Mam bezpośredni kontakt z czytnikami ebooków z ekranem e-ink dokładnie od 4 lat, kiedy udało mi się zakupić pierwszy, jeszcze ze starszym ekranem Vizplex.
Od tego czasu czytałem na 7 różnych modelach, różnych firm, a przy każdej okazji porównywałem z innymi, które miał ktoś znajomy, czy w sklepach czy na targach...
Jestem konserwatystą i nie zależało mi na dotyku, łączności bezprzewodowej, czy mnogości dodatków. Od ponad roku użytkowałem klasyczny model bez tych "bajerów", czyli PER3562B (brandowany Onyx X61S z ekranem Pearl), z lekko zmodyfikowanym przeze mnie oprogramowaniem. Urzekła mnie w nim szybkość działania, długi czas pracy i taka charakterystyczna jasnoszara ramka wokół ekranu imitująca marginesy na kartce "analogowej" książki
Moim priorytetem przy czytaniu ebooków jest możliwość dobrania sobie odpowiedniej czcionki, justowania, interlinii i wcięć, przy zachowaniu polskich reguł dzielenia wyrazów, w jak największej gamie formatów plików, gdyż czytam książki i dokumenty z różnych źródeł (stąd też dawna znajomość tego forum, które kiedyś miało bardziej "ebookowe" niż czytnikowe oblicze
). Lubię też delikatną muzykę przy czytaniu...
Dawno temu, na tym forum napisałem, że dla mnie idealnym czytnikiem byłby taki z ekranem e-ink i Androidem na pokładzie. Od dłuższego czasu są na rynku takie urządzenia, jednak choć mam czasem geekowskie zapędy, perspektywa włamywania się do systemu i w niektórych przypadkach brak audio, powstrzymywały mnie od bliższego kontaktu z nimi.
Oczywiście są tablety z Androidem, ale jestem typem czytelnika, który lubi "zaczytać się" w książce, a nie konsumować treści, co niestety nie jest możliwe na świecącym w oczy ekranie LCD.
Nasz dystrybutor Onyxów, ArtaTech sprowadził nowy model tej firmy, który wydaje się spełniać wszystkie moje "warunki" dotyczące czytnika, czyli model C65, nadszedł więc moment starcia oczekiwań z rzeczywistością
Mam od 2 dni ten czytnik (wersja ze "światełkiem") i co nieco się z nim zapoznałem, czym chciałbym się podzieli tu, na forum.
Po wyjęciu z niewielkiego pudełka z diamencikiem na zdjęciu, czytnik zaskoczył mnie zgrabnym, kompaktowym i stylowym wyglądem. Obudowa ma taką samą fakturę powierzchni i kolor (stalowo-grafitowy) jak w modelu i62 Angel Glow, jednak inny, profilowany kształt, mniejsze wymiary (ok. 7 mm węższy i ok. 3 mm cieńszy) i nie centralne umieszczenie ekranu, czynią z niego zupełnie odmienny wizualnie produkt.
Nie jest tak smukły i filigranowy jak SONY PRS-T1, ale w moich oczach przebija Kobo i Nooka.
Ostatnie zdjęcia, które zamieścił Miłosz, odrobinę przybliżają wygląd, jednak trzymając go w ręku, odczuwa się daleko większą różnicę (in plus dla nowego modelu) niż to wynika ze zdjęć. Dodatkowo, widoczne na zdjęciach plastikowe brzegi w okolicach narożników pochodzą od jakiejś ramki czy etui...
Klawisze po bokach (pojedyncze) są lepiej spasowane i mają bardzo kulturalny skok/klik. Poza nimi, tylko na środku pod ekranem tradycyjny "Back" i ukryty w górnym brzegu czytnika, prześwitujący włącznik - to wszystko. Żadnego skrzypienia obudowy, prześwitów itp.
Na dolnym brzegu rozmieszczone normalne gniazdo słuchawkowe, slot na karty microSD i port microUSB. Port taki sam jak w smartfonach - jak ktoś nosi ze sobą taki kabelek (sluży do przesyłu danych i ładowania) to nie trzeba już drugiego (w poprzednich modelach był miniUSB).
Na koniec, w górnej krawędzi obudowy, dziurka do resetu, którego ani razu nie zdarzyło mi się użyć, mimo otwierania przeróżnych plików i instalowania rozmaitych aplikacji.
Ekran Pearl HD, myślę że taki sam jak we wszystkich modelach z taką rozdzielczością - wszak jeden producent - choć zdarzały się różnice kontrastu pomiędzy różnymi seriami tego samego typu ekranu.
Dla ścisłości dodam, że w pudełku oprócz czytnika, pod tekturową foremką są jeszcze tyko: kabelek USB (75 cm), krótki przewodnik startowy (harmonijka) i certyfikat jakości z gwarancją, która mówi o 1 roku serwisu gwarancyjnego i 3 latach pogwarancyjnego, podczas gdy na stronie booxsource.com jest podane, że gwarancja trwa 2 lata, w tym 12 mies. w systemie door-to-door. Z tego co wiem, to chyba publiczne oświadczenie na stronie ma moc obowiązującą.
Po włączeniu czytnika (przytrzymanie włącznika 3-4 sek.), logo AG z napisem "Your BOOX is off" przeradza się w animację i po ok. 25 sekundach pojawia się ekran gotowości z górnym paskiem stanu (Android). W pasku od lewej jest symbol "domku", którego dotknięcie pozwala wrócić do ekranu startowego (launchera) z dowolnej aplikacji czy opcji, następnie symbol-wskaźnik naładowania baterii, symbol-wskaźnik połączenia WiFi (jeśli jest aktywne), na środku aktualna godzina i kolejno w prawo symbol odświeżania ekranu oraz "menu". W moim egzemplarzu dziwne jest to, że o ile do reakcji dotyku w centrum ekranu wystarczy krótkie dotknięcie, to w okolicy do 1 centymetra od górnego i dolnego brzegu, żeby uzyskać reakcję trzeba czasem palec przytrzymać. Dotknięcie w okolicy środka górnego paska (na godzinie) rozwija obszar powiadomień, w którym oprócz aktualnej daty, znajduje się też możliwość włączenia/wyłączenia WiFi i regulacje głośności oraz jasności podświetlenia. Obszar powiadomień nie reaguje na gest chowania (do góry), trzeba użyć "back" lub ponownie dotknąć pasek na godzinie by zniknął.
Zaraz pod górnym paskiem jest duży napis "Teraz Czytane:" pod którym widać okładkę ostatnio czytanej książki (lub dwóch, trzeba przewinąć w bok), a obok pasek postępu z cyframi informującymi o ilości przeczytanych/wszystkich stron książki. Pod spodem są okładki, a pod nimi tytuły 4 książek "Rekomendowane" (to z booxsource.com) lub "Ostatnio Czytane" (trzeba sobie przełączyć). "Ostatnio czytane: można przewijać w poziomie, o czym świadczą kropeczki sygnalizacyjne pod spodem. Są grupowane po 4. Rekomendowane mają błąd, gdyż jeśli włączymy czytnik bez aktywnego połączenia WiFi, zamiast okładek widać napis "Arta". Okładki pojawiają się po włączeniu WiFi. Po uśpieniu, czy odłączeniu WiFi nie znikają, aż do ponownego całkowitego wyłączenia czytnika.
Poniżej, u dołu ekranu jest szeroki oddzielony kreską, przewijalny w poziomie pasek z podstawowymi funkcjami: Biblioteka, Sklep, Aplikacje, Światło, Pamięć Wewnętrzna, ustawienia i Przeglądarka.
Porównując ten ekran w C65 AfterGlow do 2 czytników, które mam, jasne tło ekranu sprawia wrażenie odrobinę ciemniejszego (jakieś 5%). Za to czerń jest bardziej "smolista". Mogę zaryzykować stwierdzenie, że bardziej czarna, niż czarna obudowa mojego drugiego czytnika
Tą różnicę nie bardzo widać w słońcu czy pod świetlówkami, natomiast łatwo wychwycić w zacienionym pomieszczeniu, czy przy słabszym świetle.
Osobiście, bardziej od szarości, rzuca mi się w oczy odmienna temperatura barwowa tego jasnego tła. W większości czytników jest to szarość chłodna (bardziej niebieskawa), natomiast tu jest to szarość cieplejsza (delikatnie bardziej żółtawa z domieszką zielonego). Taki odcień ekranu pamiętam z Kindle Keyboard 3G, którego kiedyś miałem.
Tło zmienia się dość drastycznie po włączeniu "światełka". Przy małym lub minimalnym doświetleniu tło stanowczo się wybiela tracąc zabarwienie, natomiast przy maksymalnym poziomie jasności nie ma efektu "wyświetlenia" czerni.
Pod bardzo ostrym kontem, można wypatrzeć 5 diod ukrytych pod dolną krawędzią ekranu. Przy tej samej dolnej krawędzi daje się zauważyć małe, do 3-6 mm od krawędzi, obszary nierównomierności oświetlenia (paradoksalnie ciemniejsze), natomiast przy górnej krawędzi ekranu, podobnie ale rozjaśnienia (odbicia od krawędzi warstwy rozpraszającej ? ). Poza wymienionymi marginesami, cały obszar, na którym pojawia się tekst podczas czytania jest doświetlony dokładnie, równomiernie i jednolicie. Jest tu spora pozytywna różnica w stosunku do analogicznych modeli Kindle czy Nook, na których widziałem daleko sięgające smugi czy cienie.
W całkowicie ciemnym pomieszczeniu, ustawienie na minimum absolutnie nie razi i dla moich oczu nie jest jednocześnie zbyt słabe. Jest to dla mnie bardzo atrakcyjna wersja tej technologii doświetlania ekranu i sądzę, że dodanie 100 zł, za tego rodzaju "lampkę" jest całkowicie wytłumaczalne ergonomią, wygodą i wyrazistością tekstu w gorszych warunkach oświetlenia zewnętrznego.
Chcąc zacząć czytać, oprócz w/w propozycji i historii, można skorzystać z opcji "Biblioteka" - czytnik zbiera "do kupy" i dowolnie sortuje, z możliwością wyszukiwania, wszystkie znalezione w pamięci i na karcie ebooki (u mnie otwarcie biblioteki złożonej z prawie 2500 eboków trwa ok. 2-3 sekundy). Drugą możliwością rozpoczęcia czytania jest "Sklep" - trzeba włączyć WiFi i pojawia się na ekranie zawartość booxsource.com gdzie można wybierać w różnych kategoriach i po wybraniu z bezpłatnej oferty lub kupieniu jakiejś książki, można od razu czytać (warto wyłączyć WiFi). Trzecia możliwość to opcja "Pamięć Wewnętrzna" - wchodzimy do struktury katalogów w pamięci czytnika (karta SD jest podkatalogiem "sdcard") i jeśli pamiętamy, gdzie mamy interesującą książkę, można przejść do odpowiedniego podkatalogu i ją otworzyć. Kolejna możliwość to zainstalowanie i uruchomienie innej aplikacji dla systemu android, która udostępnia czytanie książek on-line, lub dostęp do nich off-line po ściągnięciu do pamięci, ale to osobna bajka
Po wskazaniu (doknięciu) ebooka, jego treść pojawia się na ekranie, domyślnie w trybie pełnoekranowym. Znika górny pasek i zostajemy sam na sam z tekstem.
Jeśli przytrzymamy palec na ebooku (przed otwarciem), pojawi się menu, z którego między innymi dowiemy się, że można daną książkę otworzyć za pomocą różnych aplikacji. W nowym czytniku, w przypadku ePUB, są to: FBReader, OnyxReader i CoolReader. Jeśli w przyszłości zainstalujemy sobie jeszcze inny program obsługujący dany format, pojawi się on na tej liście.
Otwarcie
ogromnej książki (Biblia Tysiaclecia - ok. 1300 stron "realnych" - programy, zależnie od ustawień, raportują 2-3 tys stron) w formacie ePUB trwa u mnie od 2 do 15 sekund w zależności od aplikacji, którą użyję. Najszybciej (2s) otwiera OnyxReader, wolniej acz akceptowalnie (5-6s) FBReader, bardzo długo (ok. 15 sek.) CoolReader. Czas otwarcia dużych plików może się wydłużyć w przypadku bardzo wolnej czy pofragmentowanej karty SD.
A, żeby nie było mi tak różowo, OnyxReader nie umożliwia zmiany kroju czcionki (używa tylko tej jaką zdefiniował "wydawca" pliku) i o dziwo potrafi czasem "zaśmiecić" do nieczytelności (jakiś bug) ekran czytnika i trzeba wtedy użyć ikonki odświeżania ekranu, żeby tekst wrócił do normy.
Wygrywa więc w tym aspekcie mój dawny faworyt FBReader
Dla porządku dodam tylko, że ebooki zabezpieczone DRM (coraz rzadsze), odczyta z tych trzech tylko OnyxReader.
Strony zmieniają się (bardzo) szybko, można posługiwać się klawiszami (z lewej w tył, z prawej w przód), można wskazać palcem (z lewej strony ekranu w tył, z prawej w przód), można też wykonać gest po ekranie: do góry lub z lewej na prawą - strona wstecz, w dół lub z prawej na lewą - następna strona.
Środek ekranu zarezerwowany jest dla wywołania menu opcji programu do czytania wraz z górnym paskiem androidowym.
Ekran czytania nie obsługuje gestu zsuwania i rozsuwania palców, który w modelach i62 pozwalał zmieniać rozmiar tekstu na ekranie.
Dla ciekawych, parę danych "informatycznych".
W czytniku jest system Android w wersji 2.3.2 (jądro 2.6.32.27)
Z 512MB pamięci operacyjnej, po uruchomieniu czytnika i otwarciu książki, pozostaje wolnej ok. 300-320 MB
Pamięci wewnętrznej dla użytkownika (książki i inne) jest dostępnej ok. 2,3 GB
Pamięci wewnętrznej dla instalowanych aplikacji jest dostępnej ok. 500MB
Karta SD wiadomo, do 32GB
W obecnym u mnie oprogramowaniu (kompilacja: C65ML_ARTATECH 11d4333) są programy:
CoolReader v.3.1.1-5
Spoiler! Dysk Google v.1.2.461 (chmura) - po usunięciu konta google (wraz ze sklepem) w nowym oprogramowaniu ta aplikacja zniknęła, a jeśli po aktualizacji ktoś zainstaluje, to nie zadziałaFBReader v.1.6.7
Galeria 2.3.1 (do obrazów)
Przeglądarka (Internet) v.2.3.1
Spoiler! Kalendarz v.2.3.1 - po usunięciu konta google (wraz ze sklepem) w nowym oprogramowaniu ta aplikacja zniknęła, a jeśli po aktualizacji ktoś zainstaluje, to nie zadziałaMuzyka v.2.3.1 (odtwarzacz)
OnyxBookStore (klient księgarni on-line)
OnyxLauncher (nakładka- ekran startowy)
OnyxReader v.1.0
OnyxReaderDJVU v.1.0
OnyxTTS v.1.0 (implementacja Ivony)
QuickDic v.3.3 (słowniki)
SkyDrive v.1.1 (chmura)
Spoiler! Usługa Market v.2.2.7 - w wersji oprogramowania, którą mam w czytniku, jest obecna, jednak dowiedziałem się, że z powodów bezpieczeństwa czytnika, nie będzie ona udostępniana w kolejnych aktualizacjach, w obecnej wersji systemu android. Niestety, co mogę potwierdzić, Market po otwarciu sugeruje użytkownikom różne aplikacje/gry kompletnie niezgodne z przeznaczeniem czytnika, a trzeba bardzo krytycznie dobierać aplikacje do takiego urządzenia.
Dla użytkowników zapoznanych z androidem, pozostanie dostępna usługa instalacji aplikacji wkopiowanych do pamięci czytnika. Daje to wolną rękę dla "świadomych" użytkowników, a jednocześnie możliwość przetestowania i optymalizacji programów przez ich autorów.Jak dla mnie, na razie jest dobrze, ale to tylko początek czytania, więc cdn.
Jak komuś się będzie chciało to czytać i będą jakieś pytania, na które znajdę odpowiedź, to dodam