Bo po prostu mnie zatkało (zbieram szczękę z podłogi), w momencie gdy odkryłem aktualną wersję na Androida mojego ulubionego (z dawnych czasów na PC) programu AlReader. Jestem w szoku jego dostosowaniem (opcja w menu) do ekranu e-ink, sposobem obsługi różnych plików (przypisy pod tekstem na stronie, możliwość ręcznego wybrania strony kodowej, jeśli automatyka zawiedzie i pojawią się "krzaczki", lekką obsługą DOCX i ODT...).
Oprócz Play, apka do pobrania na
"stronie programisty".
Przeglądałem również różne filmiki, prezentujące różne modele (zwykle rosyjskie) Onyx BOOX z Andoidem, chcąc znaleźć coś porównywalnego. Niestety te modele (również i65S, ze względu na brak dotyku) wyglądają i pracują jak wersje alfa, albo wczesne bety tego produktu
Nie mam w zasięgu dostępnego Kindle PW dla fizycznego porównania obu, a obserwując filmy z jego udziałem, jak dla mnie, są godnymi konkurentami.
Czytałem i oglądałem też artykuły o nowinkach typu Carta i regal. Z doświadczenia wiem, że technologia e-ink stopniowo ewoluuje i czasem są dostrzegalne różnice nawet między różnymi partiami. Producent nic nie deklaruje, ale wydaje mi się, że elementy obu nowinek są obecne w ekranie mojego czytnika. Pisałem wcześniej o "żółciejszej" tonacji barwy tła ekranu bez podświetlenia, również o czerni. A teraz przyglądałem się ekranowi przewracając strony z wyłączonym pełnym odświeżaniem (było ustawione co 7 stron) i po przewróceniu 10-15 stron nie widzę "duszków" ani bez ani z podświetleniem - dopiero z lupą, pod odpowiednim kontem, mogę dopatrzeć się jakichś śladów po wcześniejszym tekście w pustym miejscu.
Nie będę się wychylał, ale przydała by się recenzja kogoś mającego bezpośrednie porównanie "oko w oko" z Kindle PW czy Aurą, czy innym z nowych modeli...
Jak dla mnie, AfterGlow jest atrakcyjniejszy od wielu czytników ze światełkiem, a dla nowego Kindla PW stanowi godnego rywala. To znaczy mi się bardziej podoba od Kindla, ale są różne gusty, a najważniejszy jest przecież e-ink i czytanie fajnych rzeczy w sposób jaki się najbardziej lubi
Znalazłem też ciekawy "bajerek" - w prawym brzegu obudowy, przy rogach ekranu są wbudowane dwa magnesiki - czyli dedykowane etui nie będzie potrzebowało paska zapinającego na zatrzask czy magnes, bo potrzebny magnes jest w czytniku
Co do Moon+ Reader, to działa, jak na każdym Androidzie - nie wiem czy wersję Pro da się zainstalować prosto ze sklepu, ale jeśli skopiowane do pamięci aplikacje instalują się bez problemu, to czemu nie i on ? W ustawieniach ma opcję integracji plików Dropbox i Google Drive z lokalnym folderem, więc synchronizacja powinna działać.
Co do zmiany rozmiaru czcionek, to w "systemowym" oprogramowaniu BOOX-a jest obecnie dostępna po 3 stuknięciach palcem (1=wywołanie menu, 2=wskazanie grupy "czcionka" 3=zwiększ/zmniejsz). Efekt zmiany rozmiaru, grubości czy rodzaju kroju jest od razu widoczny na stronie w tle (menu nie chowa się) - po uzyskaniu pożądanego rezultatu trzeba z menu wyjść (klawisz "back" lub stukniecie w tekst).
W innych, osobnych aplikacjach, jeśli mają taką funkcję, można zmieniać rozmiar tego co na ekranie dwoma palcami
Tak, ładowarki USB, takie od komórek dają radę. Podejrzewam, że wymagane jest to minimum 1A obciążenia, ale to wszystkie porządne mają - z portu USB komputera też się ładuje, tylko wolniej, a tam jest w specyfikacji 500mA.
Postanowiłem wczoraj włączyć WiFi na stałe i nie wyłączać światełka, zobaczę jak długo pociągnie, ale nie daję mu dużo - cały czas coś zmieniam, sprawdzam, instaluję - coś tam pracuje w tle, po 26 godzinach od włączenia (bez wyłączania), z czego 40% czasu to takie fikołki - mam teraz 53% baterii.
Nie jest to test czytania, tylko drenowania baterii - jak to z nową zabawką.
Ale nawet jakby tak intensywne użycie rozłożyć na 30 min dziennie (jak to kiedyś robiła pewna firma z czytaniem), to w tej chwili było by już jakieś 20 dni
Systemowy program do obsługi PDF jest to aplikacja Onyx Reader, bardzo podobna do tej z modeli serii "A" czy "i". Wydaje mi się że ma ciut mniej opcji.
Obsługa trybu reflow jak na razie wzorowa - nie trafiłem dotychczas na żadne problemy. Włącza się go w grupie "Czcionka", po powiększeniu jej.
Co do normalnego powiększania (jak w Kindlu), to w menu grupy "Powiększ" jest:
- +/- krokowo
- do szerokości
- do strony
- Obetnij (marginesy)
- Zaznaczenie (dwa punkty wyznaczają obszar, który che się zobaczyć)
Jeśli tekst jest mało wyraźny, blady - można w każdej sytuacji (reflow i bez reflow) włączyć pogrubienie.
Jest jeszcze opcja "stronicowanie" gdzie można wybrać pojedyncze strony i przewijanie (widać jednoczesnie koniec poprzedniej i początek następnej strony).
Pliki PDF nie są moimi ulubionymi i pozostaje jeszcze do sprawdzenia działanie z tymi plikami darmowego AdobeReadera, czy ezPDF Readera...
Generalnie zauważam prostotę obsługi w zakresie aplikacji wbudowanych (systemowych), mają tak samo rozłożone, łatwo dostępne menu z jednakowymi grupami opcji tak, że niedoświadczony czytelnik nie musi nawet wiedzieć jakich używa aplikacji.
W każdym otwartym ebooku, czy dokumencie są dostępne:
Grupa: Czytaj na głos" Wiadomo,start/stop/pauza, głośniej/ciszej. Jezyk głosu i szybkość dostosowuje się w ustawieniach systemowych.
Grupa: Odstępy (regulacja interlinii)
Grupa: Katalog (Spis treści jeśli książka ma, zakładki, adnotacje - trzeba wcześniej zaznaczyć fragmenty)
Grupa: Czcinka (większe, mniejsze, pogrubienie, krój czcionki - za wyjątkiem aplikacji OnyxReader)
Grupa: Obrót (dowolna strona)
Grupa: Więcej (słownik, wyszukaj, odśwież (co ileś stron lub nigdy), ustawienia - tam marginesy i wybór słownika)
Po dłuższym przytrzymaniu palcem na tekście pojawia się zaznaczanie i jego menu: Kopiuj lub Słownik lub Adnotacja. Po wybraniu adnotacji, jest dostępne okienko z klawiaturą do wpisania swojej treści. Później w trakcie czytania, jak stuknie się w adnotację, to można edytować tą własną treść.
Proste i łatwe, ale mnie ciągnie do kombinowania z tekstem (dużo opcji zaawansowanych jest w CoolReaderze) i testuję sobie różne programy do czytania, tak jak ten Alreader, o którym wspomniałem na początku.