|
|
Teraz jest 14 lis 2024 8:59:33
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 30 mar 2008 22:06:37 Posty: 25
|
Jak dla mnie to ekranizacja i powieśc to chyba " zbieg tytułów " . Można powiedzieć , że zbieżne są tylko postacie i nie które fakty . Generalnie ten film dla mnie to katastrofa i to totalna .
|
31 mar 2008 1:40:47 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 mar 2008 23:02:05 Posty: 31
|
Gdyby nie to, że czytałem książkę, to pewnie oceniłbym film wysoko, ale czytałem i tyle nie dostał. Fabuła, postacie, szczegóły zmienione i bardzo to zauważalne dla kogoś kto czytał książkę. Nie wyobrażam sobie kręcenie "najstarszego" bo Eragon nie przygotowuje do kontynuacji, pomija zbyt wiele wątków, które stanowią sedno części drugiej. Pewno cały budżet poszedł na smoka, gaże Ironsa i Malkovich'a
Dla kogoś kto nie czytał, książki to film całkiem fajny, teoretycznie nie byłoby sie czego czepiać, ale tylko teoretycznie.
|
31 mar 2008 10:50:18 |
|
|
Konto usuniete
|
Randone jak można tak okrutnie zły film oceniać wysoko. Przecież to katastrofa jest. Tam się nic kupy nie trzyma, mało tego postacie są strasznie sztuczne i mało wiarygodne. Słowem produkcja na poziomie naszego wspaniałego Wiedźmina.
Książka jest jeszcze gorsza. Infantylna, z niewyraźną i zerżniętą z tysięcy opowiadań fabułą, liniową, z dorobionym na kolanie światem. Ten autor nie ma żadnego rzemiosła literackiego. Styl pisania jest taki, że mnie krew zalewa. Tego szmatławca mogę porównać tylko to Gromowa - Rafaela Abalosa, reklamowanego jako hiszpańskie Imię Róży. Podobna masakra językowo - fabularna.
|
01 kwi 2008 12:50:10 |
|
|
Konto usuniete
|
Książki nie czytałem. Film jest ok. Przypomniał mi różne książki, jakie czytałem: Ziemiomorze, Władcę Pierścieni i filmy - Star Wars. Takich odniesień do innych dzieł fantastyki jest więcej. Dzisiaj już nie pamiętam jakich, bo film oglądałem jakiś czas temu, zaraz po premierze.
|
01 kwi 2008 22:08:51 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 kwi 2008 11:15:57 Posty: 11
|
Ekranizacja jest po prostu świetna! Doskonale oddaje wrażenie totalnej szmiry jaką jest niewątpliwie książka. Wiem co mówię bo przeczytalem i Eragona i Najstarszego i do tego na głos (synkowi czytałem). W tej ksiązce wszystko jest wsteczne. Brak jakiejkolwiek oryginalności. Ale to nie problem - przynajmniej dla mnie. Ostatecznie archetypy są po to by z nich korzystać. Ale styl tego "dzieła" to totalna żenada. Jak wypracowanie z gimnazjum. Zero wartości literackich.
I dlatego film w którym nikt nie wie o co chodzi, bohaterowie pojawiają się znikąd i nic sie kupy nie trzyma niewątpliwie ma w sobie ducha książkowego "oryginału".
|
02 kwi 2008 13:58:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 mar 2008 12:55:35 Posty: 20
|
Eragon to książka dla dzieci i młodzieży (raczej chyba tej młodszej). Zapytaj synka czy mu sie podobało. To pisał 16 latek a nie pisarz po 50. (być może dlatego stylowo jest jak wypracowanie??). Biorąc pod uwagę archetypy to wszyscy z nich korzystają. Nawet Tolkien w wielu kwestiach nie był orginalny bo wzorował się na Kalewanie. Książka jest poczytna i tyle nic mniej nic wiecej koniec kropka. Żeby było jasne nie jestem jakimś fanem ani niczym takim i wiele rzeczy mi sie nie podoba ale bądźmy obiektyni.
_________________ Skąd wiedzieć komu bije ten dzwon?
|
06 kwi 2008 1:17:16 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 kwi 2008 11:15:57 Posty: 11
|
Do menager25 - jeżeli to że autor nie umie pisać jest argumentem "ZA" albo ma usprawiedliwiać jakość dzieła to chyba lekka przesada. A poczytność, cóż, liczy się na TOP10 czegośtam a tu jest forum na którym ocenia się książki a nie ich kampanie marketingowe.
|
07 kwi 2008 13:53:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 07 kwi 2008 16:04:48 Posty: 20
|
Książka o niebo lepsza! Tu się prawie wszystko nie zgadza. Urgale wyglądaja prawie jak ludzie (w filmie), Galba nie było w książce i wiele, wiele innych.
A na początku chciałem kupić.
|
07 kwi 2008 18:58:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 mar 2008 12:55:35 Posty: 20
|
Bez wątpienia przeciw- nigdzie nie napisałem, że jestem "ZA"(skąd ta myśl??). Weź pod uwagę grono obiorców. To ma dość istotne znaczenie, które w tym przypadku może po części usprawiedliwić "żenade stylu tego "dzieła""choć nie do końca. Przyznaję masz trochę racji ale nie drzyjny z niej psów. Książka jest poczytna sensu stricto, a nie w odniesieniu do wspomnianych Topów czy kampani reklamowych. I o to tu chyba chodzi... no chyba, że się mylę. Z jednym zgadzam się bezwzględnie...tak, to jest forum.
_________________ Skąd wiedzieć komu bije ten dzwon?
|
07 kwi 2008 22:52:23 |
|
|
Konto usuniete
|
Będę oryginalna gdyż film mi się podobał:P,oglądałam z 9 letnią córką ,świadoma wieku autora książki ,może dlatego nie oczekiwałam zbyt ambitnego kina. Oglądając wiedziałam też że film daleki jest od wierności książce. Nie oczekiwałam zbyt wiele , uwielbiam smoki a Saphira była całkiem udana,więc się nie zawiodłam. Uważam że "proces urośnięcia " smoka twórcy filmu bardzo sprytnie rozwiązali. Efekty specjalne nie najgorsze a porównywanie do "dzieła" Wiedźmin to już wybaczcie przesada:P. O dziwo film zachęcił mnie do przeczytania książki oczywiście na głos mojej latorośli, zakup już dokonany-papier to jednak papier.A czytając wasze wypowiedzi nie powinna mnie zawieść.
|
09 kwi 2008 15:41:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 kwi 2008 22:52:32 Posty: 119
|
Na serwisie biblionetka.pl i wśród moich znajomych znalazłam niemal same pochlebne recenzje tej książki. Nie wiem, czy tak bardzo odstaje w tym względzie od rówieśników, ale mnie to dzieło raczej rozczarowało.
Moje zarzuty- przede wszystkim kompozycja- książka rozdrobniona na kilkadziesiąt rozdzialików po dwie trzy kartki, raczej nie zachęca do czytania.
Po drugie- styl pisania. Autor raczej nie wybiega poza poziom szkolnego wypracowania. Momentami pisze niemal potocznie, momentami wpada w niepotrzebny patos. Opisy nie spełniają swojej funkcji- świat książki zawieszony jest w próżni, bez jakichkolwiek ciekawostek i objaśnień.
Trzecie- brak oryginalności. Głównym atutem książki fantasy jest koncepcja, pomysł świata i postaci, oryginalne spojrzenie na magie i miecz. Tymczasem czytając Eragorna mam się wrażenie deja vu- to wszystko gdzieś było. Przez połowę książki miałam wrażenie, że czytam crossover "Nowej nadziei" i "Smoczych Jeźdźców z Perm" doprawiony "Dragonlace" Nawet kilka oryginalnych rozwiązań ginie wśród zapożyczeń z innych książek(brakuje chyba tylko Wiedźmina).
_________________ To było dawno i nieprawda!
|
20 kwi 2008 12:54:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 kwi 2008 15:27:25 Posty: 11
|
Książka była 100 razy lepsza. Po przeczytaniu książki spodziewałem się czegoś co najmniej dobrego, a zawiadem się bardzo. Wyobrażenie reżysera o tamtym świecie uważam za całkowicie nieudane. Gdybym najpierw obejrzał film nigdy bym nie sięgnął po książkę która jest całkiem całkiem. Wiele osób zarzuca że jest kopią innych fantasy, ale właśnie takie książki mi się podobają i mogę przeczytać jeszcze kilka podobnych książek.
|
20 kwi 2008 16:40:23 |
|
|
Konto usuniete
|
Książka prawie zawsze jest lepsza. Fakt, że fenomen Paoliniego to w 90% przemyślany marketing, a tylko w 10% jakość stworzonych "dzieł". Tym niemniej reżyser, scenarzysta i jeszcze kilka osób odpowiedzialnych za produkcję filmu kiedyś zostaliby rozstrzelani za sabotaż. Nigdy jeszcze nie widziałem wysokobudżetowego filmu, który byłby tak przewidywalny. Nawet licząc tylko filmy nakręcone na podstawie książek. Chyba nawet sami aktorzy zdawali sobie sprawę, że grają w bzdurze, co gorsza jeszcze musieli pewnie do opisów filmu na DVD opowiadać, jak to on świetnie się bawili i jaki dobry film stworzyli. Szkoda tylko Jeremy'ego Ironsa, tak rozmieniać się na drobne...
|
21 kwi 2008 13:56:07 |
|
|
Konto usuniete
|
Pierwsza sprawa - książka mnie totalnie wkurzyła, bo jest to wielkie nic w ladnej okładce. Konkretnie nieudolne połączenie władcy pierścieni (władca zla, miłość wojownika do elfki itd), czarnoksiężnika z archipelagu (inteligentne smoki itd) i elementów Gwiezdnych Wojen (przekazanie miecza ojca, wieśniak odkrywający w sobie niezwykle moce, staruszek przekazujący tajemną wiedzę, konserwatywna i skazana na zaglade rada starszych, wątek przejęcia władzy i zagłady Rycerzy, 2 staruszek ukrywający się na odludziu i sławny tekst"ja jestem twoim bratem, X byl naszym ojcem - to już mnie rozbroiło itd).
Na tym tle film wyoada wcale nie najgorzej - bo nic lepszego i tak nie dalo sie zrobić. W miąrę przyjemna bajka, pomijając fakt, że jestem uprzedzona za taka profanacją moich ulubionych autorów.
|
22 kwi 2008 15:35:28 |
|
|
Konto usuniete
|
Film jako sam był bardzo fajny, ale porównując go z książką... Za bardzo i za dużo pozmieniali.
W sumie to bardziej mi się film podobał niż książka, ponieważ została ona napisana takim bardzo prostym językiem i prawie wszystkie elementy były zaczerpnięte z innych książek.
Ale jako film były ciekawe momenty, efekty specjalne, stroje itd.
|
22 kwi 2008 22:36:35 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|