Pierwszy tom?
zakochałam się w nim
ideał książki
nie mogłam się oderwać
przeczytałam chyba ze dwadzieścia razy

Drugi?
już po pierwszych trzech rozdziałach włożyłam zakładkę i straciłam całą chęć do czytania
dopiero dwa dni później zebrałam się w sobie i dokończyłam lekturę

Oby trzeci tom był lepszy
nie mówię, że drugi był zły
raczej męczący

najbardziej rozłożyła mnie Cyfral
wolałam ją w mniej rozumnej formie komputera pokładowego

Polecam "Pana Lodowego Ogrodu" wszystkim wielbicielom fantasy czytających dla przyjemności, a nie po to, żeby uparcie doszukiwać się wszelakich błędów i naciągnięć, o których powiedzą, że "kołek od zawieszenia niewiary aż trzeszczy". Polecam każdemu, komu odpowiada barwny świat bez przesadnych komplikacji, sprawne pióro, a także wystarcza, że zaskoczenie występuje "tylko" kilka razy w powieści, a niekoniecznie musi czaić się w każdej studni i pod co drugim kamieniem.

Witam,

PLO tom 3 blisko, coraz bliżej

Powtarzając za Esensją:

Glory glory allelluja ale i tak wolałem popiół i kurz:D

Przeczytałem zachęcony przez kolegę 2 tomy i muszę się wypowiedzieć. To z jednej strony wspaniałe czytadło a z drugiej coś wybitnie mnie wnerwiającego. Najpierw plusy - sama historia zgrabna, choć nie nowa - kto czytał cykl o rombie Verdena (np. Lilith itd.) ten rozpozna schemat - tam to było ładniej opowiedziane ale i u naszego rodaka miło się to wszystko czyta. Drugim przyjemnym dla mnie zaskoczeniem jest styl prowadzenia głównej postaci (Vuko) niemal jak u Zambocha - a styl Zambocha to wprost uwielbiam (oczywiście nie wszyscy lubią takich cynicznych terminatorów). Teraz jeszcze jedno, na razie można powiedzieć że przeczytałem jedynie pół z tych dwóch tomów bowiem czytałem wybiórczo - jedynie wątek Vuko - i tu niestety trzeba dojść do wielkiego minusu - nienawidzę jak się w treści książki przewijają dwa oddzielne wątki mające się spleść w ostatnim tomie - lubię od początku do końca śledzić jedynie jeden wątek - i zazwyczaj tak właśnie robię. Na szczęście u Grzędowicza jest to łatwe bowiem przez całe dwa tomy oddzielne wątki się nie splatają i występują na przemian rozdziałami. Mogłem więc omijając historię księcia skupić się tylko na Vuko - Jeżeli w 3 tomie postacie te spotkają się to choćby książę wyskoczył niczym dżin z butelki to i tak nie będzie mi przeszkadzało to że go kompletnie nie znam. Teraz drugi minus- może to i życiowe ale i denerwuje - Vuko w ogólności zachowuje się jak debil - ledwo co mu się udaje mieć jakieś moce to od razu atakuje nimi swego głównego wroga kompletnie pomijając zrozumienie tego wszystkiego wokół - i za każdym razem obrywa po nosie (niemiłe zakończenie tomu 1) miejmy nadzieję że autor zna to stare polskie powiedzenie "do trzech razy sztuka", Ale jeśli nawet - to pokonany zostanie jeden z czwórki - a co z resztą? następne 3 tomy na każdego? To rodzi obawy o rozmycie cyklu - o sztuczne rozdmuchiwanie i piętrzenie problemów - jednym słowem o chęć zarobienia na jak największej ilości odcinków kosztem spójności i klarowności historii - nie wiem jak reszta czytelników ale minie się nie będzie chciało czytać Pana Lodowego Ogrodu cz. 7, 8, 9 .....

anreew, ja być ci rekomendował jednak przeczytać wątek księcia, bo jest naprawdę bardzo dobrze napisany, zwłaszcza jak chodzi o wychowanie.Jego rywalizację z bratem, itd. dalej nie chę spoilerować. Może dzięki temu będziesz miał więcej satysfakcji z jednek ksiązki ( no 3 tomów)
Wątek księcia jest IMHO często ciekawszy niż wątek z Vukiem !

Wątpię, by go zainteresował skoro to taki wielki fan sztampowego Zambocha...

Kellhus - nie przesadzaj. Ja sam Zambocha lubię - uważam, że jest to idealna lektura do tramwaju, pociągu czy autobusu, a wątek księcia mi się bardzo podoba. Więc dla anrew na pewno tez jest nadzieja

To wróć do baśni Andersena, tam jest tylko jeden wątek, albo nie wiem - w Tibie zagraj, może ci się jeszcze bardziej polepszy "światopogląd". - Zwłaszcza, że jak Kopciuszek, odsiewasz groch od maku...

W kwestii stricte Grzędowicza, to jest on obecnie, jednym z najlepszych pisarzy polskich - jeżeli chodzi o fantasy oczywiście. Ma styl i polot i nie jest sztampowy - tak jak wielu innych. Ponadto sama literatura fantasy - jako taka, ma to do siebie, że bywa oparta na pewnych schematach. I dlatego zdarza się, że myśl danego autora, ociera się o myśl innego... ale to nie świadczy o plagiacie, - chociaż ty masz inne zdanie. Grzędowicz, ma wyobraźnię i dlatego go cenię. Owszem jest to swego rodzaju czytadło, ale jedno z lepszych. I nie oczekuj PLO 7 - bo to nie "Piła vol. coś tam".


A poza tym, jak nie czytałeś całości - to się nie wymądrzaj

Witam,


Hmm, trzeci tom na pewno nie jest ostatnim
Na podstawie aktualnego zaawansowania akcji szacowałbym całość tak jakoś na pięć - sześć tomów.
No to do PLO vol. 7 już niedaleko

Grzędowicz sam stwierdził na kanale FS na yt, że 3 tom to nie koniec.

Muszę powiedzieć, że "Pan Lodowego Ogrodu" to jedna z lepszych książek jakie miałam okazję przeczytać. Bardzo przypadł mi do gustu styl Grzędowicza. Fabuła jest dobrze zbudowana jak i postacie. Zgadzam się, że warto przeczytać wątek księcia, bo trochę traci się na całości książki, a jest on dobrze zbudowany.
Przy okazji, czy ktoś miał już okazję przeczytać trzeci tom. Jakoś niestety nie jestem w stanie znaleźć tej książki w empiku (więc albo schodzi jak świeże bułeczki, albo źle szukam). NIe pamiętam, żebym kiedyś tak czekała na kolejny tom a widzę, że to pewnie nie będzie ostatni. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że będą się one pojawiać trochę szybciej niż dotychczas.

Owszem, miałem przyjemność. Książka bardzo wciąga i jest lepsza od tomu drugiego, który mnie nieco rozczarował. Żeby było ciekawiej to akcja znó urywa się w najmniej odpowiednim momencie, że człowiekowi chce się wyć jak pomyśli ile teraz czekania go czeka na kolejny tom. Ale, że warto czekać to nie muszę chyba nikogo przekonywać. Zdecydowanie najlepszy obecnie regularnie piszący polski fantasta.

A książkę kupiłem w Empiku właśnie, było ich tam ustawionych kilkadziesiąt - dość zabawne, bo dzień wcześniej wyszedłem z Matrasu z pustymi rękoma - nie została im ani jedna kopia z kilku, które dostali z hurtowni. Ktoś w Matrasie nie zna się na fantastyce...

Witam,

Powiem tak: Jak ktoś opuszczał wątek księcia, to w trzecim tomie troszkę się rozczaruje, bo....

Spoiler! w pewnym momencie wątki się łączą

A co do fabuły i poziomu, to tom nr 3 jest IMO bardzo dobry, fabuła ulega dalszemu "zakręceniu", a teza Kella o zakończeniu jest w 200% trafna - faktycznie jest to coś à la zakończenia odcinków serialu "Czarne chmury"

Chciałam tylko zgłosić, że w końcu udało mi się dorwać trzeci tom w empiku. Zaczęłam czytać i już nie mogę się oderwać więc zapowiada się dobrze. Chyba czeka mnie kilka nieprzespanych nocy Zgłoszę się ponownie jak przeczytam...