Cały cykl przeczytałem jakiś miesiąc temu od jednego podejścia i nie sposób nie zauważyć drastycznej różnicy między tomami pierwszym i drugim,a trzecim.
O ile "jedynka" i "dwójka" to przyjemne i ciekawe zbiory opowiadań,które potrafią potężnie rozśmieszyć (Początek Cichej Nocy "Święty Mikołaj uciekał przez miasto a elf pomocnik podążał w ślad za nim." na zawsze pozostanie w mojej pamięci ),o tyle w w "trójce" gwałtownie zderzamy się czołowo z rozbudowaną fabułą.Nie mogę stwierdzić,że "Ochłap..." jest gorszy od reszty - bo taki nie jest,trzyma poziom całego cyklu,ale czyta się go o wiele inaczej,wszystko jest ze sobą powiązane,a rozbita na kilka wątków akcja dziwi czytelnika przyzwyczajonego do opowiadań z początkowych części.
Mimo wszystko - "Kłamca" to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się fana gatunku.W moim przypadku sprawdził się też idealnie jako przerywnik pomiędzy kolejnymi częściami "Mrocznej Wieży" S. Kinga.

książka dla niezbyt wymagających czytelników fantasy - można przy niej odpocząć od głębszego myślenia i dopatrywania się znaków z niebios, a jednocześnie zrobić sobie relaksującą przerwę w czytaniu trudniejszych dzieł, jak choćby powszechnie uwielbianej gazety Bravo Girl ;P

Wiesz... raczej się tutaj wyraża opinie, a nie obraża ludzi za to co czytają. Och nie mówię, że książka ma głębokie wartości, bo takich nie ma, ale też nie mówię że nie jest bez sensu. 1 książka była dobra, następne już jakoś straciły swoją nowość i nie było tego "polotu" Można by rzec, że fantastyki raczej nie czytasz szukając głębokich wartości aby dostarczyć sobie wrażeń artystycznych a dla rozrywki. Szukasz głębokich lektur ? Czytaj Dukaja

Kłamca co prawda stanowi pozycję relaksacyjną, ale i tak stoi półke wyżej niż taki Pilipiuk, który tylko szafuje tanim humorem. U Ćwieka pojawiają się przynajmniej nawiązania do innych dzieł, można się minimalnie wysilić, żeby je wszystkie wyłapać, to milutkie.