|
|
Teraz jest 27 lis 2024 22:09:40
|
Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 5:28:30 Posty: 23 Lokalizacja: RacibĂłrz
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Ja osobiście,mam mieszane uczucia.Wielkim pisarzem fantasy Paolini,nie jest i raczej nie będzie.Osobiście jednak uważam,że chłopak ma spory potencjał i jeśli nie "popłynie" na fali samouwielbienia i zdoła wykreować coś własnego,może stać się,ciekawym twórcą tego gatunku.Jak dotąd,cała twórczość Paoliniego to plagiat Lukasa i Tolkiena,ale muszę przyznać że jest to niezły plagiat,barwne i moim zdaniem świetnie dopracowane postacie bohaterów,oraz całkiem niezła akcja,dowodzą sporych możliwości tego skądinąd bardzo młodego pisarza.Jak na początek,całkiem nieźle...poczekajmy co będzie dalej.
|
18 maja 2009 15:31:57 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 sie 2009 22:57:35 Posty: 14
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Ludzie! Przeczytałam tylko 2 ost. strony tego forum i przeraża mnie to co tu piszecie! ?? Jaka nuda? Jaki plagiat?
Przeczytałam wszystkie części Dziedzictwa i z niecierpliwością czekam na 4.
Pamiętam moja przygoda z Eragonem zaczęła się w kinie, film mi się bardzo, ale to bardzo spodobał i zapragnęłam mieć tę książkę. Wciąż pamiętam swoją radość gdy znalazłam ją pod choinką...
Książka mnie tak wciągnęła, że byłam stracona dla świata czytałam ją tylko z przerwami na sen, jedzenie, kościół i pokościelne wizyty u rodziny... jak to w święta.
Najstarszego i Brisingra zdobyłam w niedługim czasie po premierze, może nie byłam już stracona ale i tak nonstop nad książkami siedziałam.
Plagiat? Chodzi wam o fabułę? Elfy, ludzie, krasnoludy... przecież to we większości książek i gier tego typu sie spotka, to są już dawno oklepane rasy, więc nie ma się co dziwić.
Co za plagiat Tolkiena wymyślacie zaś? Ten jego poważny język i teksty z innej epoki.. brr.. lubię Hobbita i WP ale bez przesady... Książki te wciągają dopiero jak jakieś 100 stron do końca zostało.
Nie wiem o co wam chodzi ale Dziedzictwo jest typowo młodzieżową serią, która potrafi wzruszyć ale też rozbawić do łez.., Paolini używa prostego zrozumiałego języka, ale zawsze oddaje sedno sprawy sama nie raz roześmiałam się do łez czytając tę książkę...
Osobą dorosłym może się to nie podobać rozumiem jak najbardziej, ale wszystkim nastkom polecam gorąco tę książkę...
To jest jedna z 3 najlepszych serii jakie czytałam (znajdują się w niej HP, Eragon i Zmierzch, chociaż uważam że "Przed Świtem" to już przesada i totalne naciąganie faktów, Meyer nic nie wie o wampirach).
|
23 sie 2009 23:12:47 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Co nie oznacza, że nie można przełamywać konwencji. U Paoliniego tego nie zaznasz, to pewne. Co on dorzucił do standardu: ludzie są generalnie neutralni, elfy są przepakowane i nie lubią krasnoludów, zły ma jakieś swoje złe rasy i jest większym przepakiem od elfów, a mimo to zostanie pokonany przez słabego głównego bohatera, który kocha wszystkich i w ogóle jest cudowny? A jeśli wyrzucić taki podział na rasy to otrzymujemy Harrego Pottera... Jeśli chcesz udowadniać, że cykl Dziedzictwo wnosi coś nowego do ogródka zwanego fantastyką, udowodnij to pokazując jakieś przykłady... Hobbit jest zdecydowanie młodzieżowy i język, z jakim mamy tam do czynienia, zdecydowanie nie jest "poważny". Rozumiem zatem, że jesteś młodą czytelniczką i nie znasz jeszcze klasyki fantastyki? Bo wszystkie serie, które wymieniasz, to stosunkowo nowe "odkrycia", skierowane raczej właśnie do młodzieży, która nie zna "kanonu" gatunku (ot choćby genialnego "Ziemiomorza").
_________________
|
23 sie 2009 23:35:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 sie 2009 22:57:35 Posty: 14
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Może i jestem młoda i nie znam klasyki... Noi co z tego, że nie przełamał konwencji? Mi to pasi... I to nie oznacza, że to od razu musi być plagiat z HP. Kto mówi że główny bohater walczący z Imperium musi być osobą cudowną? Ja jakoś nie zauważyłam, żeby Eragon jako osoba był cudowny... Hmmm... Eragona wcale nie nazwałabym słabym, gdy ma wsparcie Vardenów i elfów... a to że Oromis zginął... to tylko jego własna głupota... Nie chce nic udowadniać, chcę tylko powiedzieć, że Eragon nie jest takim... żalem, jak wy tu opisujecie. Ja równie dobrze mogłabym siąść na Salvatora, który w 3 części Drizzta tak przynudza, że sie go przeczytać nie da i nie jestem tutaj sama bo znam ludzi którzy też tak uważają. Nie mówię, że nie jest młodzieżowy, bo jest. I nie chciałam powiedzieć, że język jest poważny, tylko, że trudniejszy niż w innych książkach i trochę gorzej się to czyta... a wciąga dopiero jak smoka spotkali... Dziedzictwo zdecydowanie jest młodzieżowe i dorośli... czy też starzy wcale nie muszą go czytać, wiem że osobą... chociażby nawet już z rocznika 88 może się ono nie podobać, ale ja mówię o osobach młodszych. Nawet jeśli sie zna kanon, to można czytać inne książki, a nie szufladkować od razu: "To jest do bani bo nic nowego tutaj nie ma" i uważać, że to musi być plagiat... trzeba się wczytać głębiej w psychike postaci, w ich tajemnice i lęki, a nie patrzeć co dana książka wnosi do danego gatunku. Weźmy takiego Broma... na pozór zwykły bajarz, wiedzący wiele o smokach, bo niegdyś był smoczym jeźdcem... proste i banalne. Głębiej: Niegdyś był smoczym jeźdcem, wraz ze swą smoczycą Saphirą uczył się jak stać na straży ludzkości. Musiał oglądać jak oszalały jeździec niszczy jeźdców i wybija wszystkie smoki, a jego ukochaną smoczycę zabija jego własny przyjaciel... Cierpiący Brom postanawia sprzeciwić się tyranii króla i zakłada Vardenów, przez jakiś czas dowodzi nimi, potem posługuje na dworze Morzana i zakochuje się w jego żonie Selenie, po jakimś czasie postanawia ukraść królowi sprzed nosa jedno z ocalałych jaj... gdy wraca na dwór dowiaduje się że jego ukochana nie żyje, zrozpaczony zabija swego byłego przyjaciela. Odkrywa, że Selena urodziła mu dziecko, szuka go, znalazł... przeprowadza się do Carvahall pragnąc być bliżej swego syna, lecz nikomu o tym nie mówi, ponieważ boi się, że wykorzystają syna by złapać ojca, który nie zostawi swego dziecka... Jedynie jego mistrz wie o prawdziwym powodzie jego wyjazdu. żyje z poczuciem winy w odległej wiosce, obserwuje jak jego syn dorasta pod opieką wuja. Nagle... Trach! Niespodzianka, syn zostaje smoczym jeźdźcem, teraz przygoda zaczyna się de novo... Każdy bohater coś skrywa, mniej lub więcej, tylko trzeba umieć to dostrzec, a nie mieć klapki na oczach i patrzeć tylko na to czy to aby się z czymś nie kojarzy, pewnie, przecież Paolini był młody jak zaczął to pisać, więc wiadomo, że można znaleźć jakieś podobieństwa do tego co czytał, ale to nie znaczy że to jest plagiat.
|
24 sie 2009 23:47:25 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Woah, spokojnie. Nie mówiłem, że jest to plagiatem HP - po prostu stwierdziłem, że tak naprawdę oba te cykle przedstawiają praktycznie ten sam schemat: dobry nie wie o swojej supermocy, przychodzi zły, zabija mu kogoś, dobry dowiaduje się o swojej supermocy, przegrywa jakąś potyczkę (lub kilka) ze złym, po czym nagle robi się jeszcze bardziej superpowerny i wygrywa (a przynajmniej w takim kierunku zmierzało "Dziedzictwo" w pierwszych dwóch tomach, trzeciego ciągle nie miałem czasu przeczytać). Ach, zapomniałbym: jak zły kogoś zabija to źle, jak dobry zabija tych od złych, to jest dobrze. Nieeeee? Zwykły człowiek, a ratuje wszystkich, gdy tylko jest okazja. To NIE JEST normalne zachowanie. Proszę, nie zmuszaj mnie, bym pożyczył znowu paperbacka i znalazł konkretne fragmenty potwierdzające tę dość oczywistą tezę... Co do Oromisa - nie wiem, nie czytałem tomu trzeciego, w drugim jeszcze żywy był. Eragon był słaby - w drugim tomie (bo to wtedy docierał chyba do miejsca z elfami, prawda?) któryś robił go jak chciał... Zresztą pisałem już o tym: post16322.html#p16322Nie wiem, jakie są "żale", ale Dziedzictwo w moim przekonaniu jest cyklem przeciętnym/słabym, nic nie wnoszącym do świata fantastyki... Well, IMO nie wyciągnęłaś jakieś klasyki, którą wszyscy uznalibyśmy za arcydzieło Jak nie mówiłaś, jak mówiłaś? I nie wiem, dla mnie w wieku koło lat 12 zbyt trudną pozycją nie był. Osoby z rocznika '88 są już dorosłe i zazwyczaj na studiach. Młodzież to tak w chwili obecnej roczniki do '91-'92. Ja tam 'od razu' nie szufladkuję - przeczytałem dwa pierwsze tomy, a nawet film widziałem. Uważam więc, że mam pełne prawo przedstawiac swoją opinię na temat książek Paoliniego. Nie każda ksiązka musi wnosić coś przełomowego - ale jeśli nie wnosi nic, to jest tylko zbędnym powtórzeniem tego, co było, więc lepiej zapoznać się z pierwowzorami. Zwłaszcza, że akurat Paolini nie cechuje się nawet naprawdę dobrym piórem (tylko proszę, nie zaczynajmy znowu dyskusji o tym, że on był młody jak to pisał - to już było wyjaśniane w tym temacie, warto sobie odszukać). | | | | vegoria napisał(a): Weźmy takiego Broma... na pozór zwykły bajarz, wiedzący wiele o smokach, bo niegdyś był smoczym jeźdcem... proste i banalne. Głębiej: Niegdyś był smoczym jeźdcem, wraz ze swą smoczycą Saphirą uczył się jak stać na straży ludzkości. Musiał oglądać jak oszalały jeździec niszczy jeźdców i wybija wszystkie smoki, a jego ukochaną smoczycę zabija jego własny przyjaciel... Cierpiący Brom postanawia sprzeciwić się tyranii króla i zakłada Vardenów, przez jakiś czas dowodzi nimi, potem posługuje na dworze Morzana i zakochuje się w jego żonie Selenie, po jakimś czasie postanawia ukraść królowi sprzed nosa jedno z ocalałych jaj... gdy wraca na dwór dowiaduje się że jego ukochana nie żyje, zrozpaczony zabija swego byłego przyjaciela. Odkrywa, że Selena urodziła mu dziecko, szuka go, znalazł... przeprowadza się do Carvahall pragnąc być bliżej swego syna, lecz nikomu o tym nie mówi, ponieważ boi się, że wykorzystają syna by złapać ojca, który nie zostawi swego dziecka... Jedynie jego mistrz wie o prawdziwym powodzie jego wyjazdu. żyje z poczuciem winy w odległej wiosce, obserwuje jak jego syn dorasta pod opieką wuja. Nagle... Trach! Niespodzianka, syn zostaje smoczym jeźdźcem, teraz przygoda zaczyna się de novo... | | | | |
I? Nie odnajduję w tym nic unikalnego. Gdzie Brom zachowuje się jakoś nieszablonowo? On w Dziedzictwie gra rolę Obi-Wana - czyli "jestem fajny, ale jedyne, co robię przed śmiercią to wyszkolenie głównej postaci". Jasne, skrywa. Skrywa szablony. Nie ma bodaj postaci, która zachowałaby się inaczej, niż od niej oczekujemy (no, może prócz Rorana czasami, jeśli mne pamięć nie myli). Nie ma poważniejszych rozterek, trudnych wyborów, a przede wszystkim - ponoszenia ich prawdziwych konsekwencji. Jeśli tego nie ma - dla mnie cykl odpada jako pretendent do tytułu arcydzieła. Jeśli zaś ma być dobrym czytadłem - to chciałbym, żeby mnie chociaż czymś zaskoczył, pokazał jakiś pomysł, który nie był powtarzany już wcześniej... Tego w Dziedzictwie niestety nie odnajduję.
_________________
|
25 sie 2009 0:44:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 sie 2009 22:57:35 Posty: 14
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Ehhh... Nie będę negować twoich wypowiedzi bo jestem w dobrym humorze... Co do tego języka Tolkiena... źle się wyraziłam na początku i tyle... Chciałam powiedzieć, że mi w wieku 14 lat podobał się, był spoko, ale czyta się go gorzej niż niektóre książki... Co do Salvatora, nie chciałam przywoływać żadnych arcydzieł Każdy ma swój gust, oki mi to tam nie przeszkadza, tylko ja lubię Dziedzictwo i chciałam stanąć w jego obronie. Dla mnie fajna książka: 1. Wciąga 2. Rozśmiesza/zaskakuje 3. Wprowadza mnie w świat magii i przeróżnych potworów A że uwielbiam smoki, to cóż... Eragone tym bardziej jako że uśmiałam się przy niektórych scenach do łez. A co do Brisingera... Tak na prędce to mogę ci powiedzieć, że: Spoiler! Oromis zginął, bo postanowił razem z elfami walczyć z Galbatorixem, który przemówił ustami Murthaga podczas walki i zabił go. Eragon z Glaederem może dalej się kontaktować, bo chociaż ciało smoka umarło Er. ma jego Eldunari (serce serc, taki jakby kamień w którym jest dusza/umysł Glaedera zamknięty), padają podejżenia, że stąd sie bierze potęga Króla, przywłaszczył sobie i zmusił do współbracy Eldunari, które mieli smoczy jeźdzcy. Arya pokonała cienia. Eragon ma nowy miecz "Brisingr" który został wykuty jego rękami. Okazuje się, że ojcem Eragona był Brom, a nie Morzan, ale to już pisałam. Oczywiście Eragon zabił Raz'aców, jeden z nich przeklął Eragona. Eragon połowicznie ściągnął swoje "błogosławieństwo" z Elzy. Eragon ma osłonę z najlepszych elfich magów, którzy mu w walce pomagali i razem przegonili Murthaga i ciernia, ale mało brakło a skończyłoby się to tragicznie. Solan, żyje, ale jest ślepy (Raz'acowie wydziobali mu oczy) i mieszka wśród elfów, jeśli zmieni swój charakter, to elfy spróbują oddać mu wzrok. Kathrina i Roran wzięli ślub, którego udzielił im Eragon. Kathrina jest w ciąży. Miecz Eragona staje w płomieniach gdy ten wypowiada jego imię.
No to tak na prędce co mi do głowy przyszło.
A i jeszcze królem krasnoludów został Orik
|
26 sie 2009 22:23:57 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Jak mówię - dorastałem w rodzinie, gdzie fantastykę zawsze czytało się często i chętnie, więc mnie Hobbit czy LotR nie wydały się trudne/nie czytało mi się ich gorzej niż innych książek (których, co jest inną sprawą, czytałem sporo). Nie wiem, może to dlatego, że wtedy jeszcze HP nie było, nie mówiąc już o Eragonach czy innych Zmierzchach. I bardzo dobrze, tyle że od obu stron oczekuje się przedstawiania jakichś argumentów, najlepiej popartych przykładami. Wprowadza? Czyli sama uważasz się jednak za początkującą w dziedzinie fantastyki? Skoro tak, może to tłumaczyć opinię o tym cyklu (bez urazy) - po prostu z dotychczas przeczytanych to najlepsze (lub jedno z najlepszych), na co trafiłaś. No cóż - w takim razie nie pozostaje nic innego, jak polecić Ci czytanie, czytanie i jeszcze raz czytanie Może Anne McCaffrey i jej cykl Jeźdźcy Smoków z Pern (albo, choć już nie o smokach, cykl Wieża i Ul). Dalej z prozy kobiecej, bo ta pewnie będzie Ci bliższa, masz Andre Norton oraz (przynajmniej dla mnie) najgenialniejszą z genialnych - Ursulę K. Le Guin (i tu przede wszystkim cykl Ziemiomorze). Oprócz tego dorzucę do pakietu Joan D. Vinge i jej cykl Królowe. Spróbuj przeczytać wymienione autorki i wrócić tu, by podzielić się z nami opinią - czy większa znajomość fantastyki ma wpływ na to, jak odbieramy niektóre książki czy też nie. PS. Jeżeli interesują Cię smoki - mamy na nie specjalny temat - tam na pewno znajdziesz inne ciekawe propozycje tego, za co warto się zabrać.
_________________
|
26 sie 2009 23:01:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 sie 2009 22:57:35 Posty: 14
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Nigdy nie uważałam, że wiem dużo o fantastyce, wiem, że dopiero zaczynam i długa droga przede mną. A na Eragona nie patrze pod kontem fantastki, tylko historii o jakiej mówi. Możesz się dziwić, ale ja zwracam tam tylko uwadę na jego przeżycia... Przecież pisałam już co mi sie w nim podoba... A z fantastyki ogólnie, to najlepsze póki co, to chyba było... "Świątynia złych żywiołów"... Co do literatury kobiecej... Jak sie dorasta wśród samych, chłopców, a w placu nie ma żadnej dziewczyny, to psychika się nieco zmienia... Więc jeśli chodzi o zainteresowania to taki babochłop ze mnie jest. Ahh... tak wogóle to znowu źle użyłam słów... Wprowadza czyli nie pokazuje/uczy/informuje... bardziej chodziło mi o to, że książka okazuje ten świat... widzisz ja przy czytaniu tak jakby przenosze się w ten świat... myślami jestem właśnie tam... czasem zdarza się, że nawet nie słysze, że ktoś coś do mnie mówi... Teraz nie ma się co wam nie spodobać: jest ten sam post. WOLNOŚĆ SŁOWA Najwyraźniej tutaj nie jest uznawana, bo nie można wyrazić swego zdania, bo zaraz ktoś na cb siada, albo usuwają to co napiszesz... TFJDBRozszyfrujcie to sobie I nie życzę sobie by ktoś w moje posty sie wcinał, nawet admin, jak jest ich kilka, to ma być kilka - tak jest lepiej. EDIT by Mori: Nie, nie jest. Przykro mi, takie panują tu zasady. Tutaj nie chodzi o to, żeby sobie coś napisać w 5 postach, jeden pod drugim, bo "tak jest fajniej i licznik się nabije". Przykro mi. I tak, kolejne double-posty będą konsekwentnie usuwane, istnieje przycisk EDIT, dzięki któremu nowe informacje można umieścić w starym poście. Dodatkowo, zmienia się wtedy data jego napisania, więc zostaje oznaczony dla wszystkich jako nieprzeczytany - nie ma więc obawy, że po edycji nikt nie zauważy.Spoiler! EDIT by Mori: Zachowuję Twój wierszym, bo zabawny.
Gdy słyszę nazwę "Ziemiomorze" Nic już nie pomoże, Gdy słyszę nazwę forum tego, Daj mi spokój kolego, "Ta książka jest do ban"i, nie zgadzam się z wami, "Nic tam nie ma ciekawego", "Nic nie widzę też nowego", "Książka do wyrzucenia, A rasa ją czytająca do zgładzenia", Wszyscy się czepiają, Powiedzieć nic nie pozwalają. A ja mówię że ją lubię I się tym chlubię, Uważam że Paolini Jest lepszy niż inni, A Dziedzictwo jest fajowskie, Wprost czaderowskie. To forum na psach leży, Kto nie chce niech nie wierzy, Wolność słowa nie jest uznawana, Za to reprymenda chętnie dawana, Same tu są nooby, Nie jest to powód do chluby. Wypada się trzymać z daleka, bo ciężki żywot tu człowieka czeka.
|
28 sie 2009 7:30:13 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 sie 2009 22:57:35 Posty: 14
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Wracając do dziedzictwa... Ludzie, komuś się podobało? Chciałabym poznać świeższe opinie, szczególnie tych co 3 część też przeczytali.
Jak już pisałam, ja uważam to za całkiem fajną lekturkę i czekam na 4 tom, wie ktoś może kiedy wyjdzie?
|
29 sie 2009 23:26:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 kwi 2008 21:02:40 Posty: 43
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Przeczytałem tą waszą.... wymianę poglądów i uważam, iż oboje macie trochę racji. Dziedzictwo nie jest genijalne, ponieważ ma wiele elementów prawie skopiowanych z innych książek. Tak jak wymienialiście są to Władca Pierścieni, Harry Potter itd. Podciągam do tej listy również elementy Wiedżmina. Jednakże Dziedzictwo wnosi unikalne połączenie tych składników. Uważam że to właśnie jest oryginalne w Eragonie. Tak naprawde to nic nowego w fantasy nie wymyślisz. Może tylko nową, entą odmianę tej samej rasy.... Za pierwszym razem Eragon wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie i to nim rospocząłem wędrówkę po świecie fantasy. Uważałem go zea jedną z najlprzych książek na świecie dopuki nie przeczytałem kilku pozycji klasyki... Teraz uważam że Paolini nie ma już pomysłu o czym pisać... Ta rozmowa w Brisingrze Aryi z Eragonem uśpiła mnie, a pomysł z eludari wydał mi się znajomy... Przeczytam 4-ty tom dla zasady ale nbie będzie to przyjemność porównywalna z pierwszym tomem
|
16 wrz 2009 20:34:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 sie 2009 22:57:35 Posty: 14
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Wreszcie ktoś mądry Wiesz tak szczerze to masz rację, 1 tom przeczytałam jednym tchem... z Brisingerem było gorzej... Czekam na 4 tom bo chcę wreszcie wiedzieć jak Eragon bd walczył z Galbatorxem Lubię Eragona nie powiem za co bo nie zawsze da się to określić.... A osoby które każą podawać powody i przykłady niech się wypchają. Drogi Adminie Mori wiedz, że książkę można lubić tak ogólnie, a nie konkretnie za coś, nie zawsze da sie to uzasadnić, poprostu sie lubi i już.
|
08 paź 2009 15:39:21 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
No ale zawsze jest coś, co Ci się podoba w danej książce bardziej niż w innych. Postacie, sama historia, świat przedstawiony, kwiecisty język, nieskomplikowana fabuła - cokolwiek.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
08 paź 2009 21:30:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01 Posty: 351 Lokalizacja: Windy City
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Jeśli się NIE DA uzasadnić - to po co pisać na forum? Co reszcie czytelników po informacji, że lubisz jedną książkę lub nie lubisz innej? To nie ankieta personalna. Lepiej walnij graffiti na murze: "Kocham Zdziśka" lub "Precz z komuną". I nie uzasadniaj.
_________________ Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.
|
09 paź 2009 1:19:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 kwi 2008 13:26:17 Posty: 128
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Szczerze mówiąc, jak ktoś pisze że Paolini napisał super naj... itp książkę i nie potrafi tego uzasadnić, to ja moge tylko stwierdzić, że nie czytał innych książek. Poza tym niedojrzałość (w tym emocjonalna), dotykała wszystkich w pewnym wieku. I owszem, często się ją toleruje, bo każdy był kiedyś ... mniej mądry. Ale nie przesadzajmy z ta tolerancją. W moim mniemaniu, książka nie jest szczególnie warta jakiejś uwagi, co też wydawnictwo chyba zauważyło, gdyż głównym punktem reklamowym było, iz napisał ją piętnastolatek. Dojrzalej piszący niż rówieśnicy, ale sorry, trzeba mieć trochę życia za sobą i doświadczenia by naprawdę wiarygodnie opisywać pewne zmiany psychologiczne, proces podejmowania decyzji, przeżycia, motywację itd. "Eragorn" to książka dla nastolatków i chyba glównie dla nich. Coś w rodzaju Harry'ego Pottera. Ale nijak się ma do " Czarnoksiężnika z Archipelagu", " Diuny" czy też " Władcy Pierścieni".
|
09 paź 2009 9:29:38 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 sie 2009 22:57:35 Posty: 14
|
Re: Paolini Christopher - cykl "Dziedzictwo"
Ehh... z wami to szkoda gadać...
I kto tu mówi o niedojrzałości...
Po co ja tu konto zakładałam...?
|
13 paź 2009 20:26:17 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|