|
|
Teraz jest 05 gru 2024 4:40:31
|
Najlepsze adaptacje pierwowzorów literackich
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Wedlug mnie swietna ekranizacja byla Pokuta (Atonement) i na ten film oddaje swoj cenny glos
|
29 lut 2008 20:39:43 |
|
|
Konto usuniete
|
i ja się pod tym podpisuję, wiadomo że nie jest tak dobra jak książka ale obraz genialny, no A.Hopkins chylę czoła.
Ostatnio zacząłem czytać Demony Dobrego Dextera i muszę powiedzieć że serial mnie bardziej porwał niż książka.
pzdr
silent22
|
01 mar 2008 21:43:04 |
|
|
Konto usuniete
|
A. Hopkins - aktor idealny, a już szczególnie do roli Hannibala
ale adaptacja milczenia owiec, jak i reszta trylogii ma pewne niedociągnięcia
osobiscie wolę książki, a już szczególnie ksiązke przed filmem
w filmach jest wiele ważnych fragmentów niezawartych (wiem, że film nie może sie ciągnąc 5 godzin),
------------------ Dodano: Dzisiaj o 23:01:15 ------------------
zauwazyłam wypoqwiedź nt. adaptacji dzieł Kinga
moja pierwsza książka, która przeczytałam tego autora, to Carrie (wtedy się wkręciłam), jeżeli chodzi o film oglądałam tylko ten na podtawie Carrie 2, i ulubiony mój fragment walącego się domu..
|
02 mar 2008 0:01:15 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim zdaniem dzieła Kinga sa trudne do adaptacji, cięzko jest oddać ten kilmat stworzony przez autora. Zgadzam się, ze ekranizacja "Milczenia owiec" była świetna, naprawdę wręcz wybitna, jednakże pozostałe części skopali i nawet wspaniały Anthony Hopkins nie uratował "Hannibala"
|
02 mar 2008 12:55:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 14:57:37 Posty: 40 Lokalizacja: krakĂłw
|
Może z mojej strony kilka klasyków:
Quo Vadis, ale broń boże, nie nasze rodzime, to z 1951r. w reżyserii Mervina LeRoy'a z fantastycznym Peter'em Ustinovem w roli Nerona. Perełka, zwłaszcza, że Sienkiewicz sam w sobie mnie odrzuca.
Przeminęło z wiatrem - do tej pory nie mogę się zdecydować, czy wolę książkę, czy film. Świetna kreacja Vivien Leigh jako Scarlett, niesamowity Clark Gable... widziane milion razy, a nadal wyciskające łzy ;)
Lolita - obie wersje, zarówno ta z 1962 Stanley'a Kubrick'a, jak i ta z Mellanie Griffith i Jeremy'm Irons'em z 1997. Chyba jedyna, którą przedkładam nad nudnawą i pełną fatalnych opisów książkę Nabokova.
No i oczywiście nie mogłabym zapomnieć o "Ojcu Chrzestnym" w reż. Sergio Leone. Myślę, że ta pozycja broni się sama i każdy komentarz jest zbędny.
Natomiast współcześnie: Rosario Tijeras, na podstawie powieści Jorge Franco. Polecam każdemu "iberofilowi".
|
02 mar 2008 17:55:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 18:45:44 Posty: 47
|
Podobnie jak poprzednik za jedną z lepszych ekranizacji uznaje "Ojca Chrzestnego",który nawet miejscami bardziej mi się podoba niż sama książka.Zaś za najlepszy film,nie tylko ekranizację,uznałbym "Zieloną Milę",za to iż jest to film posiadający naprawdę wspaniały klimat oraz to,że nakręcono go na podstawie dzieła mistrza Kinga,którego to jestem fanem.
|
02 mar 2008 20:56:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 wrz 2007 13:35:51 Posty: 45 Lokalizacja: Luton GB
|
Wyznania gejszy!
Tak tak tak!!!!
Ksiazka o dziwo nieciekawa, ale film znakomity, codowna obsada, wspaniala sciezka dzwiekowa, poruszajacy!!! ------------------ Dodano: Dzisiaj o 17:35:21 ------------------
Zgadzam sie w pelni, ale jesli chodzi o Secret Window nie mam zastrzezen, wrecz przeciwnie, tym razem sie ekipie udalo, ale nie ma sie co dziwic przeciez glowna role zagral Johnny Depp.
Az sie rumienie jak o nim mysle.
_________________ Należy każdego dnia posłuchać krótkiej pieśni, przeczytać dobry wiersz, zobaczyć wspaniały obraz i - jeśli to możliwe - wypowiedzieć kilka rozsądnych słów.
|
03 mar 2008 18:35:21 |
|
|
Konto usuniete
|
ciężko mi o tyle się wypowiadać że mam pewne tyły w dziedzinie literatury a i filmy oglądam głównie dla rozrywki, a nie po to by się w nich rozsmakowywać. Niemniej jednak napoknęłabym o 'Master and Commander' jako dobrej ekranizacji przeciętnego cyklu książkowego. Mało znane, ale jest to jeden z przykładów filmów przewyższajacych pierwowzór.
Ponadto zgadzam sie z opinią, że trylogia Coppoli przewyższa (znowu) literacki oryginał, głównie ze względu na swój swoisty uniwersalizm - podczas gdy książka jest dość... makaroniarska (nie to, że traktuję to jako ubytek w jakości, ile - ksiażka wydaje mi się wycieczką po mentalności Włochów, natomiast film tyczy się jakby nas wszystkich ).
O 'Imieniu Róży' i ekranizacjach Austen (słynna 'Duma i Uprzedzenie' BBC) jest inny wątek, więc nie będę ich tu wałkować.
(skądinąd, nawiążę do sporu o Diunie, i powiem, że zaliczam się do tych osób, które uważają że film Lyncha jest najlepszy. I jest dobrą ekranizacją, i nie jest nudny i ma klimat )
A czy 'Tytus Andronikus' (ten z Hopkinsem) nadawałby się do listy, mimo iż jest dramatem? Robiący wrażenie, od strony formalnej i wizualnej.
|
04 mar 2008 15:57:58 |
|
|
Konto usuniete
|
Na mnie duże wrażenie zrobił "Szósty zmysł" M.Night Shymalana. Najpierw zobaczyłam film. Świetna gra Bruca Willisa i przesympatycznego Halley'a Joel Osmeta. Nastrój grozy i rewelacyjna gra aktorów złożyły się na wspaniały, moim zdaniem, film.
Póżniej dorwałam powieściową adaptację scenariusza wykonaną przez Petera Lerangisa. Nastrój grozy nadal wiał od stronic książki i bardzo żałowałam, że jest ona taka cieniutka. Ale i tak szczerze polecam!
|
04 mar 2008 16:41:57 |
|
|
Konto usuniete
|
Niedoceniona, serialowa adaptacja "Lśnienia" S. King'a:
http://www.filmweb.pl/L%C5%9Bnienie,199 ... m,id=34327
Moim zdaniem lepsza od wersji Kubrick'a. Klimat budowany jest powoli i spokojnie, przyspiesza dopiero (ale za to wykładniczo!) dopiero na końcu, notabene jest to typowa przewaga seriali - reżyser nie musi na gwałt się spieszyć i wycinać (co boli szczególnie mocno przy adaptacjach książek właśnie) teoretycznie mniej ważnych scen. Podsumowując - dobre aktorstwo, niezłe efekty (jak na dzień dzisiejszy, ówcześnie oceniłbym je jako znakomite) i budowany bez pośpiechu, fantastyczny klimat otaczającej paranoi i lęku. Warto skosztować.
|
04 mar 2008 21:49:17 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 wrz 2007 20:41:10 Posty: 28
|
Mam wrażenie że zrobienie dobrej ekranizacji jest tak samo wielką sztuką jak napisanie powieści czy nakręcenie filmu na podstawie autorskiego scenariusza - inne wyzwania. Jak zachować równowagę pomiędzy wiernością oryginałowi i chęcią wprowadzenia własnego "szlifu". Jak przełożyć na język obrazu - ruchu i barwy coś co odwołuje się przedewszystkim do słuchu (język mówiony i pisany)? Trudna sprawa
Z moich propozycji - "Stalker" Tarkovskiego ekranizacja Pikniku na skraju drogi Strugackich (chyba uczestniczyli w realizacji) - idealnie oddany klimat oryginału a nawet coś więcej... trudno mi to oddać ale film napewno godny polecenia.
Z rodzimego podwórka 2 filmy Wajdy - "Wesele" znakomita interpretacja znakomitego dramatu wszystko w oparach alkoholu i malignie
"Pan Tadeusz" - mistrzostwo świata za "malarskość" filmu - ujęcia przyrody kilkusekundowe nawet wspaniale według mnie oddają osławione opisy przyrody
Wreszcie Forest Gump - film który w moim odczuciu przerósł ksiżkę na podstawie której powstał. Książka w moim odbiorze była raczej głupawa i niewymagająca a mimo to film okazał się naprawdę mądry i poruszający. Od swobodnego komentarza na temat historii XX wieku i popkultury do porównania 2 życiorysów.
Chyba, że w na film patrzymy wyłącznie jak na komedię - niestety spotkałem się i z takimi opiniami.
|
05 mar 2008 12:00:22 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim zdaniem niezłe były"Imię Róży" oraz "Forest Gump" ten ostatni lepiej się ogląda niz czyta.
a teraz powiem cos dziownego
Co powiecie na "Czterech pancernych i psa" książka taka sobie "prl-owska" a serial miodzio.
|
05 mar 2008 19:27:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 gru 2007 11:39:54 Posty: 7
|
najlepszą (najbardziej zgodną z książkowym pierwowzorem) ekranizacją jaką dotychczas widziałem jest Harry Poter , pod względem wierności może się równać z ekranizacjami powieści Stephana Kinga (tymi w których grał). Niestety ekranizacje często mają pozamieniane zakończenia na "happy end'y", ostatnio np; "Jestem Legędą" , w książce i w filmie bohater został legędą ze zupełnie różnych powodów, książkowe zakończenie było "mocniejsze"
|
05 mar 2008 21:30:27 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 5:28:30 Posty: 23 Lokalizacja: RacibĂłrz
|
Osobiście za najlepszą uważam ekranizację "Władcy Pierścieni"Tolkiena,za wspaniały rozmach,wierność z książką,oraz brak megagwiazd,których nadmiar w niektórych filmach drażni.
|
05 mar 2008 23:27:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 wrz 2007 14:19:41 Posty: 23 Lokalizacja: z miasta
|
Dla mnie świetna była ekranizacja K-pax. Mimo lekkiego rozdźwięku między prawdziwym ja głównego bohatera - w filmie raczej kosmita, w książce jednak człowiek chory na schizofrenię to mimo wszystko mamy tu świetną grę aktorską i dobrze się ten film ogląda nawet po przeczytaniu książki, czego np. nie mogę powiedzieć o locie nad kukułczym gniazdem gdyż film w porównaniu do książki jakoś mnie nie wzrusza i po prostu się wlecze - fanów tego filmu proszę o wyrozumiałość . A tak w przyszłości to marzyłaby mi się ekranizacja Nekroskopa
|
06 mar 2008 0:05:16 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|