Janda to dla mnie najlepsza polska aktorka, uwielbiam jej grę, uwielbiam jak śpiewa ("Na zakręcie" to dla mnie jedna z najpiękniejszych i najsmutniejszych piosenek w historii muzyki). Ostatnio w antykwariacie wpadły mi w ręce "Różowe tabletki na uspokojenie" - połknęłam wszystkie wracając do domu tramwajem, znakomity styl, ciekawe przemyślenia, ciepła ironia, poczucie humoru i życiowa mądrość. Janda znakomicie potrafi sterować nastrojem wywodu - wie jak pisać by rozbawić i jak pisać by skłonić do zadumy. No i jest wspaniałą, pełną klasy silną, mądrą i piękną kobietą. Na pewno na "tabletkach" się moja czytelnicza przygoda z panią Krystyną nie skończy. A jakiś czas temu z wielką uwagą przeczytałam wywiad, którego udzielila Dużemu Formatowi po śmierci męża. Poruszający jak mało który. A bloga mam w ulubionych