teo-meteo- i masz rację, ale po części, bo według mnie to jest i sensacja i kryminał, a jak jeszcze się weźmie pod uwagę, niektóre kwestie ze szwedzkiej kultury, to nawet obyczajowa.
Nie chce wystawiać laurki Karjelowi, bo książkę ogólnie oceniam na bardzo dobrą. Na pewno chwali się jego styl: konkretny i precyzyjny, ale nie prymitywny. Jak się pozna głównego bohatera, to ciężko by przypuszczać, że książkę pisał wojskowy.
Bo jest profesjonalistą, ale nie tzw, samcem superagentem jak James Bond. Jest po prostu ludzki, w dość nieludzkiej scenerii, jaka są wyspy, gdzie dochodzi do brutalnych przesłuchań, które pozwala omijać prawa międzynarodowe...)
Teraz to tylko mam nadzieje, że wydadzą w Polsce jego poprzednie książki.