Wiesz ta wersja na gitare. jest moze ciekawa...ale słyszaleś gige i kanon Pachelbela w wykonaniu na wielką orkiestre symfoniczna?Wybacz , ale porównanie gitary ze smyczkami to jak porównywanie malucha z jaguarem..muzyka powazna nie jest nudna..moze tez byc mniej powazna..tylko wymaga od słuchacza jednej zasadniczej cechy..wyobraźni.. Wtedy naprawde tzw muzyka powazna jest "fajna" W swoich zbiorach mam kilka wersji kanonu pachelbela- i nieodmiennie najbardziej podoba mi się wersja na smyczki i organy...
------------------ Dodano: Dzisiaj o 11:54:06 ------------------
wiesz..czasami sluchając The Gregorians ma sie ochotę uciekac gdzie pieprz rosnie.. Niedawno sluchałem Ave Maria Bacha Gounoda w jakiejs dziwnej..bardzo wydziwnionej aranżacji...osobiscie wolę ten utwór w klasycznej wersji na kwartet smyczkowy..ale the gustibus non est disputandum. Myślę, że problem raczej w tym, że muzykę poważną - przede wszytkim muzyke dawnych mistrzów wrzuca sie do jednego worka, zakaldajac, ze to wszytko jest po proatu nuuuudne..i słuchac sie tego nijak nie da. W swoim czasie rózniez przezywałem fascynacje aranzacjami np Vanessy Mae, Tytusa Wojnowicza, czy Marka i Wacka. Obecnie Paul Mariaut i jego aranżacje...ale czy mozna uczciwie powiedziec,ze są one lepsze lub ciekawsze od orginału? chyba nie..warto przynajmniej zadac sobie trud i posłuchac wykonania orginalnego..by miec porównanie