Można użyć porównywarki: calibre-f164/jak-porownac-oferty-sklepow-z-ebookami-t9964.html
Obecnie jest tam oferta 9 sklepów.

Do tej pory byłem sympatykiem Onyx, ale , jak wspomniałem, widząc ekran Pearl, nie zdecyduje się na kupno czytnika, bez tego typu ekranu.
Tak więc zostaje X61s - ale czytąc wrażenia forumowiczów, widać, że przynajmniej na chwile obecną, zakup tego modelu jest dość ryzykowny.
A co do A62(ewentualnie inne modele z Pearl- np czarny Hamplet) - wiadomo coś. kiedy będzie dostępny w Polsce?
dziękuję, pozdrawiam

To trochę jak z pytaniem o to, jaką markę samochodu wybrać K3 ma WiFi i wspaniałą, choć roczną gwarancję, Boox wsparcie dla wielu różnych formatów... iRiver Story HD nie zrobił u nas jakiejś specjalnej kariery. Całkowicie prywatnie wybrałbym K3.



Tak +/- fonty, bo w sumie nie wiem, jak jest ze wsparciem dołączonych do pliku fontów w przypadku MOBI (czyli najprawdopodobniej dostaniesz taki font, jaki masz w K3) i może spis treści. Ale generalnie powinno być ok.


Ale znajomi to z PDF konwertują, tak? Bo chyba nie RTF/DOC czy HTML? Jak się ma coś słabego na wejściu (czyli PDF) to nie ma co oczekiwać cudów na wyjściu.


Ściaganie DRM: to zależy jakiego. W przypadku ADEPTa (czyli DRM od Adobe) - sprowadza się to do instalacji paru rzeczy (metodą Next, next, next, finish) i wskazania pliku z DRMem. Nic trudnego, przynajmniej w moim odczuciu.

Konwersja: to nieco inna para kaloszy. ePUB -> MOBI to kliknięcie w Calibre i po kłopocie, z PDF jest nieco gorzej - patrz uwagi wyżej.


Tak, możesz go sobie dowolnie używać już po samym zdjęciu zabezpieczenia.

Co do konwersji PDF-epbu, czy mobi - najlepsza droga, choć pracochłonna, to OCR (Finereader na przykład), zapis do HTML, otwarcie HTML w jakimś edytorze (word wygodny) uporządkowanie, zrobienie spisu treści, i konwersja czymkolwiek - MObireader wygodny.
Jak to wszędzie, działa zasada GIGO - garbage in equals garbage out. Jak się człowiek przyłoży to rezultat jest całkiem całkiem. Chcieć to móc

WItam ponownie
Nie wiem czy dobry dział wybrałem, ale moje kolejne pytanie związane jest cały czas z problemem z wyborem czytaniki, a co za tym idzie formatów, jakie obsługują.

Czy jest możliwe, żeby w polskich księgarniach, oprócz książek w epub, pdf - pojawiły się wersje na Kindla, czyli mobi ? czy to jakis "zastrzeżony" format dla Amazona?
Bo, jesli Kindle jest tak popularny w Polsce, dlaczego nie ułatwić sprawy czytlenikom, posiadaczom czytnika Amazon?
pozdrawiam
(bardzo dziękuję za odpowiedzi na moje poprzednie pytania)

Bez zabezpieczeń, bo te są Amazon-only - jak najbardziej. Tak masz zresztą np. w RW2010.pl.


Powód jest "oczywisty" - "piraci". Na pewno ukradną, więc dla pewności im tego nie sprzedamy.

Mori:
Jeśli chodziłoby wyłącznie o "piratów" to na rynku wydawniczym nie byłoby również publikacji w formatach pdf czy epub. Tutaj istotniejszy jest lokalny rynek e-czytników, stosunkowo niska popularność e-czytnikowych wydań - chyba, że ktoś z Was posiada dane mówiące inaczej (ja nie znam żadnych w gwoli ścisłości ) oraz strach przed ucieczką części pisarzy do tańszych e-wydawnictw lub self-publishingu.

bodomir:
Opierając się na własnych obserwacjach nigdy nie możemy być do końca pewni czy to, że widzimy coraz więcej e-papieru (góra 2-3 czytniki ) jest wynikiem boomu czy efektem większej podatności naszej uwagi na obecność takich urządzeń.

Wydawcy się żalili (przy okazji spotkania wydawców na ubiegłorocznych Targach Książki w Krakowie), że:
1.) trzeba zabezpieczać, bo kradną, a znak wodny nie zabezpiecza przed kopiowaniem;
2.) autorzy zastrzegają sobie w umowach, że musi być jakieś zabezpieczenie.

Z tego powodu - MOBI odpada, bo tam można wrzucić jedynie znak wodny (tzn. podmioty inne niż Amazon). Do ePUBa/PDFa można wcisnąć ADEPTa, więc jest to bardzo atrakcyjne rozwiązanie dla wydawców (a że to głupie, a ADEPT dawno złamany - niespecjalnie wydawców przekonuje, nawet jak im się to mówi wprost).

Gdyby powodem była niska popularność - to przecież nie byłoby i ADEPTa, bo za niego sporo trzeba zapłacić. Tymczasem jest, bo daje złudne poczucie bezpieczeństwa. Strach przed ucieczką? I jak obecne zachowanie ma przed tym bronić, bo nie rozumiem? To na zasadzie takiej, że mamy świetnego autora, więc nie będziemy nic jego publikować, bo mógłby iść do kogoś innego?

Hmm. A gdzie mogę przeczytać o przygotowywaniu ePub'ów z i bez DRM na Kindle? Bo nie mogę się zdecydowaź czy K3 czy Onyx Boox X61S.

Z - nigdzie, bo z DRMem się nie da, trzeba go zdjąć. Bez? Też chyba nigdzie, bo to w sumie parę kliknięć w Calibre, nic specjalnego, automatyka.

Inicjatywa e-wydawnicza zależy praktycznie od naszych wielkich graczy rynku książki. Niestety mentalność wydawców jak sam słusznie przedstawiasz - jest co najmniej zabobonna (autorów straszą w głównej mierze sami wydawcy).
Jeśli zatem rozkręcą machinę e-publishingu, który technologicznie, logistycznie i dystrybucyjnie jest tańszy to autorzy będą mieli więcej do powiedzenia w negocjacjach o wysokość ich udziału (sama świadomość ekonomi procesu dystrybucyjnego e-wydania i popularności tej formy stawiałaby wydawców w drugim szeregu)
Niedawno powstały spór którego stroną jest Amazon i Apple (wspierane przez wydawców) jest tego najlepszym przykładem.

Kiedy właśnie, wybacz określenie, wydawcy sami jęczeli, że autorzy obstają za tym gwarantowaniem, że ich dzieło będzie bezpieczne (bezpieczne to ono będzie, jeśli się rękopis przed wysłaniem do wydawcy spali, heh). Więc o ile sporo winy leży z pewnością po stronie wydawców, to i autorzy (oraz ich agenci) też nie są bez winy.


Bardzo utopijna w moim przekonaniu wizja. Gdyby tak miało być - to czemu autorzy sami nie zaczęli jeszcze publikować swoich książek (w dowolnej formie)? Dlaczego wydaje się małe fortuny na to, by organizować różnorakie promocje i kupować dobre miejsca na półkach w Empiku? To marketing stety-niestety w dużym stopniu decyduje o tym, czy dana pozycja odnosi sukces kasowy. Małych wydawnictw na to nie stać - więc uznani autorzy nie przechodzą do nich, bo też potrafią liczyć.


To nieco inny spór, z autorami (przynajmniej bezpośrednio) nie mający nic wspólnego.

Mori: Właśnie: "wydawcy sami jęczeli" tyle, że zdanie autorów na temat e-publishingu znamy jedynie z opowieści owych wydawców...
Autorzy sami nie publikują, bo machinę muszą rozpędzić wydawcy - autorzy nie mogą pozwolić sobie na promocję w niewypromowanym medium.

Spór Amazon i Apple wraz z wydawcami ma w rzeczywistości wiele wspólnego z samymi autorami. Dzięki temu, że ebooki stały się w USA popularne - w czym niewątpliwie miała udział niska cena jaką proponował i proponuje Amazon (księgarnia) - daje autorom poczucie bezpieczeństwa zarówno promocyjnego jak i dystrybucyjnego. Dinozaury wydawnicze zaś straciły siłę pośredniczenia między autorem a księgarnią. E-wydawnictwo nie musi posiadać sztabu grafików, dodatkowych umów z drukarnią, magazynów itp. Wydawnictwa dystrybuując książki tylko jednym kanałem (tradycyjnym) mogą mieć większą kontrolę samego rynku, gdy zaś otworzy się drugi kanał o monopol będzie się znacznie trudniej bić.

Ps. Amazon vs Apple (ang) - http://www.guardian.co.uk/books/2011/au ... -macmillan

Witam.

Który z tych czytników byłby najlepszym wyborem :
kindle 4
pocketbook 360
czy
sony prs350 ??
To będzie mój pierwszy czytnik, przeważnie będzie używany w domu ale i czasem na zewnątrz, na wi-fi za bardzo mi nie zależy (telefon ma wifi).

Pozdrawiam.
Adam.