A ja np. kierowałem się ceną I tak przez 3 miesiące licytowałem te aukcje co były od złotówki, aż w końcu się udało! Kupiłem coś za cenę taką jak marzyłem

Witam Wszystkich na forum, właśnie się zarejestrowałem i jak zwykle mam idiotyczne pytanie. Zaznaczam, że troszkę poczytałem różnych postów na forum i nadal nie wiem jaki czytnik wybrać. Czytnik ma służyć tylko i wyłącznie do czytania beletrystyki. Troszkę tego posiadam w różnych formatach, niestety większość to pdf.
Z czytników którymi się zainteresowałem to Onyx Boox 60S, BeBook Club. I w zasadzie nie chodzi o cenę a raczej o prostotę, nie potrzebuję żadnych "wodotrysków" to ma służyć do czytania książek. Jeżeli mielibyście inne propozycje to jak najbardziej cena do 1200 zł. Pzdr. i z góry dziękuję za odpowiedzi.

wszystko jeśli chodzi o czytniki zaczyna/zaczęło się pewnie od tego, aby móc czytać teksty elektroniczne uwolniwszy się od komputerów, + żeby ekran był większy niż malutkie jak w komorkach (ba, na początku człowiek pewnie marzył, by mogł przeczytać jakiś tekst tak jak się czyta sms'y i tak pewnie powstały mbooki;). Dlatego wg mnie mnogość funkcji aż tak straszliwie nie jest ważna, ale jest kilka podstawowych rzeczy, które jednak zawsze się mogą przydać, jak słowniki czy syntezatory (aczkolwiek i tak syntezator nie zastąpi audiobooka, ale też nie wszystkie pozycje są wydawane jako audiobooki).



używam 3ej od największej, zaczynałam od 4ej od 'góry', ostatnio w słabym świetle ustawiam 2gą, ale ta z kolei jeszcze bardziej wpływa na częstość przerzucania, przydałaby się jak dla mnie ogólnie jakaś wartość pośrednia. Ta 3ecia wydaje mi się taka w miarę sensowna, bo lubię wersję condensed, ale już sans serif jest jeszcze wyraźniejsza, tylko, że właśnie, jakoś tak przypadła mi do gustu ta pierwsza.
Wzrok mam, odpukać w niemalowane drewno, zdrowy, natomiast uważam, że oczy psują się własnie od drobnego, zagęszczonego (odstępy między linijkami, jeśli chodzi o same wyrazy, lubię widzieć je ciasne;) ) druku, tego , gdy oczy muszą się wyteżać i jest (nadmierne np.) napięcie mięśni. Stąd bardzo fajnym wg mnie rozwiązaniem jest, że można sobie ustawić na czytnikach powiększenia, w ksiązkach to byłoby niemożliwe ze względu na to oczywiście, że książka z większymi literami i odstępami w tekście musiałaby mieć tysiące stron.

No to polecam tę sztuczkę na powiększenie interlinii: post72782.html#p72782

dziękuję, ale interlinia mi nie przeszkadza (natomiast już to z tym marginesami to się może przydać). Bardziej chyba będę musiała pogmerać by zmienić 2 ostatnie wielkości czcionek, + chciałabym wygaszacze ustawić tak iż by się nie włączały;).

Skoro bez wodotrysków, to lepiej i taniej. Do beletrystyki nadaje się przecież każdy czytnik. Ja polecam Kindla Wi-Fi - zamkniesz się w 500zł. Będziesz tylko musiał konwertować książki na mobi, ale nie jest to wymagające, wystarczy program Calibre (dość zaawansowany, ale podstawowe funkcje są bardzo proste do ogarnięcia), którego i tak warto używać jako menedżera biblioteczki. Jest to najtańszy czytnik, a jednocześnie swoją rolę spełnia doskonale, ekran E-Ink Pearl jest najlepszym dostępnym, modele, które wymieniłeś go nie posiadają. Poza tym jest to czytnik popularny, więc można liczyć na szybkie rozwiązanie problemów przy pomocy innych użytkowników, a także świetny serwis ze strony Amazona.


maruda, chyba można łatwo wymusić wielkość czcionki w pliku konfiguracyjnym, ale problem z takim niewielkim ingerowaniem w software czytnika jest w szybkim niwelowaniu efektów - wystarczy zmienić wielkość na czytniku, więc to się przydaje tylko, jeśli przyzwyczaimy się do jednego rozmiaru (marginesów, wyrównania, interlinii czy kroju, bo zmienić w ten sposób można nawet czcionkę).

Dzięki za odpowiedź, aczkolwiek prosiłbym o ewentualne wskazanie który z tych dwóch czytników wybrać Onyxa 60S czy BeBook Club. Lub ewentualnie któryś z droższych Onyxu-ów?? Pzdr. Gufel.

Wymienione przez Ciebie modele mają takie samo oprogramowanie - identyczne, więc można się kierować albo wyglądem, albo ceną. Onyx 60S ma w komplecie etui i ładowarkę, oraz ma support u polskiego dystrybutora (Artatech), natomiast Bebook Club to tylko sam czytnik i serwis za granicą.

Droższe modele to też to samo oprogramowanie tylko dopłacasz za ekran dotykowy (rysik) oraz łączność WiFi.

W stosunku do Kindle dopłacasz też za ekran starszej generacji. Tylko 300 złoty więcej i możesz się cieszyć gorszym kontrastem i szybkością odświeżania...

Z tych dwóch to wziąłbym Onyksa. W ogóle ten model bym kupował, gdyby nie to, że istnieje model na K.

Z bebooków to one, mam tego odmianę i sobie chwalę. Ale tu już cena jest spora.

Z tym kontrastem to OK - Pearl ma mocniejszą czerń, a biel jest na tym samym poziomie... Natomiast co do szybkości odświeżania mam wątpliwości - bo szybkość obracania nowych stron jest podobna, ale na Kindle chyba jest zawsze pełne odświeżanie (z czarnym flashem) a na Onyx-ie jest "szybkie odświeżanie" bez flasza (do wyboru) i na nim jest chyba szybciej

Poza tym elastyczność i funkcjonalność oprogramowania - na Kindle jest mniej możliwości regulacji kroju czcionek, wyglądu tekstu (marginesy, interlinia, podział wyrazów) - nawet ze wszystkimi hackami i jailbreakami... nie mówiąc o formatach.

Ale chcesz mieć fajny czytnik, czy po prostu wydać pieniądze? Sądzę, że czytałeś coś na temat tych czytników, że tak się ich trzymasz i faktycznie - z tego co wiem Onyx jest dobrym rozwiązaniem i ze względu na funkcjonalność wartym swojej ceny, jedyny mankament to ekran, ale nie jest on przecież taki najgorszy (jest lepszy, niż polskie Oyo i eClicto). Jednak pytasz o czytnik pod kątem jedynie czytania beletrystyki i tu wystarczy ponad dwa razy tańsze Kindle, w którym stosunek ceny do jakości jest bardzo korzystny dla użytkownika. Ma internet i takie różne, te dodatkowe funkcje nie są idealne, ale jak rozumiem nie potrzebujesz ich szczególnie. Natomiast do czytania książek nadaje się doskonale.

Dzięki jeszcze raz odpowiedzi. W pewnym sensie złapałem się tego Onyxa 60S z tego powodu, że mam możliwość zakupu tego czytnika za kwotę około 550 zł. (nowy z polskiej dystrybucji) a Kindle wychodzi w tym momencie około 100 zł taniej i trzeba go ściągać ze Stanów. Trzeba ponadto dołożyć do etui i ładowarki. Dlatego też tak męczę tego Onyxa.

Za tę cenę to rzeczywiście można się zastanawiać nad Onyxem. Pamiętaj, że przez większość czasu nie będziesz łaził po menu, konwertował i ustawiał marginesów ale CZYTAŁ. Dlatego uważam, że ekran jest najważniejszą częścią czytnika i nie ma sensu kupować poprzednich generacji. Onyxy rzeczywiście mają dobry soft i całkiem przyjemne wzornictwo ale starszy e ink moim zdaniem znacznie obniża ich atrakcyjność nawet przy cenie podobnej do Kindle.