Może te pliki inaczej kopiowałeś na SD a inaczej do pamięci readera?
Ja miałem ten sam problem z uciętymi zdaniami na dole. I na 100% jest to problem nie poinstalowanych czcionek do eBook Library.
Mam dwa kompy. Jeden laptop a drugi stacjonarny. Na jednym kompie po załadowaniu pliku mam obcięte zdania, na drugim wszystko jest OK. Róźnica jest taka, że na tym kompie z którego wychodzą te błędne pliki zainstalowałem eBook Library bez czcionek.
Jeśli nie będziesz korzystać z eBook Library a wrzucisz pliki bezpośrednio na kartę, to prawdopodobnie nie będzie problemu ze znikającymi zdaniami. Bo formatowanie tekstu wykona sam Reader a nie eBook Library.
Tyle tylko, że formatowanie plików na Readerze bardzo długo trwa.

Właśnie to jest dziwne, bo najpierw za pomocą eBook Library przegrałem je na kartę włożoną do readera, a później przypomniałem sobie o wątku, w którym piszą o większym zużyciu baterii przy czytaniu z karty SD.

Nie kombinując wiele przeniosłem pliki z karty na pamięć readera. I od razu zmiana. A zmianę spostrzegłem, bo byłem w trakcie czytania jednej książki, i po przeniesieniu miło się zaskoczyłem, bo już nie musiałem domyślać się, jakich to słów brakuje.

Co zaś tyczy się czcionek, to oczywiście zaraz po zainstalowaniu eBook Library skopiowałem te właściwe.

Mam takie pytanie. Czy można w jakiś sposób odwrócić działanie i przekonwertować pliki .lrf na .pdf , .rtf ,.doc , .txt? Czy istnieje do tego jakiś program?
Ściągnąłem ciekawą książkę w formacie .lrf a nie mam czytnika, czy można ten plik otworzyć na kompie i ewentualnie w jakim formacie?
Proszę o podpowiedzi.

Ośmielam się wypowiedzieć w kwestii zanikających zdań na końcu strony - lub - nie pojawiających się na początku następnej. W ostateczności nikt nie wie czy znikają, czy się nie pojawiają. Ale to nie ma znaczenia, skoro nasze cacko nie działa zgodnie z założeniami. Miałem ten sam problem i wydaje mi się, że - jak tu już pisano - problem leży w czcionkach. Jednakże nie tak do końca w samych czcionkach (takich samych) umieszczonych w Book Designer i Ebook Library (ja jeszcze dodatkowo, na wszelki wypadek, umieściłem je w systemie).
Otóż pewnego dnia zauważyłem, że mam kilka zestawów tych samych czcionek (chodzi o te 3 wiadome czcionki). Różniły się one wielkością (nie w stopniach lecz w kilobajtach) i datą "wydania".
W skrócie rzecz ujmując: zaimplementowałem w każdym z trzech miejsc (system, Book Designer i Ebook Library) dokładnie tę samą czcionkę.
Ehhh.. I jak ręką odjął zniknął problem ze znikającym tekstem.
Mam przeczucie, że to właśnie ten problem gnębi większość użytkowników PRSa gubiących tekst. Jednak pewność mam tylko na 95%, bo w międzyczasie robiłem różne rzeczy i może przypadkiem coś innego zadziałało.
Wobec tego, gdyby kto miał podobny problem, i zastosował się do mojego sposobu, proszę o informację czy rzeczywiście to zadziałało. Będzie wiadomo na 100%

zainstaluj eBook Library /jest darmowy i dostępny na stronach sony/, otwórz w nim książkę i przekopiuj do innego programu

@rufi wielkie dzięki. Zadziałało bez pudła.Kopiuję trochę na piechotę, ale najważniejsze ,że to działa.Jeszcze raz dzięki.

Wracam do przygotowania ksiązek- mój sposób na numery stron to skrypty w języku awk. Najpierw zapuszczam taki skrypt by w oddzielnym pliku wyswietlił mi linie gdzie są cyfry w linii:



potem recznie przeglądam plik i znajduje uzasadnienie lub nie niektórych cyfr, np podawana jest godzina itp. Uwaga pierwsza liczba to nr linii. Uzywam więc drugiego skryptu:


gdzie wskazuję jakich linii nie usuwać( np 6, 1876,3328) , a usuwać wszystkie inne zawierające cyfry. Na wszelki wypadek mam 2 pliki. Taki z usuniętymi liniami, zeby sprawdzić, czy dobrze zrobiłem konwersję, oraz wynikowy.

Wygląda to prosto, ale przyznaję, ze zajęło mi to długie godziny zanim wymyśliłem (:-) Oczywiście nie jestem geniuszem programowania (:-))))
Jeżeli ktoś nie zna awk to trzeba sobie ściągnąć z sieci plik awk.exe. W tym samym katalogu umieścić oba skrypty pod nazwą np. skrypt1.txt oraz skrypt2.txt oraz ksiązkę np. book.txt
i wpisać w oknie poleceń po przejściu do tego katalogu:


i nacisnąć enter.
analogicznie uruchomienie drugiego skryptu to:



Pliki wynikowe jak np " ksiazka_same_cyfry.txt" itd można oczywiście nazywać inaczej także w skrypcie. Ale nie może być odstępów w nazwie i nie ryzykowałbym polskich liter.

pozdrawiam

------------------ Dodano: Dzisiaj o 9:39:42 ------------------
Odrzucam jeszcze skrypt nr 3 w awk - dotyczy przenoszenia wyrazów. Skrypt znajduje wszystkie wyrazy, które są ostatnie w linii i kończą się myślnikiem. Następnie usuwa ten myślnik i łączy z kolejna linią


w razie potrzeby służę wyjaśnieniem. Uruchomienie analogicznie jak poprzednio. Oczywiście najpierw należy usunąć strony jednym skryptem, a dopiero na pliku z usuniętymi stronami uruchomić skrypt nr 3. Nazwa "myslnik_bez.txt" jest nazwą pliku wynikowego i oczywiście można ją zmieniać. Od razu informuję, że próbowałem robić makra w Microsoft Word, ale mi nie działały prawidłowo i w końcu machnąłem ręką. Jeżeli ktoś ma elegantsze/ciekawsze rozwiązanie to chętnie je poznam. Przy okazji "awk. exe" jest darmowym programem i sprawdzałem w Google, że łatwo go znaleźć.

Troszkę kontynuując ten post... Mam podobny problem. Czytnik służy mi w dużym stopniu do czytania i przechowywania treści z sieci. Cześć z kopiowanych ze stron www tekstów posiada wklejone wykresy-schematy Podpowiedzcie mi proszę czy jest możliwość formatowania skopiowanych treści do formatu lrf tak by BookDesigner nie wycinał schematów? Jeśli to nie jest możliwe to w jakim formacie przygotować tekst by wyglądał dobrze w czytniku? Drukowanie do PDF sprawia, że po przegraniu tekst nie wygląda dobrze i trzeba np powiększać wyświetlaną czcionkę. Może ktoś kto ma opanowane konwertowanie do PDF (z worda lub open offica) opisałby jak to najlepiej zrobić? Z góry dziękuję za pomoc.

Do zamiany worda na pdf wykorzystuje nagrane i nieco zmodyfikowane makro, w którym zmieniony zostaje rozmiar papieru na 8.81X11.53 i zerowe marginesy oraz ustawienie domyslej drukarki na AdobePdf. Następnie zmiana czcionki na 12 oraz zapisanei i zamkniecie pliku. Taki pliczek już ręcznie daję do druku, bo zauważyłem, że znacznie szybciej przetwarza na pdf po kliknięciu RMB na pliku i wybraniu drukuj niż przez Plik->Drukuj z Worda. Całość wygląda tak, ale raczej polecałbym nie kopiować tylko włączyć nagrywanie makra i przelecieć wsyzstkie potrzebne ustawienia stony i czcionki, a następnie ew. dodanie funkcji zapisu i zamknięcia:

Bardzo dziękuję Bexftk
Dzięki makru dałem radę i faktycznie pdf wygląda teraz bardzo dobrze.
Troszkę pomęczyłem się z tabelami - muszą być odpowiednio wmontowane w tekst bo inaczej makro nie dawało rady, ale ostatecznie udało się i jestem bardzo zadowolony.

Znalazłby się ktoś kto umiałby przerobi to podane przez Bexftk wordowskie makro do makra z open office?
Byłbym wdzięczny za pomoc.

Ale czy jest taka potrzeba w ogóle? Makro jest stosunkowo czytelne, nie robi straszliwych cudów z plikiem. Rozmiar papieru możesz ustalić, tak samo marginesy oraz interlinię - dzięki temu uzyskujesz zoptymalizowany, jak rozumiem, rozmiar dla PRSa. Makro wywala również przypisy, ale że tych i tak za często w książkach nie ma, to w najgorszym wypadku możesz to ręcznie zrobić zapewne.

To samo czcionka. Jak masz mieć całość 12-tką, to Ctrl+A na dokumencie, a potem wybierasz 12 z menu.

Dziwi mnie niszczenie wyrówniania - justowanie nie wygląda najbardziej optymalnie?

PS. Prosiłbym o darowanie sobie pisania posta pod postem - edycja sprawia, że zostaje oznaczony jako nieprzeczytany i go widać - i to wystarczy.

Mori
Nie prosiłbym gdyby było mi łatwo przebić się przez to makro.
Pomijam już fakt, że ciekawi mnie porównanie obu zapisów, bo korzystam z obu programów.

A za podwójny post przepraszam, nie bylem pewny z tym edytowaniem.

Czyli po prostu nie rozumiesz zasady działania tego makra? Należało w takim wypadku poprosić o wyjaśnienie poszczególnych kroków, a nie przepisanie na inny język makrowy.


Ależ my tu nie jesteśmy forum zajmującym się tworzeniem makr, więc by się tego nauczyć będziesz musiał raczej skorzystać z Google i jakichś materiałów w Sieci zawartch.

Może nie ma czasu albo mu się nie chce. Jego prawo - może jest ktoś na forum, kto się zna i ma ochotę się tym zająć. Od tego jest forum, by sobie pomagać.


A dlaczego nie jesteśmy? Jeśli ktoś umie i mu sie chce to proszę niech napisze, też chętnie zobaczę.