Hmmm, nie Ceryn tylko Anula A co do mleka może być maślanka, jogurt (naturalny), kefir...

Zbieg chyba dobrze napisał ;]
Będzie ciężko raczej to mleko zastąpić, ponieważ ma ono na celu trochę zmiękczyć ziemniaczki, to swego rodzaju ugotowanie tych ziemniaków. Ale zawsze można pokombinować. Teraz przychodzi mi jedynie propozycja aby ugotować najpierw ziemniaki w mundurkach, i wtedy robić tak jak wyżej, jedynie troszkę wiecej masełka czosnkowego dać ;] Powinien być efekt podobny, i nie ma strachu, że ziemniaki będę za twarde ;]

A to ja nie zajarzyłam Sorki

Anula no właśnie chodziło mi o Ceryna i jego przepis.
Ceryn no w sumie to gotowanie w mundurkach to chyba będzie najbardziej optymalne, chociaż sam bym wolał z mlekiem . Będzie jutro dobry obiadek

A wiec smacznego. Dobry urozmaiceniem z ziemniakami, jest ich zmiksowanie po ugotowaniu, z dodatkiem smalcu ze skwarkami(najlepiej domowej roboty, ale sklepowy nie jest zły), oraz, niestety Zbiegu, mleka, oraz soli, oprócz tej dodawanej do gotowania. Takie ziemniaki to bym mógł jeść i jeść.

Ja sobie chyba też zrobię

Witam,

@Ceryn podał przepis dość podobny do peere, które "króluje" u mnie w domu.

Idzie to tak:
1. Obieramy kartofelki (taj 1-1,5 kg), i gotujrmy (normalnie, oczywiście w posolonej wodzie);
2 W tzw. międzyczasie obieramy 2-3 duże cebule i siekamy je - nie musi być zbyt drobno;
3. Na patelnie wlewamy olej (może być też smalec ze skwarkami albo masło, ale przy maśle trzeba uważać przy smażeniu żeby się nie spalało), jak tłuszcz gorący to wrzucamy cebulkę i smażymy aż zmięknie i będzie miała złocisty kolor:
4. Ja ziemniaki się ugotują, to odlewamy wodę, ale nie odparowujemy;
5. Do garnka z ziemniaki wrzucamy usmażoną cebulkę (razem z tłuszczem, na którym była smażona, dodajemy trochę mleka, bierzemy mikser rozdrabniacz - no taką dość długą wajchę elektryczną z ostrym motylkiem na końcu - i zaczynamy miksować.
6. W trakcie miksowania powoli dodajemy mleko - efekt końcowy powinien mieć charakter jednolitej masy (ale nie zbyt rzadkiej), bez grudek ziemniaków czy cebulki.
7. I tu najważniejsze - w trakcie miksowania tej ziemniaczanej masy należy dodać naprawdę dość dużo mielonego pieprzu - oczywiście w zakresie własnej tolerancji pikantnych rzeczy, ale naprawdę dobre peere po prostu musi być pikantne - pewnie dlatego najbardziej lubią je ci, którzy lubią "ostre" wrażenia przy jedzeniu .

Aha, jeżeli zostanie trochę na drugi dzień, to wystarczy wrzucić na teflonową patelnię (bez tłuszczu) i podsmażyć - w zasadzie podsmażanie prawie nie zmienia smaku tej potrawy.

Dokładkie tak, tylko mój przepis trochę prostrzy wizualnie ;]
A co do podsmażenia to jest różnica... robi się znakomicie spieczona warstewka ;]

Hmmmmm trochę oba przepisy są skomplikowane, ale może uproszę Moją Lepszą Połówkę i razem coś stworzymy

@Ceryn - wolę stracić połowę kartofli niż palce

@Anula - z płatków chyba wyrosłem, bo już nie smakują mi tak jak kiedyś

@Ceryn,

Z tym podsmażeniem to chodziło mi o to, że poza tą lekko zarumienioną dolną warstwą reszta smakuje tak samo jak od razu po zrobieniu. Zwykłe ziemniaki z wody podsmażone również dają taką "przypalankę" na spodzie, ale reszta ma dość różny smak od świeżo ugotowanych pyrków i nie każdy go lubi. Ja np. jadłbym tylko tą przypieczoną warstwę - reszta raczej mi nie smakuje .

Chesuli

Ceryn dziękuję za SUPER przepis, było pycha !!!
Obi, no cóż jeśli wyrosłeś żałuj

@Cieszę się, że smakowało. No w końcu w takim celu podałem ten przepis, aby popieścić gardło ;]

oczywiscie frytki

Pizza oczywiscie

Hm...Zaczęło się od ziemniaków i skończyło się na ziemniakach, co wcale nie jest takie złe bo ja również uwielbiam ziemniaki w różnych postaciach. Tylko musi być do tego trochę mięska i jakaś suróweczka. Czyli jak dla mnie - kotlet schabowy, młode gotowane ziemniaczki i surówka. A z potraw płynnych rulez rosół z bieganej, czyli domowej kury.