego K z wyłączonym podświetleniem na tle "starego". Wiem, że to tylko zdjęcie i nie oddaje w pełni rzeczywistości, jednak łatwo zauważyć, że tło papieru na obu wyświetlaczach nie różni się prawie wcale. Inaczej mówiąc Pearl zdaje się nadal trzymać formę. Co dla mnie, świeżego posiadacza KT jest dobrą wiadomością.

ArtS

@Vroo
No nie wiem, ja jakoś nie oszczędzam kundla. Kropi? Trudno. -10? Trudno. Wiem, że nie koniecznie jest to "zdrowe", ale z tego powodu do pojemnościówek podchodzę jak do jeża (np. zaobserwowałem, że często nie czują one na przykład mokrej skóry (czy przy kroplach wody na powierzchni).
Swoją drogą, czy nie było kiedyś mowy, że warstwa pojemnościowa na czytniku pogorszyłaby kontrast i coś tam jeszcze?

Noisy - ukłon za ciekawy artykuł

Zastanawia mnie dlaczego amazon zrezygnował z dźwięku - Touch go miał, Paperwhite już nie. ciekawe, czy było to zbyt kosztowne, czy producenci uznali za niepotrzebne? zdziwiona jestem też wycofaniem wersji Touch, skoro te dwa modele tak bardzo się różnią - no i cóż ma zrobić ktoś, kto jednak dźwięk chce/potrzebuje? natomiast uważam, że ekran pojemnościowy to bardzo dobre posunięcie, bawiłam się Touchem i to wlasnie mnie irytowalo, strony przeskakiwały przy najlżejszych dotknięciach, w zupełnie przypadkowych sytuacjach - bardzo irytujące, przynajmniej dla mnie.

Co więcej - dwie wersje Kindle: Keyboard i Touch miały mikrofon, z którego żadna aplikacja Amazonu nie robiła użytku )

Na wypadek deszczu swojego przepakowuję w proste wodoszczelne etui na dokumenty. Przydaje sie też do wanny (tyle, że takowej nie posiadam ), na plażę jak ktos sie boi piasku itp. Problem w tym, że nie da się przez to obsługiwać dotykowego ekranu.

Co do wycofania Toucha, to możliwe, że po prostu nie chca utrzymywać zbyt wielu modeli jednoczesnie w produkcji, bo to komplikuje koszty, logistykę, moce przerobowe fabryk itd.

Usunięcie obsługi dźwięku to ewidentna oszczędność w produkcji. Poza tym wiadomo, że jego obsługa w Kindle była symboliczna i niewygodna. Wychodzę z założenia, że do słuchania książek lepiej nada się mały odtwarzacz mp3/mp4. Korzystania z TTS nie wyobrażam sobie. Ja lubię czytać. Słucham tylko w wyjątkowych sytuacjach. Np. w czasie wycieczki po Toskanii, gdzie przejeździłem w autobusie setki kilometrów. W takiej sytuacji, świetna rzecz, ale z Walkmanem w kieszeni

Szkoda, że kolor obudowy jest tylko jeden. Moim zdaniem ten srebrny jest świetny. Gumowy tył jest moim zdaniem dobrym posunięciem, choć musiałbym się ostatecznie przekonać mając to urządzenie w ręku. Tak, czy inaczej już obecny Kindle Touch (Classic pewnie też) posiada tylna powierzchnie podobną w dotyku do gumy. Dobrze się go trzyma, dużo lepiej, niż posiadany przeze mnie tablet.

ArtS

Kolor jest pewnie dlatego tylko czarny bo kindle jest "paperwhite"- najlepszy kontrast w stosunku do podświetlenia. Czyli czarno na białym, albo biało na czarnym...

Drodzy państwo. Dziś rusza wysyłka .
Ktoś planuje zakup od polaków z USA?

może symboliczna dla Ciebie. Słuchałam kilku fragmentów polskich audiobooków i bardzo mi się nie podobały, uważam, że aktorzy wkładali w nie za wiele serca ; chcę mieć zwyczajnie przeczytaną książkę a nie popis czyichś umiejętności aktorskich, intonowania zdań, akcentów i och ach. Dlatego ja wolę syntezator. Poza tym audiobooków za darmo do ebooków nie dodają więc trochę ten lans, że można sobie używać mp3 mija się z celem. No i plik tekstowy z dźwiękowym nie będzie kompatybilny, to nie jest wygodne musieć przewijać tekst lub nagranie, by się wstrzelić w moment.

Po drugie no sorry, 21 wiek, dla mnie czytnik bez wbudowanego audio i tts to jakieś nieporozumienie. To nie jest jakieś wielkie wymaganie technologiczne. TTS pozwala na jednoczesne ''czytanie'' i wykonywanie innych czynności. Więc wg mnie to jest mega nieporozumienie rezygnować z takich opcji tylko dlatego, że niektórzy ludzie mają ograniczoną fantazję, i wolą leżeć do góry tyłkiem z książką przed nosem, zamiast wykorzystywać ten czas podwójnie. Mam tylko nadzieję, że nie każdy producent czytników uzna ttz za rzecz głupią i zbędną; nie każdy ma tyle czasu na to, żeby sobie siedzieć w fotelu z ksiązeczką.

Mam inne odczucia, słuchanie książki z syntezatora nadaje się do dręczenia więźniów w Guantanamo.

Bardzo Ci współczuję... ograniczoności. Niewiele rzeczy jest fajniejszych od teatru radiowego czy dobrze czytanej książki, co oczywiście nie jest żadnym substytutem książki czytanej samemu, a inną wartością. Niewiele też jest rzeczy gorszych od książek czytanych syntetycznie.

Jeśli dzięki temu książka będzie cieńsza i lżejsza - popieram. Sam zastanawiałem się nad wydłubaniem z KT głośników, które zawsze coś tam jednak ważą, bo dłuższe trzymanie urządzenia w pozycji dogodnej do czytania męczy. W końcu przesiadłem się na KC. Odtwarzacze MP3, znacznie wygodniejsze, można kupić za 20 złotych

To się nazywa kontemplacja, a nie brak fantazji

Istotnie, moje wyrazy współczucia.

Panie i panowie - proszę o spokój i zaprzestanie tego typu uwag pod adresem innych. Następne takie posty będą wycinane. Każdy z nas jest inny - jednym odpowiada syntezator, innym lektorzy. Nie ma powodu, by w związku z tym pozostałych nazywać ograniczonymi, bo nie wyznają naszych poglądów.

Z góry dziękuję.

ja bym powiedziała, że lenistwo.

można słuchać audiobooka/tts np. w czasie jazdy na rowerze. Wtedy to podwójna przyjemność. Można słuchać np. przy obowiązkach domowych - wtedy nudne nieciekawe żmudne czynności mogą być przyjemniejsze.
możliwe, ale ja np. nie potrzebuję otaczać się teatralnymi wystąpieniami ze wszystkich stron. Nie zawsze w brylantach pójdziesz na grilla;-). W moim mieście przykładowo w komunikacji miejskiej znany aktor odczytuje nazwy przystanków. Włożył w to tyle pasji, że brzmi to aż śmiesznie (to nawet nie tylko moje spostrzeżenie, również współpasażerów śmiejących się, z tego co zauważyłam, pod nosami;-). Ale rozumiem, wszak perły przed wieprze, nie;)).

A jeśli chodzi o tts to powinieneś myśleć przyszłościowo, kiedyś możesz mieć słaby wzrok, i tts mógłbyś wtedy docenić. A prace nad syntezatorami też przyczynią się do tego, że będą coraz mniej elektroniczne, a coraz bardziej ludzkie/aktorskie, co tak lubisz.

Zdarzyło mi się słuchać audiobooków, które były tak drętwo nagrane, że chciało się przy nich spać. Zgadzam się częściowo, że nie zawsze aktorzy nadają się do książek - lepiej jednak zawodowy lektor. Natomiast nie potrafię sobie wyobrazić, że mój cenny czas poświęcam na słuchanie jakiegoś mechanicznego głosu.

Swoją drogą jestem po wysłuchaniu Gry o tron z Audioteki (4 miesiące mi to zajęło, ale głównie podczas biegania) i robi to ogromne wrażenie. Ten format słuchowiska wciąga znacznie bardziej niż książka.

Ok ja wszystko rozumiem ale...jak się ma powyższa wymiana "serdeczności" do nowego czytnika Kindle'a??

Osobiście posiadam już KT i właśnie przymierzam się do zakupu Paperwhite'a. Obecnego daję żonie a ja będę móc się ieszyć nocnym czytaniem.