Autor |
Wiadomość |
darmowki
|
Książka miła do poduszki, film ..... mimo rewelacyjnej obsady Jeremy Irons i John Malkovich kiepski - typowy film "na podstawie" proponowałbym stworzyć poddział Ekranizacji:
1) W/g książki
2) Na podstawie książki
pozdrawiam
|
12 mar 2008 11:48:11 |
|
|
Konto usuniete
|
Ekranizacja Eragona jest na przeciętnym poziomie. Ogólnie historia w nim jest bardzo okrojona. Dawno się tak nie znudziłem oglądając film fantasy jak przy Eragonie.
|
12 mar 2008 16:33:49 |
|
|
Konto usuniete
|
Historia może i jest okrojona ale to jest film i jako taki rządzi się własnymi prawami. Ma w końcu określony czas w jakim może przedstawić historię z książki która była tam opisana na ponad 500 stronach. A tak po za tym to mi się film podobał a zwłaszcza młoda Safira i Brom.
|
12 mar 2008 19:04:35 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 lut 2008 12:01:53 Posty: 26
|
Często się zdarza, że książka jest lepsza (i to o wiele) od swojej ekranizacji.
W tym wypadku ekranizacja nie była zła, ale nie była też genialna. Miałam okropne wrażenie, że akcja niesamowicie gna. Zanim się obejrzałam, była już następna scena i następne wydarzenia.
Książkę pożyczyłam kiedyś od mojej przyjaciółki. Akurat byłam u niej i dostrzegłam ją ze smokiem na okładce. A ja uwieeeeeelbiam smoki. To pożyczyłam i przeczytałam. Chociaż może pochłonęłam to lepsze słowo. Gdy usłyszałam o filmie, ucieszyłam się. I uzbroiłam w cierpliwość. Czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam. Było fajnie, ale... no, właśnie, zawsze jest jakieś ale... to, co już wspomniałam na początku. Ta szybkość akcji. Gdzieś zginęło to napięcie, to oczekiwanie, to stopniowanie akcji. No cóż. I tak na ekranizację książki było bardzo dobrze.
_________________ Jeżeli dasz mi sześć linijek napisanych przez najbardziej uczciwego człowieka i tak znajdę w nich przyczynę do powieszenia go.
A.J. Richelieu
|
12 mar 2008 21:09:14 |
|
|
darmowki
|
To był film na podstawie powieści wystaczy spojrzeć na niezgodność lini zdarzeń w filmie a książce....
Podstawa to zdoność wydarzeń kluczowych i ich KOLEJNOŚĆ..
ja bardzo się rozczarowałem i sie ciesze że nie byłem na tym w kinie.
co prawada efekty specjlane... ale żyjemy w takich czasach że już nie sztuka zrobić zapierające dech w piersiach efekty specjalne
(ok ok wiem Wiedźmin potym wzgledem kulał - gumowy smok na lince, lub znak Aard żywce jak flara z Photoshopa )..
|
12 mar 2008 23:40:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 17:44:48 Posty: 19
|
Nie spotkałem jeszcze ekranizacji która ma jakąkolwiek przewagę nad książką. Uważam że książka jest ZAWSZE lepsza, mimo tych coraz wspanialszych efektów specjalnych. Nie ma to jak usiąść przy dobrej książce i .... uruchomić wyobraźnię - efekty specjalne się chowają. A ekranizacje nie pozwalają na "ćwiczenie" własnej wyobraźni. Właściwie mamy narzucony obraz widzenia świata przez reżysera, scenarzystę, specjalistę od efektów czy tam kogokolwiek z ekipy filmowej.
|
13 mar 2008 9:23:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 mar 2008 7:49:43 Posty: 26 Lokalizacja: Rawicz
|
Podobnie jak większość musze się zgodzić, że ekranizacja mimo iż nakręcona z rozmachem i pełna efektów specjalnych nie zachwyciła mnie, było w niej troche niezgodności z książką co uważnego czytelnika może naprawdę zdenerwować zwłaszcza jeśli czytał książkę krótko przed obejrzeniem ekranizacji.
|
14 mar 2008 20:24:28 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 lut 2008 12:13:55 Posty: 1
|
Książka książka i jeszcze raz książka, niestety większość ekranizacji książek jest słaba nie da sie przedstawic w filmie np 120min historii którą autor przelał na papier. Żeby Eragon był dobrym filmem to musiał by trwać z 5 godzin a i tak zawsze coś komuś z nas bedzie niepasować a to za sprawą tego, że w momencie gdy czytamy książki każdy z nas wyobraża sobie bohaterów na swój własny sposób. Polecam dalej czytać książki
|
16 mar 2008 19:28:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 mar 2008 21:02:41 Posty: 55
|
Ja najpierw przeczytałem książkę a dopiero potem obejżałem film. O ile poprzeczytaniu Eragona ciągnęło mnie jeszcze do sprawdzenai dalszych losów bohatera opisanych w Najstarszym to nie wiem czy zmuszę sie do obeżenia drugiej części (jeśli zostanie zekrnizowana). Jak dla mnie był to film bardzopusty. Nędzna fabuła została gdzieś zatracona a cały film ciągnie się niewiadomo po co. Ogulnie dno.
_________________ "Najdłużej trwa ta robota, której się nie zaczyna" - Tolkien
|
17 mar 2008 20:12:55 |
|
|
Konto usuniete
|
I film i książka były dla mnie nudne. Zero czegoś nowego, błyskotliwego jakiejś cechy która by mi sie tylko z Eragornem kojarzyła... po prostu dla mnie to zwykła opowieść której sukces zależny był od szumu jaki wywołali wokół niej spece od reklamy. A podobieństwa między nimi... przeczytałem książkę potem obejrzałem film iiii i sprawdziłem potem czy na pewno dobrą książkę czytałem... bo może dwie o tym samym tytule wyszły.
|
18 mar 2008 1:31:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 mar 2008 0:43:05 Posty: 20
|
W moim przypadku pierwsza była ksiażka ( czyli ani jajko, ani kura :d ). Postanowiłam ją kupić z czystje ciekawości, jaką książkę mogł napisać tak młody człowiek. Po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów, zaczęło mi coś zalatywać Tolkienem. Jednak po przeczytaniu całości stwierdzam, iż mimo książka jest podobna do dzieł Tolkiena, to posiada ona własny intrygujący i niepowtarzalny charakter i cieszę się, że ja przeczytałam. Co do filmu - w przeciwieństwie do ekranizacji Władcy Tolkiena ekranizacja Eragona zupełnie mi się nie podobała. Przez cały film miałam wrażenie, że reżyser kupił księżkę, pociął ją na kawałki i sam próbował napisać ją od poczatku - z miernym skutkiem. Myślę, że w takich przypadkach film nie powinien być reklamowany jako ekranizacja książki, ale może jako hmm... luźna jej interpretacja o.O!
|
20 mar 2008 23:33:37 |
|
|
Konto usuniete
|
Książka jest ciekawa,przykuwa nas do siebie i nie puszcza aż do końca.Po obejrzeniu filmu{sam się zastanawiam jak dotrwałem} nie wiedziałem co myśleć.Obraz nijak się ma do książki owszem jest główny bohater są smoki jest konflikt i...i właściwie to tyle.Nie wiem może czytając wyobrażałem sobie to inaczej jednak film jest nudny i nic tego nie zmieni.
|
22 mar 2008 16:32:48 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 mar 2008 18:33:48 Posty: 34
|
Film mnie okropnie zawiodl. Nie ma w nim zadnych zaskakujacych momentow, jest to kolejna bajka fantastyczna, jezeli mozna uzyc takiego okreslenia. Juz po 30min. powstrzymywalam sie, aby nie zasnac, a po godzinie zrobilam sobie przerwe i ledwie dotrwalam do konca - z zasady. Po prostu nuda. Wiecej, powiem, ze film byl popularny tylko dlatego, ze ksiazka ma wiele fanow na calym swiecie. i nie na prozno - jest ciekawsza.
|
22 mar 2008 19:03:53 |
|
|
Lirael
|
Jak dla mnie fabuła po części się zgadza, efekty dość słabe:( Film z książką ma bardzo mało wspólnego.....Safirę dużo inaczej sobie wyobrażałam, tak samo jak resztę postaci, a urgale najgorzej się prezentowali ( nijak się mają do książkowego wyobrażenia), film zanudził mnie bo nie było specjalnie czego oglądać, Jak przy władcy pierścieni fabuła mimo, że inna przyciągała uwagę, tak tutaj był to po prostu jeden wielki kit, który nakręcili po to żeby zarobić kasę......
|
22 mar 2008 21:11:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 lip 2007 18:23:37 Posty: 30
|
Zgadzam się z przedmówcami. Ekranizacja zrobiła na mnie wrażenie nieudolnie pociętej. Zabrakło dramatyzmu doskonale widocznego w powieści. Jak na mój gust scenarzysta niepotrzebnie wpychał do akcji postać króla Galbatorixa - w całej książce jest on zaledwie wspominany w atmosferze nabożnej grozy. Ten sam zabieg w filmie sprawdziłby się równie doskonale. Tak samo jestem zdania, że proces adaptacji usunął z filmu tyle istotnych wątków (cała druga część kręci się wokół treningu Eragona i jego sposobów na radzenie sobie z własnym okaleczeniem, do którego to okaleczenia dochodzi w finale części pierwszej), że nie wyobrażam sobie kolejnej takiej fuszerki...
_________________ jestem książkoholikiem...
|
22 mar 2008 23:50:17 |
|
|