[Rozwiązany] Nazbierało się problemów... M92
Cześć!
Od czerwca tego roku jestem posiadaczką czytnika Onyx Boox M92. Sprawował się bez zarzutu, ale do czasu. Jakieś dwa miesiące temu zaczęły się problemy.
Chcąc posegregować pliki, utworzyłam (po podłączeniu czytnika do komputera) folder, który chwilę później, ni skąd, ni zowąd, ni dał się usunąć ani nie mogłam zmienić jego nazwy. Nie da się z nim nic zrobić po dziś dzień. Powstał tzw. folder-widmo - widać go dopiero po podłączeniu czytnika do komputera. Po tym incydencie przyszła kolej na nieprawidłowe działanie samego czytnika pod względem takich drobiazgów, jak przenoszenie (na czytniku, nie za pośrednictwem komputera) plików do innych folderów, zmienianie ich nazw, kopiowanie czy usuwanie (wyświetla się np. okienko Błąd z informacją "Zmiana nazwy nie powiodła się). Wszystko to muszę robić na komputerze.
Ponadto czytnik nie wyłącza się, choć jest włączona opcja wygaszacza i wyłączenia czytnika po kilkunastu minutach bodajże. Odnoszę wrażenie, że gdy czytnik jest włączony przez długi czas i przeze mnie nieużywany, bateria szybciej się zużywa.
Nie mogę też nie wspomnieć o "niedoklejonej" i skrzypiącej obudowie, szczególnie po stronie czterech przycisków, a taka jest od samego początku. Stwierdziłam, że tak może być, to nic groźnego, ale po przeczytaniu paru postów na tym forum zaczynam zmieniać zdanie...
Przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa - połączenie USB zaczęło również szwankować - jak mu się zachce, zrywa połączenie z komputerem, po czym wyskakuje dymek z informacją, że urządzenie nie działa poprawnie czy coś w tym stylu.
Na koniec tragiczny wręcz problem, który spotkał mnie dziś - pękł joystick
. Jakiś czas temu, nawet nie potrafię napisać, kiedy się to stało, zauważyłam rysę na joysticku. Z początku myślałam, że to faktycznie jakieś zarysowanie - tylko skąd? - ale po przyjrzeniu się bliżej, zobaczyłam, że w jakiś sposób powierzchnia kwadracika pękła na dwoje, utrzymując jednak stabilność. No a dziś ukruszył się maleńki kawałeczek - nie odpadł, nadal wydaje się być w jakiś sposób przytwierdzony do mechanizmu, podobnie jak dwie duże części joysticka. Klawisz działa. Nie potrafię jednak dojść do tego, w jaki sposób powstała owa usterka - od przyciskania? Zresztą częściej używałam przycisków po lewej stronie obudowy i piórka aniżeli joysticka - wolałam go "oszczędzać", wiadomo przecież, jak to z tego typu klawiszami bywa, no a tutaj taki numer
.
Czytnik zakupiłam poprzez Internet, gwarancja kończy się w czerwcu. Zastanawiam się, w jaki sposób najlepiej wykorzystać tę gwarancję - poprzez sklep, w którym kupiłam czytnik, czy bezpośrednio skontaktować się z ArtaTech? Co ważniejsze - z którymi z powyższych usterek da się coś zrobić? Dodam, że oprogramowania nie aktualizowałam, szczerze pisząc, w tego typu nowinkach nie jestem zbyt zorientowana i z dotychczasowego działania (do momentu wystąpienia problemów) czytnika byłam bardzo zadowolona.
Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek porady; pozdrawiam,
Sara