Jest wiele programów do nauki Angielskiego. Często stajemy przed decyzją którego użyć...
Chciałem się dowiedzieć czy wy korzystaliście z dostępnych na rynku programów, jeśli tak to z jakich i jakie byście polecili?

Taaak z kilku gier (ostatnio głównie Ragnarok Online) oraz jednego świetnego programu o nazwie SubEdit Player. Zapewniam Cię, że są godne polecenia i można się dzięki nim nieźle nauczyć języka. Nie ma to jak obejrzeć najnowszy odcinek Supernaturala bez napisów lub z napisami angielskimi bez konieczności czekania na tłumaczenie (czasami nawet 2-3 dni). Ja się tak całkiem nieźle nauczyłem języka (czytaj bez większych problemów mogę oglądać ulubione seriale bez napisów) a jak doda się do tego dobrego nauczyciela/nauczycielkę w szkole, to efekt jest niezły.

PS. Początkującym radzę nie zaczynać od SubEdita - lepiej najpierw zabrać się za ulubione gry w języku angielskim. I dobrze jest mieć słownik pod ręką na wszelki wypadek.

Chodziło mi raczej o programy do nauki, które są do tego przeznaczone. Oglądanie filmów bez napisów nie sprawia mi zazwyczaj problemów, ale mam świadomość, że czasem i tak uciekają mi pojedyncze słowa. Dlatego szukam czegoś do samodzielnej nauki.

Jakiegokolwiek programu byś nie używał zawsze sprowadza się do jednego kucia słówek słówek i jeszcze raz słówek to samo możesz sam robić czytając codziennie słownik języka angielskiego. Wystarczy strona dziennie (np. podczas załatwiania się w WC)
Każdy taki produkt, każda metoda uczenia jakiegokolwiek języka jest przedstawiana jako najskuteczniejsza, a to nie do końca jest prawdą. Jeśli chcesz się nauczyć języka to odwiedź w wakacje Anglię - idealne rozwiązanie!

Jeszcze jest inna metoda. Iść na przykład sobie z psiną na spacer i opisać wszystko co się dzieje w języku jakiego chcemy się uczyć. Z tym, że to bardziej utrwalanie jest niż sama nauka jako taka. Jeszcze uczyłam się języka czytając mangi. Wymowy się uczymy śpiewając piosenki, a najlepsza nauczycielką języka angielskiego jest pani S. z tekstami w stylu:
Ile lat się uczysz angielskiego? Siedem, Osiem? I dalej nie umiesz!
To słowo jest z poziomu elementary, dzieci w podstawówce to mają, a Ty tego dalej nie umiesz! Jak chcesz maturę zdawać!?
I różne inne "motywacje' w tym stylu:) Z nią człowiek szybko sie uczy i skutecznie.

Uh, powiem tak: trzeba być zdeterminowanym. Bardzo zdeterminowanym. W pierwszej klasie gimnazjum poznałam koleżankę, obecnie moją najlepszą przyjaciółkę , która pożyczyła mi jakąś serię anime. Spróbowałam oglądać, ale ponieważ do tej pory uczyłam się wyłącznie niemieckiego, nie rozumiałam ani słowa. Ponieważ w tamtym czasie anime miało dla mnie urok nowości, uparłam się, że zrozumiem, o co chodzi i przez jakiś miesiąc siedziałam ze słownikiem na kolanach i tłumaczyłam każde słowo. Oczywiście nie obyło się bez błędów, ale z czasem się poprawiłam. Obecnie jestem na pierwszym roku anglistyki

A ja zacząłem robić postępy dopiero wtedy, gdy chłopaki w akademiku zaczęli przynosic filmy w oryginale, a tekstów nigdzie nie było. To był 2000 rok. Teraz oglądam już tylko w oryginale, jeśli tylko jest taka możliwość.

Pierwszy krok to szkoła. Zachęcać dzieci do nauki języków, bo to zawsze się przyda. Kiedyś był tylko rosyjski. Teraz są różne możliwości a nawet rosyjski wrócił do łask. Dzisiaj znając język angielski, niemiecji, mozna lepiej życ na całym świecie, więc warto.
Swoją drogą, dlaczego język polski jest tak mało znany na świecie?

A w ilu krajach mieliśmy swoje kolonie?

Ale teraz mamy: W Londynie , Szkocji, Dani i oczywiście w Chicago
Pełno nas tam jest. I od razu efekty. Angielscy Bobies uczą się polskich zwrotów.
W Bankach ogłaszają - "Tu mówimy po polsku".
Jeszcze trochę i będzie jak w czasach Wielkiej Emigracji, że w Paryżu i Genewie można było spokojnie dogadać się po polsku.
jeszcze paręnaście lat temu - polski był "populary" w Izraelu, ale to się zmieniło - obecnie drugi język to rosyjski .

A tak na poważnie. To nie jest do końca takie proste z tymi koloniami. Holendrzy mieli ich nie mało - a w ilu krajach można dogadać
się po flamandzku? Za to w Holandii znajomość języków jest oszałamiająca - to już nie to, że w langłidżu człowiek spokojnie dogada się
z prawie każdym, ale ponad połowa z nich spokojnie szprecha o niemiecku, parlevula po francusku czy całkim nieźle daje sobie radę
z językiem duńskim. Państwo poliglotów cholera jasna - czemu u nas tak nie ma - buuu.
Młodzi ludzie piszł w cv, że znają angielski, a potem w wielu wypadkach jak są poddani testowi - i to nie jakiemuś wymyślnemu - to gleba:-(
Języki obowiązkowe w szkołach, programów obcojęzycznych TV od groma i ciut ciut. Na wakacje wyjazd do innych państw to żaden problem -
jak nie stricte turystycznie, to "zawodowo". Internet każdy prawie ma - a w nim bez angielskiego, to jak być ślepym.
A w dalszym ciągu jest słabo. No może lepiej niż w Niemczech czy w GB (tu w odniesieniu do innych języków)

Chesuli

Uważam że muszę się tu wypowiedzieć jako anglista - nie obraźcie się, ale uważam że samoukowie (zwłaszcza ci od "angielskiego w 4 miesiące") osiągają znacznie słabsze efekty niż ci, którzy decydują się na regularny kurs językowy. Dlatego jako zawodowiec polecam właśnie tego typu imprezy - już argumentuję dlaczego

1) wymiana doświadczeń z kimś bardziej zaawansowanym
2) możliwość produktywnego używania języka!!!
3) możliwość skorygowania błędów
4) profesjonalista wie, w jakiej kolejności aplikować materiał

Moim zdaniem najlepsza opcja nauki jezyka jest wyjazd za granice. Uczylem sie angola kilka lat, ale dopiero wyjazdy do pracy za granice pozwolily mi na prawdziwa nauke.

Od pewnego czasu, w celu odświeżenia znajomości języka angielskiego, zakurzonej nieco od czasów szkolnych, używam programu Euro Plus+ Angielski z Cambridge firmy Young digital Planet S. A. Mogę śmiało powiedzieć że osobiście jestem z niego zadowolony. Wersję demonstracyjną tego programu możesz ściągnąć ze strony dobreprogramy : http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=2& ... +Cambridge zamieszczony jest tam również szczegółowy opis możliwości i funkcji tego programu.

Ja teżw yjechałam za granice do Irlandii i uwierzcie że tutaj to nie jest angileski tylko jak to określamy "wsiowy angielski" Ogólnei do nauki języka Irlandii nie polecam

Najlepszy jest podobno Cambridge, choć nic nie zastąpi żywej rozmowy z Angolem