|
|
Teraz jest 30 lis 2024 0:35:51
|
Najgorsze książki jakie czytaliście?...
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 17 paź 2008 23:21:06 Posty: 38 Lokalizacja: ÂŚlÂąsk
|
Jakieś 3 lata temu pomyślałam, że dobrze by było zapoznać się z panem S. Kingiem.
Zakupiłam pierwszy tom "Mrocznej Wieży".
Zaczęłam czytać...
Skończyłam po kilkunastu stronach.
Najwidoczniej pan King i ja nie jesteśmy "dla siebie stworzeni"...
---------
Jeśli chodzi o powieści Orzeszkowej, Prusa czy Sienkiewicza, to czytanie ich było dla mnie przyjemnością. "Nad Niemnem" pochłonęłam w 3 dni. Być może dlatego, że mieszkam na wsi, a praca na roli nie jest mi obca.
---------
Do "najgorszych" mogłabym zaliczyć nowelki "Janko Muzykant", "Nasza szkapa", "Antek", "Dym".
Po przeczytaniu ich miałam cholernego "doła" przez kilka dni...
|
20 paź 2008 21:40:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 paź 2008 21:10:56 Posty: 24
|
Kolejna książka, przez którą nie dałam rady przebrnąć: "Bezsenność" Kinga. Na litość boską, 700stron wymyślania dziwnych stworków. I choć Kinga bardzo szanuje, to tą książkę muszę uznać za fatalną!
|
21 paź 2008 19:46:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 paź 2008 23:51:49 Posty: 17 Lokalizacja: ÂŁĂłdÂź
|
chyba coelho... tak nudnych książek wcześniej nie miałem "przyjemności" czytać. przede wszystkim dlatego, że jego tzw. filozofia (mieszanina biblii i filozofii wschodu, pasujące do siebie jak Lepper do Europy) w moim odczuciu może przemówić jedynie do kur domowych albo wiejskich dziewczyn czekających na księcia z bajki. a tak serio to kojarzy mi się to z elementarzem moralności dla lekko ograniczonych emocjonalnie i umysłowo ludzi. takie jest moje zdanie i mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem swoimi tezami.
_________________ Be it sun to your moon "Be it moon to your sun" Together we promised to come With a turn of the screw And a slip of the tongue We eclipsed one another undone
|
22 paź 2008 8:40:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 paź 2008 0:52:04 Posty: 4
|
Galapagos - Vonneguta. Czytałem ją juz dawno temu w czasach kiedy doczytywałem każdą ksiązkę do końca i pozostała mi w pamięci jako cos absolutnie niestrawnego.
|
23 paź 2008 22:35:55 |
|
|
Konto usuniete
|
Ferdydurke Witolda Gombrowicza!! a takze Jadro ciemnosci - Josepha Conrada..zupelnie bezsensowne..
|
24 paź 2008 18:46:10 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Witam,
W drodze abolicji "odpuszczam" dwa wyżej zamieszczone posty, ale jednocześnie uprzedzam, że każdy następny, którego treść będzie tak samo "dogłębna", "obejmująca wszelkie aspekty argumentacji" i "wyczerpująca w zakresie podstawy negatywnej oceny" wyląduje w Koszu, a jego autor zostanie "nagrodzony" warnem.
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
24 paź 2008 19:30:01 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 25 paź 2008 19:52:23 Posty: 56
|
Pierwszą lekturą, której nie przeczytałam, a z tego, co wiem, nie jestem w tym odosobniona, jest "Sierotka Marysia". Pamiętam tylko, że przez kilkanaście pierwszych stron niemiłosiernie się nudziłam i nie potrafiłam odnaleźć sensu tej książki.
"Niestrawne" są również książki z serii "Władca pierścieni". Próbowałam czytać kilka razy, ale nigdy nie dokończyłam. Nie ma tam akcji, wszystko opiera się tylko na opisach, a poza tym nie lubię fantastyki... Bohaterowie nic nie wnoszą, żaden z nich mnie tak naprawdę nie zainteresował.
|
26 paź 2008 14:42:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 paź 2008 19:21:01 Posty: 21
|
Hm.. pytanie o najgorsza książkę to ciężka sprawa bo nie mogę powiedzieć, żeby jakaś książka ewidentnie mi się nie podobała, ale jest sporo takich przez które przebrnęłam bo musiałam. I tu chyba najgorsze były dla mnie dwie powieści Prusa Lalka i Faraon, Wokulski irytował mnie niemiłosiernie, a ta cała Belcia... Faraon niby fajne studium władzy, ale naprawdę strasznie się nudziłam czytając te książki.
Zastanawiają mnie jednak krytyczne uwagi pod adresem Ferdydurke... mi ta książka naprawdę bardzo się podobała, naprawdę ją rozumiałam i naprawdę uważam, że moja polonistka tez ją rozumiała. Po prostu jest to książka, której nie można czytać dosłownie, potrzeba trochę wysiłku, żeby ją zrozumieć i przekonać się jak wartościowa i mądra jest. Mogę chyba śmiało powiedzieć, że była to jedna z moich ulubionych i najbardziej wartościowych lektur szkolnych
|
29 paź 2008 19:37:13 |
|
|
Konto usuniete
|
dla mnie stratą czasu była książka " Śmierć Kobiety w Jeziorze". Połaszczyłam się na nią bo miała super recenzje i była reklamowana wszędzie. Niestety porażka. Ledwie przebrnełam przez pierwsze 100 stron i odpuściłam. Książka bez spójnośći, i nudna. Odradzam.
|
30 paź 2008 13:25:23 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 kwi 2008 11:53:33 Posty: 11
|
zawsze staram się przeczytać do końca książkę, którą zaczęłam Przebrnęłam przez szkolne lektury, choć Werterowi miałam ochotę własnoręcznie skrócić cierpienia (a Chłopi są świetni ) jednak i ja trafiłam na swoją zmorę: "Pokalanie" Piotra Czerwińskiego Miał być bunt, pasja, ostry język, świetna analiza pokolenia obecnych 30 latków a mnie pozostał po niej jedynie niesmak i poczucie beznadziei Rozmamłany, sfrustrowany bohater robi (trochę przedwczesny uważam) rachunek sumienia Nie skończyłam "Absalomie, Absalomie" Faulknera - ze wstydem odniosłam do biblioteki Nie dałam rady - natychmiast mnie usypiała
OT osobom, którym nie podobało się "Nad Niemnem" polecam "Martę" również Orzeszkowej Po tej lekturze NN wyda się wam arcydziełem
|
31 paź 2008 14:09:48 |
|
|
Konto usuniete
|
A moim zdaniem książką nie strawienia jest "o krasnoludkach i sierotce marysi" Konopnickiej. Zmora mojego dzieciństwa.
/edit by muaddib2: Ale nie da ukryć się, że czytanie spamu po stokroć bardziej męczącym jest. +1OST
|
01 lis 2008 17:14:22 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 lis 2008 20:06:18 Posty: 51
|
Podręcznik do romantyzmu Witkowskiej i Przybylskiego. Oblałam egzamin przez nią niestety. W życiu nie spotkałam się z równie chaotycznie napisanym podręcznikiem, który w założeniu powinien mi pomóc. Na szczęscie przed poprawką korzystałam już z innej książki
|
07 lis 2008 5:25:27 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 paź 2008 22:34:06 Posty: 16
|
"Książka telefoniczna" ?
Pomijając sytuacje przymusowe (lektury obowiązkowe , podręczniki , instrukcje obsługi) teksty niestrawne za regał rzucam.
Co trzyma Czytającego przy książce która się nie podoba ? Nudnej , niezrozumiałej , bełkotliwej (do wyboru) ?
Finanse ? Książki drogie , piwnicę trza wykorzystać .
Otoczenie ? Nie przeczytam , uznają mnie za głupka , ew. wszyscy czytali.
Dobra reklama ? Pamiętam ! (tytuł , autora) oraz j.w.
Pierwsze strony nie muszą być miarodajne dla całego tekstu.Później może być lepiej.
Częste w SF/Fantazy serie mają skłonność do wyczerpywania pomysłów , powieleń itp.
|
09 lis 2008 17:18:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 lis 2008 16:34:51 Posty: 24
|
Może nie najgorsza, ale nie do przebrnięcia. "Potop". Wiedziałam, że powinnam, wiedziałam, że "nie wypada" nie znać. Ale co poradzę, że za każdym razem kiedy otwierałam książkę, zapadałam w głęboki zdrowy sen? Że fabuła historyczna mnie znudziła i brak wątków miłosnych również? Do tego ten tytuł... potop... był odstręczający. Będę miała kłopot na maturze jak mi go dadzą (a tfu! tfu!) bo nic kompletnie poza uczuciem niechęci z niego nie pamiętam.
Dziwne jest to, że mojej mamie "Potop" się niezmiernie podobał, a nam z reguły podobają się te same książki.
Żeby nie było, że jestem ignorantką i nie czytuję lektur z zabarwieniem historycznym, to powiem - "Krzyżacy" to jedna z moich ulubionych lektur.
Co jest ze mną i tym "Potopem" to ja nie wiem.
|
12 lis 2008 20:17:52 |
|
|
yomen
|
Z definicji staram się nie czytać czegoś na co nie mam ochoty. Od tego zawsze były 2 wyjątki: lektury/teksty na studiach i to co miało być dobre według znajomych.
moje największe wtopy:
1. "Noce i Dnie" - przeczytane przez pomyłkę (miałem zadane "Nad Niemnem") - po prostu nudne - powieść obyczajowa z namiastką akcji - dla mnie kompletnie nie do przeczytania. Co gorsza książkę czytałem na czas, wiec w pewnym momencie już nie kontaktowałem ale czytałem. Skutek - po dziś dzień nie cierpię. "Nad Niemnem" tez nie trawię - siłą rozpędu.
2. "Lalka" - nudna, po prostu nudna - "Faraon" podobał mi się, tu zawiodłem się strasznie. być może to brak egzotyki, może złe nastawienie. tak czy owak - nie trawię.
3. "Ulisses" - wtopa własna. Miała być dobra książka polecana przez znajomego - okazało się że jednak, ze jak się nie pali to się nie da:D
|
14 lis 2008 0:42:37 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|