Alhemik-Coelho. To zdecydowanie moja ulubiona ksiazka. Ogólnie lubie tworczosc tego autora. Podoba mi sie sposob w jaki autor opisuje temat, jego ksiazki sa bardzo pomyslowe i jednoczesnie wciagajace... kazda z jego ksiazek zawiera bardzo prosty moral. jednak sposob jego uchwycenia powoduje, ze czytelnik dlugo pamieta tresc ksiazki. polecam

Jedną z moich ulubionych książek jest "Królowa Południa" autor Arturo Perez Reverte. Poza tym, że jest świetnie napisana i czyta się ją z zapartym tchem, to nie kończy się dobrze (super, książki które mają happy end, są zwykle nudne i zupełnie nic nie warte) . Główna bohaterka ale i inne postacie jest niezwykle wnikliwie opisana. Widzę jak pod wpływem różnych wydarzeń zmienia się, staje się silniejsza ale staje się to pewnym kosztem. Powstaje pytanie czy cena jaką musi zapłacić nie jest zbyt wysoka i czy w ogóle było warto.

Ulubiona ksiazka? Chyba nie przeczytalam jej jeszcze i ciagle ja szukam. Kilika ksiazek podobalo mi sie i lubie od czasu do czasu wracac do nich, ale o zadnej z nich nie moge powiedziec, ze jest ta moja ulubiona. Uwielbiam czytac romanse, a szczegolnie autorstwa Jude Deveraux.

Ach! To temat-rzeka! Jest co najmniej kilka książek, które mogę uznać za ulubione. Ale jeśli już musiałabym dokonać wyboru, przydzielam ten tytuł ex aequo książce "To" S. Kinga oraz "Achai" Ziemiańskiego. O "Tym" pisałam już w innym temacie, dlatego nie będę sie powtarzać, za to "Achaja"... To powieść, mogłoby się wydawać - banalna, odniosłam takie wrażenie na początku lektury (dość wiele wulgaryzmów, motywy seksualne itp.), ale im dalej zagłębiałam się w treść, tym wyraźniej widziałam drudie dno książki. Dodam, że równolegle postanowiłam powrócić do "Jądra ciemności" Conrada i efekt był zdumiewający. Wielu moich znajomych nie potrafi zrozumiec mojej fascynacji "Achają", bo - trzeba przyznać - "ulubiona książka" to zawsze określenie bardzo subiektywne.

Mnie sie podobaly:
Seria Warhammer o zabojcy- wciagnela mnie, styl ksiazki jest w moim guscie, lubie ksiazki fantasy umieszczone w swiecie starozynych elfow itp
Harry Potter- jak wielu przedstawicieli mlodziezy przeczytalem wszystkie 7 tomow. Nie sa to moje najbardziej ulubione aczkolwiek podobaly mi sie i z przejemnoscia je czytalem
Władca Pierścieni i Silmarillion- ksiazki byly naprawde super, wszystko mi sie podobalo, postacie, swiat przedstawiony, akcja, bohaterowie, warto przeczytac.

Kolejność w moim rankingu się ciągle zmienia, ale w czołówce niezmiennie Tolkien z "Władcą Pierścieni", "Silmarillionem" i "Hobbitem", a także Maurice Druon z sześciotomowym cyklem "Królowie Przeklęci". Ogólnie przepadam za fantastyką, baśniami i książkami historycznymi. Ponadto cenię humor (chyba głównie to cenię, zarówno w życiu, jak i w literaturze).
W gronie moich ulubionych pozycji znajdują się także: "Pierścień i róża", Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz i... baśnie braci Grimm xD
Ktoś wyżej wspominał "Oskara i Panią Różę" - świetne.
Ja w ogóle dużo mam ulubionych książek, jak sobie przypomnę coś jeszcze to napiszę ;p

Ja bym na pierwsze miejsce wysunęła "Grę Endera". Tej książki chyba nigdy nie zapomnę. Card sprawił, że nie odrywałam oczy od książki i nawet nocami czytałam z latarką. Ender poprostu podbił moje serce.
Drugą wspaniała książką nazwałabym "Quo Vadis". Ciesze się że sa jeszcze takie lektury. Akcja, romans, historia czyli wszystko co tygryski lubią najbardziej. Cud, miód i orzeszki.

Mam co najmniej klikanaście ulubionych książek, do których lubię wracać co jakiś czas, odświeżać pamięć i odkrywać nowe "smaczki". Trygve Gulbranssen "A lasy wiecznie śpiewają", Tomasz Mann "Czarodziejska góra", Sigrid Undset "Krystyna córka Lavransa", Opowiadania Czechowa, poza tym Mikołajek i Muminki. Mam również sentyment do Musierowicz.

Jeżeli miałabym wskazać ulubioną książkę wybrałabym ,,Władcę Pierścieni" Tolkiena. Była to pierwsza książka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Czytając ją kompletnie zapominałam o realnym świecie przenosząc się do baśniowej krainy elfów, krasnoludów i innych ludów Śródziemia. Świat który przedstawił nam Tolkien oczarował mnie i jestem pełna podziwu dla jego wyobraźni. ,,Władcą Pierścieni" jestem zafascynowana do dziś i często do tej książki powracam.

Ulubione to: "Diabeł na wieży", "Zabawki diabła" Anny Kańtoch. Szczerze polecam szczególnie, że w książkach przedstawiony jest ciekawy świat, ze swoją mroczną stroną i dziwnymi potworami i demonami oraz świętymi, którzy nie wydają się zbyt pozytywnymi postaciami. Jest i oczywiście interesujący główny bohater, który posiada niezłą wiedzę i jest profesjonalistą w tym co robi.

może zabrzmi śmiesznie - Krzyżacy" Sienkiewicza. teraz już nie wracam tak często, ale w młodości cotygodniowa lektura dla odprężenia. jak złapałem się na tym, że znam całe fragmenty na pamięć, to schowałem ją głęboko pod innymi na kilka lat

Moje ulubione to książki "Wiedźmin". Wracam do nich dość często. Całą serię przeczytałem już 4-krotnie. Podoba mi się ta seria gdyż nie jest to zwykła bajeczka opowiedziana pięknymi słowami, oraz niesamowicie "sterylna" jakich wiele. Książka ta ukazuje świat rządzący sie twardymi zasadami, gdzie ideały żyją tylko w legendach.
Świat ten i opowiadana historia jest niebywale głęboka i wciągająca.

moją ulubioną książką jest achaja ziemiańskiego. mimo przyziemnego języka nie nudzi i co więcej porusza coś co do tej pory w tego typu książkach nie było poruszane (a przynajmniej ja tego nie zauważyłem): jak mając wszystko można stać sie zerem by potem zyskać to co się utraciło (przeważnie panowała moda na "od zera do bohatera") i choćby dlatego warto ją przeczytać
ale jest coś jeszcze;
jest to trylogia i każda z książek jest dość obszerna, dlatego dla lubiących czytać będzie to dłuższa chwilka kontemplacji (zawsze denerwuje mnie to że zanim zdążę się wczuć, historia dobiega końcai
charakterystyczne dla ziemiańskiego realistyczne opisy walk oraz fakt, że jest to dobry przykład na to iż każdy ma swoje mroczne 'ja' (z achaji księżniczki, na achaję zabójcę)
polecam

Zastanawiam się, co znaczy 'ulubione' książki. Jeśli chodzi o takie, które najbardziej na mnie wpłynęły, to będą to: Ziemiomorze LeGuin, Sto lat samotności Marqueza i Wilk stepowy Hessego. Najwięcej mnie nauczyły, bardzo je szanuje, ale rzadko do nich wracam - żeby zabrać się za którąś z tych pozycji trzeba mieć trochę wolnego czasu by móc w spokoju przemyśleć to i owo.
Jeśli zaś ulubiony książka, to taka, którą czytałam największą ilość razy, to pewnie trylogia Ostatniego maga heroldów M.Lackey albo Szczeście w mrokach L.Flewelling. Ale nie dlatego, że są wielkie i mądre, tylko pomagają lepiej sie poczuć, poprawiają humor.

Moja ulubiona książka...stanowczo "Heban"oraz "Szachinszach" R. Kapuścińskiego, ale przypomina mi się też książka , która wywarła na mnie wrażenie ze względu na coś świeżego i nowego w samym stylu pisania- to "Wyspy bezludne " W.Łysiaka ; studium różnych stanów samotności przeplantane sztuką, historią.Dodałabym jeszcze "W rajskiej dolinie wśród zielska" Jacka Hugo Badera- zbiór reportazy z Rosji, Kirgistanu umieszczanych na łamach GW . I jeszcze na koniec koniec- "inne Pieśni " J.Dukaja- za cudowna plastyczność formującą niesamowite obrazy w wyobrazni!
Przyznam jednak ,że lista moja byłabym długa..jak zapewne każdego z Was:D