Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 21:17:38 Posty: 47
|
Po prostu elfy, krasnoludy i takie tam są nieodłącznym elementem fantasy. Oczywiście nie wszystkich książek, nie wszystkich autorów. Są to postacie legendarne i mitologiczne, nieprawdziwe, czyli fantastyczne. No i tyle.
Ja uważam Tolkiena za boga. Choć Władca Pierścieni nie jest łatwy. Trudno się go czyta, to jednak zaliczam "Władcę" do ulubionych książek fantastycznych. A świat - czyli Śródziemie - jest jak prawdziwe dzięki tylu szczegółom. Niestety, przy "Dzieciach Hurina" tych nazw jest za dużo. Czułam \się nimi przytłoczona. Na dodatek są tak podobne do siebie...
|
09 mar 2008 15:39:48 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Nie spotkałem się jeszcze z opinią, by "Władca Pierścieni" był trudną lekturą, o "Dzieciach Huruna" również tak nie powiedział. Jeśli ktoś Ci będzie proponował lekturę "Silmarillionu" to nawet się nie zastanawiaj. Nie czytaj.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
09 mar 2008 16:22:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 12:46:13 Posty: 8
|
Zgadzam się, że tolkienowski świat jest czarno-biały. Coś czego mi najbardziej brakowało to brak jakiegokolwiek systemu wierzeń w Śródziemiu przez co świat był pozbawiony pewnego wymiaru. Poza tym uważam, że Tolkien odwalił kawał dobrej roboty i Władca Pierścieni to genialna książka (innych książek nie czytałem)
Hiob
|
09 mar 2008 19:35:34 |
|
|
Konto usuniete
|
Tolkien jakby na to nie patrzyc przyczynil sie do sukcesu gatunku fantastycznego. W swojej trylogi stworzyl fenomenalny swiat i epicka historie. Jednak nie ma rozy bez kolcow wiec mimo swietnych opisow ksiazka kuleje w kwesti rozwoju fabuly. I nie chodzi mi tutaj o to ze fabula jest slaba ale bardziej o to ze rozwija sie powoli i dla wielu moze wydac sie nudna jak flaki z olejem.
Jako wielbiciel Tolkiena jestem mimo wszystko zrozumieć że tak jak proza Sienkiewicza ksiazka jest w stanie znudzic i odstraszyc od siebie.
No i dodatkowo dochodzi sprawa ze niektorzy siegneli po nie to tlumaczenie za ktore pana Lozinskiego powinno sie trzymac z daleka od tlumaczen ;D
|
10 mar 2008 13:05:16 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 21:17:38 Posty: 47
|
No co ty, jasne że przeczytam, jeśli tylko złapię. Spotkałam sie z opiniami, że Władca jest trudną książką. I ja uważam, że nie jest łatwa, jednak nadaj ją uwielbiam.
|
10 mar 2008 19:00:03 |
|
|
Konto usuniete
|
Od dziecka jestem wielbicielką prozy Tolkiena – zaczynałam oczywiście od Hobbita, którego mi czytano, potem Trylogia oczywiście, a gdzieś w połowie podstawówki podjęłam się trudu przeczytania dzieł Mistrza samodzielnie. I od tego czasu nie mogę przestać. Zazwyczaj wracam do książek Tolkiena przynajmniej raz na rok, i wcale mnie nie nudzą. Teraz czytam je mojej córeczce ( Hobbita z pominięciem pająków;)).
W ogóle czytam dużo, nie tylko fantastykę, ale kiedy wracam do prozy Tolkiena to tak, jakby w całym tym gąszczu książek (wcale nie twierdzę, że kiepskich) otworzyło się okno i powiało świeżym, czystym powietrzem. Tolkien stworzył coś niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju. Nie oznacza to jednak, że każda następna książka fantazy to plagiat. Nie sądzę. Obecnie na rynku jest sporo świetnej prozy (choć też i dużo partactwa, ale to oczywiście kwestia gustu).
Co do tłumaczenia – to niestety pewnym wstrętem napawa mnie wersja pana Łozińskiego – nie powinno się spolszczać nazw własnych. Moim zdaniem w każdym bądź razie.
A co do Silmarilionu… No cóż – nie poddawajcie się drodzy czytelnicy, gdyż jest to dzieło warte przeczytania! Choć ciężkie i trudna do przebicia. Ale warto!
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających:)
|
10 mar 2008 19:55:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 14:51:10 Posty: 30 Lokalizacja: Zielona GĂłra
|
Bufonada... Znaczy że co? Za duży rozmach autora, który nie wszyscy potrafią ogarnąć? A może ostrość postaw? Konsumentów aktualnej rzeczywistości faktycznie może to nieco razić. Przeczytałem sporo, nie tylko fantastyki i nie znalazłem nic tak bogatego w odniesienia (trzeba sobie poszukać jakie:P), takiego bogactwa wyobraźni, jak u Tolkiena.
Ale rozumiem... gust może się zmieniać.
_________________ -------------------------
<'//><
-------------------------
|
11 mar 2008 9:49:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:42:16 Posty: 105
eCzytnik: Kindle Paperwhite
|
Kiedys na usnecie byl taki czlowiek, ktory stwierdzil ze wlasnie pisze powiesc i bedzie duzo lepsza od Tolkiena - bo to bedzie takie prawdziwe fantasy z fireballami a nie mamroczace dziadki
|
11 mar 2008 16:06:45 |
|
|
Konto usuniete
|
Trzeba zwrocic uwage ze Tolkien byl bardzo religijnym katolikiem i to moze tlumaczyc brak wszechobecnych czarow (fireballi).
Mozna tez zauwazyc ze ciemna strona jest zdecydownaie bardzie skora do korzystania z czarow (nieliczac Sarumana ktore reprezentuje inne zlo czyli postep). W tym wypadku widac pietno kosciola katolickiego ktore przesz stulecia walczylo ze wszystkim czego nie znalo. W naszych czasach religia zostala odsunieta na drugi plan co dalo mozliwosci niebywalemu rozwojowi literatury fantastycznej, czasami az do granic absurdu.
|
11 mar 2008 17:07:18 |
|
|
Konto usuniete
|
Panie Gangur - niestety obawiam się, że książka opisywanego przez Pana autora może jednak znaleźć duże grono wielbicieli - takie fantazy jest teraz baardzo popularne... Pocieszające jest wszakże to, że - co pokazuje wiele postów na tym forum - Tolkien i jego wspaniała proza ma jeszcze wielu wiernych wielbicieli:)
|
11 mar 2008 19:31:11 |
|
|
Konto usuniete
|
Przeczytałam wszystkie trzy części władcy pierścieni i muszę powiedzieć, że strasznie mi sie dłużyła. momentami na siłe czytałam i na siłe skończyłam (chociaż pod koniec mi się lepiej czytało). Ale mimo wszystko, wydaje mi się to trochę przereklamowane.
|
12 mar 2008 0:05:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 mar 2008 22:11:47 Posty: 21
|
Całkowicie się zgadzam z poprzednią wypowiedzią. Tolkien jest przereklamowany. Trylogię Władcy pierścieni naprawdę lepiej mi się oglądało niż czytało. Choć muszę przyznać że autora który odgrywał Froda z nieukrywaną przyjamnością bym udusił gołymi rękami. Strasznego maślaka wybrali do tej roli.
Co do Tolkiena to uważam że jest mistrzem usypiania. Jego przewlekłe opisy otoczenia potrafią zabić całą przyjemność z pozostałej fabuły. Zupełnie jakby pisał szczegółową instrukcję dla reżysera-kretyna co do scenerii. Niemalże opisuje każde źdźblo trawy i każdy zajęczy bobek. Myślę że gdyby wywalić wszystkie zbędne bzdety na temat otoczenia cała trylogia zmieściłaby się w książeczce o formacie i objętości niegdysiejszego "Tygrysa" (myślę że niektórzy pamiętają jeszcze tą serię )
|
14 mar 2008 0:23:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:46:01 Posty: 887 Lokalizacja: www.eksiazki.org
|
Jak dla mnie większość opisów to właśnie esencja dzieła. Podkreślenie faktu jak doskonale Tolkien wykreował cały świat. Trzeba po prostu się wczuć. Zgodzę się - w filmie zostało to bardzo dobrze oddane, co nie zmienia faktu, że zupełnie inne odczucia ma się czytając te opisy w książce i próbując je sobie wyobrazić. Usypiające to są opisy w "Nad Niemnem" Książki Tolkiena wyjątkami nie są i nie są też lekką lekturą na wieczór. Trzeba się delektować treścią książki. Jeśli będzie się chciało przeczytać tylko żeby mieć ją za sobą, to straci się niemal całą rozkosz czytania (czyżbym popadał w skrajności? najpierw bronię Pottera a teraz mi się na poezje zbiera? chyba się starzeję ). Próbowaliście wczuć się w losy bohaterów? Nie wzruszyła was walka Gandalfa z Balrogiem i upadek tego pierwszego? Albo piękna bitwa o Helmowy Jar? Moim zdaniem Tolkien opisał to po mistrzowsku. Gdyby wyrzucić wszystkie opisy, to książka nawet w 1/5 nie byłaby tak dobra. A w zasadzie książki Ale to tylko moje zdanie...
PS. Przereklamowane? Kiedy i przez kogo? Dopóki nie ukazały się filmy jakoś reklam nie widziałem. I nie były potrzebne - książki Tolkiena broniły się poziomem. I to mimo swojego wieku. A reklamowane same filmy. Tak więc nie da się tego zarzucić książkom.
|
14 mar 2008 0:43:43 |
|
|
Konto usuniete
|
Mi za pierwszym razem trójczęściowa powieść Tolkiena(niektórzy mówią o Władcy Pierścieni jako o trylogi, lecz to jest mylne określenie, na początku Władcy Pierścieni autorka przekładu wspomniała o tej omyłkowego określenie trzech części Tolkienowskiego bestsleru) nieco sie dłużyła, lecz gdy ją za drugim i kolejnym razem czytałem tp nie mogłem sie od niej oderwać.
Polecam trzy części Nicka Pierumow'a, gdzie właśnie akcja rozgrywa sie w Śródziemiu 300 lat po zniszczeniu pierścienia
|
14 mar 2008 16:24:48 |
|
|
Konto usuniete
|
Dzieła Tolkiena były pierwszymi poważniejszym fantasy jakie czytałem. Oczywiście chodzi mi o Władcę Pierścieni (choć posiadam je w podobno gorszym tłumaczeniu...). Mimo, że takie grube książki, pełne opisów świata, były dla mnie poniekąd nowością i dopiero pierwszy raz się z taką książką zetknąłem to czytało mi się naprawdę bardzo dobrze. Epicka opowieść wciągnąła mnie. Właśnie dzieło Tolkiena spowodowało, że zainteresowałem się na poważnie fantastyką. Do tej pory LoTR przeczytałem po kilka razy, a dopiero jakieś dwa lata temu sięgnąłem po prequel Władcy Pierścieni - Hobbita. Być może nie przeczytałbym (brak okazji, szkoda kasy [wtedy nie używałem ebooków]), gdyby nie to, że było to lekturą szkolną w gimnazjum. Zmobilizowało mnie to do zakupu książki - chyba jedyną lekturę przeczytałem tak szybko. Choć atmosfera była bardziej sielska niż w późniejszym tworze Tolkiena to jednak naprawdę polecam. Można się dowiedzieć kilku rzeczy o Pierścieniu, ponadto można poznać wydarzenia wspominane w trylogii.
Ostatnio zamówiłem sobie kolejne książki pana T. - najnowszą, stworzoną przez Mistrza jak i jego syna, Dzieci Hurina. Na półce wylądował także - drogi (chyba kolekcjonerskie wydanie, bo bardzo dobrze wydane) - Silmarillion. Od świąt nie mam jednak czasu go przeczytać - nauka. :/ Prawdopodbnie dopiero wakacje będą odpowiednim terminem...
Pozdrawiam.
|
14 mar 2008 18:55:13 |
|
|