Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 12:25:11 Posty: 82 Lokalizacja: ToruĂą/Pas³êk
|
Saga rodu Rodrigandów to była pierwsza "dorosła" książka (cykl), jaką przeczytałam. Potem pochłonęłam wszystko, co wpadło mi w ręce, a było tego sporo. Winnetou oczywiście (tylko dlaczego autor go zabił?!), Skarb w Srebrnym Jeziorze, Old Surehand, Upiór z LLano Estacado, Szatan i Judasz...Najbardziej podobały mi się właśnie te o Dzikim Zachodzie. Jeszcze teraz, po 15 latach, czasem dopada mnie nostalgia i czytam wszystkie jego ksiązki jak leci, nie wybierając. Nie posiadam niestety wszystkich, za to biblioteka w mojej miejscowości jest świetnie zaopatrzona w ksiązki Maya.
_________________ Błyskawica...
Przez pęknięty kryształ
Błyskawica..
Tronowa sala i wystrzał
Błyskawica...
Czterech jeden wezwał
Błyskawica...
Serce...
Starą krwią wieczór spurpurowiał
Serce...
Wiek bogów nikczemnie mały się stał
Serce...
Czworgu jeden oddał
Serce...
|
07 mar 2008 18:17:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 18:45:44 Posty: 47
|
Nic odkrywczego nie powiem,ale co tam...
Karola Maya odkryłem mając 9 lat.Pierwszy był 3 tomowy cykl "Winnetou" potem "Skarb...","Old Shuthand"i inne,lecz te wymienione uważam za najlepsze.Patrząc z perspektywy lat muszę stwierdzić,że K.nie był autorem doskonałym,ale dziecko wszystko odbiera inaczej.Do dziś pamiętam dumę jaką czułem po przeczytaniu 1500stron w tydzień w wieku 10lat.To od Maya zaczęła się moja fascynacja książkami i za to będę mu na zawsze wdzięczny.
|
08 mar 2008 23:08:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 9:50:38 Posty: 18 Lokalizacja: UK
|
Mam pytanie dotyczace cyklu "Lesna Rozyczka", z ktorego nie przeczytalem jeszcze zadnej ksiazki, ale za to przeczytalem caly Rod Rodrigandow. Zauwazylem ze tytuly sa podobne, wiec na czym polega roznica miedzy tymi dwoma cyklami, czy jest to kontynuacja? Bo Rod Rodrigandow wydawal mi sie raczej caloscia. Czy ktos moglby mi to wyjasnic?
|
11 mar 2008 12:07:43 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Witam,
Sprawa jest prosta.
Różni wydawcy w różny sposób wydawali to samo. Mamy cykl "Leśna Różyczka", to bierzemy trochę "taflujemy" jego tomami (albo któreś łączmy, albo któryś dzielimy i nadajemy nowe tytuły). Potem takiemu "nowemu" cyklowi nadajemy nowy tytuł - i może się sprzeda . Ot cała tajemnica.
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
11 mar 2008 13:08:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 20:24:34 Posty: 29
|
Nie do końca - Ród Rodrigandów został częściowo jeszcze ocenzurowany. Ale - w moim odczuciu jest lepszy od Leśnej Różyczki
|
11 mar 2008 13:20:33 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 mar 2008 12:56:49 Posty: 26 Lokalizacja: PrzemkĂłw
|
Dawno już nie czytałem tego typu książek, ale kiedyś gdy interesowała mnie właśnie ta dziedzina naprawdę zaczytywałem się w książkach Maya.
Do tej pory dobrze pamiętam i naprawdę przyjemnie wspominam wiele z nich i choć teraz zwróciłem się ku trochę bardziej ambitnej literaturze, to naprawdę w swoim czasie świetnie się bawiłem czytając przygodowe powieści Karola Maya. Myślę że teraz nie wciągnąłbym się już tak bardzo w książki tego typu, niemniej jednak przypuszczam że jeśli wziąłbym się za czytanie jednej z nich nadal nie zniechęciłbym się i wyniósł z lektury pozytywne wrażenie.
|
12 mar 2008 14:31:35 |
|
|
Konto usuniete
|
Dla mnie May to tylko i wyłącznie Winnetou. Nawet nie wiem ile razy przeczytałem całość, ale nie mniej niż 10! Uwierzcie! Byłem zafascynowany! Mimo młodego wieku (ok. 8-9 lat), do tej pory pamiętam wiele fragmentów z tej książki. Po prostu zafascynowałem się Old Sutherhandem! Do tego stopnia, że nie czytałem nic innego K.Maya.
Miłość do Winnetou osłabła, ale nie z powodu wieku, ale usłyszałem gdzieś, że May był kryminalistą i te młodzieńcze szczytne ideały osłabiły miłość do tego autora. Do tej pory jednak ogromny sentyment...
|
13 mar 2008 9:29:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 lip 2007 13:50:26 Posty: 22
|
Oczywiście, że to są książki dla młodzieży (nawet dzieci). W miarę jak doroślejemy, przestają nam się podobać - zwracamy uwagę na pewną naiwność fabuły i mielizny językowe. A jednak dla mnie Winnetou i Old Surehand to była lektura obowiązkowa w trakcie sesji, bo bardzo mnie to relaksowało i odrywało umysł od np. Teorii fal knoidalnych...
|
13 mar 2008 10:04:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 mar 2008 12:57:32 Posty: 32
|
winetou to nie jedyna godna uwagi postać!! osbiście mi najbardziej podobała sie postać jego przyjaciela Olda S. jest to człowiek z któsym mógłbym sie utorzsamić przyjeżdza na prerje i od razu wpada w wir przygód. znajduje przyjaciela gotowego oddać za niedo życie i przemieża trawiaste (i nie tylko) pustynie aby nieść pomoc ludzią w potrzebie.
|
14 mar 2008 18:00:37 |
|
|
Konto usuniete
|
Przyznaje że z Maya czytałam tylko Winetou i na tej wątłej podstawie uważam że May pisze w bardzo ciekawy sposób. Tylko ta jedna książka sprawiła że dużo się o dzikim zachodzie dowiedziałam. Poza tym tą książkę czyta się wprost jednym tchem(chociaż raz na okładce nie napisali przesady). Nie wiem jak to było dawniej, ale obecnie ta książka może wciągnąć.
Edit by Chesuli: Truizmy i komunały pomieszane z nieprawdą i przeinaczeniami: Winnetou nie Winetou. May pisał, a nie pisze (chyba, że powieści o duchach). O tzw. dzikim zachodzie z jego książek możesz się dowiedzieć tyle samo co z cyklu Harry Potter o społeczeństwie brytyjskim. "Zarabiasz" + 2 ostrzeżenia: pierwsze za spampost, drugie za lenistwo (albo totalny infantylizm - do wyboru).
|
18 mar 2008 16:23:23 |
|
|
Konto usuniete
|
ciekawy rozrywkowy i potrafiący jednak mimo wszystko zając trochę cvzasu mi zają jakieś 6 lat uwielbiałem jego książki i do dzis czasem sięgam po którąs z nich
EDIT by Chesuli: "Tłuczesz" jeden spampost po drugim. Za te "wybitnie" uzasadnione, oryginalne i szeroko opisane opinie powyżej:+ 1 ostrzeżenia. Ciekawe, jak tak dalej pójdzie, to ile takich postów napiszesz zanim będzie BAN?
|
18 mar 2008 22:28:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lip 2007 20:58:25 Posty: 25 Lokalizacja: Bydgoszcz
|
Karol May kojarzy mi się zawsze z moimi trochę już minionymi laty, kiedy po przeczytaniu książki trzeba było koniecznie wystać w bardzo długich klejkach bilet na sfilmowane Jego "dzieła". No cóż z tego , że po latach ksiązki te wydają sie jakby mniej atrakcyjne. Muszę przyznać, że warto spotkać się co jakiś czas z...bohaterami , z którymi utożsamialiśmy sie przed laty w podwórkowych zabawach.
Mimo upływu czasu polecałbym książki Karola May'a wszystkim zaineteresowany akcją i przygdą , a szczególnie młodym czytelnikom i tym, którzy lubią wspominać dawne "westernowe" czasy.
|
18 mar 2008 23:06:29 |
|
|
Konto usuniete
|
Karol May i jego Winnetou to był początek mojej przygody z książkami Zawsze będę go mile wspominał. Aż chyba sięgnę po którąś z nich niedługo!
Edit by Rudi: Za podjęcie "wysiłku" podzielenia się z nami tą informacją +1 ost
|
20 mar 2008 20:11:32 |
|
|
Konto usuniete
|
I dla mnie książki Maya były początkiem przygody z literaturą, "Winnetou" była 1 dną z pierwszych i najbardziej mi bliskich książek z serii o dzikim zachodzie. Czułem się podobnie do Old Shatterhanda zwanego z początku greenhornem dla którego im dłuższy rozbrat z prerią Ameryki północnej a dla mnie z ksiązkami Maya był ciężki do przeżycia (jako młody chłopak czytałem też Alfreda Szklarskiego warte polecenia dla najmłodszych czytelników: też o dzikich i nie znanych bliżej krainach). Zauważyłem, że nikt nie wspomina tutaj o książkach opisujący przygody Kary Ben Nemsi (Old Shatterhenda), który przemierza półwysep arabski z Hadżim Halefem Omarem (fantastyczna postać, bardzo komiczna) Te książki również warto przeczytać jeśli się lubi twórczość Maya.
|
21 mar 2008 22:14:09 |
|
|
Konto usuniete
|
Dziecinstwo...tak...swiat bohaterow broniacych slabych i zniewolonych...ale zycie szybko nas leczy z tej wiary, nidstety
|
23 mar 2008 3:02:24 |
|
|