Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 06 wrz 2008 10:31:59 Posty: 42
|
jestem jak najbardziej za czytaniem ksiazek w oryginale, jak wiekszosc ludzi tutaj osobiscie jestem ograniczona do jezyka angielskiego bo tylko ten znam na wystarczajacym poziomie. Przeczytanie oryginalu jest nieporownywalna roznicz niz polaskiego tlumaczenia. Mialam okazje porownac tak klasyki ( jak Duma i Uprzedzenei Austen) jak bardziej nowoczesne i terazniejsze publikacje, ostatnio Stephenie Meyer, i w kazdym przypadku uwagi sa te same. Chociaz po przetlumaczeniu te ksiazki nadal sa wyjatkowe, to jdnak nie to samo. Traca mnostwo ze swojego wyrazu, tlumacze czesto nie sa w stanie przekazac gier jezykowych, bo wiele zwrotow jest niepowtarzalnych i po prostu nie sposob przelozyc ich idealnie na jezyk obcy. Czytanie oryginalow jest jednak moim zdaniem wyzwaniem, bo wymaga odpowiedniej znajomosci danego jezyka, w innym przypadku odbiorca duzo traci, moze nawet wiecej niz gdby czytal przeklad polski (w naszym przypadku).
|
10 wrz 2008 19:22:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 sie 2008 18:49:05 Posty: 22 Lokalizacja: Warszawa
|
U mnie, podobnie jak u większości językiem obcym w jakim jestem w stanie czytać zagraniczne książki jest anielski.
Nie znam go aż tak dobrze, żeby sięgać po literaturę szekspirowską, ale wystarczy by przeczytać coś prostszego i zrozumieć tak mniej więcej w 80%-90%.
Pierwszą książka przeczytaną po angielsku była trzecia część przygód Artemisa Fowla. Po długiej przerwie sięgnąłem po ostatni tom "Trylogii Czarnego Maga" - i tak jak w poprzednim wypadku głównie dlatego że nie było polskiej wersji.
Czytając Wasze wypowiedzi, doszedłem do wniosku, że wezmę się porządnie za czytanie literatury anglojęzycznej.
Pomoże bądź nie, ale na pewno nie zaszkodzi
A matura tuż tuż...
_________________
Choćbym kroczył doliną ciemną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
|
14 wrz 2008 14:28:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 wrz 2008 10:39:22 Posty: 22
|
Witam serdecznie.
Czytanie w oryginalnym języku (angielski) zaczęłam wraz z przygodą z e-książkami. I zaczęłam od Władcy Pierścieni Tolkiena. Po kilkakrotnej lekturze wersji polskiej oraz obejrzeniu filmu lektura idzie całkiem nieźle. Do słownika zaglądam gdy jest to konieczne.
|
15 wrz 2008 18:01:38 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 wrz 2008 13:38:37 Posty: 33
|
Jeśli chodzi o książki wydawane w języku angielskim to na szczęście coraz więcej jest wydawanych. Nie trzeba już godzinami szperać po allegro czekjąc aż ktoś wystawi aukcję. W czasie studiów właśnie ebooki ratowały mnie i kolegów/koleżanki przez brakiem anglojęzycznych pozycji. Na pewno jeśli chodzi o klasykę to polecam Projekt Gutenberg, gdzie legalnie można ściągać książki w formacie txt, często z oryginalnym podziałem na strony (plus do przypisów).
|
16 wrz 2008 19:57:42 |
|
|
Konto usuniete
|
Ksiazki w oryginale szczerze polecam, ale wiem z wlasnego doswiadczenia, ze czasami trudno przejsc przez niektore pozycje. Jedyny obcy jezyk w ktorym moge jeszcze swobodnie czytac to angielski tak wiec chcac nie chcac troche pole manewru jest ograniczone. Gdybym tak mogl po rosyjsku..ahh.
Czytanie w oryginale daje ta szanse, ze kazde slowo autora mozemy sami rozwazac i interpretowac. Jest wiele dobrych przekladow, ale sadze, ze niektore pozycje po prostu trzeba przeczytac w oryginale.
|
17 wrz 2008 8:09:33 |
|
|
Konto usuniete
|
Fajna sprawa jeśli znacie języki. Ale co jeśli nie po angielsku czy rosyjsku i paru innych popularnych językach. Wtedy bez tłumaczeń ani rusz bo bez przesady dla jednego autora czy książki nie będę ciągle zaczynał od nowa!
|
21 wrz 2008 19:11:31 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 wrz 2008 16:57:22 Posty: 31 Lokalizacja: Zielona GĂłra
|
Ja czytałam Jane Austen po angielsku....niezła mordęga go z klasyczną angielszczyzną musiałam się zmierzyć, ale warto było nie powiem. No a poza tym sam fakt, że się czyta w orginale!
|
01 paź 2008 0:09:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 lis 2008 20:06:18 Posty: 51
|
WYdaje mi się, że oryginały są lepsze od tłumaczeń z tego prostego względu, że nie przechodzą przez żadną dodatkową osobę. Test wychodzi bezposrednio od autora i trafia (nie napotkawszy wczesniej żadnych przeszkód) prosto do rąk i oczu czytelnika. W tłumaczeniach często gubione są "perełki" myslowe. Wydaje mi się zresztą, że odbiór, w przypadku pojawienia się tłumacza, może bywać różny. Zdarzało mi się czytać orygiały, po czym sięga do polskich wersji i zawsze byłam odrobinke rozczarowana. Czasem język oryginały jest tak piękny, że psuje tłumaczenie, czasem natomiast słownictwo obu języków nie pokrywa się zbyt fortunnie, dlatego tłumaczenie może wypasć nawet groteskowo.
|
07 lis 2008 7:31:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 lis 2008 16:34:51 Posty: 24
|
Tak, tak, tak! Jestem absolutnie za książkami w oryginale. Nie dość, że poznajesz styl pisarza, który często jest zatarty przez styl tłumacza to i jaka korzyść edukacyjna! W moim przypadku było ważne to, żeby czytać książki na swoim poziomie. Najpierw były więc "Lassie", "Princess' Diaries" a potem siostry Bronte.
Czytanie w oryginale jest również świetnym rozwiązaniem, kiedy nie możesz się doczekać tłumaczenia. Tak było w moim przypadku z ostatnim Potterem. Chociaż tu dochodzi inna kwestia - tłumaczenie jest o wiele lepsze od oryginału. Rowling może i ma niezłe pomysły, ale język ubogi. W ogóle chyba język angielski jest uboższy niż polski, wydaje mi się.
No i lektura w obcym języku to niezastąpione źródło słówek i zwrotów. Nigdy chyba nie zapomnę, kiedy podczas pobytu w Niemczech ciotka wmuszała we mnie "Pippi" i "Kubę Guzika" po niemiecku. Opierałam się z całych sił - szczególnie przy tym drugim - ale pomogło, kłamać nie będę.
Jest jeszcze problem cen książek obcojęzycznych. Kupując w Empiku możnaby zbankrutować, wie ktoś czemu tam te książki są aż TAK drogie?
Także zaopatrzam się w lumpeksach. Przeważnie leży tam byle co, ale czasem można trafić na coś niezłego w świetnej cenie, po książki nie wychodzą tam poza 5-7 zł. Ta było z "HP i Czarą Ognia", które kupiłam za 4 zł. Także, polecam!
|
12 lis 2008 17:51:17 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 paź 2008 17:04:20 Posty: 23
|
Ja jak najbardziej polecam i stosuje czytanie ksaizek w oryginle(zakladaja ze to angielski). Stosuje to tylko dlatego ze wyjechalam do anglojezycznego kraju. Bardzo pomaga w rozbudowywaniu słownictwa.
|
12 lis 2008 22:10:33 |
|
|
yomen
|
Angielskimi paperbackami zdarzało mi się obniżać koszty rozszerzania biblioteczki, poza tym to naprawdę dobra metoda rozszerzania słownictwa i czytania poza kanonami ustalanymi przez wydawców:D.
Generalnie polecam.
|
14 lis 2008 12:53:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 12:25:11 Posty: 82 Lokalizacja: ToruĂą/Pas³êk
|
wszystko fajnie, tyle że, jak zauważyło kilku przedmówców, coraz więcej wychodzi książek w języku angielskim. Oraz paru innych. Ale w tych paru innych nie ma języka rosyjskiego. Z trudem udało mi się zdobyć w oryginale "Mistrza i Małgorzatę", a już o czymś współczesnym, nawet mowy nie ma. Mówie w tej chwili o "normalnych" księgarniach. W internecie znalazłam ostatnio stronę, która na zamówienie sprowadza książki z zagranicy, w tym Rosji, a le czas oczekiwania to 2 miesiące, a o cenach lepiej nie mówić. Pozostają e-booki, ale to nie to samo.
_________________ Błyskawica...
Przez pęknięty kryształ
Błyskawica..
Tronowa sala i wystrzał
Błyskawica...
Czterech jeden wezwał
Błyskawica...
Serce...
Starą krwią wieczór spurpurowiał
Serce...
Wiek bogów nikczemnie mały się stał
Serce...
Czworgu jeden oddał
Serce...
|
14 lis 2008 14:36:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 lis 2008 17:57:58 Posty: 17 Lokalizacja: z nienacka
|
Pierwsza książką przeczytana po angielsku była w moim przypadku Angela's Ashes by Frank McCourt. Najdłużej czytana książka w życiu. Uważam jednak, że frajda z lektury w oryginale warta była cierpliwości. Książka ta po polsku jest smutna, depresyjna i dołująca. Natomiast po angielsku pisana przez Irlandczyka jest wręcz miejscami śmieszna, zabawna i optymistyczna. Gorąca polecam zarówno tę szczególną pozycję jak i generalnie czytanie w oryginale. I prawdą jest, że poszczególne słowa można omijać byle sens zdania był wyłapany.
W kwestii zaś tłumaczenia to czasem widać żenujące błędy tłumacza, trochę jest to irytujące.
|
18 lis 2008 18:20:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 lis 2008 19:38:31 Posty: 23
|
Ja czytam po francusku, po angielsku tez, choc dawno nie czytalam w tym jezyku.
Ostatnio zrobilam male doswiadczenie. Czytalam ksiazke jednoczesnie w dwoch jezykach, tj. polskim i francuskim (org) i bylo to bardzo ciekawe. Niektore zdania byly przetlumaczone koslawo (mozna bylo zauwazyc 'uniwersyteckosc' jezyka) inne bardzo trafione. Jezeli ktos nie jest calkowicie dwujezyczny polecam, mozna sie sporo nauczyc.
|
18 lis 2008 19:55:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 lis 2008 16:38:40 Posty: 27
|
Książki w oryginale zyskują na treści. Poza tym kolejną zaletą czytania w wersji oryginalnej utworów literackich jest możliwość oceny słownictwa i składni autora (np. pani Rowling pisze adekwatnie do swojego wykształcenia - bardzo prosto...)
|
25 lis 2008 14:59:01 |
|
|