Szukam swojego pierwszego czytnika i z każdym przeczytanym tematem pojawiają się kolejne wątpliwości. Jeśli chodzi o cenę to myślałem, żeby nie przekroczyć 500zł, ale nie jest to jakaś sztywna granica (oczywiście im mniej, tym lepiej). Potrzebuję go głownie do czytania książek w języku polskim, ale chciałbym też uczyć się z niego angielskiego, więc funkcja słownika byłaby konieczna(jak to w ogóle działa?). Kolejnym wymogiem byłoby odtwarzanie formatu PDF, na studiach korzystam z norm które zawierają różne tabele, rysunki a wiele z nich jest starych i są w pdfie jako skany, także przekonwertowanie nie wchodzi w grę. Tak poza tematem to miałem okazje obejrzeć Kinde Touch i wszystkie przekonwertowane książki z pdfa miały jakieś braki (np. polskie znaki) czy to jest norma?

Moim zdaniem najbardziej przydałby ci się model 9 calowy, ale to zupełnie inna klasa cenowa...
Czyli któryś pocketbook albo onyx. A skany norm na 6 calowym czytniku zapewne będą nieczytelne.

Chodzi mi jednak głównie o książki, jeśli mowa o tych normach to czytać ich wygodnie absolutnie nie muszę, myślałem o tym czy jest taka funkcja, żeby na małym czytniku otworzyć pdf w normalnym rozmiarze i po prostu przesuwać po stronie palcem, bo jeśli chodzi o te normy to miałbym potrzebe odczytywania z nich pojedynczych wartości

To przesuwanie palcem po ekranie celem przesunięcia strony raczej nie zda egzaminu. W dotykowych modelach będzie istniała bardzo duża szansa na to, że w efekcie urządzenie zmieni stronę. Istnieją pewne szanse na to, że uda się zrobić coś takiego w tych, które takiego ekranu nie mają.

No dobra to już abstrahując od przesuwania pdfów, jaki czytnik polecicie który miałby funkcję słownika i otwierania pdfów? I jak to jest z konwersją na inne formaty? bo jak już wspomniałem, miałem okazje oglądać kindle touch, w którym po przekonwertowaniu z innych formatów zamieniał niektóre znaki i czy jest opcja przeglądania pdfów w poziomie? z obroceniem strony?

Jest taki program pdftoepub (http://www.pdftoepub.com). Powinna obowiązywać jeszcze na niego promocja dla autorów. W tej wersji jest za darmo. Nie przejmuj się, że to wersja dla autorów, po prostu pobierz i zainstaluj. Zaletą tego programu jest możliwość zweryfikowania i ewentualnego skorygowania znaków występujących w dokumencie. To naprawdę działa. Poza tym dobrze radzi sobie z końcami linii w pdf.

ArtS

czyli który czytnik byłby najlepszy?(słownik+pdf)

Najlepszy to takie górnolotne określenie. Ja używam Onyx Boox i62 Espresso - cena wyższa, ale sa też tańsze modele.
Boox czyta PDF'y, z funkcją Reflow też nie ma problemu - można tez przestawić w opcjach by przewijał stronę płynnie a nie przeskakiwał - Funkcja dotyku oraz Przycicki działają i można palcem/przyciskiem przesunąć stronę.
Co do słowników - Boox "obsługuje" format StarDict - czyli bardzo popularny standard - "wrzucamy" słownik i mamy. Działa też opcja zaznaczenia tekstu i słownik ją tłumaczy.
Boox czyta większośc formatów z DOC/X, RTF, TXT, MOBI i EPUB wlącznie.

Po za Boox'em warty polecaenia jest też Pocketbook 622, który też nie ma problemów z PDF i również czyta większość formatów. Testowałem go ponad tydzień - wolałem jednak Boox'owe boczne przyciski niż te na dole w 622.

Co do wielkości - mocno się należy zastanowić, duże 9 calowe czytniki świetnie się sprawdzają np. u serwisantów, ale w codziennym użytkowaniu, moze być różnie. W autobusie czy pociągu są znacznie mniej wygodne.

Pozwolę się podłączyć pod temat bo jestem w zbliżonej sytuacji. A mianowicie postanowiłem zainwestować w czytnik. Studiuję, więc siłą rzeczy chciałbym wykorzystać go również na zajęciach. Dlatego ważnym jest by dało się odczytywać książki z wzorami matematycznymi, wykresami itp. a do tego te książki są bardzo często w formacie PDF. Pewnie czasami też będę chciał wrzucić jakąś książkę "techniczną".
Czytnika chciałbym głównie używać do czytania książek - zarówno w domowym zaciszu jak i w przerwie między zajęciami. Dlatego rozważam zakup czegoś z podświetlanym ekranem, jednak nie jest to warunek konieczny.
Oprócz tego jak wyżej wspomniałem chciałbym móc na nim odczytywać wszelakie listy zadań, skrypty uczelniane i podręczniki, które niestety zwykle są w formacie PDF. No chyba, że jest możliwość ich przekonwertowania bez robienia bałaganu w tekście i przede wszystkim niszczenia wzorów itp.
Ostatnim co chciałbym widzieć a w zasadzie, gdyby czytnik to umożliwiał byłby dla mnie idealnym rozwiązaniem jest możliwość czytania mangi. Jest to opcja, która niezmiernie by mnie ucieszyła.

Teraz pytanie na ile moje wymagania da się zrealizować? Jeżeli nie to jaki kompromis proponujecie? I jaki jest w ogóle wasz pogląd i zdanie na temat możliwości takiego wykorzystania czytnika, czy są urządzenia, które podołają takim zastosowaniom?

Na koniec rzecz o cenie. Czyli tradycyjnie - im taniej tym lepiej, ale oczywiście nigdy kosztem jakości czy późniejszego męczenia się czy plucia sobie w brodę za skąpstwo. Wydam tyle ile będzie trzeba, żeby tylko urządzenie spełniało możliwie jak najbardziej moje wymagania. Nie spieszy mi się, więc będę mógł się wstrzymać z zakupem i odłożyć więcej pieniędzy by kupić to co naprawdę mnie zadowoli.

W czasie konwersji nie unikniesz bałaganu - jeśli mamy "goły" tekst to kowersja zwykle się udaje. Ale jeśli Masz tabele, wzory, schematy, cytaty to w czasie konwersji Masz kichę do kwadratu.

Polecam Boox'y lub PocketBooki - w cenie do 500 zł można kupić na przykład Onyx Boox A60 lub X60 - ale je polecił bym dopłacić i kupić i62 Espresso czy Pocketbook 622.

Obydwa czytają PDF - łącznie z Reflow - czyli powiększają sam tekst. Dodatkowo i Boox i PB czytają RTF, DOC/X, XLS/X, PPT/X i wiele innych formatów. Na studia są najlepsze.

No i sądząc z zapowiedzi kolegi Artur Stacheckiego - na naszym forumowym czacie niedlugo ruszy jedyna rzecz jakiej zazdrościłem Kindle - wysyłanie EMailem książki a ta "automagicznie" lądowała na czytniku. Co więcej Artur twierdzi, że dziala z każda pocztą.

Jako studentowi przydać się może obsługa Chmury - przykładowo taki i62 Espresso ma wbudowaną obsługę Storino i GoogleDrive. Sam non-stop uzywam GoogleDrive i działa doskonale. A Wyobraź sobie połączenie GoogleDrive z GoogleDocs Mając WiFi na uczelni piszesz pracę pliki mają na Chmurze. Zapomniałeś pendrive? No Problemo - Boox, WiFi, odpalasz GoogleDrive i masz na czytniku dokument. Testowałem - działa.

Podświtlenie - miałem i testowałem Kindle z podświetleniem i po 5 minutach w ciemności i włączonym podświetleniu miałem dokładnie taki sam efekt jak na LCD.
Podświetlenie dziala tam tak, że mamy dodatkową warstwę, która świeci - mowiąc w uproszczeniu, niby w przeciwieństwie do LCD wiekszość światla "trafia" w ekran i się odbija - ALE część i tak "wali" nam w "gały"

Jak musimy czytać w ciemności to polecam maleńką, LED'ową lamptę/latarkę, są nawet takie, które można przypiąc do okularów. Tka lampka odpowiednio ustawiona zapewni nam 1000x lepszy komfort niż świecący czytnik. Jest to osobny sprzet, ale "coś" wielkosci breloczka do kluczy nie jest aż tak duże, zreszta można kupić taki breloczek latarkę - polecam INOVA

Rhavir, a dokumenty z google docs Ci dzialaja na i62? Ja probowalem otworzyc kilka (zarówno pliki Worda wrzucane do DOCS i utworzone tam od podstaw) i zawsze komunikat, ze nieobsługiwany. Tylko PDF-y otwierał.

@Rhavir Ten Boox i62 Espresso (touch?) wygląda bardzo ciekawie. Ma wifi co jest super sprawą. U znajomego w Kindlu podobało mi się 3G to niezły bajer, ale tylko bajer, więc bez tego da się żyć. Tak jak i bez podświetlenia, jak pisałem nie jest to konieczność.
W tym Boox'ie zauważyłem, że można bazgrać odręcznie notatki, jest do niego jakiś rysik i co może jeszcze ważniejsze czy da się robić notatki na tekście, dodawać jakieś komentarze itp?
I druga sprawa równie ważna, jak jest z wyświetlaniem grafik? Jak wspomniałem wcześniej mam na myśli mangę i komiksy bo na tej funkcji też mi dość mocno zależy.


Generalnie podoba mi się też wyświetlanie plików ppt(x) i innych wordowskich, czy na nich też da się odręcznie pisać jakieś komentarze?

Muszę powiedzieć, że jak wcześniej rozważałem głównie produkty amazona to ten Boox zaczął mnie poważnie zastanawiać.



EDIT: Trochę poczytałem o tym Booxie na forum. Martwią mnie narzekania na bardzo kiepski soft. To nie wróży dobrze. Dalej są takie problemy z przestawianiem daty, biblioteką, zakładkami itp?
PocketBook 622 wygląda całkiem nieźle pod względem technicznym mimo topornego wyglądu. Wydaje się mieć wszystko co trzeba i ciut więcej.

Tak naprawdę powoli wyklarowała się mała grupa urządzeń, które mnie w ten czy inny sposób przekonują a mianowicie: Kindle K3, Kindle Touch/Whitepaper, PocketBook 622, Boox i62 Espresso.

Jednak dalej nie wiem jak z komiksami jest w praktyce na tych urządzeniach. Do tego produkty amazonu z tego co wiem nie obsługują plików office'a co jest minusem, ale nie takim, który by je dyskwalifikował.

Działają - przed momentem wrzuciłem DOCX'a i na Storino i na GoogleDrive i działa. Po pobraniu na czytnik otworzył się normalnie.

Użyłem stacjonarki i tabletu (HP SLATE 2 z WIN 7) - mam zainstalowane oprogramowanie GoogleDrive oraz Storino. Otwieram plik na tablecie, zmianiam, synchronizuje automatycznie każda zmianę. Po odpaleniu czytnika te zmiany są widoczne.

Dokumenty "natywnie" utworzone w GoogleDocs nie dzialają - ale to norma, bo Google stosuje swój standard zapisu.

Ale "wrzucone" z zewnątrz dokumenty jak DOC, RTF, XLS działają - bo nie zmienia się ich format.
Do ich edycji trzeba użyć nie GoogleDocs ale np. MS Office czy LibreOffice i zapisać w standarcie czytanym przez czytnik.

Ja tu widzę, że raczej duży czytnik bardziej by pasował. Jakieś 9.7 cali - tu cena bliżej tysiąca (okazyjnie) albo trochę ponad...
Tylko, że to opcja dużo mniej mobilna.

No właśnie też tak myślałem może nad Kindlem DX, ale cena jest spora. A poza tym mobilność. To już kawał urządzenia. No i faktycznie może komfort pdfów, komiksów lepszy, ale co z książkami? Wydaje się na nie trochę za duży i nieporęczny.

Wśród prawdopodobnych opcji w zasadzie PocketBook 622 wydaje się ciekawy bo nie widać narzekań na oprogramowanie jak w przypadku Booxa. Do tego natywnie obsługiwane pdfy, komiksy wyglądają znośnie. A książki i różnego rodzaju wykresy prezentują się całkiem fajnie no i do tego obsługa prezentacji z powerpointa.
Z kolei jakoś Kindle za mną przemawia trochę bardziej. Może marka i jak ślepa owieczka za tym podążam... sam nie wiem, ale wydaje mi się jakoś to gwarancją jakości. Podobno K3 do mangi się nadaje lepiej niż Touch/Paperwhite, ale nie wiem dlaczego tak naprawdę. Jedyne co w Kindlach mnie uderzyło to jakieś dziwnie ogromne marginesy przy pdfach, czego w np. PocketBookach nie widziałem. Czym to może być spowodowane? I czy Kindle jest w stanie obsłużyć np. prezentacje w power poincie?

A co do obowiązku konwersji przy posiadaniu Kindla to dla mnie to nie problem. Mała różnica czy będę musiał to robić czy nie. Bardziej liczy się wygoda i praktyczność korzystania z urządzenia jako czytnika.